Odcinek 075 - S04E05 - The Constant
#1
Napisano 15.02.2008 - |09:16|
#2
Napisano 29.02.2008 - |04:04|
IV sezon oglądam w Kanadzie, nareszcie mogę być na bieżąco bez używania Internetu ;-)
Myślałem, że statek będzie większy, z liczną załogą, być może sprawia wrażenie przystosowanego do działań zaczepnych, ogólnie rozczarowuje.
Najważniejsze jest dla mnie rozwinięcie motywów z eksperymentem Faraday'a sprzed dwóch odcinków. Wtedy to były różnice minut/sekund, teraz mamy "confusion" z 8-mio letnim zasięgiem. Te motywy z tajemniczymi możliwościami Wyspy należą do moich ulubionych w tym serialu.
2.342 to oczywiście "the numbers" (23, 42).
Ciekawa wymiana - na Wyspie Des ma długie włosy, a Faraday krótkie: w przeszłości na odwrót. Zastanawiam się, czy skoro Des obciął się do tego odcinka to do następnych odc. będzie nosił perukę? ;-)
Wkurza mnie ten sabotaż z komunikacją (robota człowieka Ben'a?) - oczywiście nie dowiemy się w ten sposób niczego, nie będzie można nawiązać kontaktu, itd. - to już ograne. Podobny motyw pojawił się w odcinku, w którym Hugo rozmawiał w szpitalu psychiatrycznym z pilotem, który też odbierał przekazy z Wyspy (liczby).
Super, że pojawiły się statek Black Rock - Madagaskar - Hanso i ojciec Pam: zagęszcza się z tajemnicami, ale może zbliżymy się do jakichś wyjaśnień.
Świetna ostatnia scena z Faradayem.
Nawiasem mówiąc ten sezon jest już zupełnie oderwany od rzeczywistości.
Pozdrawiam z mroźnego (dziś odczuwalna temp. to -26 st.C) Toronto.
Użytkownik Emp edytował ten post 29.02.2008 - |04:07|
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence
#3
Napisano 29.02.2008 - |07:25|
#4
Napisano 29.02.2008 - |09:03|
#5
Napisano 29.02.2008 - |11:03|
#6
Napisano 29.02.2008 - |11:04|
w każdym razie teoria z Desmondem podróżującym w czasie (nawet tu o niej wspominałam przy okazji ramek ze zdjęciami które sie zmieniły w odc 4x02) się sprawdza ale sposób w jaki to pokazali jest genialny
#7
Napisano 29.02.2008 - |11:15|
Już myślałam,że po Desmondzie,ale miał przy sobie Sayda aka "złota rączka".Widzę,że ten człowiek potrafi wszystko naprawić :-) Ciekawe kto im pomógł(otwierając drzwi).Myślę,że to nie był pilot tylko raczej szpieg Bena(co by potwierdzało jego słowa "we are good people").To by potwierdzało teorie,że jednak warto trzymać z Benem bo Ci ludzie ze statku nie są jakoś przyjaźnie nastawieni-wręcz przeciwnie byli wściekli,że pilot sprowadził im Desmonda i Sayida.
Postać Daniela Faradaya jest świetna.Facet zupełnie nie umie trzymać języka za zębami(na nic zdają się zabiegi "rudej")i wcześniej czy później wyśpiewa naszym lostowiczom wszystko co wie bo wątpię żeby ich jedynym celem było zabranie Bena z wyspy.
Zastanawia mnie następująca sprawa-Desmond miał flashbacki i powracał do przyszłości.Jak wracał znów do przeszłości to później już pamiętał co sie zdarzyło w przyszłości.Tak więc niejako podróżował w czasie.Daniel powiedział mu,że nie można zmienić przyszłości,a on jednak cofnął się w czasie i ją zmienił.Nie wiem czy to co napisałam ma jakiś sens,ale strasznie zakręcony ten odcinek.Tak czy siak to doprowadziło mnie do wniosku,że może ktoś z Ocean's Six wpadnie na pomysł żeby cofnąc się do przeszłości i naprawić swoje błędy(w sensie nie zostawić pozostałych na wyspie)-Daniel może coś tu będzie mógł zdziałać.To tylko taki pomysł-to może po to pokazali te zmienianie przyszłości przez Desmonda.
Ogólnie strasznie zakręcony odcinek,obejrzę jeszcze raz-tym razem z polskimi napisami-i postaram się go przeanalizować.
Daje odcinkowi 10/10-najlepszy odcinek 4 sezonu,jak dla mnie.Czekam na więcej.
KATE: You checking me out?
JACK: What?
KATE: There's no harm in it. I just --
JACK: Trust me, if I was checking you out, you'd know it.
#8
Napisano 29.02.2008 - |11:19|
Poprzednio "obecny" Des (2004) skoczył w czasie w lata 90-te, teraz Des z lat 90-tych trafił w czasy obecne (na statek).
Czyli co? Żeby móc opuścić wyspę (dostać się na nią?) bez "efektów ubocznych" trzeba mieć "stałą", żeby móc wrócić w "Swój" czas, a nie zejść z tego świata, jak Minkowski (z jakiego czasu Minkowski trafił na statek)? Aż nasuwa się pytanie - czy jest ktoś, co to potrafi zrobić BEZ "STAŁEJ"??? Chyba dlatego Jacob tak był zainteresowany Waltem - zdolność do bilokacji? Być może Jacob szuka "stałej" dla siebie - teraz kandydatem byłby John?
Czy Wyspe można wyciągnąć z tej "pętli czasu", posługując się innym "special" miejscem, jako "stałą"? Czy istnieje droga pozwalająca na dostawanie się na wyspę i wydostawanie z niej bez "efektów ubocznych"? Tym razem nie skok w czasie, tylko skok w przestrzeni (albo w czasie i przestrzeni) - pozbywamy się "efektów ubocznych" poprzez oddalenie od wyspy (awionetka przemytników i fałszywy wrak w Sunda Trench)? Może właśnie to testowano na misiach, które w Tunezji wykopała Charlotta - połączenie Wyspy z jakimś "special" miejscem na Ziemii (aż nie powiem, co mi chodzi po głowie).
Czym ten doktorek "zaszczepił" Minkowskiego i czemu mi się to kojarzy ze szczepionką Dharmy? Może szczepionka umożliwiała przeżycie na wyspie, gdy się nie miało "Stałej"? I z "chorobą", która dopadła załogę statku Danielle (a dla niej "skutkiem ubocznym" jest choroba psychiczna?).
Dlaczego Minkowskiego przywiązali do łózka? Dlaczego był napis na drzwiach, żeby nie zabierać rzeczy z izby chorych, conajmniej jakby było tam coś mocno zakaźnego?
Hmmm, Widmore kupił dziennik z "Black Rock", czyli wie, jak dostać się na wyspę.
Czegoś nie rozumiem, skoro jakiś "kret" (człowiek Bena?) zniszczył im komunikację ze światem, to jak gadali z Reginą? Znowu motyw, że można gadać w przestrzeni wokół wyspy, a ze światem zewnętrznym nie?
Dan z długimi włosami - rzeczywiście zakręcony koleś. Swoją droga, co on chce zrobić, że Desmond ma być "stałą"? Skok w czasie sposobem na odzyskanie pamięci? Rysunki z jego notatnika trochę przypominają bazgraninę Radzińskiego....
A na koniec szczypta złośliwości:
- przepraszam, ta łajba to frachtowiec? To jest co najwyżej barka przeładunkowa: burty bardzo nisko nad linią wody, nie zdziwiłabym się, gdyby pod tą częścią, gdzie zrobili lądowiska, było płaskie dno. To nie jest statek do żeglugi po otwartym oceanie, zwłaszcza z ładunkiem.
- kwestia transportu śmigłowców - przecież w razie trafienia w sztorm stojące "luzem" helikoptery od razu wylądują w wodzie, zwłaszcza przy tak niskich burtach.
- dla kogo oni naprawde pracują? Bo jeśli dla Widmore'a, to czuć lipę - Widmore taki bogaty, a stać go jedynie na taką łajbę?
- wielkośc statku - przecież musieli na nim zakwaterować całkiem niemało osób na kilkunastodniowy (o ile nie dłużej) rejs. Jakoś nie widze tu na tyle miejsca, a osób jest:
1. Naomi
2. Daniel
3. Charlotta
4. Frank
5. Miles
6. Regina
7. Minkowski
8. 9. tych dwóch typków spod ciemnej gwiazdy - jeden w czapeczce, drugi z tatuażem
10. ten doktorek (on się raczył przedstawić?)
11. każda łajba zazwyczaj ma kapitana
12. Dejtukmajsan (jak typuje większość po 04x02)
czyli 13. Walt (?)
Kogoś pominęłam? Tylko, że każda następna osoba dopisana do tej listy powoduje, że czuć lipą - wychodzi, że ta łajba jest gumowa
#9
Napisano 29.02.2008 - |11:36|
"Josh Holloway nie może się nachwalić fabuły czwartego sezonu Zagubionych. Serialowy Sawyer przyznaje, że obecna seria charakteryzuje się niezwykłą dynamiką i zwrotami akcji, które nie raz zaskoczą widzów."
I tak sie juz dzieje , mam nadzieje ze w tym sezonie zostanie wyjasnione wszystko o tej wyspie , czasoprzestrzeni , oraz kim jest byl ben , kim jest byl jego przeciwnik.
Apropo odcinka i przemyslen :
-Zauwazyliscie ze ojciec penny kupuje ten dziennik z zaciekloscia?Prawdopodobnie to rozpoczelo cala przygode z wyspa i prawdopobonie on ja odkryl .
#10
Napisano 29.02.2008 - |11:56|
odcinek tak mi na maksa zakręcił w głowie że nie jestem w stanie wymyślić żadnej rozsądnej wypowiedzi co to wszystko oznacza dla naszych Lostowiczów
ale jak to ktoś napisał na forum oficjalnym Losta, oni są LOST IN TIME
nie mogę się doczekać dalszych odcinków!!!!! musze powiedzieć ze ten odc chyba mnie zaciekawił najbardziej z całej serii, żadnego nie oglądałam w takiej skamieniałej pozycji jak teraz i cały czas ze szczęką na podłodze
#11
Napisano 29.02.2008 - |12:23|
Zniszczone radia umożliwiały komunikację z kontynentem, ludzie z frachtowca rozmawiają z tymi na wyspie za pomocą telefonów satelitarnych.Czegoś nie rozumiem, skoro jakiś "kret" (człowiek Bena?) zniszczył im komunikację ze światem, to jak gadali z Reginą? Znowu motyw, że można gadać w przestrzeni wokół wyspy, a ze światem zewnętrznym nie?
Odcnek rozbrajający, sama idea tych skoków w czasie zamiast typowych fb lub ff genialna. Niby wszystko kręciło się wokół Desa, ale otrzymaliśmy wiele odpowiedzi na temat samej wyspy. Wiadomo, co się dzieje, gdy ktoś nie trzyma kursu prawdopodobne jest też, że problemy pamięciowe Daniela sa skutkiem podrózy w czasie. BTW Ciekawe, czy Michael utrzymał kurs swoją łódeczką poza tym ujawniono dokładną datę, jaka jest na wyspie.
To, co mi się nie podobało to "frachtowiec"... spodziewałem się czegoś... większego, a tu taka sobie łąjba. No i nie pokazali nam na razie całej załogi
Wszystko zagrało w tym odcinku tak, jak powinno. Chylę czoła przed twórcami za całokształt 4. sezonu
Ode mnie 9,5/10
Użytkownik k-rol edytował ten post 29.02.2008 - |12:24|
#12
Napisano 29.02.2008 - |12:26|
Odcinek bardzo ciekawy, jak kazdy z desmondem .
Bardzo fajne nawiazanie do Black Rock - Dziennki Hanso (przodek Alvaro, moze sam Alvaro??), widac ze Charles wie co mniej wiecej moze po nim sie spodziewac, bo gotow jest zaplacic kazda cene. Moze zawarte sa tam koordynaty jak trafic na wyspe? Bo co innego moze byc w dzienniku kapitanskim? moze tez jakies relacje - o wyspie czy cos
Taka moja mała teoria - Moze pasazerowie Black Rock - to Inni, czyli Richard & co? ? Jezeli czas na wyspie plynnie wolniej, to by sie zgadzalo , ale hmm, sam nie jestem do niej do konca przekonany, ale biorę taka mozliwosc:)
[ Jacob = przodek Alvaro? kapitan statku? - nie smiac sie to tylko moje gdybania ]
Ciesze sie ze Sayid trafil na statek, bo przynajmniej nie da sie tak latwo uwiezic jak pewnie wiekszosc rozbitkow.
Zapewne niezle zamiesza na statku , Szczegolnie ze Desmond juz jest "w formie" i jest rowniez gotow do dzialania, motywowany telefonem do Pen i checia wydostania .
Czy moglby ktos dac screena kalendarza na statku, i kartek z dziennika Faradaya?
edit: dzieki tajemnicza_wyspa
edit2: ajka74 - Tylko wiesz, Richard byl poza wyspą, jak rekrutowal Juliet. takze wyspe opuscic mozna;P
Użytkownik georn edytował ten post 29.02.2008 - |13:06|
#13
Napisano 29.02.2008 - |12:37|
http://losteasteregg...-freighter.html
Daniel i jego notatnik - kilka screenów:
http://losteasteregg...ant-daniel.html
#14
Napisano 29.02.2008 - |12:48|
to wcale nie jest głupia teoria, jeśli każdy kto trafił na wyspę nie może się z niej wydostać i zostaje ? jest wtedy jakby zagubionym w czasie; a Ben nikogo z wyspy wypuścić nie chce...bądź po prostu nie może ?Taka moja mała teoria - Moze pasazerowie Black Rock - to Inni, czyli Richard & co? ? Jezeli czas na wyspie plynnie wolniej, to by sie zgadzalo , ale hmm, sam nie jestem do niej do konca przekonany, ale biorę taka mozliwosc:)
[ Jacob = przodek Alvaro? kapitan statku? - nie smiac sie to tylko moje gdybania ]
czyzby Ben tez podróżował w czasie? dlatego miał tyle paszportów? kurcze tyle nowych możliwości......
#15
Napisano 29.02.2008 - |13:11|
Desmond został napromieniowany(namagnetyzowany)w czasie wybuchu bunkra.wyspa, a raczej to co chroni wyspę, to pole elektromagnetyczne, daje widać możliwości podróży w czasie, ale nie na każdego widać to działa, właśnie jestem ciekawa czemu Desmond, czy jest w jakiś sposób wybrańcem, i czy Charles Widmore o tym wie? (w jakimś celu zostawił odkręcony kran w łazience)
odcinek tak mi na maksa zakręcił w głowie że nie jestem w stanie wymyślić żadnej rozsądnej wypowiedzi co to wszystko oznacza dla naszych Lostowiczów
ale jak to ktoś napisał na forum oficjalnym Losta, oni są LOST IN TIME
nie mogę się doczekać dalszych odcinków!!!!! musze powiedzieć ze ten odc chyba mnie zaciekawił najbardziej z całej serii, żadnego nie oglądałam w takiej skamieniałej pozycji jak teraz i cały czas ze szczęką na podłodze
#16
Napisano 29.02.2008 - |13:30|
#17
Napisano 29.02.2008 - |13:36|
pierwszy problem - skoro podroz Desmonda byla prawdziwa(nie wizja jak poprzednio) to jakim cudem nie pamietal o niej pozniej? skoro w przeszlosci mial taka akcje, kilka dni szalal, skakal w przyszlosc, caly ten roller coaster, to jakim cudem potem(juz w 2004) sie do tego w zaden sposob nie odniosl? ja na jego miejscu chyba bym oszalala tylko widzac Faradaya, po tym jak 8 lat wczesniej przeszli takie akcje... nie mowiac juz o samym spotkaniu z Penny na stadionie, wyplynieciu w regatach... nie latwiej by mu bylo po tych dziwnych przejsciach od razu probowac odbudowac ich zwiazek?
drugi problem - Minkowski=> jakiego rodzaju podroz on przezyl? na pewno nie bylo to to samo, co spotkalo Desmonda, bo Minkowski doskonale pamietal, kim jest w 2004, kontakty z wyspa, wydarzenia na statku... czy to znaczy, ze dla niego obecne wydarzenia byly wlasnie przeszloscia? a moze skakal ze swiadomoscia 2004, tak jak Desmond w swojej wizji? zakrecone jak ruski sloik
Faraday jest niewatpliwie boski:) mam nadzieje, ze rzeczywiscie jeszcze wiele rzeczy wypapla swoja droga u niego kwestia pamieci jest niezle zawiklana, nie pamieta przeszlosci, nie zapamietuje 3 kart, a z drugiej strony nie wydaje mi sie, zeby zdarzylo mu sie zapomniec cos w czasie(i z czasu) kiedy jest na wyspie, ale moze to zostanie dopiero rozwiniete...
podoba mi sie teoria, ze wydostana sie tylko ci, ktorzy znalezli swoja stala, ale w takim razie co z pozostalymi? skoro Jack chce wracac, to zapewne inni zostali, ale jednak zyja, wiec znaczyloby to(w odniesieniu do tej teorii), ze nawet nie probowali sie wydostac i szukac tej stalej, bo przeciez inaczej by zwyczajnie nie przezyli(moze dlatego zginely 2 osoby, a tylko 6 oficjalnie wrocilo), ale po co w takim razie doktorek chce wracac, przeciez i tak nie moze im w zaden sposob pomoc... wiec teoria moze czesciowo wyjasnic losy oceanic6, ale sadze, ze za ich postepowaniem w ff kryje sie cos wiecej
#18
Napisano 29.02.2008 - |13:49|
It's better to die upon your feet, than to live upon your knees.
#19
Napisano 29.02.2008 - |13:52|
- nie ma wcale uzdrawiających właściwości wyspy: Rose i Locke zostali "cofnięci w czasie" w momencie katastrofy do czasów sprzed choroby.
@Malutka
A może Minkowski na statek trafił z roku 2006 [na przykład]?
Bo on w pewnym momencie zaczął coś gadać o jakimś drugim kolesiu (Brandon? Brendan? - nie dosłyszałam dokładnie), z którym wyruszyli łodzią z frachtowca (na tym statku nie widzę żadnej takowej łódki).
Zdaje się z Wyspy może ich wyciągnąć tylko ktoś, co do takich "skoków w czasie" nie potrzebuje "stałej".
@Mundi66/Myszaqu
To napromieniowanie magnetyczne/elektromagnetyczne może być wbrew pozorom kluczowe. Des ma "jazdy" ze skokami w czasie, Minkowski rozstał się z tym światem (szkoda, sprawiał wrażenie sympatycznego), Daniel - zaburzenia pamięci.
A Jacob siedzi w chatce?
Szukamy kogoś "special", co wytrzyma takie napromieniowanie? O to tu chodzi?
#20
Napisano 29.02.2008 - |13:55|
Nie potrafię jeszcze tego wszystkiego do końca ogarnąć ponieważ pojawiło sie wiele odpowiedzi.
Daniel Faraday - po prostu koleś jest genialny. Dzięki niemu dostajemy jakieś wyjaśnienia tajemnic wyspy, podróży w czasie i wielu motywów związanych z bohaterami itd. gdyby nie on dalej byśmy nic nie wiedzieli.
Agent Bena dalej pozostaje tajemnicą, ale cały czas działa i pomaga. Sabotaż jest zapewne jego sprawką,
Sayid daje radę łebski człowiek z niego wszystko naprawi pomoże rozkmini Troszkę sie zdziwiłem wielkością "the Freightor" no ale dobra nie będe narzekał. Kilka nowych mordek na statku. No i troche dziwi mnie postawa Franka taki pomocny.
Ogólnie rzecz biorąc - LOST odjechany na maxa ! I tradycyjnie napisze że z niecierpliwościa czekam na nastepny odcniek !
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych