Użytkownik SGTokar edytował ten post 06.09.2007 - |19:45|
Odcinek 79 – S04E19 – The Kindred (Part 2)
#1
Napisano 04.06.2007 - |17:09|
#2
Napisano 01.03.2008 - |10:45|
#3
Napisano 01.03.2008 - |10:57|
Pierwszy odcinek super drugi odcinek beznadziejny
Przez pierwsze 20 minut nic się nie dzieje, potem trochę strzelaniny itd
Wygląda na to,że wyjdą nam z tego w sumie 4 odcinki powiązane ze sobą zobaczymy
Kolejny klon i to jeszcze na narkotykach po co przedłużać mu życie ile może przeżyć 10 lat 15 ?
Skąd brać enzym ....
Powrót doktorka ogólnie cieszy ale jest rozwiązany beznadziejnie.
Zobaczymy go w paru odcinkach, pewnie jednym z nich będzie jak go odratują i będzie na narkotyku cały czas, a potem pewnie poświeci się dla kogoś End of story
Ja tylko czekam aż uśmiercą kolejnego lekarza to sie robi nudne
Użytkownik Raptorek edytował ten post 01.03.2008 - |15:31|
#4
Napisano 01.03.2008 - |14:46|
zgluplem....albo zglupialem
#6
Napisano 01.03.2008 - |16:52|
Podsumowujac odcinek na 5.5/10 czyli gorszy od poprzednika
EDIT:
... Jedna ze scen jest przepełniona wybuchami.
Ciekawe, ktora?
Użytkownik Zetnktel edytował ten post 01.03.2008 - |22:44|
#7
Napisano 01.03.2008 - |18:45|
Użytkownik Myszaqu edytował ten post 01.03.2008 - |18:46|
#8
Napisano 01.03.2008 - |22:30|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#9
Napisano 01.03.2008 - |23:27|
Ale mnie się tam podobało. Choć faktycznie, jakoś bez emocji było tym razem. Ale na plus zaliczam to, że rozsądnie dysponowano czasem. Gdy pomyślę, że mogli zrobić z tego tematu jeden odcinek, jak w epizodach o replikatorach, to aż mnie na drgawki bierze.
Ale czy ja wiem, czy jest się czym podniecać w tym odcinku? Chyba nie. Wiemy natomiast co będą robić na początku następnego sezonu.
Co mnie zastanowiło apropos tej komory stazy to jej wygląd. Nooo, nareszcie coś, co prezentuje się jak dzieło pradawnych. Gdyby w takim stylu zrobić całe Atlantis, od raz boby lepiej. A nie jakieś kicze.
Łez ze mnie nie wyciśnięto, choć próbowano. Nijak ma się to do odcinka, w którym Carson ginie. Jakoś też wrażenia na mnie nie zrobiły te żarciki z alternatywnych rzeczywistości, timelinów etc. Zaczyna mnie powoli to powracanie zza grobu irytować. Najbardziej mi się podobało, jak Carson pyta się o Weir, a McKay niemal z łzami w oczach mówi, że zginęła. Ha ha ha. Zaczynają powoli przesadzać. Gdzieś czytałem w którymś z wywiadów, że scenarzyści nie pozwolili nigdy naszym bohaterom zdobyć sarkofagu goa'uld czy innej podobnej technologii, bo obawiali sie, że w ten sposób wyeliminują napięcie związane z niebezpieczeństwem i prawdopodobieństwem śmierci. Cóż, myślę, że to nie ma znaczenia, bo robią znacznie więcej odkopując zmarłych i opychając ich jako powracających ascendatów, klony, gości z innych rzeczywistości czy wersje repli. Zieeew.
7/10, głównie za brak Dedala, to jest jakiejś mocnej konkluzji na koniec.
Winchell Chung
#10
Napisano 01.03.2008 - |23:35|
Odnośnie oszczędności przy realizacji to czy czasem aktor grający lidera Athosian w niewoli (ten wysoki, łysy) to nie czasem aktor grający Todda. Wzrost i głos by się zgadzały, co do reszty to trudno być pewnym co kryje sie pod warstwa lateksu.
