Zabawy z czasem?
#1
Napisano 05.11.2007 - |15:31|
Nie sadzicie, ze tworcy sa troche niekonsekwentni w sprawie akcji-reakcji mieszania z czasem?
Oto w pierwszym sezonie mamy Hiro, ktory jedna swoja akcja mogl zmienic cala przyszlosc, a teraz w drugim sezonie nagle pisze do Ando wiadomosci z przeszlosci nie zmieniajac nic w terazniejszosci. Ando przeciez na biezaco odczytuje historie Hiro i Kensei, ktora ewidetnie ciagle sie zmienia. W ostatnim odcinku Kensi zdradza tego, ktorego mial uratowac - wiec logicznie rzecz biorac cala przyszlosc powinna ulec zmianie, a nic sie nie zmienia.
Oczywiscie ta moja cala dywagacja traci znaczenie jesli historia Kensei oryginalnie miala przebiegac w ten sposob, ale wtedy z kolei wpadamy w pojecie jednej czasoprzestrzeni - ktora nigdy sie nie zmienia, zawsze powtarza sie w niej to samo i nie mozna jej nijak zmienic. Tylko wtedy to tez jest nieskonsekwentne z pierwszym sezonem, ktory w calosci opieral sie na probie zmiany przyszlosci - notabene udanej.
Troche to zakrecone, jak sadze trudno bedzie dokladnie zrozumiec o co mi chodzilo
W ogole caly motyw czasu w kazdym filmie troche inaczej jest rozwiazany i chyba trudno sie go scisle trzymac. Byloby to za trudne, bo caly temat jest zbyt nieprecyzyjny i szeroki.
A tak slowem refleksji - caly motyw z Hiro w drugim sezonie jest moim zdaniem najnudniejszy, do tego stopnia, ze czasami go przewijam
#2
Napisano 07.11.2007 - |12:32|
koncepcja jednej, niezmiennej czasoprzestrzeni odpada chyba jeśli weźmiemy pod uwagę siatkę czasu tworzoną przez Hiro w przyszłości- zakładając oczywiście konsekwencję scenariuszy pierwszego i drugiego sezonuOczywiscie ta moja cala dywagacja traci znaczenie jesli historia Kensei oryginalnie miala przebiegac w ten sposob, ale wtedy z kolei wpadamy w pojecie jednej czasoprzestrzeni - ktora nigdy sie nie zmienia, zawsze powtarza sie w niej to samo i nie mozna jej nijak zmienic.
motyw Hiro w Japonii, hmm, zabawny przez jeden, dwa odcinki, teraz jakby trochę na siłę. miałem nadzieję, że uratowanie kowala skończy ten wątek i hiro wróci na swoje miejsce w czasie, jednak wyszło inaczej. zobaczymy, może scenarzyści się wybronią
a bronic się jest z czego- jak zauważyłeś jest sporo wpadek. jak dla mnie ciągnięcie tego wątku ma uniemożliwić spotkanie Hiro z Peterem- mielibyśmy już wtedy zupełne deja vu
#3
Napisano 07.11.2007 - |12:53|
jak dla mnie ciągnięcie tego wątku ma uniemożliwić spotkanie Hiro z Peterem- mielibyśmy już wtedy zupełne deja vu
Hmm...
Spotkanie powinno nastąpić dopiero wtedy gdy Peter "nabawi"sie blizny na twarzy.
A przynajmniej tak do tej pory wynikało z opowiadanej nam historii.
Natomiast ja do tej pory nie widzę (zbyt) wielu wpadek z czasem.
Jedną rzeczą słabo wytłumaczalną są zapiski Hiro dla Ando...
A poza tym wszystko się jakoś trzyma sensu
Użytkownik psjodko edytował ten post 07.11.2007 - |12:53|
::. GRUPA TARDIS .::
#4
Napisano 29.02.2008 - |21:56|
Oczywiscie ta moja cala dywagacja traci znaczenie jesli historia Kensei oryginalnie miala przebiegac w ten sposob, ale wtedy z kolei wpadamy w pojecie jednej czasoprzestrzeni - ktora nigdy sie nie zmienia, zawsze powtarza sie w niej to samo i nie mozna jej nijak zmienic. Tylko wtedy to tez jest nieskonsekwentne z pierwszym sezonem, ktory w calosci opieral sie na probie zmiany przyszlosci - notabene udanej.
Troche to zakrecone, jak sadze trudno bedzie dokladnie zrozumiec o co mi chodzilo
no to jest troszke zekrecone ale da sie zrozumiec:)
uwazam ze jest popelniony blad bo on tam dosc duzo pomieszal np. jedna wioska splonela co napewno powinno miec odzwielciedlenie w przyszloci ale nie ma, a np. ksiazce "operacja dzien wskrzeszenia" kupienie cukierkow w jakims skelpie mialo znacze dla przyszlosci (choc nie duze ale mialo), wiec wydaje mi sie ze scenarzycie poprostu uwzgldeniaja efekt motyla i zmieniaja przyszlac gdy tylko im to pasuje
#5
Napisano 21.11.2008 - |16:09|
W Heroesach scenarzyści postawili na koncepcję więlowątkowej czasoprzestrzeni, prościej - alternatywne ciągi zdarzeń.
Ale nie zawsze gdy Hiro (czy ktokolwiek inny) majstruje w czasie występuje rozdzielenie na historie równoległe. Te są w większości, gówny watek pierwszego sezonu się na tym sposobie opiera, jak już ktoś wcześniej zauważył, ale nie każda manipulacja czasem dokonuje rozdzielenia. W przypadku feudalnej Japonii i Kensei'a cały motyw Hiro mieści się w tym samym ciągu zdarzeń. Nikt inny prócz tej japoneczki, Adama i samego Hiro nie znał jej prawdziwej. Czyny Hiro w imieniu Kensei'a były od zawsze częścią przeszłości i tu Nakamura nic nie zmieniał, a tylko wypełniał już ustaloną historię. Także tu nie ma mowy o alternatywnym ciagu zdarzeń, to wszystko jeden czas, czyny Kenseia, wielkiego samuraja z przeszłości, o których tak słuchał mały Hiro były tak naprawdę czynami dorosłego Hiro w jego przyszłości (a dla nas przeszłości). To śmieszne bo motyw japoński jednocześnie był dla małego Hiro i przeszłością (w końcu urodził się na długo po zdarzeniach) i przyszłością (bo dla niego wizyta w starożytnej Japonii dopiero nastąpi).
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych