Odcinek 61 – S04E01 – Adrift
#41
Napisano 30.09.2007 - |09:07|
Wszystko zbudowane jako przygrywka do odcinka następnego, który powinien zwalać z nóg- miejmy nadzieję. Takie przedłużenie akcji przed finałem.
A teraz konkternie:
- Mackay vs. Shepard- troszkę sztucznie to wyszło lub raczej taka zmiana w zachowaniu Johna dziwi i nie pasuje do tej postaci. Nagle staje się on twardogłowym wojskowym, podczas gdy wcześniej nie wahał się narażać bezpieczeństwa dla ratowania bliskich. Rodney świetnie wypadł w roli dowódcy, a Shepard sprawiał wrażenie dzieciaka pałętającego się pod nogami.
- Można by nadać więcej dynamizmu odcinkowi ograniczając nieco technobełkotu. Przewody to, przewody tamto...
- Trudno kontrolować cztery drony na raz? Zatem jak czuje się osoba zasiadająca na krześle?- Jak ktoś ujął to na forum obsługujemy drony jak małpa karabin- potwierdzenie się znalazło.
- Jak to możliwe, że po zaniku osłony w korytarzu znika też powietrze- czyżby pradawni nie potrafili zbudować szczelnego korytarza. Ogólnie momentami Atlantis wygląda jak zaprojektowane przez aroganta-idiotę, który nie przewidział żadnych awarii/ problemów.
Ocena 8/10.
#42
Napisano 30.09.2007 - |10:31|
Dla mnie najlepsza scena to skok Sheparda i Zelenki. Piękny popis grafików. Wspaniałe ujęcie miasta.
Jeśli chodzi o scenę ze skoczkami to też była niezła, głównie pod względem grafiki ale całkowicie niewiarygodna. W rzeczywistości połowa tych niedoświadczonych pilotów skończyła by na jednej z asteroid a Rodney rozbiłby się o wieżę, którą obronił. Ale co tam jak desperacja to desperacja.
#43
Napisano 30.09.2007 - |12:53|
#45
Napisano 30.09.2007 - |17:57|
+ bitwa skoczków
+ za to, ze w koncu jest
+ beda krasc ZPM :]
+ nawet fajna ta stacja MidWay
- Weir nie powinno juz byc
- Zelence kamien przeleciał przez noge i skafander a temu nic :/ (przeciez to proznia to powinno mu no nie wiem.. wyssac krew czy cos..)
- opuszczenie osłony to nie to samo co zanik powietrza (scena co zgineli ci trzej goscie)
- za duzo gadania w odcinku
- włosy Carter
Carter, SG-1 [08x17]
#46
Napisano 30.09.2007 - |18:31|
#47
Napisano 30.09.2007 - |19:18|
powialo groza, gdy Weir powiedziala "to byl bardzo zly pomysl"
powialo groza na koncu, kiedy wspomnieli planete z duza iloscia ZPM ...
poza tym, strzelanka ze skoczkow - jak na starym dobrym commdore ; doktor Lee w stanie niewazkosci, Ronon z kroplowka...
9/10 i oby tak dalej !!!
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#48
Napisano 30.09.2007 - |19:21|
Tak na dodatek polecam YouTube - gdyby ktoś nie oglądał.
Pozdrawiam wszystkich.
#49
Napisano 30.09.2007 - |19:24|
- Dr Weir przeżywa ... i to jeszcze sposób w jaki przeżywa ... szkoda że Mayers nie wykonał polecenia i nie przyniósł EMP.
- Stacja Midway ... budzi złe skojarzenia ...
- Astreoidy duże trzeba było rozbić , a małe ? małe są nie szkodliwe dla miasta ... ale czy naprawdę nie szkodliwe ? zanim przebijają skafander Zelenki przelatują przez poszycie miasta jak przez masło ... a czemu nie przelatują jak przez masło przez skoczki o ile pamiętam skoczki nie miały osłon ?
- Czegoś brakowało w grze aktorskiej Flanigan`a i Hewlett`a
- Nowa pani doktor nie pasuje mi do roli.
+ Użycie pełnej eskadry skoczków w locie bojowym
+ Niezłe scenki z rozmów młodego medyka najpierw z Ronanem a potym z Shepardem
+ Rzut Zelenką.
Ogólnie oceniam na 7.
#50
Napisano 30.09.2007 - |20:39|
Ocena: 9
PLUSY:
+ świetne ostre wejście, zachowano fajny klimat zagrożenia i zagubienia, straty ludzkie i materialne, brak dowódcy, lost in space i zbliżający się kres działania osłon. Wszystko to razem dały solidne podstawy do stworzenia niezłego dramatu z tego odcinka. Na szczęście nie popsuło tego klimatu częste w serialu komediowe wstawki, których było bardzo mało.
+ nowa czołówka, lekko zmieniona, ale jednak, ale co najważniejsze z Samantą Bardzo się cieszę, że Samanta będzie na stałe w SGA. Mimo iż jej debiut nie był rewelacyjny, to jednak liczę na to, że od następnego odcinka zawojuje na Atlantydzie
+ świetna scena z Zelenką i Sheppardem w kombinezonach, kiedy przelatyali z jednej wiezy do drugiej. Brawo dla ludzi od animacji
+ pomysł z przebiciem się przez pas asteroidów za pomocą dron wystrzelonych ze skoczków oraz odniesienia Rodney'a do gry Asteroids (ach, łezka kręci sie w oku
+ bardzo ciekawie zapowiadająca się kontynuacja odcinka. Uciekamy jak szaleni od replikatorów, lądujemy gdzieś, po to, aby znów trafić w łapki klocków Lego
MINUSY:
- scena z Rononem nad leżącą dr Weir. Niepotrzebna i w ogóle nie wzbudzajaca emocji.
- mikroasteroidy przecinają nogę Zelence, a on popychany przez Shepparda nadal pracuje. Hmm, to się nazywa poświęcenie. Z Zelenki to jednak twardziel, jak widać naukowcy w Czechosłowacji musieli przejść ostre szkolenie
- po co Weir przeżyła? Ja jej nie chcę już w SGA! Scenarzyści mieli teraz wspaniały moment na godne uśmiercenie tej postaci, ale jednak nie skorzystali. Mimo to, mam nadzieję, że plotki o występie Torii Higginson tylko w 3 odcinkach się potwierdzą i jej rolę przejmie Samanta
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#51
Napisano 30.09.2007 - |23:08|
Nie, pomieszczenia nie były nieszczelne. Wręcz przeciwnie. Około 8 minuty odcinka pada kwestia, że wyłączona zostaje, obok osłon, sztuczna grawitacja i następuje dekompresja. A wiec bye bye powietrze. Oto, dlaczego kolesie umarli.
Winchell Chung
#52
Napisano 01.10.2007 - |06:36|
Około 8 minuty odcinka pada kwestia, że wyłączona zostaje, obok osłon, sztuczna grawitacja i następuje dekompresja. A wiec bye bye powietrze.
a dlaczego następuje dekompresja?;
1)pomieszczenia nie są szczelne i powietrze ucieka w próżnie po opadnięciu osłon;
2)jakiś mechanizm sam z siebie wypompowuje powietrze z niezasilanych pomieszczeń;
tak czy siak to raczej dowód niekompetencji Pradawnych(znowu!!!!);
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#53
Napisano 01.10.2007 - |08:02|
Cieszę się że wytrzymałem z oglądaniem wstępnej wersji 4x01. To co zobaczyłem bardzo mi się podobało.
Tak jak inni mam mieszane uczucia co do tych mikroasteroid. Mogli zrobić motyw, że kilka dużych asteroid zostało a małe wyparowały w czasie bybuchu. Acha skoro mikroasteroidy dziurawią jak sito Atlantis gdy nie ma osłon to tak samo powinno dziać się z jumperami i to od samego początku serialu.
Skoro Radek ma dziurę w kombinezonie to powinien mieć odmrożenie kończyny bo temperatura na zewnątrz jest baaardzo niska.
Z niecierpliwością czekam na drugi odcinek.
pozdro
miniak
#54
Napisano 01.10.2007 - |10:16|
Oczywiście numer 2. Co do niekompetencji to zauważ, ze ludzie nie umieją sie posługiwać tak naprawdę sprzętem pradawnych. Nawet dobrze im idzie momentami, ale jednak co braki to braki. Dlatego miasto działało tak, jak działało.a dlaczego następuje dekompresja?;
1)pomieszczenia nie są szczelne i powietrze ucieka w próżnie po opadnięciu osłon;
2)jakiś mechanizm sam z siebie wypompowuje powietrze z niezasilanych pomieszczeń;
tak czy siak to raczej dowód niekompetencji Pradawnych(znowu!!!!);
Poza tym chce zauważyć,z ę
1. Faktycznie, Weir została kompletnie wyleczona przez nanity, dlatego odrosły jej włosy
2. Dziurawnienie Atlantis to dla mnie przegięcie. Rozumiem, że miasto jest kruche, ale bez przesady. Chociaż w scenie,w której Zelenka coś tam reperuje to te meteoryty przechodziły przez wewnętrzne ściany miasta, więc od biedy mogę to zrozumieć
3. Wieża z hipernapędem jednak nie była tak daleko i nie jest to takie bez sensu. Bowiem zaznaczono, że JEDEN z panelów hiepernapędu został uszkodzony. Miasto jest spore, dlaczego miałoby więc mieć jeden węzeł napędu?
4. Zelenka i trafienie w girę-no cóż, nie wiemy dokładnie, jak są robione skafandry da Atlantis, choć rzecz faktycznie jest mocno podejrzana. Nie mam fachowej wiedzy, więc rzeczy nie obronię i dla mnie to jest babol z tą czeska szkitą (notabene to dobra nazwa na babole scenarzystów-czeska szkita. Wymówicie to 10 razy bardzo szybko)
5. Potwierdza się teoria, że Pradawni robili transporery na zasadzie "nadajnik-odbiornik" Zelenka i Sheppard mogli pojawić sie tylko blisko wieży, nie mogli od razu teleportować się tam, gdzie chcieli. To nie Asgard, robaczki.
Winchell Chung
#55
Napisano 01.10.2007 - |11:45|
Co do niekompetencji to zauważ, ze ludzie nie umieją sie posługiwać tak naprawdę sprzętem pradawnych. Nawet dobrze im idzie momentami, ale jednak co braki to braki. Dlatego miasto działało tak, jak działało.
o ile zrozumiałem to dobrze to ta procedura była całkowicie automatyczna i ludzie w żaden sposób nie wpłynęli na jej działanie; została ona napisana przez Pradawnych co świadczy o ich niekompetencji ponieważ:
1) po cholerę marnować energię na wypompowywanie olbrzymich ilości powietrza(miasto wielkości zdaje się Manhattanu)?;
2)nawet jeśli dopuścimy z jakiś względów wypompowywanie to może czujniki powinny stwierdzić w jakich pomieszczeniach są żywe istoty i nie wypompowywać z tych pomieszczeń powietrza albo zostawić im bezpieczną ścieżkę do iglicy(wiemy, że czujniki pozwalają obserwować istoty żywe choćby ze sceny z tego odcinka)?;
scenarzyści znowu pokazali Pradawnych jako idiotów co znaczy, że:
a)Pradawni to kretyni pierwszej wody, co wyjaśniałoby zupełnie absurdalną porażkę z Wraith, ale nie wyjaśniałoby ich geniuszu w sprawach techniki i nauki;
b)scenarzyści to kretyni nie potrafiący stworzyć spójnej wizji Pradawnych;
osobiście opowiadam się za b;
Użytkownik inwe edytował ten post 01.10.2007 - |11:46|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#56
Napisano 01.10.2007 - |12:15|
A z tymi pociskami to przesadzili. Fakt ze moga byc szybkie ale sa to glownie luzne odlamki skal, zamarznieta woda i gazy zwykle o niewielkiej gestosci i twardosci. Zauwazcie ze wokol ziemi tez sa takie "pociski" ale poszycie wahadlowcow i stacji kosmicznych (zwykle0 wytrzymuje ich uderzenia. Dlaczego miasto pradawnych nie mialo by byc odporne na takie cos? Zbudowali je z kartonu czy cus? Oszczedzali na materialach?
#57
Napisano 01.10.2007 - |12:36|
Zauwazcie ze tarcza nie tylko powstrzymuje wszystko z zewnatrz ale takze zapobiega przedostawaniu sie przynajmniej powietrza na zawnatrz - bo jak inaczej wytlumaczyc ze powietrze nie ucieklo z calego miasta jak byli pod woda i jak lecieli w przestrzeni kosmicznej? A skoro nie przepuszcza powietrza to jak sie kurczy to automatycznie "zabiera" powietrze z zewnetrznych pomieszczen - wiec nie trzeba zadnych wypompowywan. Wogole dzialania tarczy nigdy do konca nie zrozumiemy bo i scenarzysci nie wiedza jak ona dziala
[ironia] nie wiem czy zauważyłeś, ale mówimy o wnętrzu miasta, a ono może być szczelne, albo nie[/ironia]; to co dzieje się wokół miasta w ogóle mnie nie interesuje(bo jest logiczne, że tarcza to trzyma);
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#58
Napisano 01.10.2007 - |13:00|
Zauwazcie ze tarcza nie tylko powstrzymuje wszystko z zewnatrz ale takze zapobiega przedostawaniu sie przynajmniej powietrza na zawnatrz - bo jak inaczej wytlumaczyc ze powietrze nie ucieklo z calego miasta jak byli pod woda i jak lecieli w przestrzeni kosmicznej? A skoro nie przepuszcza powietrza to jak sie kurczy to automatycznie "zabiera" powietrze z zewnetrznych pomieszczen - wiec nie trzeba zadnych wypompowywan. Wogole dzialania tarczy nigdy do konca nie zrozumiemy bo i scenarzysci nie wiedza jak ona dziala
A z tymi pociskami to przesadzili. Fakt ze moga byc szybkie ale sa to glownie luzne odlamki skal, zamarznieta woda i gazy zwykle o niewielkiej gestosci i twardosci. Zauwazcie ze wokol ziemi tez sa takie "pociski" ale poszycie wahadlowcow i stacji kosmicznych (zwykle0 wytrzymuje ich uderzenia. Dlaczego miasto pradawnych nie mialo by byc odporne na takie cos? Zbudowali je z kartonu czy cus? Oszczedzali na materialach?
W jednym odcinku McKay powiedzial ze bez tarczy miasto jest niezwykle delikatne, pozatym wachadlowce zbudowane sa z ognioodpornego materialu, ktory wytrzymuje niebywale wysokie temperatury oraz sile tarcia podczas wejscia w atmosfere (sila rzeczy jest bardzo wytrzymaly) a skad wiesz z jakiego materialu wykonali sciany? przeciez rownie dobrze moze to byc aluminium?
w odcinku the Storm McKay mowil ze korytarze podczas trafienia piorunem moga pelnic role nadprzewodnikow, wiec nie sa z jakiegos tytanu czy chocby stali wykonane, ale z jakiegos wrazliwego materialu.
Poza tym jak znalezli zahibernowana Elizabeth w Atlantydzie, tam bylo pokazane jak pole sie zalamalo i woda doslownie wdzierala sie przez drzwi, wiec jak woda sie wdzierala to powietrze rowniez mogloby byc wysysane w kosmos.
Poza tym odcinek mi sie podobal elementy grozy i zwroty akcji mi sie bardzo podobaly
#59
Napisano 01.10.2007 - |13:33|
Poza tym jak znalezli zahibernowana Elizabeth w Atlantydzie, tam bylo pokazane jak pole sie zalamalo i woda doslownie wdzierala sie przez drzwi, wiec jak woda sie wdzierala to powietrze rowniez mogloby byc wysysane w kosmos.
ciśnienie wody na dnie oceanu, a ciśnienie atmosferyczne różnią się o rzędy wielkości; jeśli się nie mylę każde 10m wodą nad Tobą to dodatkowa atmosfera; 1km pod wodą więc to 100 atm; jakbyś zanurzył wahadłowiec to też by przeciekał mimo, że w kosmosie jest szczelny(pomijając fakt, że najprawdopodobniej by go zgniotło);
Użytkownik inwe edytował ten post 01.10.2007 - |13:34|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#60
Napisano 01.10.2007 - |16:07|
- jeżeli osłona nie przepuszcza powietrza to zmniejszając swą objętość powinna zwiększyć ciśnienie w pozostałej części- jeżeli powietrze ucieka w próżnię to skąd wezmą powietrze by utrzymać odpowiednie ciśnienie po otworzenia pełnej ochrony nad miastem
skoczki i asteroidy fajnie wyglądały ale od razu zwróciłem uwagę na odłamki
pozostałych błędów nie dostrzegłem a odcinek ogólnie fajny
takie moje przemyślenia
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych