- Kolejne rewelacje i rozwój wątku Teyli.
- Będzie scena narodzin Wraith. Mallozzi cieszył się że przed jej obejrzeniem nic nie jadł.
- Odcinek dużo wyjaśnia o Wraith
Użytkownik SGTokar edytował ten post 16.09.2007 - |18:36|
Napisano 04.06.2007 - |17:08|
Użytkownik SGTokar edytował ten post 16.09.2007 - |18:36|
Napisano 12.01.2008 - |11:11|
Napisano 12.01.2008 - |11:15|
Napisano 12.01.2008 - |12:14|
Napisano 12.01.2008 - |14:06|
Napisano 12.01.2008 - |14:46|
Użytkownik inwe edytował ten post 12.01.2008 - |14:46|
Napisano 12.01.2008 - |14:49|
Użytkownik SGTokar edytował ten post 12.01.2008 - |15:39|
Napisano 12.01.2008 - |15:31|
Wysyłali statki. Idiotyzm że wysłali pojedyńczo przez co trzy zostały pojmane? Nie, potem okazało się że wysłanie całej floty podczas negocjacji było tragiczne w skutkach i pozostali zupełnie bez statków?
Napisano 12.01.2008 - |15:59|
Jak już wielokrotnie pisałem, fakt że się przegrało, jak się przegrywało nie jest niczym dziwnym - czyli upadek pradawnych od momentu utraty floty nie jest czym niezwykłym. Problem stanowi wszystko wcześniej. Nawet to, że lecąc na spotkanie z wrogiem, wlatuje się bez podniesionych osłon... Jest to olbrzymi taktyczny błąd. Loty w pojedynkę w głąb terenów wroga - o ile nie chodzi o zniszczenie strategicznych punktów - to też głupota, zuchwalstwo, i jak się skończyło, to nam dziś powiedzieli...Pytanie jak Pradawni do nich na początku podeszli, bo dla mnie nie jest to jednak takie oczywiste. Czy uznali ich jako wynik ewolucji z którym trzeba się pogodzić czy odrazu jako zagrożenie. Pewnie po tym jak nowa rasa się rzopastwiła nad innymi próbowali hamować rozwój Wraith. Wysyłali statki. Idiotyzm że wysłali pojedyńczo przez co trzy zostały pojmane? Nie, potem okazało się że wysłanie całej floty podczas negocjacji było tragiczne w skutkach i pozostali zupełnie bez statków?
Rzymianie chcieli więcej niż byli wstanie obronić - imperium było zbyt wielkie, zbyt podzielone, by mogła je utrzymać w ryzach jedna armia. Im większy teren, tym większa szansa, że wróg zniszczy cię, koncentrując ataki w pojedynczych punktach.Nowoczesnych jak to określasz "idiotów" było masę. Rzymian (Barbarzyńcy dali sobie radę), Hitlerowców (Sowieci dali radę), Amerykanów (Na terenie iraku z trudem dają sobie radę, traca helikoptery sprzęt).
A jak ktoś strzeli w głowę? Kamizelka nie jest rozwiązaniem, jest ciężka, niewygodna i krępuje ruchu. A jak będzie na ciebie wyrok, to cię otrują...- Pomimo możliwości takiej nie chodzę z kamizelką kuloodporną bo ktoś wydał na mnie zlecenie i załatwi mnie z broni
Ponoć w innych miastach tak się nie da... a swoją drogą synek pokazał bardzo słaby punkt w zabezpieczeniach, który mógłby być wykorzystany to o wiele gorszych rzeczy, niż tylko wykolejanie w miarę pustych wagonów - i jeśli służby o tym wiedziały, to źle o nich to świadczy - mam nadzieję, że to "załatają"- W Łodzi dzieciak przestawiał zwrotnice tramwajowe i wykolejał tramwaje. Wszystko by działało, gdy nie zła wola "wroga" tramajów jeżdżących po torach.
Nie wiem jak ty, ale ja bez charakterystycznego kliknięcia od auta nie odchodzę, a często też sprawdzam klamką, czy na pewno zamknięte...- Ufam że auto automatycznie się zamknie, pozostają w niepewności czy aby na pewno nei zostawiam czy otwartyc dla złodzieja. Nadgorliwością byłoby cały czas tego sprawdzania, a "idiotyzmem" jest w takim razie nie sprawdzanie!
Napisano 12.01.2008 - |16:05|
Nasi zaczynają przypominać Pradawnych (patrz akapit wyżej).
to w zasadzie dobrze, bo bez pilotów dartów te hs są słabe, naczy się wartość badawcza itd. wciąż jest ogromna, ale z 2 strony sam kłopot jest z nimi -- potrzeba teyli do sterowania, wolne to, nie ma osłon, musi robić przystanki na regenerację :P..Mieliśmy po raz kolejny HS i znowu nie mamy, a łudziłem się, że może tym razem...
Użytkownik katja edytował ten post 12.01.2008 - |16:09|
Napisano 12.01.2008 - |16:16|
+ dzięki za wyjaśnienie, w jaki sposób pradawni oberwali tak mocarnie od rasy, która nie potrafi sobie poradzić z efektami własnego nieudanego eksperymentu z żywnością ;D
Napisano 12.01.2008 - |16:22|
Nie mówił że było ich mniej. Mówił że ich liczebność wzrosła tysiące razy.Todd wyraźnie mówi, że nie mieli szans, było ich mnie, byli słabsi. A do tego pradawni mieli niemal niezniszczalne statki, zasilane ZPMami.
Patrz wyżej, według mnie Pradawni wysyłając te statki nie byli w stanie wojny Wraith i nie mieli zamiaru zniszczyć Moskwy Wraith.I problemem nie było to, że latali pojedynczo, ale to że pojedynczo zagłębiali się w terytorium wroga. (to tak jakby Hitler będąc pod Kurskiem, czy Mińskiem kazał z kilku różnych pozycji na froncie jechać pojedynczym sztukom Tygrysów na Moskwę...)
Rozumiem ze Pradawnych posądzasz o partyzantkę. To Pradawni formalnie próbowali kontrolować galaktykę utrzymując ją w pokoju i byli pod wpływem partyzantki Wraith. Powiedzmy taki Irak (Pegaz) w którym próbują utrzymać pokój Amerykanie (Pradawni) z partyzantką terrorystów (Wraith).Partyzantka (czyli pojedyncze jednostki na tyłach wroga) są skuteczne, ale gdy wróg ma przewagę w otwartej bitwie, a nie gdy wróg musi przed nami uciekać - kiedy wróg ucieka, a my bawimy się w partyzantkę, to najczęściej dajemy mu możliwość zdobycia przewaga, nowej technologii - i tak tu się stało.
Rzymianie chcieli więcej niż byli wstanie obronić - imperium było zbyt wielkie, zbyt podzielone, by mogła je utrzymać w ryzach jedna armia. Im większy teren, tym większa szansa, że wróg zniszczy cię, koncentrując ataki w pojedynczych punktach.
Podobnie Merlin. Popełnił tyle błędów, że nie mógł wygrać z całą galaktykę, mając front wszędzie. Front z jedną królową Wraith miał tak wielki, że nie było szans by mógł mieć wszędzie odpowiednią ilość statków, a do tego walczył jeszcze w mgławicy X i na zachodzie. W laboratorium zamiast niszczyć Wraith za pomocą Replikatorów atakował planetę Replikatorów...Podobnie Hitler. Popełnił tyle błędów, że nie mógł wygrać z całym światem, mając front wszędzie.
Front z Sowietami miał tak wielki, że nie było szans by mógł mieć wszędzie odpowiednią ilość żołnierzy, a do tego walczył jeszcze w afryce i na zachodzie. W Anglii zamiast niszczyć lotniska RAFu atakował Londyn w odwecie za omyłkowe zbombardowanie Berlina...
Pradawni w Pegazie nie wygrają, bo część mieszkańców galaktyki jest przeciw nim, a tracą statki i maszyny, bo hive shipa nie widać, dopóki w ciebie nie mierzy... A jak pocisk leci tak z odległości kilometra to raczej ciężko go uniknąć. Jedyny sposób by wygrać w Pegazie, to pacyfikacja planety po planecie, układu po układzie - a na to rada Atlantis im się nie zgodzi. [wyciete, nie pasowalo]Amerykanie w Iraku nie wygrają, bo część Cywilów jest przeciw nim, a tracą sprzęt i maszyny, bo RPG nie widać, dopóki w ciebie nie mierzy... A jak pocisk leci tak z odległości 50m to raczej ciężko go uniknąć. Jedyny sposób by wygrać w Iraku, to pacyfikacja wioski po wiosce, domu po domu - a na to świat im się nie zgodzi. Do tego, z amerykanami walczą partyzantką, czyli nie wiesz, że ktoś jest twoim wrogiem, do póki do ciebie nie strzeli, a jak już strzeli to jest za późno....
Użytkownik SGTokar edytował ten post 12.01.2008 - |16:25|
Napisano 12.01.2008 - |17:06|
Przesadziłeś (a chciałem to przy Merlinie napisać, ale to mnie ścięło)Pradawni w Pegazie nie wygrają, bo część mieszkańców galaktyki jest przeciw nim, a tracą statki i maszyny, bo hive shipa nie widać, dopóki w ciebie nie mierzy... A jak pocisk leci tak z odległości kilometra to raczej ciężko go uniknąć. Jedyny sposób by wygrać w Pegazie, to pacyfikacja planety po planecie, układu po układzie - a na to rada Atlantis im się nie zgodzi. [wyciete, nie pasowalo]
Zgadzam się, że w pewnym punkcie następuje to co napisałeś. U Hitlera to było wypowiedzenie wojny sowietom nim skończył na zachodzie, a na zachodzie, zmiana taktyki z dobrej na gorszą, z powodu urażonej dumy i wbrew doradztwu wojskowemu.Podobnie Merlin. Popełnił tyle błędów, że nie mógł wygrać z całą galaktykę, mając front wszędzie. Front z jedną królową Wraith miał tak wielki, że nie było szans by mógł mieć wszędzie odpowiednią ilość statków, a do tego walczył jeszcze w mgławicy X i na zachodzie. W laboratorium zamiast niszczyć Wraith za pomocą Replikatorów atakował planetę Replikatorów...
A mi się wydaje że od razu niepotrzebnie wstawiacie Pradawnych w wojnę z Wraith od samego początku.
Z relacji Todda, jak i innych w serialu, wyraźnie wynika, że te trzy jednostki, które przyczyniły się (z tego odcinka) do dalszej klęski Pradawnych, zostały utracone już w trakcie trwania wojny. Zaznaczył, że polowali na nie, przez wiele miesięcy - czytaj, wojna była w rozwiniętym stadium.Patrz wyżej, według mnie Pradawni wysyłając te statki nie byli w stanie wojny Wraith i nie mieli zamiaru zniszczyć Moskwy Wraith.
Masz racje, nie podaje proporcji, ale stwierdza, że po klonowaniu, pradawni nie mieli już szans...Nie mówił że było ich mniej. Mówił że ich liczebność wzrosła tysiące razy.
Użytkownik Toudi edytował ten post 12.01.2008 - |17:14|
Napisano 12.01.2008 - |17:47|
Ja cały czas próbuje przekonać że Pradawni prawdopodobnie nie patrzyli na to w kategoriach frontu i wojny. Chcieli utrzymać pokój, by Wraith pomimo swoich racji żywnościowych wpisali się jakoś w ten obrazek. Pradawni wysyłając pojedyńcze statki raczej nie prowadzili kampanii wojennej, a badali teren.Pytanie co przyczyniło się u Pradawnych? Dlaczego nie starali się ograniczyć frontu,
Jest drobna różnica pomiędzy inteligentą maszyną która zaprogramowana jest do szerzenia dobra (budowa bezpiecznych samochodów), a taką przepełnioną specjalnie agresją by zabijała tkankę Wraith.Wyobraźmy sobie sytuację, że samochodu budują nam "inteligentne" maszyny, które dążą do tego, by zbudować jak najbezpieczniejszy model. Ale gdzieś w tym procesie, dochodzą dane, że pomimo wszystkich zabezpieczeń i tak jedna osoba ginie na drodze, czy to w samochodzie, czy to przez ten samochód. Program jednak w końcu stwierdzi, że winny jest czynnik ludzki i jedyny sposób by zapobiec śmierciom jest albo pozbyć się czynnika ludzkiego (co jest nie możliwe) albo przestać produkować samochody... A przecież wszyscy wiemy, ze nie o to chodzi....
Proszę o cytat z którego tak wnioskujesz. Wiemy że przed tym Atlantianie prowadzili, zakładając że trzymali jeszcze jakoś galaktykę w rydzach próbując powstrzymać Wraith przed ekspansją. Wtedy Wraith łapią trzy statki. Ich liczba gwałtownie rośnie i Wraith zabierają się na całaego za Pradawnych. Ci chcą negocjacji, wysyłają flotę na negocjacje i przegrywają sromotnie. Po stracie floty próbują wszystkiego (replikatorów między innymi) by pokonać przewagę sił wroga.Z relacji Todda, jak i innych w serialu,
Napisano 12.01.2008 - |18:11|
Ja cały czas próbuje przekonać że Pradawni prawdopodobnie nie patrzyli na to w kategoriach frontu i wojny.
Napisano 12.01.2008 - |18:21|
Napisano 12.01.2008 - |18:25|
To nie jest idiotyzm, to jest pewna ufność w swoje możliwości i w swoje otoczenie. Przykłady:
- Pomimo możliwości takiej nie chodzę z kamizelką kuloodporną bo ktoś wydał na mnie zlecenie i załatwi mnie z broni
- W Łodzi dzieciak przestawiał zwrotnice tramwajowe i wykolejał tramwaje. Wszystko by działało, gdy nie zła wola "wroga" tramajów jeżdżących po torach.
- Ufam że auto automatycznie się zamknie, pozostając w niepewności czy aby na pewno nie zostawiam drzwi otwartych dla złodzieja. Nadgorliwością byłoby cały czas tego sprawdzanie (sprawdzanie przez próbę otwarcia klamką), a "idiotyzmem" jest w takim razie nie sprawdzanie!
Użytkownik rahl edytował ten post 12.01.2008 - |18:34|
Napisano 12.01.2008 - |18:29|
Napisano 12.01.2008 - |18:32|
Napisano 12.01.2008 - |18:50|
Odnośnie dyskusji na temat braku zdolności umysłowych Pradawnych. Mam pytanie. Czy jeślibyście mieli w perspektywie wniebowstąpienie, to byście się przejmowali jakimiś tam Wraith. Przecież nawet zbudowali urządzenie do przyspieszania ascendacji.
Co do możliwości obronnych pradawnych - gdyby ich okręty były niezniszczalne, jak to próbują nam wmawiać niektórzy to gdyby zasilić kilka okrętów przy użyciu ZPM nawet 1000 hiveshipów nie miało by szans przeciw nim (dobrze wiemy, że pradawni mieli ich wiele w trakcie wojny z Wraith). Oczywiście nie wszystkie naraz - nawet ZPM ma swoje granice, ale Wraith nie mieli by żadnych szans.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych