7 odpowiedzi w tym temacie

[kwiatek]

S02E01 - Reconstruction

[Modes]

Swietny odcinek, doskonale rozpoczecie nowego sezonu.
Mamy nowa misje w serialu ... zdemaskowac nieuczciwy rzad, ciekawe czy sie uda.
Wlasciwe czy to w ogole dobre posuniencie? Zdemaskowanie rzadu z Cheyenne moze doprowadzic do wybuchu wojny domowej duzo wiekszej niz jest teraz. Moze lepiej przeczekac kilka lat az sie narod odbuduje i pozbiera by potem zdemaskowac co tak naprawde zdarzylo sie tego pamietnego dnia? Ja bym przynjamniej tak zrobil, napewno duzo mniej ludzi na tym ucierpi.

Podobal mi sie takze watek Stanleya i Mimmi a szczegolnie oswiadczyny Mimmi

[Quendi]

Nie wiem czy kto inny kręci s2 ale mam wrażenie jak bym oglądał teatr TV.
Większości 2 gadające głowy specyficznie filmowane, zmontowane.
Nie dzieje się nic w tle.

Stanley i Mimmi byli moim ulubionym wątkiem w s1 i teraz też rządzą

Ogólnie dobre wprowadzenie tyle że te sceny są jakoś dziwnie kręcone.

Użytkownik Quendi edytował ten post 16.02.2008 - |01:09|

[unnamed]

Nie wiem czy kto inny kręci s2 ale mam wrażenie jak bym oglądał teatr TV.
Większości 2 gadające głowy specyficznie filmowane, zmontowane.
Nie dzieje się nic w tle.

dokladnie a czesc ujec - zwłaszcze te podczas zatrzymania przez Marines ekipy jadacej do New Bern, wyglada jakby były krecone zwykła reczna kamera przez jakiegos amatora, na ujeciach same głowy i do tego obraz sie trzesie...

co do fabuły to tak jak poprzednicy wątek z Mimmi wymiata
pozatym pojawia sie nowy bohater który bedzie pomagał Howkinsowi w demaskowaniu spisku, no wlasnie czy bedzie pomagał... bo na pierwszy rzut oka mam wrazenie ze moze byc z nim różnie ;]
i troche naciagane tez jest ten miesiac pozniej... historia powinna sie dziać odrazu na biezaco i wtedy Howkins mogłby działac a takto mamy 4 tygodnie pozniej... a mozna spytac co sie wtedy działo... i wychodzi na to ze nic w miescie zapanowała sielanka i nic powaznego sie nie działo tylko marines zaczeli odbudowe miasta co widac nawet na jednym z budynków w miescie w postaci rusztowania ;]

[cliffhanger]

201

Przede wszystkim od czego chciałem zacząć to podziękowania dla ludzi, którzy głosowali w petycji, ponieważ uważam, że serial zasługuje na to aby dostać dodatkowe 7 odcinków na dokończenie całej akcji. Teraz do rzeczy...

Bardzo dobry odcinek jako wprowadzenie do nowego "sezonu", coś czuję, że szykuje się ciekawa historia kolegi Hawkinsa
Jake jako szeryf, hmm... może być ciekawie. Mam nadzieję, że w tych 7 odcinkach będzie jakieś konkretne zakończenie, nie będzie sielanki jaka zdarzała się w 1 sezonie, a będzie tylko dobra akcja do czego przyzwyczaiła nas większość poprzednich odcinków.

8+/10

Pozdrawiam

[Sharak]

Obejrzawszy dziś odcinek stwierdzam, że tego mi jednak brakowało
Jeden z moich ulubionych seriali. Na dodatek jedyny który oglądam z dziewczyną.
Spoko początek, Quendi masz rację, że Stanley i Mimmi rządzą
Eric, bardziej pierdołowaty z braci mocniej pragnie zemsty, trochę mi to się dziwne wydaje. W S01 jak byli z Jackiem w szpitalu po lekarstwo dla ojca to nie wiedział za bardzo jak trzymać broń, a teraz jak się wyrobił. Nie pasuje mi to.
Co poza tym, dobrze się zapowiada, mam nadzieję że ta słaba oglądalność skoczy z nadejściem czwartego odcinka

[Pawel]

Bardzo dobry początek drugiego sezonu. Moim zdaniem muszą teraz zdemaskować rząd z Cheyenne. Jeśli trochę poczekają to potem mogą oni być nie do ruszenia i trzeba by kolejną nuklearną akcję przeprowadzać żeby to zmienić . Jako że mamy tylko 7 odcinków to liczę że w każdym epizodzie będzie się dużo działo i nie będzie zapychaczy.

[Halavar]

Czas przyszedł na mnie:) Późno, faktycznie, ale dopiero teraz obejrzałem początek nowego sezonu serialu, na który czekałem w poprzednim roku z utęsknieniem. Bardzo długi czas "rozłąki" z serialem wyszedł jednak na dobre, bo odcinek był świetny:)

PLUSY:

+ mniej czasu poświęcone (jak na razie) zostało na "wioskowe sprawy w Jericho" a więcej na relacje miedzy New Bern a Jericho oraz nową sytuację polityczną na terenie dawnych Stanów Zjednoczonych
+ ekstra był tekst dotyczący flagi, tak jakby scenarzyści odpowiadali na pytania fanów serialu;)
+ wreszcie dowiadujemy się tego, co w poprzednim sezonie tylko małymi dawkami do nas dociekało, czyli sytuacja w skali makro w USA. Stany zjednoczone już nie są, a na pewno nie w jedno państwo. Okazuje się, ze są 2 a nie 3 rządy federalne, a granicą między tymi nowymi państwami jest rzeka Mississippi. Języczkiem u wagi mają być stany wahające się, do kogo dołączyć. Jednym z nich jest bogaty (w tym i w ropę) i wielki stan Texas. Ogólnie ta sytuacja polityczna na razie tylko delikatnie zarysowana bardzo mi się spodobała:) Czekam na rozwój
+ sympatycznie było oglądać nowożeńców Mimi i Stanley'a i ich problemiki. Fajna parka i fajny wątek:)
+ Jake jako szeryf - czas najwyższy. On do tego nadawał się rewelacyjnie już od dawna, aż dziw, ze został nim dopiero teraz. Tylko mam zastrzeżenia co do jego nominowania, ale o tym poniżej.
+ odnajduje się kolejny z ekipy pana Valente. Ciekaw jestem co też wymyśli razem z moim ulubioną postacią czyli z Hawkinsem. Widać, że będą planować przeszkodzić Valente i nowo tworzonemu rządowi zachodniemu.
+ hehe, wiadomo było, że media (dzięki informacjom z rządu jednego i drugiego) będą całą winę zrzucać na kozła ofiarnego w postaci dwóch członkow "Osi Zła" (jak to ujął prezydent Bush) czyli Korei Płn. i Iranu. Czekam z niecierpliwością na ostatni odcinek, gdzie zapewne zostanie wyjawione obywatelom, że te "zło" wcale nie jest poza Ameryką, ale narodziło się właśnie w niej.

MINUSY:

- przez większą część odcinka byłem zaskoczony negatywnie postawą Jake'a. Emocje emocjami, wiadomo, że facet był rozgoryczony i pałał zemstą. Ale gdyby jego plan wypalił doszloby do nowych eskalacji. Kolejni ludzie by zginęli, zarówno po stronie Jericho jak i New Bern. Mieszkańcy zamiast powolu się odbudowywać (dzięki pomocy zachodniego rządu federalnego) znów zagonienie by zostali do walki. No i doszły by do tego represje ze strony rządu i jego armii.
- nominowanie Jake'a na szeryfa przez żołnierza armii federalnej nowego rządu to jakiś bubel prawny. Przecież szeryfow wybierają sobie mieszkancy, a nie są to ludzie nominowani przez władze federalne. Jak rozumiem zostanie to szybko zalegalizowane przez wybory nowego szeryfa, w których to Jake weźmie udział jako pełniący obowiązki szeryfa. Wtedy byłoby to jak najbardziej normalne.

Użytkownik Halavar edytował ten post 08.03.2008 - |20:07|