Jak na odcinek "nieorajowy"to był bardzo sympatyczny
Ocena: 8,5PLUSY:
+ rodzinny dom Camerona - niczym farma Kentów ze Smallville
+ aż się przypomina Farscape widząc w tym odcinku tak dużo Claudii i Bena razem
+ Vala wyglądala uroczo w tej czarnej sukience
+ ahc te dzikie autobusy, są i w Loscie i w SG-1
A tak na serio to Daniel miał (znów) cholerne szczęście
+ wreszcie co nieco informacji o przeszłości Camerona. On jest nam najmniej znany, wiec i dobrze się stało, że powstał ten odcinek przybliżajacy nam rodzinne strony nowego szefa SG-1
MINUSY:
- według mnie to trochę naciągane jest to, że tak szybko i tak łatwo ci łowcy nagród znaleźli całe Sg-1. Przecież tylko niektórzy wiedzą gdzie jest Ziemia, no a samo znalezienie trójki ludzi na calej planecie powinno zając trochę czasu. Te wytłumaczenie Carter, że zostali oni napromieniowani i to w zasadzie tyle tłumaczenia - mnie niezbyt przekonało.
- po 10 latach istnienia programu Stargate Ziemia powinna być bardziej chroniona przed atakami, nalotami z zewnątrz. A tutaj kilku jakiś podrzędnych typkoów (nie ma porównania do Asgardu, Wladców Systemów czy Ori) pojawia się na Ziemi jak gdyby nigdy nic. No to ja się pytam co niby robi Homeland Security?
Użytkownik Halavar edytował ten post 13.02.2007 - |03:10|