Skocz do zawartości

Zdjęcie

Zabawy z czasem?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4 odpowiedzi w tym temacie

#1 AnDyX

AnDyX

    Kapral

  • Grupa Hatak
  • 154 postów
  • MiastoEdynburg/Wrocław

Napisano 05.11.2007 - |15:31|

Naszla mnie taka mysl...
Nie sadzicie, ze tworcy sa troche niekonsekwentni w sprawie akcji-reakcji mieszania z czasem?
Oto w pierwszym sezonie mamy Hiro, ktory jedna swoja akcja mogl zmienic cala przyszlosc, a teraz w drugim sezonie nagle pisze do Ando wiadomosci z przeszlosci nie zmieniajac nic w terazniejszosci. Ando przeciez na biezaco odczytuje historie Hiro i Kensei, ktora ewidetnie ciagle sie zmienia. W ostatnim odcinku Kensi zdradza tego, ktorego mial uratowac - wiec logicznie rzecz biorac cala przyszlosc powinna ulec zmianie, a nic sie nie zmienia.
Oczywiscie ta moja cala dywagacja traci znaczenie jesli historia Kensei oryginalnie miala przebiegac w ten sposob, ale wtedy z kolei wpadamy w pojecie jednej czasoprzestrzeni - ktora nigdy sie nie zmienia, zawsze powtarza sie w niej to samo i nie mozna jej nijak zmienic. Tylko wtedy to tez jest nieskonsekwentne z pierwszym sezonem, ktory w calosci opieral sie na probie zmiany przyszlosci - notabene udanej.

Troche to zakrecone, jak sadze trudno bedzie dokladnie zrozumiec o co mi chodzilo :P:P

W ogole caly motyw czasu w kazdym filmie troche inaczej jest rozwiazany i chyba trudno sie go scisle trzymac. Byloby to za trudne, bo caly temat jest zbyt nieprecyzyjny i szeroki.

A tak slowem refleksji - caly motyw z Hiro w drugim sezonie jest moim zdaniem najnudniejszy, do tego stopnia, ze czasami go przewijam :P
  • 0
Dołączona grafika

#2 Zorak

Zorak

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 16 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 07.11.2007 - |12:32|

Oczywiscie ta moja cala dywagacja traci znaczenie jesli historia Kensei oryginalnie miala przebiegac w ten sposob, ale wtedy z kolei wpadamy w pojecie jednej czasoprzestrzeni - ktora nigdy sie nie zmienia, zawsze powtarza sie w niej to samo i nie mozna jej nijak zmienic.

koncepcja jednej, niezmiennej czasoprzestrzeni odpada chyba jeśli weźmiemy pod uwagę siatkę czasu tworzoną przez Hiro w przyszłości- zakładając oczywiście konsekwencję scenariuszy pierwszego i drugiego sezonu

motyw Hiro w Japonii, hmm, zabawny przez jeden, dwa odcinki, teraz jakby trochę na siłę. miałem nadzieję, że uratowanie kowala skończy ten wątek i hiro wróci na swoje miejsce w czasie, jednak wyszło inaczej. zobaczymy, może scenarzyści się wybronią

a bronic się jest z czego- jak zauważyłeś jest sporo wpadek. jak dla mnie ciągnięcie tego wątku ma uniemożliwić spotkanie Hiro z Peterem- mielibyśmy już wtedy zupełne deja vu
  • 0

#3 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 07.11.2007 - |12:53|

jak dla mnie ciągnięcie tego wątku ma uniemożliwić spotkanie Hiro z Peterem- mielibyśmy już wtedy zupełne deja vu


Hmm...
Spotkanie powinno nastąpić dopiero wtedy gdy Peter "nabawi"sie blizny na twarzy.
A przynajmniej tak do tej pory wynikało z opowiadanej nam historii.

Natomiast ja do tej pory nie widzę (zbyt) wielu wpadek z czasem.
Jedną rzeczą słabo wytłumaczalną są zapiski Hiro dla Ando...
A poza tym wszystko się jakoś trzyma sensu :)

Użytkownik psjodko edytował ten post 07.11.2007 - |12:53|

::. GRUPA TARDIS .::


#4 dog_in_fog

dog_in_fog

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 7 postów

Napisano 29.02.2008 - |21:56|

Oczywiscie ta moja cala dywagacja traci znaczenie jesli historia Kensei oryginalnie miala przebiegac w ten sposob, ale wtedy z kolei wpadamy w pojecie jednej czasoprzestrzeni - ktora nigdy sie nie zmienia, zawsze powtarza sie w niej to samo i nie mozna jej nijak zmienic. Tylko wtedy to tez jest nieskonsekwentne z pierwszym sezonem, ktory w calosci opieral sie na probie zmiany przyszlosci - notabene udanej.

Troche to zakrecone, jak sadze trudno bedzie dokladnie zrozumiec o co mi chodzilo :P:P


no to jest troszke zekrecone ale da sie zrozumiec:)

uwazam ze jest popelniony blad bo on tam dosc duzo pomieszal np. jedna wioska splonela co napewno powinno miec odzwielciedlenie w przyszloci ale nie ma, a np. ksiazce "operacja dzien wskrzeszenia" kupienie cukierkow w jakims skelpie mialo znacze dla przyszlosci (choc nie duze ale mialo), wiec wydaje mi sie ze scenarzycie poprostu uwzgldeniaja efekt motyla i zmieniaja przyszlac gdy tylko im to pasuje
  • 0

#5 indianer

indianer

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 79 postów

Napisano 21.11.2008 - |16:09|

Podstawy: jest kilka teorii co do podróżowania w czasie - od takich które to uniemożliwiają do prawie że mistycznych wieloświatów.

W Heroesach scenarzyści postawili na koncepcję więlowątkowej czasoprzestrzeni, prościej - alternatywne ciągi zdarzeń.

Ale nie zawsze gdy Hiro (czy ktokolwiek inny) majstruje w czasie występuje rozdzielenie na historie równoległe. Te są w większości, gówny watek pierwszego sezonu się na tym sposobie opiera, jak już ktoś wcześniej zauważył, ale nie każda manipulacja czasem dokonuje rozdzielenia. W przypadku feudalnej Japonii i Kensei'a cały motyw Hiro mieści się w tym samym ciągu zdarzeń. Nikt inny prócz tej japoneczki, Adama i samego Hiro nie znał jej prawdziwej. Czyny Hiro w imieniu Kensei'a były od zawsze częścią przeszłości i tu Nakamura nic nie zmieniał, a tylko wypełniał już ustaloną historię. Także tu nie ma mowy o alternatywnym ciagu zdarzeń, to wszystko jeden czas, czyny Kenseia, wielkiego samuraja z przeszłości, o których tak słuchał mały Hiro były tak naprawdę czynami dorosłego Hiro w jego przyszłości (a dla nas przeszłości). To śmieszne bo motyw japoński jednocześnie był dla małego Hiro i przeszłością (w końcu urodził się na długo po zdarzeniach) i przyszłością (bo dla niego wizyta w starożytnej Japonii dopiero nastąpi).
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych