Tym razem troszkę słabiej niż w ostatnich 3 odcinkach.
Ocena: 8,5PLUSY:
+ wreszcie wracamy do tematu April, siostry Diany, która po wzięciu zastrzyku z promicyną nagle znikła nam z oczu. Dobrze, że już wrócono do tego tematu juz teraz, a nie w ostatnim odcinku sezonu. Dziewczyna nie dość, że przeżyła, to jeszcze zdobyła bardzo praktyczną i wyśmienitą wręcz zdolność. Z takim czymś kobieta spokojnie może pracować dla każdej agencji na świecie i dostanie za to kupę kasy
+ Shawn jako polityk? No no, to może byc ciekawe. Już na samym początku kariery Shawn zostaje postawiony przed trudnym wyborem, tzn. jak ma się zachowywać w stosunku do Coliera i jego wyznawców? Rozmowa z Kyle'em uświadomiła mu chyba, że wkroczył na scieżkę, z której chyba nie będzie już odwrotu, a zjednując wokół siebie mnóstwo ludzi, tym samym zrazi do siebie część fanatyków z 4400
+ czytania książki ciąg dalszy
Teraz już wieadomo, po co nagle jak królik z kapelusza pojawiłasię w poprzednim odciku Izabela. Jej rola to tłumaczka starej mesjańskiej ksiegi i wsparcie dla Kyle'a. Ostatnia scena z rewelacyjnymi informacjami wprost z ksiegi to na pewno ważny element historii The 4400. Jestem bardzo ciekaw, czy proroctwa się spełnią.
MINUSY:
- Shawn chyba zbyt szbko przyjał ofertę tego senatora, który nawet sam siebie nazwał diabłem. Zbyt pochopna decyzja może w przyszłości doprowadzić do rozbicia wsród 4400
- Diana cały czas jakoś nie potrafi zaufać siostrze, uważa że robi źle, albo zrobi źle lub też w niespodziewany sposób wpadnie w kłopoty. Niech da jej trochę wiuęcej wolności. Nawet po zaproszeniu April na casting służb specjalnych, Diana miała minę jakby znów miało się coś złego stać siostrze.
Użytkownik Halavar edytował ten post 17.07.2007 - |10:14|