Szkoda ze za tydzień już ostatni odcinek serii. Całe szczęście jest LOST
#11
Napisano 02.03.2008 - |01:04|
Cóż mam nadzieje że za tydzień odcinek będzie powalający na nogi.
a co do całej seri było kilka fajnych odcinków. Niemożna powiedzieć że cały 4 sezon jest kiepski.
#12
Napisano 02.03.2008 - |01:25|
Cóż mam nadzieje że za tydzień odcinek będzie powalający na nogi.
Tez mam taka nadzieje. Byc moze to the Kindred to byla cisza przed burza. W co wapie ale mam cicha nadzieje. Przwyklismy ze dwu czesciowce sa bardzo dobre, moze dlatego wszyscy sa zawiedzeni. Tym bardziej ze ostatnie odcinki byly bardzo slabe. ost dobre odcinki jakie byly to 11 i 12 odc
Użytkownik Zetnktel edytował ten post 02.03.2008 - |01:27|
#13
Napisano 02.03.2008 - |11:45|
A scena, w ktorej Kanan miał uwlonic Teyle tak oklepana, ze az mi sie agresor wlaczyl. Moglaby wprawoc ekipa, zabic go i juz. Bylby przynajmniej jakis dylemat. Teyla by miala na pewno zal do ekipy, moze by jakas ciekawa klotnia wyniknela. A tak. srednio na jeza..
Hehe ciezko bylo zrozumiec ten szkocki akcent Carsona czasami. Heh
A pani doktor ładnieje z odcinka na odcinek hihi
#14
Napisano 02.03.2008 - |11:59|
A to dobre
A zapowiadało się na dwa ciekawe odcinki a tu taki zawód.
Wątek Michael Teyla beznadziejny, naciągany, nieciekawy.
Może chociaż ostatni odcinek tego sezonu będzie lepszy.
#15
Napisano 02.03.2008 - |12:49|
Co mnie zastanowiło apropos tej komory stazy to jej wygląd. Nooo, nareszcie coś, co prezentuje się jak dzieło pradawnych. Gdyby w takim stylu zrobić całe Atlantis, od raz boby lepiej. A nie jakieś kicze.
no rzeczywiście to było lepsze; ale po obu stronach były takie dalekowschodnie motywy(mówię o kształtach na białych płaszczyznach po obu stronach komory np. 42:41 trochę to widać) , co trochę jeszcze odstaję od promowanego przez Ciebie motywu totalnej obcości ; a więc za design komory 8/10 maks;
Użytkownik inwe edytował ten post 02.03.2008 - |12:53|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#16
Napisano 02.03.2008 - |14:05|
Winchell Chung
#17
Napisano 02.03.2008 - |14:48|
#18
Napisano 02.03.2008 - |15:29|
#19
Napisano 02.03.2008 - |15:58|
#20
Napisano 02.03.2008 - |16:26|
1) Stwierdza, że to jednak nie dla niego (chociaż wydaje mi się, że Ci to odpadli o wiele wcześniej niż po 10 sezonach SG-1_
2) Godzi się z pewnymi niedociągnięciami czy brakami, które wynikają z czystej formy serialu. Jednakże jeśli serial towarzyszy mi przez około połowę całego czasu mojego życia, to zwyczajnie nie mogę zacząć po nim jechać z góry na dół skoro nie mam powodów. Krytyka marnego zapychacza będącego ekranizacją Sokobana to jedno, ale nagle najeżdżanie na odcinek bo było za mało strzelanin albo na film (na który nota bene czekało się miesiącami) bo nie był rewelacją i ósmym cudem świata? No wybaczcie - ale ja np. oglądałem z wielką przyjemnością - brakowało mi SG-1 na moim małym ekranie i naprawdę miło było znów zobaczyć ich w akcji.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych