Odcinek 055 - S03E11 - Past and Present
#1
Napisano 17.07.2004 - |15:30|
#2
Napisano 02.01.2006 - |12:18|
Ciekawy odcinek.
Daniel wyraźnie otrząsa sie po śmierci żony :hyhy:
No i pojawia się znowu "Niszczycielka światów"
"Jedi"
#3
Napisano 30.05.2006 - |16:02|
Moja ocena: 2 i to tylko za nawiazanie do niszczycielki.
Zartuje;) Pomimo ckliwosci cos w tym odcinku bylo...
Użytkownik dzigiel edytował ten post 30.05.2006 - |16:03|
#4
Napisano 02.06.2006 - |00:27|
Użytkownik Skaara edytował ten post 02.06.2006 - |00:28|
#5
Napisano 02.06.2006 - |12:40|
#6
Napisano 26.06.2006 - |11:16|
Dosyć dziwnie podobnie wyglądała cywilizacja z tamtej planety, do naszej. Oczywiście około 100 lat temu. Niemalże te same Zeppeliny, architektura, styl życia. Czy to możliwe zeby rozwój i tu i tam przebiegał niemal tak samo? Poza imionami to żadnych większych różniuc nie stwierdziłem. Zupełnie jakby SG-1 cofneło się w czasie na Ziemi o 100 lat
#7
Napisano 05.10.2006 - |08:09|
#8
Napisano 30.10.2006 - |16:28|
odcinek moze niezbyt intrygujacy, ale dobry, jak dla mnie. bywalo gorzej. 6/10
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#9
Napisano 15.02.2007 - |01:03|
Niszczycielka Światów to chyba najbardziej zmarnowana postać w tym serialu (bo domyślam się, że już się w nim nie pojawi), a szkoda, bo potencjał miała duży...
BTW. Pojawił się Randy z Monka
Użytkownik kefir edytował ten post 15.02.2007 - |01:04|
#10
Napisano 15.02.2007 - |01:10|
Użytkownik Zarrow edytował ten post 15.02.2007 - |17:53|
#11
Napisano 23.03.2007 - |12:34|
#12
Napisano 17.02.2008 - |09:50|
A te wszystkie perypetie miłosne Daniela zaczynają mnie nudzić i wkurzać. Facet zachowuje się jakby miał dwie matki. Widać że jedynaczek, taka wiecznie zakochana sirpeta
Użytkownik Sharak edytował ten post 18.02.2008 - |13:05|
#13
Napisano 10.08.2014 - |21:54|
Zdecydowanie postać Niszczycielki światów jest mocno demonizowana. Po pierwsze to ona nic złego w serialu, szczególnie ludziom z Tauri, nie zrobiła. Jedynie jeden gostek naopowiadał o niej strasznych rzeczy. Po drugie to w sumie uratowała społeczestwo na tej planecie. Przecież, skoro nie było tam dzieci, ludzie mieli po co najmniej 60 lat (40 kilka lat małżeństwa) , to w ciągu 20-40 lat by wymarli. Utrata pamięci to efekt uboczny - ale nie krytyczny. Szczególnie z pomocą Tauri mogli by dostać doraźną pomoc żywnościową oraz szybkie przeszkolenie na różne 'zawody' i by sobie dali radę bez przywracania pamięci. W końcu jakoś pilotowali te sterowce i prąd mieli ...
Po za tym w uniwersum SG to rzekome dokonania Linei wypadają dość blado w porównaniu z Goauldami, a wszyscy o niej mówią jak o największym zagrożeniu w Galaktyce.
Użytkownik oscar edytował ten post 10.08.2014 - |21:59|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych