Skocz do zawartości

Zdjęcie

Nowa formuła serialu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
158 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Czy podoba Ci się nowa formuła serialu? (126 użytkowników oddało głos)

Czy podoba Ci się nowa formuła serialu?

  1. Tak (91 głosów [72.80%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 72.80%

  2. Nie (34 głosów [27.20%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 27.20%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#41 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 20.11.2009 - |00:30|

odejście takie, jakie powinno być-żadnych durnowatych humanoidalnych kosmitów i innych pacynek stworzonych przez głupkowate Hollyshickie pseudo-SF.

Sakramentos ja wiem, że ty nie lubisz gumowych twarzy, ale nie możesz uważać tego wszystkiego za pseudoSF, bo nasza wiedza o wszechświecie ledwo wykracza poza naszą orbitę. I wersja innych humanoidalnych ras jest w moim odczuciu tak samo prawdopodobna, jak to, że jesteśmy jedynymi myślącymi istotami w kosmosie. :)

#42 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 20.11.2009 - |00:41|

Toudi... Nie zaczynaj. Po prostu:don't

W sumie można na takiej zasadzie usprawiedliwić każdy B&B bzdurę&brednie, np. że w kosmosie jest powietrze a nie próżnia. No co, przecież całego kosmosu nie znamy! Gdzieś tam może być wielki jak galaktyka bąbel powietrza, gdzie statki robią "wziiuum" gdy lecą od planety do planety. A co! <_<

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 20.11.2009 - |01:23|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#43 Blasi

Blasi

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 27 postów
  • MiastoOlsztyn

Napisano 20.11.2009 - |14:46|

Sakramentos: 2 mln widzów czyli klientów - mimo tego że taki dr House ma 15 mln w 300 mln kraju (max ma Dancing with starts - 20 mln) to spora publiczność!
to tak jakby cała Polska oglądała "Po prostu tańcz" - o taką publike walczy cała Polska TV i wydają na to sporo kasy.
USA to duży kraj - porównywanie gigantów z SYFY nie znaczy że ta ostatnia jest niszowa - statystycznie może tak ale gra wciąż warta jest wielomilionowch zysków!
Poza tym taki ich serial jak Eureka ma 5 mln widzów (tudzież miał) - a to już jest troche mniej niż to, co uzyskuje Amerykański U Can Dance (6,5 mln), który zarabia miliony i tyle też kosztuje więc o żadnej niszowości nie ma tu w ogole mowy.

Sakramentos:
"Mijasz się z czymś, co się nazywa prawdą materialną-fakty są takie że w SG-1 i SGA w bałwaniczny sposób nagięto realizm tyle razy, że aż szkoda gadać"(...)W SGU póki co jest podejście takie, jakie powinno być-żadnych durnowatych humanoidalnych kosmitów i innych pacynek stworzonych przez głupkowate Hollyshickie pseudo-SF. Niegościnne, puste planety, raczej brak życia i jego odmienność niż jego nadmiar na kanadyjskie kopyto. Te elementy zgadzają się z poważnym SF, to jest takim które ma jakieś podstawy w rzeczywistości i w tym, co wiemy/domyślamy się/dedukujemy. Przez to jest całość wiarygodniejsza.


Pokazywanie w filmie s-f to, co już jest powrzechnie znane mija się z cele takiego kina. Nagromadzenie w jednym serialu tylu wątków s-f oczywiscie ze jest niepradopodobne. Tak jak to że bohaterowie kupy nie robią - tzn ze dla realizmu mają pokazywać jak chodzą do kibla?

Rozmowa w języku angielskim każdej rasy to zwyczajne fabularne pójście na skróty - chciałbys zeby za każdym razem porozumiewali się przez tłumacza? tempo by totalnie siadło.
Latanie w kosmosie z odgłosami to też zwykły WYMÓG producencki - jaki to ma wpływ na fabułe? Bądż ponad te problemy, bo one są bardzo prozaiczne.
S-f nie musi być od razu totalnie oparty na obecnej nauce - może wskazywać jedynie kierunek jakiejś myśli, idei, a nawet zwykłego designu ubioru, czy designu stworu, innych światów - to jest tzw. sztuka.

Sakramentos:
To zespół funkcjonalnych klisz, ale nie postać. Potrzeba było kilku sezonów i sporego wysiłku aktorów by cokolwiek przekazać o tych postaciach, tym co je napędza, co gryzie, co wyjaśnia ich postępowania itd.


nie no...to poprostu jest nieprawda i jak ja mam z tym dyskutowac? Jak jack o'niel był po przejsciach z synem to nie znaczy, ze w kazdym odcinku mają o tym przypominać lub pokazywać jak płacze nad zdjęciem. Były odcinki, w których bohaterom poświęcali więcej uwagi i to wystarczy.
Poza tym - konwencja Stargate początkowo była by pokazywać "PRZYGODY". Póżniej wraz z wyczerpaniem tematu zaczeli dodawać charakter postaciom i po częsci zrobiła się gouldowa telenowela.

Inaczej powiem - czym się różni dobra telenowela s-f od złej?
Zła telenowela koncentruje się na problemach sercowych.
Dobra - na całej reszcie.

Jeszcze inaczej - niech ktoś powie - jaki w tym sezonie został przedstawiony ciekawy motyw s-f. LUB nawet totalnie fantasy - cokolwiek oprócz relacji ludzkich - co tu jest interesujące?

Użytkownik Blasi edytował ten post 20.11.2009 - |14:51|

  • 1

#44 biku1

biku1

    BSG FREAK

  • Moderator
  • 6 528 postów
  • MiastoSZCZECIN

Napisano 20.11.2009 - |16:42|

Sakramentos: 2 mln widzów czyli klientów - mimo tego że taki dr House ma 15 mln w 300 mln kraju (max ma Dancing with starts - 20 mln) to spora publiczność!

Dla ścisłości to maks widzów ma NCIS a cała reszta ledwo co go dogania włącznie z tymi wszystkimi tancorzami i pieśniorzomi. ;)

Jak jack o'niel był po przejsciach z synem to nie znaczy, ze w kazdym odcinku mają o tym przypominać lub pokazywać jak płacze nad zdjęciem. Były odcinki, w których bohaterom poświęcali więcej uwagi i to wystarczy.

No właśnie były odcinki.
Tyle, że teraz porównujesz sagę 10 sezonów do ledwie 8 czy 9 SG-U.

Głupiec narzeka na ciemność , mędrzec zapala świecę.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .

RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT

#45 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 20.11.2009 - |16:47|

Jeszcze inaczej - niech ktoś powie - jaki w tym sezonie został przedstawiony ciekawy motyw s-f.

YYY no nie wiem, stary statek przemierzający kosmos? Ale nie, to nie sf... a już tym bardziej nie jest interesujące...

Inaczej powiem - czym się różni dobra telenowela s-f od złej?
Zła telenowela koncentruje się na problemach sercowych.
Dobra - na całej reszcie.

Co to w ogóle jest za kryterium? Dobre kino/seriale rozpaznaje się nie po problemach jakie opisują, ale po tym jak bardzo widz zatraca się w świecie stworzyn w danym obrazie.
Jak bardzo jest wstanie uwierzyć w świat stworzyny w obrazie.

#46 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 20.11.2009 - |18:02|

2 mln widzów czyli klientów - mimo tego że taki dr House ma 15 mln w 300 mln kraju (max ma Dancing with starts - 20 mln) to spora publiczność!

Tak chłopak, i na pewno dlatego widowni która chce SF dają telenowelę. To się bardzo trzyma kupy. Chyba że...ojej, to jednak jest SF?

Pokazywanie w filmie s-f to, co już jest powrzechnie znane mija się z cele takiego kina. Nagromadzenie w jednym serialu tylu wątków s-f oczywiscie ze jest niepradopodobne. Tak jak to że bohaterowie kupy nie robią - tzn ze dla realizmu mają pokazywać jak chodzą do kibla?

Tak, generalnie chodziło mi o to, że nie widziałem jeszcze na filmie prawdziwych ludzkich odchodów w fazie wychodzenia z krypty odbytu-tylko taki realizm na granicy koprofilli mnie zadowoli. <_<

Rzeczywistość przedstawiona ma być tak skonstruowana i pokazana, by była spójna i dało się w nią uwierzyć. Postacie zachowujące się nie jak żywi ludzie nie są dobrym sposobem by tą funkcję spełnić.

Rozmowa w języku angielskim każdej rasy to zwyczajne fabularne pójście na skróty (...)

Usprawiedliwianie głupoty jest głupie. Poza tym na tym forum nie ma osób, które by tego nie wiedziały co napisałeś.

I oczywiście nie zgadzam się z ani jednym słowem tego akapitu. Można i opowiedzieć świetną, szybka historię i trzymać się rozsądnych zasad, takich jak to że nie znamy języka ludzi których planetę właśnie odwiedzamy. Po prostu twórcom nie chciało się kombinować, myśleć, wysilać więc poszli na skróty. Dowodząc braku wyobraźni.

S-f nie musi być od razu totalnie oparty na obecnej nauce - może wskazywać jedynie kierunek jakiejś myśli, idei, a nawet zwykłego designu ubioru, czy designu stworu, innych światów - to jest tzw. sztuka.

W takim razie nad czym tak w SGU płaczesz? Te kryteria masz już spełnione.

nie no...to poprostu jest nieprawda i jak ja mam z tym dyskutowac?

To może nie dyskutuj? :> poza tym to jest prawda. Obejrzyj pierwszy sezon SG-1 i spróbuj odpowiedzieć na pytanie-kim jest Carter, co robi,dlaczego, po co, co myśli, co jest jej marzeniem, co obawą, dlaczego wstąpiła do sił powietrznych itd. Za każdym razem jak pojawiał się ktoś z życia naszych bohaterów to tylko po to by, że tak powiem, zeżarł go kosmita. Szalenie ciekawe, nieprzewidywalne oraz nie głupie, nieprawdaż.

Jak jack o'niel był po przejsciach z synem to nie znaczy, ze w kazdym odcinku mają o tym przypominać lub pokazywać jak płacze nad zdjęciem.

No i to jest druga storna medalu, bo SGU przegina w drugą stronę. Ale w SG-1 czy SGA resetowanie wszystkiego co odcinek było gorzej niż irytujące. Można było przerobić komuś rodzinę na parówki, a za odcinek powiedziałby tylko "ojej, to takie straszne...chyba się nie pozbieram... kiedy lunch, słyszałem że maja być parówki?". Ew. przypominano o jakimś ważnym dla niego przeżyciu w taki sposób, że facet/babka zasępiali się jak jakiś nowy kosmita coś do nich mówi, potem wychodzili w milczeniu z marsową miną, a reszta drużyny mówiła "ojej, nie powinieneś był tego mówić".

Ale zgadzam się z tym, że SGU zbyt sztampowo podeszło do tworzenia sowich postaci. W efekcie w użytku są klisze i szufladki, a więc oklepane sposoby na budowanie jakiegoś konfliktu, rozdarcia wewnętrznego. Każdy ma przez to wielkie problemy, każdy jest tragiczny na swój jakże wyjątkowy sposób, każdy ma historię a po użyciu kamyczków na Ziemi odstawia jakieś nie wiadomo co. Nie mam do końca poczucia, że zachowują się naturalnie.

Poza tym - konwencja Stargate początkowo była by pokazywać "PRZYGODY". Póżniej wraz z wyczerpaniem tematu zaczeli dodawać charakter postaciom i po częsci zrobiła się gouldowa telenowela.

Łał. :blink: Niezłe. Żadne zdanie nie jest prawdziwe, a ostatnie rozmija się z prawdą tak jak kłaczek kurzu na orbicie z Betelgezą.

Jeszcze inaczej - niech ktoś powie - jaki w tym sezonie został przedstawiony ciekawy motyw s-f. LUB nawet totalnie fantasy - cokolwiek oprócz relacji ludzkich - co tu jest interesujące?

Energia z gwiazd czerpana fizycznie. Projekt rozsiania Wrót. Istota żyjąca składająca się z ziaren piasku. Planeta z jądrem składającym się z superciężkiego pierwiastka rozszczepialnego, dostarczająca energii. Kamyczki zamieniające świadomość. Sam fakt wysłania na taką odległość ludzi, choćby nieprzygotowanych (tym bardziej ciekawe jest jakim cudem jeszcze żyją). Ukazanie całkiem wiarygodnych obcych krajobrazów. Tajemnicza kapsuła. Rola Lucian Alliance. Motywy Rusha.
Mało? Mało. A ile rzeczy było pokazanych po 8 odcinkach SG-1 czy SGA które byłyby nowe? Tyle samo. Różnica jest taka, że tu nie mamy konstrukcji stand alone i dowiedzieliśmy się o wiele więcej o samych bohaterach, zaś historia zapowiada się na zaprojektowaną, a nie losową.

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 20.11.2009 - |18:07|

  • 1
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#47 Blasi

Blasi

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 27 postów
  • MiastoOlsztyn

Napisano 20.11.2009 - |20:44|

eee...nie chce mi sie gadać...trace motywacje do dalszej rozmowy....w ogóle ludzie....podsumowując tu niektóre wypowiedzi krótko!

NIE O TO SIĘ ROZCHODZI!

Tak na marginesie - BattleSTar Gallactica też porzuciłem tak po 8 odcinkach....
  • 0

#48 Zaleś

Zaleś

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 118 postów

Napisano 20.11.2009 - |21:23|

noż kur#$% jego mać!!! nie daje już rady tego oglądać [...] Byłem tolerancyjny i wytrwały po ten aż odcinek - to jest fucking moda na sukces. [...] to prawie pierdykłem na stół z zażenowania takim idiotyzmem - szczególnie jak kobieta łatwo poszła sie pierniczyć z nibymężem [...] Mam wszystko tłumaczyć jak krowie na rowie, by unikać takich płytkich odpowiedzi jak twoja?

Po pierwsze w wypowiedziach na tym forum używaj normalnego języka. To nie jest budka z piwem, pod którą można zaszpanować takimi tekstami. Poza tym ciężko znaleźć płytsze wypowiedzi od twoich...

dajcie znać aż zrobi się z tego w końcu s-f to wtedy do tego wróce...a póki co....rezygnuje...nie mam pojęcia po co wy dyskutujecie o tych banałach...

"Niepowetowana strata. Poczułem... poczułem jakby miliony głosów krzyknęło z rozpaczy i nagle umilkło. Dziwne....". Poza tym jak cię tu nie będzie, to jak się dowiesz, że damy ci znać że się coś zmieniło i już możesz wrócic? :huh: :unsure: :lol:

No ludzie - nie rozumiecie o czym ja mówie - S-F to jest właśnie mizerne - i nie dość że tak mało jest tu elementów S-F to są jeszcze nadwyraz oklepane
[...]
Tutaj takimi scenami jak ta łóżkowa autorzy wyraźnie dają nam sygnał - to nie jest s-f - to ma być zwykła opera mydlana
[...]
Sakramentos - co w tym fajnego jesli sie okaże że ta gosciówa ma z nim romans? Ta scena byłąby wtedy uzasadniona? A co mnie to kurde obchodzi, że jego żona ma romans? Rozumiesz do czego do zmierza? ze ja sie bede w filmie s-f zastanawiam czy ona ma romans? PO kigo maja mi te pierdoły?
[...]
Rozmowa w języku angielskim każdej rasy to zwyczajne fabularne pójście na skróty - chciałbys zeby za każdym razem porozumiewali się przez tłumacza? tempo by totalnie siadło.
Latanie w kosmosie z odgłosami to też zwykły WYMÓG producencki - jaki to ma wpływ na fabułe? Bądż ponad te problemy, bo one są bardzo prozaiczne.
S-f nie musi być od razu totalnie oparty na obecnej nauce - może wskazywać jedynie kierunek jakiejś myśli, idei, a nawet zwykłego designu ubioru, czy designu stworu, innych światów - to jest tzw. sztuka.

nie no - gdzie tu konsekwencja myslenia?

No właśnie, gdzie tu u ciebie konsekwencja myślenia? Najpierw narzekasz, że SGU to nie jest SF tylko jakaś opera mydlana a następnie mówisz, że SF nie musi być oparty na obecnej nauce (jakoś trudno mi sobie wyobrazić nie obecną naukę na jakiej miałby być oparty i skąd by było wiadomo że to ludzka nauka, skoro jej jeszcze nie znamy?) a następnie rzucasz tekst że wystarczy jakiś inny styl ubioru. Poza tym co ma sztuka do SF?
Poza tym chcesz mieć "prawdziwe" SF (co prawda nie mam pojęcia co dla ciebie jest prawdziwym SF. 2 epizod Gwiezdnych Wojen? Czego ci potrzeba w SF? Wszędzie latających strzałów z laserów? Wszędobylskich robotów? Klonów... ups, to nie SF, klonowanie jest już realną technologią.) a przyklaskujesz "standardowemu galaktycznemu angielskiemu", rozchodzeniu się dźwięków w próżni tłumacząc to wymogiem producenckim (Wymogiem? Jakim k***a wymogiem?). Oglądałeś taki serial jak "Firefly". Usłyszałeś tam jakikolwiek dźwięk w próżni?

Ten serial NA SIŁĘ bombarduje nas co odcinek jakimiś nowymi danymi o któejś z postaci...i to jest głóny temat! i przyziemne problemy - wode zdobyć! mieć co jesć i kogo kochać - to nie ten typ serialu by o takich pierdołąch oglądać w filmie s-f. Bo zdobycie wody z lodowca to żadne s-f było.

Poza tym - konwencja Stargate początkowo była by pokazywać "PRZYGODY". Póżniej wraz z wyczerpaniem tematu zaczeli dodawać charakter postaciom i po częsci zrobiła się gouldowa telenowela.

I bardzo dobrze że nas bombarduje informacjami o postaciach. Dzięki temu w dalszych odcinkach (i nie mam tu na myśli najbliższych kilku) będziemy wiedzieli co motywuję dane osoby, czemu postąpiły w danej sytuacji tak jak postąpiły, bez tandetnego wprowadzania tego wyjaśnienia 5 minut wcześniej. Poza tym tutaj kolejność może być odwrócona. Najpierw dodają postaciom charakter, żeby potem przyśpieszyć akcję i pokazać "przygody".
A zdobycie wody było jak najbardziej SF. No chyba, że na co dzień widzisz albo słyszysz o zdobywaniu wody dla potrzeb ludzi przebywających na statku kosmicznym oddalonym o miliony czy miliardy lat świetlnych od Ziemi, zdobywaniu jej na zamrożonej planecie z trującą atmosferą korzystając ze skafandrów kosmicznych zrobionych przez osoby które żyły miliony lat wcześniej i do tego jakiś czas temu porzuciły fizyczne ciała i egzystują jako czysta energia. A, i jeszcze transportowali ten lód przy pomocy konstrukcji korzystającej z antygrawitacji i przy użyciu urządzenia generującego most Einsteina-Rosena. Jeżeli mało ci tutaj SF to nie wiem co tobie dogodzi.

I pamiętajcie me słowa moi drodzy synowie!

Na szczęście nie jestem twoim synem ani w żaden inny sposób z tobą spokrewniony.

Jeszcze inaczej - niech ktoś powie - jaki w tym sezonie został przedstawiony ciekawy motyw s-f. LUB nawet totalnie fantasy - cokolwiek oprócz relacji ludzkich - co tu jest interesujące?

A co ma motyw fantasy do SF? Poza tym mało było ciekawych motywów SF? Oto kilka z nich (większość już przedmówcy podali, więc może się część powtórzyć):
- Niewyobrażalnie stary statek przemierzający wszechświat z prędkościami większymi od prędkości światła zbierając o nim i galaktykach/planetach w nim się znajdujących informacje.
- Wykożystanie teorii (a nawet praktyki, bo już były przeprowadzane w tej kwestii doświadczenia) splątania kwantowego do komunikacji międzygalaktycznej.
- Spotykanie niehumanoidalnych, obcych form życia.
Więcej nie chce mi się wymieniać bo i tak nie ma to sensu. Przecierz dla ciebie nie jest to ciekawe SF.

[Edit]
Tyle się naprodukowałem i dopiero teraz zdałem sobie sprawę jaki głupi byłem, ponieważ nie osiągnąłem nicze poza dokarmieniem Trolla. Ehhh, na starość się głupieje...

Użytkownik Zaleś edytował ten post 20.11.2009 - |21:35|

  • 4

#49 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 20.11.2009 - |22:00|

eee...nie chce mi sie gadać...trace motywacje do dalszej rozmowy....w ogóle ludzie....podsumowując tu niektóre wypowiedzi krótko!

NIE O TO SIĘ ROZCHODZI!

Tak na marginesie - BattleSTar Gallactica też porzuciłem tak po 8 odcinkach....

Po pierwsze-w takim razie masz problemy z komunikacja swoich myśli, bo wszyscy to zrozumieli w taki sam sposób.
Po drugie-ale my wiemy o co się rozchodzi. Próbujesz udowodnić, że SGU to zły serial, ponieważ nie ma w nim elementów SF, a jeśli są, to tworzą nieistotne, przymusowe tło dla obyczajówki. Nie udało ci się jednak tego pokazać, bo to zresztą niemożliwe. Jeśli widzę choć jeden element przypuszczenia oparty na nauce, to jest to SF. Dlatego na przykład książka w której wybory w USA wygrywa kandydat proniemiecki zamiast Roosevelta, ale oprócz tego opisuje tylko i wyłącznie relacje międzyludzkie i rodzinne, jest SF. Proste.

Tym bardziej SGU jest SF, widać to jak na dłoni.

Natomiast to, że nie powoduje to w tobie dreszczyku emocji i tzw "sensawunda" no to już osobna kwestia. Można SGU wobec tego nazwać wtórnym SF, nic nie wnoszącym SF, nudnym, złym etc itp itd, ale próba udowodnienia że to nie jest SF jest z góry skazana na porażkę. A to próbowałeś cały czas zrobić.

Czyli potwierdzasz, że nie widzisz w tym "sensawunda". I tyle.
Ale już to napisałem, ale zobacz ile trzeba było wypocin z obu stron by dojść do twojego oświadczenia na ten temat, ile wyssanych zarzutów, czy raczej-źle zaadresowanych zarzutów.

I tym możemy zakończyć tą rozmowę, bo wszystko jest już jasne.

Użytkownik biku1 edytował ten post 20.11.2009 - |23:38|
połączone dwa posty

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#50 DevilaN

DevilaN

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 93 postów
  • MiastoTarnowskie Góry

Napisano 20.11.2009 - |22:10|

Ja trochę odejdę od wątku SG != SF ;-)

Wiele osób tutaj marudzi, że płk. Young bierze udział w większości misji zamiast wysłać ludzi. Zastanawiam się ilu w ogóle wojskowych jest na Destiny. Gdzieś były podawane lub spoilowane przez producentów jakieś liczby szacunkowe ilości wojskowych i ludności cywilnej? Może to, że żołnierzy jest mało i muszą też czasem spać tłumaczyłoby dlaczego dowódca również bierze udział w akcjach... ?
  • 0

#51 biku1

biku1

    BSG FREAK

  • Moderator
  • 6 528 postów
  • MiastoSZCZECIN

Napisano 20.11.2009 - |22:20|

Ja trochę odejdę od wątku SG != SF ;-)

I oby już tak zostało. <_<
Głupiec narzeka na ciemność , mędrzec zapala świecę.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .

RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT

#52 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 20.11.2009 - |22:24|

Ja trochę odejdę od wątku SG != SF ;-)

I oby już tak zostało. <_<

Amen :rolleyes:
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#53 Blasi

Blasi

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 27 postów
  • MiastoOlsztyn

Napisano 20.11.2009 - |23:18|

ps. A moderator moderuje ...ech ludzie ludzie.....powrót do komuny.



Bo takie jest jego zadanie a jak nie umiesz trzymać się tematu tylko lecisz po wątkach pobocznych to się nie dziw ,że sprawy nie na temat lecą.
Bo tu śmietnika nie będzie mimo, że i tak pozwalamy często na wygadanie się userom.
//biku

ps. wzruszyłeś mnie ta komuną :huh: oczywiście wszystkie posty "są" na wagę złota i straszna to strata dla ludzkości jak ich nie przeczyta. ROTFL



Wykasowałeś całą moją wypowiedź - rozumiem, że przeniosłeś wątek - ale żeby wykasowywąć ostatnio wypowiedz - to nie rozumiem - tak się właśnie tworzy komuna - nie zawsze ze złych intencji - czasem zwykły czynnik ludzki...

Przewidziałem to jednak i całe szczęscie ze skopiowałem ją do notatnika! ;)

oto ona:

Sakramentos - co ja mam tłumaczyć skoro znowu zrobiłeś to samo - twoja odpowiedz ze "nikogo nie obchodzi twoja wiara" była dokładnie właśnie taką reakcją przed którą przestrzega zdanie "boże chroń nas przed ludźmi myślącymi dosłownie"

Tyle padło tu bezsensów, że obalanie tego zajęłoby mase czasu - już wole 9 odcinek SGU obejrzeć ;)
Jeśli np. kotś tu mówi, że nie widzi powiązania S-F ze sztuką nie mając świadomości, że podstawą obu jest KREATYWNOŚĆ/INNOWACYJNOŚĆ to co ja będę z resztą argumentów polemizował?
I wypominanie mi sposobu wysławiania - WTF? kurde! jakbym z babą w urzędzie rozmawiał!
a na koniec oczywiście musiało się pojawić TRENDY słowo "TROLL".

Jeśłi filmy S-F mają dotyczyć tak prozaicznych problemów jak zdobycie wody z lodowca - co w sumie nie było jakimś punktem głównym tego odcinka bo samo zdobycie wody to był moment - facet wpadł do dziury i tyle tego s-f było - to ja wole włączyć pierwszy lepszy program na Discovery Channel.

Na prawdę łudzę się, że ten pierwszy sezon jest taki jak mówisz i żę w drugim kreatywność twórców wreszcie zostanie zatrudniona...jednak...

Jeśli Wam się SGU podoba - to przecież ja nie przekonam Was nagle do tego by sie Wam ten serial nie podobał - musiałbym momentalnie przekręcić czyiś światopogląd.

Ten serial nie ma w sobie żadnego polotu, pomysłowości na cokolwiek.
Oczywiśćie oprócz głównego doktorka, którego facet gra świetnie.

Scenariusz jest praktycznie pusty a te kamienie transportu to zwykły trick, którzy scenarzyści celowo wprowadzają, by w razie pojawiających się nieuchronnie dziur je załatać - ten chwyt ma nawet swoją nazwe w żargonie pisarskim, której nie pamiętam.

A Wy usilnie uważacie, że to jest pomysł na motyw s-f!

Czy ktoś z Was pamięta jak zostały te kamienie wprowadzone w SG1?
No przypomnijcie sobie! Oni wtedy szukali jakiegoś artefaktu (coś z tym Merlinem) i w pewnym momencie serii wpadła ona w ślepy zaułek, bo bohaterowie kompletnie stracili poszlaki. I nagle pojawiły się kamienie! Ktoś tam przetransportował przypadkiem swoją świadomość w zupełnie obce, wcześniej nie wspominane w żadnym odcnku miejsce, na które za chiny ludowe inaczej by nie trafili, co pchnęło fabułę dalej!

To są tanie chwyty scenarzystów, a nie wymysł ich fantazji s-f.

Użytkownik Blasi edytował ten post 21.11.2009 - |00:00|

  • 0

#54 wujek_szatan

wujek_szatan

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 630 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 21.11.2009 - |02:06|

Jeśłi filmy S-F mają dotyczyć tak prozaicznych problemów jak zdobycie wody z lodowca - co w sumie nie było jakimś punktem głównym tego odcinka bo samo zdobycie wody to był moment - facet wpadł do dziury i tyle tego s-f było - to ja wole włączyć pierwszy lepszy program na Discovery Channel.

Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, że choćby tak "przyziemna" opowieść o pozyskiwaniu wody, ale odbywająca się w innej galaktyce jest SF? Czy po prostu teraz głupio Ci się przyznać do tego, że nie masz racji?
Skoro wg Ciebie skupienie się na przeżyciach postaci (pomimo występowania elementów takich jak technologia, której jeszcze nie znamy) nie jest SF, to w takim razie np. książka Asimova "Pozytronowy człowiek" też nie jest SF! Przecież tam nie ma strzałów z laserów, czy krwiożerczych kosmitów na każdym kroku tylko bezsensowne ględzenia o przeżyciach głównego bohatera. Przecież to zwykła obyczajówka, a nie SF! Cały świat się myli, Ty masz rację!

Czy ktoś z Was pamięta jak zostały te kamienie wprowadzone w SG1?
No przypomnijcie sobie! Oni wtedy szukali jakiegoś artefaktu (coś z tym Merlinem) i w pewnym momencie serii wpadła ona w ślepy zaułek, bo bohaterowie kompletnie stracili poszlaki. I nagle pojawiły się kamienie!

Z tego co kojarzę kamyczki pojawiły się po raz pierwszy w odcinku "Citizen Joe" (08x15), więc wygląda na to, że się mylisz.
  • 0

#55 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 21.11.2009 - |02:22|

Czy ktoś z Was pamięta jak zostały te kamienie wprowadzone w SG1?
No przypomnijcie sobie! Oni wtedy szukali jakiegoś artefaktu (coś z tym Merlinem) i w pewnym momencie serii wpadła ona w ślepy zaułek, bo bohaterowie kompletnie stracili poszlaki. I nagle pojawiły się kamienie! Ktoś tam przetransportował przypadkiem swoją świadomość w zupełnie obce, wcześniej nie wspominane w żadnym odcnku miejsce, na które za chiny ludowe inaczej by nie trafili, co pchnęło fabułę dalej!

Tak, ja pamiętam, a ty nie. Było to w odcinku 8x15 Citizen Joe i bez wspomagaczy ledwo wymieniało myśli między dwoma osobami, które zetknęły się z kamieniami i musiały być blisko nich.
Dopiero później wprowadzono urządzenia wzmacniające, którego na dodatek nie umieli wyłączyć.

Zdobywanie wody nie jest motywem SF? To dlaczego usilnie się szuka wody na księżycu i na Marsie? Dlaczego kosmonautyka wiąże duże nadzieje z Europą (jeden z księżycy Jowisza)?

SF to nie tylko statki, walki w kosmosie, kosmici. To także problemy i nadzieje. Nadzieje na lepsze jutro (Ja, Robot), nadzieje na dalekie podróże (Niezwyciężony czy Powrót z Gwiazd, S. Lema), nadzieje lepsze poznanie naszej planety (SeaQuest DSV), czy że człowiek może coś więcej, niż tylko żyć dzisiejszym dniem, dzisiejszym problem. Ale też problemy. Problem zwykłego żołnierza, czy przeciwnik to na pewno tylko wróg (Enemy Mine 1985), problem miłości, zwłaszcza tej na odległości (Space Odyssey 2010, 1984), problem samotności (Moon 2009), problem chorób, zanieczyszczeń, wojen, problem zmian społeczeństwa, problem odrzucenia (choćby Soldier 1998), problem niewolnictwa (Alien Nation), rasizmu (Distric 9). Można tak wymieniać bez końca, pewno większości tematów w parę minut nie wymyślę, a już na pewno od ręki na większość nie podam przykładów. Ale mając czas...

Oczywiście każde dzieło opisuje dane zagadnienie lepiej lub gorzej. Ale nie możemy powiedzieć, że coś nie jest tematem dla SF. Bo SF tylko sposób na przekazanie danego zagadnienia. A zagadnieniem mogą być nawet narodziny człowieka - Gattaca, czy Seksmisja.

Ps. I słówko od moderatora (innego niż tego, który ci edytował posta, ale tego który podzielił tematy)
Moderowanie to nie jest Komunizm. Nie ingerujemy w teksty innych, nie cenzurujemy tekstów o ile piszący zachowuje umiar oraz kulturę. A także stosuje się do regulaminu.
I uprzejmie cię informuję, że lepiej żeby nie było więcej takich niecenzuralnych tekstów, jak w twoim poście z 19.11.09 z 19:48, bo będziemy musieli zastosować inne metody, niż reprymendę (którą właśnie otrzymujesz). Dostajesz teraz, bo wcześniej nie miałem okazji zapoznać się tekstem.
A jeżeli uważasz, że zostałeś potraktowany niesłusznie, są od skarg odpowiednie tematy. Możesz również załatwić sprawę przez Prywatne Wiadomości.


#56 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 21.11.2009 - |02:23|

Powtarzam: to co opisałeś kolego Blasi to poczucie braku sensawunda i to dosyć zaburzone (choć pozycję masz łatwą do wybronienia). Swoje zarzuty wrzucałeś pod zły adres, bo choćbyś na rzęsach chodził, to SGU jest SF. Jeśli twierdzisz inaczej->to znaczy że twój kontakt z SF ogranicza się do paru seriali i na tym koniec.

http://en.wikipedia....Science_fiction
http://en.wikipedia....science_fiction
+prosta zasada: wszystko co się wskaże palcem, że jest SF-jest SF.

Temat imo do zamknięcia

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 21.11.2009 - |02:27|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#57 Blasi

Blasi

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 27 postów
  • MiastoOlsztyn

Napisano 21.11.2009 - |09:16|

Ludzie! ja tytułu tego tematu nie wymyśłiłem.!
To są skróty myślowe - jesli mówie że to jest "żadne s-f" to....ech...nieważńe...niektorzy skapują inni nie chcą.(zdanie do cenzury!)

Jedyna ciekawostka w SGU to było czerpanie energii ze słońca - nieważne że w obliczu świata SG głupie bo tarcze chroniące Atlantis przy tych z Destiny to pikus - a to przeciez ci sami ludzie technologie robili.

TAK - SGU JEST S-F!! KIEPSKIM!!

Wprowadzenie kamieni to był pewien proces - moze i Citizen Joe.
"Poźniej wzmocnili" - to jest skok dopiero!
Jeszcze był jakis tam odcinek niezobowiązujący też o tych kamieniach - ktoś tam do jakiejs wioski sie przenióśl do innej galaktyki.
Kamień po cichaczu wprowadzili a potem chamsko skorzystali.
Gdyby zrobili to nagle to już wogole była by katstrofa - a tak to niy ze wykorzystali "technologię" którą wczesniej znaleźli.

ps. "niecenzuralnych tekstów"? paranoja poprostu....Toudi - rób co chesz naprawde. Różne fora róznie podchodzą do moderacji - Moderowałm kilka lat cały serwis muzyczny. Bardzo kulturalne społęcześtwo - dobry motyw na odcinek S-F (w sumie był juz taki w SG1).

Użytkownik Blasi edytował ten post 21.11.2009 - |09:55|

  • 0

#58 wujek_szatan

wujek_szatan

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 630 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 21.11.2009 - |11:38|

Skoro wg Ciebie praktycznie wszystkie motywy występujące w SGU są słabe, oklepane albo w ogóle nie nadają się do nazwania ich SF to napisz proszę jakie rozwiązania by Cię satysfakcjonowały. Wymyśl jakiś oryginalny motyw, który nie występował jeszcze w żadnym SF, a który spowoduje że będziesz mógł nazwać SGU prawdziwym science fiction.
  • 0

#59 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 21.11.2009 - |12:37|

Ludzie! ja tytułu tego tematu nie wymyśłiłem.!
To są skróty myślowe - jesli mówie że to jest "żadne s-f" to....ech...nieważńe...niektorzy skapują inni nie chcą.(zdanie do cenzury!)

Jakoś to jednak jest, że wszyscy to tak zrozumieli. Więc rada na przyszłość-konkretniej.

Jedyna ciekawostka w SGU to było czerpanie energii ze słońca - nieważne że w obliczu świata SG głupie bo tarcze chroniące Atlantis przy tych z Destiny to pikus - a to przeciez ci sami ludzie technologie robili.

Twierdzenie nomen omen z kosmosu. To nie jest głupie-tym bardziej w obliczu świata SG, a właściwie właśnie dlatego. Nie rozumiesz mechanizmu-ani tego fabularnego, ani tego który "działa" na Destiny. Statek został SKONSTRUOWANY by tak energię czerpać, więc wszystko w nim jest zrobione tak, by mu umożliwić czerpanie energii w taki sposób. Na przykład: samochód osobowy jeździ. Jest ich więcej niż bolidów formuły 1. Ale nie możesz na podstawie powszechnej obserwacji-że samochody osobowe są wolne i mało palą-stwierdzać że niemożliwe jest by działało coś takiego jak bolid Formuły 1 i zużywało tka dużo paliwa, bo bolid jest skonstruowany do osiągania pewnych wyników w pewnych warunkach. Został stworzony do czegoś innego.

TAK - SGU JEST S-F!! KIEPSKIM!!

Nareszcie, czy raczej-po raz n-ty. Po raz n-ty stwierdzam, że o to sprawa się rozchodzi, a nie o to czy SGU jest SF czy nie. Again: pisz konkretniej. Nie jesteś jedynym nierozumianym człowiekiem, otoczonym przez stado baranów, którego rozwój emocjonalny i intelektualny wszystko przerasta, choć niektórym ludziom kochającym muzykę tak się wydaje.

Kamień po cichaczu wprowadzili a potem chamsko skorzystali.

??? Raczej wrócili do tego co sami wymyślili i nadali temu ważkość fabularną, bo urządzonko uznano za ciekawe i dające interesujący efekt fabularny. Coś jak Wrota. Ta sama funkcja napędzająca fabułę. I w ich działaniu nie ma żadnych błędów logicznych, co najwyżej widać zmianę intencji twórców-rzecz startowała jako poboczny nieistotny gadżet, ale zmieniono to i uzasadniono logika wewnętrzną serii. Gdy kamienie powróciły w 9 sezonie SG-1 nie było chyba negatywnych komentarzy na ten temat.

ps. "niecenzuralnych tekstów"? paranoja poprostu....Toudi - rób co chesz naprawde. Różne fora róznie podchodzą do moderacji - Moderowałm kilka lat cały serwis muzyczny.

Przeceniasz swoje znaczenie. Twoje pojawienie się na forum nie ma wpływu na jego działanie, tak się bowiem złożyło że trafiłeś na okres gdy modzi mają dość offtopów (zdarza im się raz na dwa miesiące), a jest ich tu po prostu legion. To jedno z bardziej liberalnych for pod tym względem. Nikt więc nie uwziął się na ciebie, co najwyżej jesteś tu zjawiskiem bo mało takich przypadków tu się szwenda-nie chodzi o twoją opinie, ale sposób wysławiania się i ogólne wrażenie.
  • 3
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#60 captein morgan

captein morgan

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 21.11.2009 - |13:21|

noż kur#$% jego mać!!! nie daje już rady tego oglądać - przecież to nie jest Stargate, ani nawet S-f!! elementy S-f są tak niewielkie i tak oklepane (ten czas i alternatywna rzeczywistośc to chyba ze sto razy już była poruszana), że aż cieżko uwierzyć ze to ta sama ekipa ludzi tworzy.


Byłem tolerancyjny i wytrwały po ten aż odcinek - to jest fucking moda na sukces.
W poprzednim odcinku jak "kamienie transportujące" przez chwile nawaliły i to w trakcie seksu z jego żoną to prawie pierdykłem na stół z zażenowania takim idiotyzmem - szczególnie jak kobieta łatwo poszła sie pierniczyć z nibymężem w obcym ciele...i do tego ta niespodzianka z usterką kamieni....poprostu śmiech...

A teraz - jak się okazuje że matka tego niby geniusza matematycznego ma..........HIV!.........to zapłakałem - nie ze wzruszenia...no szkoda że nie NH1A1...

dajcie znać aż zrobi się z tego w końcu s-f to wtedy do tego wróce...a póki co....rezygnuje...nie mam pojęcia po co wy dyskutujecie o tych banałach...wszystko to już było w poprzednich stargate i też często naciągane na różne sposoby. - tutaj jest mizerna powtóka z rozrywki niewielkiego fragmenciku, w którym główną rolę odgrywają afery Super Expresu...już widze te tytułu.

MATKA GENIALNEGO NAUKOWCA MA HIV - CZY JEST PIELEGNIARKĄ CZY NARKOMANKĄ?
ŻONA PIEPRZYŁA SIĘ Z MĘŻEM W INNYM CIELE!
ON KOCHA TAMTĄ A TAMTA GO NIE!

tylko u nas!!! czytajcie!

o widzę że też zauważyłeś że to opera mydlana w kosmicznych piórkach :D, ja oglądam z przyzwyczajenia i z braku czegoś lepszego aktualnie, V się okazało jeszcze większą porażką a już scena z katapultowaniem przez zamkniętą owiewkę przerosła formę nad treścią. A już oddałeś swój głos w ankiecie przez ile to się utrzyma ?

Blasi Tyś kobieta więc zmieniam zauważyłeś na zauważyłaś :D
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych