Skocz do zawartości

Zdjęcie

Destiny


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
184 odpowiedzi w tym temacie

#41 captein morgan

captein morgan

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 30.10.2009 - |16:38|

Ale takich Wraith zgnietli by tak jak my możemy zgnieć miotaczem ognia biliony mrówek..

Ale w takim porównaniu to tych mrówek było biliony do potęgi bilion, co mniej więcej było powiedziane bodajże w pilocie SGA (w sali hologramu, historia pokonania Pradawnych przez Wraith).

Braklo mi lepszego prownania. To nie zmienia faktu, ze zostaliby zmieciecni co do ostatniego atomu.
Wraith, nie byliby w stanie nawet lakieru zarysowac na ich okretach i planetach. Pole siłowe, które jest w stane wytrzymać siły panujące wewnątrz słońca (!!!), jest w stanie wytrzymać ostrzał z absolutnie każdej broni oprócz antymaterii (i to przy założeniuu, że antymateria wejdzie z bezpośrendi kontakt z kadłubem. A to przeciez było pare milionow lat wstecz (!!). OD tego czasu technologia musiała się udoskonalić.
Przewaga liczebna nie ma znaczenia, jeśli przecownika niemożna dopaść bo skyrł się a doskonałym systemem obronnym.

1. Kształt okrętu. Nie wiem dlaczego tak sie go doczepiliście. W kosmosie panuje względna prónia (nie jest ona doskonała, ale rozproszenie cząstek jest tak wielkie szczególnie pomiędzy galaktykami), ze jest ono pomijalne z punktu widzenia takiego obiektu.
Najbardziej optymalny kształt to np. kula, albo walec, albo stożek. Przynajmniej z punktu widzenia naszej technologii, głównie dlatego, że.. są proste. Ale rownie dobrze moze to byś asymetryczna jednostka z mackami. Jak sie tam będzie podobać projektantowi i jak będzie zdolny.
Jeśli ktoś z was kiedyś był na okręcie (najlepiej wojskowym), to wie jak złożona jest jednostka która sama w sobie stanowi jakiś tam prosty ekosystem dla załogi. A teraz te złożność trzeba pomnożyć razy 100. O i mamy okręt kosmiczny.
Innymi słowy Destiny ma taki kształt jaki akurat sie podobał osobie go projektujące i nic ponaddto.


dlatego się czepiamy że jest to kształt statku atmosferycznego i jest on całkowicie absurdalny z punktu widzenia, mechaniki, konstrukcji i ekonomi i najlepszy byłby walec pod względem konstrukcyjnym i możliwości rozmieszczenia urządzeń i drugi pod względem wytrzymałości po kuli ale cóż w kuli się ciężko mieszka i marnuje sporo przestrzeni ale za to była by dobrym kompromisem miedzy możliwościami lotu w atmosferze a praktycznym spożytkowaniem wnętrza no i większość pól ochronnych opiera się na kole i to jest powód czepiania się statku - wizualnie świetny, praktycznie do d...y :lol:

Masz racje. Ale to ras zaawansowana technologiecznie (lol), więc projektanci okrętów przy dostępnej technologii mogą sobie pozwolić na ekstrawagancje i nadać zewnętrzenmu kształtowi kadłuba coś co im sie podoba.
Po drugie okręty mają tarcze w kształcie kul, więć sa aerydnamiczne, po następne większość z nich unosi się w atsmoferze przy pomocy jakiś śmieszno-wymyślnych technologii w stylu antygrawitacja :D.

Jakby opanujemy technologoie wlatywania do środka słońca pewnie też będziemy sobie mogli na zaprojektowanie czegoś poprostu ładnego, a nie latające bryły geometrycznej.


ja tam lubię latające bryły geometryczne zwłaszcza jak jestem po właściwej stronie lufy :lol: :lol:
  • 0

#42 Zaleś

Zaleś

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 118 postów

Napisano 30.10.2009 - |16:43|

a ja myślę że pradawni zajęli się czymś innym i znudziła ich wojna z Wraith, przy różnicy technologicznej mogli wygrać nie ruszając się z Atlantydy, zestrzeliwując po kolei przylatujące statki, nawet mrówki maja tylko pewna szybkość przyrostu :lol:

Było wyraźnie powiedziane, ze wycofali się z Atlantydy na Ziemię ponieważ nie byli w stanie pokonać wroga (Wraith) i że nie ważne że wygrywali każdą bitwę wokół planety na której Atlantyda się znajdowała, ponieważ zawsze przybywało więcej przeciwników.

Braklo mi lepszego prownania. To nie zmienia faktu, ze zostaliby zmieciecni co do ostatniego atomu.
Wraith, nie byliby w stanie nawet lakieru zarysowac na ich okretach i planetach. Pole siłowe, które jest w stane wytrzymać siły panujące wewnątrz słońca (!!!), jest w stanie wytrzymać ostrzał z absolutnie każdej broni oprócz antymaterii (i to przy założeniuu, że antymateria wejdzie z bezpośrendi kontakt z kadłubem. A to przeciez było pare milionow lat wstecz (!!). OD tego czasu technologia musiała się udoskonalić.
Przewaga liczebna nie ma znaczenia, jeśli przecownika niemożna dopaść bo skyrł się a doskonałym systemem obronnym.

Nie do końca. Ok, może i mogli by się skryć za doskonałym systemem obronnym, ale by to oznaczało przegranie wojny tak na prawdę. Przeciwnik poza zasięgiem tych systemów obronnych robiłby co chciał. Wystarczyło by, że przeprowadziłby zupełną blokadę tej planety oraz kontrolowałby wszystkie wrota w galaktyce pegaza. W takim przypadku Atlantyda musiała by być w 100% samowystarczalna i nie potrzebować absolutnie żadnych rzeczy z poza granic systemu obronnego. A jak wiemy, przynajmniej tak wynika z SGA, na Atlantydzie nie było możliwości produkcji ZPM'ów.
Poza tym potrafię sobie wyobrazić potężniejsze "bronie" niż zewnętrzne rejony słońca czy antymateria. Pierwsze co mi przychodzi do głowy to wygenerowanie w pobliżu planety na której znajduje się Atlantyda czarnej dziury. Kolejnym sposobem byłoby rozpędzenie dużego asteroidy (100-200 km średnicy) do prędkości np. 0,5c i zderzenie go z planetą. Ewentualnie doprowadzenie słońca do supernowej.
  • 0

#43 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 30.10.2009 - |16:57|

(mrówki) Braklo mi lepszego prownania. To nie zmienia faktu, ze zostaliby zmieciecni co do ostatniego atomu.
Wraith, nie byliby w stanie nawet lakieru zarysowac na ich okretach i planetach. ….. Przewaga liczebna nie ma znaczenia, jeśli przecownika niemożna dopaść bo skyrł się a doskonałym systemem obronnym.

Nawet doskonała technologia czasem ma przerwy techniczne, awarie, przeglądy. To doskonałe pole z Przeznaczenia mogłoby się, chroniąc Atlantis, na chwilę wyłączyć i już wystarczy mrówek-Widm, aby poważnie dokopać Pradawnym. Jest i analogia historyczna: małozaawansowana technicznie acz znacznie większa liczebni armia Stalina kontra dużo mniejsza, i bardziej zaawansowana Hitlera. I wiadomo z grubsza jak się skończyło. Zresztą z faktami się nie dyskutuje, z SGA od samej Pradawnej wiadomo dlaczego ich potęga uległa Widmom.

dlatego się czepiamy że jest to kształt statku atmosferycznego i jest on całkowicie absurdalny z punktu widzenia, mechaniki, konstrukcji i ekonomi i najlepszy byłby walec ……większość pól ochronnych opiera się na kole i to jest powód czepiania się statku - wizualnie świetny, praktycznie do d...y :lol:


Odkąd wiadomo, że Przeznaczenie może snurkować po gwieździe, to kształt aerodynamiczny lub nazwijmy to gwiazdoopływowy zrobił się całkiem uzasadniony, tymbardziej, że być może statek jest zdolny do lądowań na planetach atmosferycznych. A co do pola, to w Przeznaczeniu ono chyba przylega do statku (powtarza jednokładnie jego kształt) i nie tworzy sfery (tak mi się wydaje na podstawie scen np ze śmiercią senatora).

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 30.10.2009 - |16:59|

  • 0

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 


#44 captein morgan

captein morgan

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 30.10.2009 - |17:33|

a ja myślę że pradawni zajęli się czymś innym i znudziła ich wojna z Wraith, przy różnicy technologicznej mogli wygrać nie ruszając się z Atlantydy, zestrzeliwując po kolei przylatujące statki, nawet mrówki maja tylko pewna szybkość przyrostu :lol:

Było wyraźnie powiedziane, ze wycofali się z Atlantydy na Ziemię ponieważ nie byli w stanie pokonać wroga (Wraith) i że nie ważne że wygrywali każdą bitwę wokół planety na której Atlantyda się znajdowała, ponieważ zawsze przybywało więcej przeciwników.


a przyjrzałeś się na przykład wojnie w Wietnamie, mamy analogie i amerykanie wycofali się przez czynniki zewnętrzne nie militarne, zresztą byli na najlepszej drodze do zwycięstwa
  • 0

#45 iniside

iniside

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 20 postów

Napisano 30.10.2009 - |17:47|

Nawet doskonała technologia czasem ma przerwy techniczne, awarie, przeglądy. To doskonałe pole z Przeznaczenia mogłoby się, chroniąc Atlantis, na chwilę wyłączyć i już wystarczy mrówek-Widm, aby poważnie dokopać Pradawnym. Jest i analogia historyczna: małozaawansowana technicznie acz znacznie większa liczebni armia Stalina kontra dużo mniejsza, i bardziej zaawansowana Hitlera. I wiadomo z grubsza jak się skończyło. Zresztą z faktami się nie dyskutuje, z SGA od samej Pradawnej wiadomo dlaczego ich potęga uległa Widmom.

Moglo. Ale przecież nie mili tylko jednego miesta ? Naprawde nie mówcie mi ze populacja pradwanych wynosiła pareset tysięcy sztuk ? Oczywiscie ze mogla, wkoncu starty sa wpisane w wojne, awarie tez. Ale mowimy tu o przepaści technologicznej jaka dzieli jednych i drugich a co gorsze, dzieli pradawnych i pradawnych (Destiny jest pod kazdym wzgledem bardziej nowoczesny niz Atlantis). A przecież Atlantis jest jest pare milionów lat nowsze.. I to jest to do czego pije.
A co do Rosji i Niemiec. Niemcy by wygrały kamapnie w Rosji gdyby nie pare kardygodnych błędów w dowodzeniu. Nam to teraz łatwo osądzić ;p.

Było wyraźnie powiedziane, ze wycofali się z Atlantydy na Ziemię ponieważ nie byli w stanie pokonać wroga (Wraith) i że nie ważne że wygrywali każdą bitwę wokół planety na której Atlantyda się znajdowała, ponieważ zawsze przybywało więcej przeciwników.

To nic nie znaczy, bo producenciu wymyslaja kolejne uzasadnienia do jednego odcinka po kilku następnych i wszystko nie trzyma sie kupy ;p.

Poza tym potrafię sobie wyobrazić potężniejsze "bronie" niż zewnętrzne rejony słońca czy antymateria. Pierwsze co mi przychodzi do głowy to wygenerowanie w pobliżu planety na której znajduje się Atlantyda czarnej dziury. Kolejnym sposobem byłoby rozpędzenie dużego asteroidy (100-200 km średnicy) do prędkości np. 0,5c i zderzenie go z planetą. Ewentualnie doprowadzenie słońca do supernowej.

Czarnej dziury. Oczywiście. Tylko, że znowu rasa dysppnujaca mozliwoscia robienia czarnych dziur tej wielkosci na zawałanie nie musi sie przejmować wrogiem. Poprostu go zgniata.
Zderzenia asteroidy z planeta nic nie da. O tak planeta co prawda z "lekka" sie przemodeluje, ale warunki nadal nie będą równie ekstremalne jak wewnątrz słońca.

Ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, ze pradawni dostali REGRESU technologiczneg. (pomijam fakt ze dostawali go średnio co pare odcinków w innych seriach), ale Destiny jest przypięczętowaniem tego. Potężny okręt zdolny przetrwać milony lat, z zaawansowanym system obronny..
Przenosimy sie pare milionów lat
City-ship, mający ledwie kilkaset tysięcy lat, ledwie trzyma się w jednym kawałku, a jego pole siłowe nie jest w stanie długo wytrzymać ostrzału ze wzwykłej bronii.

Czy ktoś tu z was potrafi sobie wyobrazić jakby wyglądała technologia (nasza), za powiedzmy 4mln lat ? Nie. Tak myślałem ja też nie..
Jestem gotowy uwierzyć w regres, ale takie rzeczy to sie dzieje tylko kiedy cywilizacja zaczyna upadać a nie kiedy ciągle się rozwija (a tak byli przedstawieni Pradawni).
No ale mniejsza.
Cała puenta jest taka ze Destiny jest nowocześniejszy od Atlantis i jest od niego starszy o miliony lat.

W takim przypadku Atlantyda musiała by być w 100% samowystarczalna i nie potrzebować absolutnie żadnych rzeczy z poza granic systemu obronnego. A jak wiemy, przynajmniej tak wynika z SGA, na Atlantydzie nie było możliwości produkcji ZPM'ów.

Aha nie musiała. Mieli połączenie z ziemia, czyli z inna galaktyka. Biorąc pod uwage że już miliony lat temu dysponowali środkami do podróży między galaktycznych (heuheuehueue znowu Destiny), mogli utrzymywać atlantis jako wysuniętą placówke a zaplecze mogło być umieszczone w naszej galaktyce (przypominam ze statek Asgardu do międzygalaktycznej podróży potrzebował kilku sekund).
Więc przeproszam ale cała ta koncepcja upadku Pradawnych jest tak prymitywna i tak sie nie trzyma kupy (im więcej informacji tym bardziej sobie zaprzeczają), a nie wiem jak to można próbować bronić.

a przyjrzałeś się na przykład wojnie w Wietnamie, mamy analogie i amerykanie wycofali się przez czynniki zewnętrzne nie militarne, zresztą byli na najlepszej drodze do zwycięstwa

To prawda. Praktycznie gdyby nie czynnik polityczny, mogliby poprostu spuścić tam atomówek i byłby po wojnie. Co prawda "demokracji" by tam nie przynieśli, ale za to komunistów by pogonili.
Myśle ze Pradawnych jakieś dziwne polityczne czynniki nie powstrzymywały przed użyciem broni masowego rażenia. Myśle, że az tak bardzo im na przetrwaniu w Pegazie nie zależało, inaczej mogliby niszczyć każdy układ planetarny w którym Wraith się zalegli.
I prosze bez gadania głupot w stylu ochrona ludzi. Jak sie walczy o przetrwanie gatunku to takie drobiazgi schodzą na dalszy plan, a ludzi zawsze mogli wychodować nowych -;-.

Użytkownik iniside edytował ten post 30.10.2009 - |17:50|

  • 0

#46 captein morgan

captein morgan

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 30.10.2009 - |18:00|


dlatego się czepiamy że jest to kształt statku atmosferycznego i jest on całkowicie absurdalny z punktu widzenia, mechaniki, konstrukcji i ekonomi i najlepszy byłby walec ……większość pól ochronnych opiera się na kole i to jest powód czepiania się statku - wizualnie świetny, praktycznie do d...y :lol:


Odkąd wiadomo, że Przeznaczenie może snurkować po gwieździe, to kształt aerodynamiczny lub nazwijmy to gwiazdoopływowy zrobił się całkiem uzasadniony, tymbardziej, że być może statek jest zdolny do lądowań na planetach atmosferycznych. A co do pola, to w Przeznaczeniu ono chyba przylega do statku (powtarza jednokładnie jego kształt) i nie tworzy sfery (tak mi się wydaje na podstawie scen np ze śmiercią senatora).


i tu się z tobą nie zgodzę do latania przez gwiazdy najlepszy byłby statek kula ze względu na rozkład naprężeń w konstrukcji a i pole ochronne i wszystkie inne duperele przy takim kształcie wymagały by najmniejszego wydatku energii a przy kształcie samolotu różnica rozkładu naprężeń w kierunkach osiowych jest tak wielka że możliwość awarii rośnie w tempie wykładniczym i według mnie scenarzyści SGU zaprojektowali najbardziej debilny statek do lotów długodystansowych

INSIDE w końcu jakiś człowiek który uważa że pacyfizm powinno się trzymać w klatce i wypuścić za paręset lat jak ludzie do niego dojrzeją ale co do atomówek to się z tobą nie zgodzę, nie były potrzebne, wystarczyło by zająć Laos i przeciąć szlaki

Użytkownik biku1 edytował ten post 30.10.2009 - |19:08|
poprawa znaczników cytatu

  • 0

#47 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 30.10.2009 - |20:44|

Moglo. Ale przecież nie mili tylko jednego miesta ? Naprawde nie mówcie mi ze populacja pradwanych wynosiła pareset tysięcy sztuk ? Oczywiscie ze mogla, wkoncu starty sa wpisane w wojne, awarie tez. Ale mowimy tu o przepaści technologicznej jaka dzieli jednych i drugich a co gorsze, dzieli pradawnych i pradawnych (Destiny jest pod kazdym wzgledem bardziej nowoczesny niz Atlantis). A przecież Atlantis jest jest pare milionów lat nowsze.. I to jest to do czego pije.



Więc przeproszam ale cała ta koncepcja upadku Pradawnych jest tak prymitywna i tak sie nie trzyma kupy (im więcej informacji tym bardziej sobie zaprzeczają), a nie wiem jak to można próbować bronić.


no, ja też tak myślałem jak Ty; wielokrotnie się wykłócałem, że to niemożliwe, żeby Pradawni przegrali z Wraith; ale pokazano, że osłony Pradawnych padają bardzo szybko pod ostrzałem bodajże SGA 4x10,11, pokazano, że była to banda debili niezdolna do żadnego taktycznego czy strategicznego myślenia etc.; oczywiście brzmi to absurdalnie i głupio, ale to właśnie nasi kochani scenarzyści budują świat SG;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#48 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 30.10.2009 - |22:25|

inwe, sęk jest nie w tym, że nie myśleli strategicznie itd. ale jak to pokazano. Albo-jak nie pokazano :) Zaniedbanie goni zaniedbanie i tyle. Pradawni mogli sobie być ciołami wojskowymi i przegrać z Wraith, byleby miało to jakieś sensowne podstawy które w serialu by wytłumaczono, a tego nie zrobiono.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#49 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 30.10.2009 - |22:42|

Pradawni mogli sobie być ciołami wojskowymi i przegrać z Wraith, byleby miało to jakieś sensowne podstawy które w serialu by wytłumaczono, a tego nie zrobiono.


Troszkę wyjaśniono w serialu. Pradawni mieli w podorędziu wyższą formę egzystencji i jak mnie pamięć nie myli, po prostu chcieli ją osiagnąć, zbiegło się to w czasie z megaatakami Widm. Część Pradawnych ascendowała, a niedobitki przeszły przez wrota, zostawiając Atlantydę (bo i tak zaraz ascendują, tylko pomedytować im trzeba, bo maszyna akcelerator-ascendencji się nie udała). W tej interpretacji to niezupełnie przegrana z Widmami tylko takie "odpuszczenie sobie" zachodu z racji wcześniejszego celu długookresowego. Chyba, że źle pamiętam i ascendencja była formą ucieczki, jeśli tak było to zapodajcie proszę odcinek to sobie odświeżę.

Ja przynajmniej takie mniej więcej wytłumaczenie pamiętam :)

A wracając do meritum czyli samego statku:

Czy ktoś tu z was potrafi sobie wyobrazić jakby wyglądała technologia (nasza), za powiedzmy 4mln lat ? Nie. Tak myślałem ja też nie..
Jestem gotowy uwierzyć w regres, ale takie rzeczy to sie dzieje tylko kiedy cywilizacja zaczyna upadać a nie kiedy ciągle się rozwija (a tak byli przedstawieni Pradawni).
No ale mniejsza.
Cała puenta jest taka ze Destiny jest nowocześniejszy od Atlantis i jest od niego starszy o miliony lat.


My nie, ty nie, ja też nie, ale Kardaszew sobie wyobraził rozwój naszej technologii :)

Uważam, że sposób zasilania Przeznaczenia jest mniej nowoczesny niż Atlantis (co nie jest tym samym, czy jego zastosowanie nie jest tu efektywniejsze). Uzasadnię to skalą Kardaszewa.

Cywilizacja budująca Przeznaczenie to cywilizacja minimum Typ II – zdolna do wykorzystania całej energii dostępnej od swojej gwiazdy (moc ok. 10^26W). Taka cywilizacja prawdopodobnie kontroluje bezpośrednio swoje słońce (nie jest biernym "oglądaczem" gwiazdy, potrafi ją zmieniać), rozpoczyna kolonizację najbliższych gwiazd, zakończyła budowę sfery Dysona, mózgu matrioszka, zbudowała odpowiedniki pierścienia Nivena oraz gwiazdy śmierci.
Ten etap rozwoju, moim zdaniem, dobrze obrazuje zadanie statków klasy Przeznaczenie.

Cywilizacja zamieszkująca Atlantis to moim zdaniem minimum Typ III – czyli cywilizacja zdolna do wykorzystania całej energii dostępnej w swojej galaktyce (moc ok. 10^36W). Taka cywilizacja prawdopodobnie włada nad całą galaktyką, energię czerpie z milionów gwiazd, a także np. gwiazd neutronowych i czarnych dziur.
Ten etap rozwoju umożliwia budowanie ZPM (bazującej na czarnej materii tego wszechświata)i podejmowanie prób konstrukcji (zaniechane bo miały opłakane skutki) pobierania energii z alternatywnych wymiarów/światów.

Z tej skali wynika, że Przeznaczenie co do celu i sposobu poboru energii reprezentuje cywilizację na niższym poziomie niż Atlantis.

Ergo - nie ma regresu Pradawnych, jest stagnacja albo rozwój. Twórcy Przeznaczenia są na etapie II lub III a Atlantis jest na etapie III. Pradawni od czasu budowy Przeznaczenia albo się rozwinęli z II do etapu III albo już w tamtym czasie etap III osiągnęli.

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 31.10.2009 - |00:10|

  • 2

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 


#50 sigmapl

sigmapl

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 13 postów

Napisano 01.11.2009 - |01:22|

Wojne z Wraith moznaby latwo wygrac wykorzystujac wiedze ktora mamy z SG1 i SGA :)
Wystarczylby wirus do wrot i "Attero device". A odnoszac sie do postow wyzej - Jackson wyczarowal sobie na Odysei(?) ad hoc ZPM wiec mysle ze na Atlantis tez by nie bylo problemu.
A skoro ja zdolalem wymyslic tak proste zakonczenie sprawy z Wraith to az zal d sciska na mysl o SGA patrzac na potege Pradawnych ukazana poprzez Destiny.
Statek ktory przetrwal miliony lat z tak prostymi ale za to jak genialnymi rozwiazaniami (ladowanie przez gwiazde) to naprawde cos.
Wielka szkoda ze scenarzysci nie pokazali Pradawnych od tej strony w poprzednich seriach...

Użytkownik sigmapl edytował ten post 01.11.2009 - |01:23|

  • 0

#51 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 01.11.2009 - |04:37|

Wojne z Wraith moznaby latwo wygrac wykorzystujac wiedze ktora mamy z SG1 i SGA :)
Wystarczylby wirus do wrot i "Attero device". A odnoszac sie do postow wyzej - Jackson wyczarowal sobie na Odysei(?) ad hoc ZPM wiec mysle ze na Atlantis tez by nie bylo problemu.
A skoro ja zdolalem wymyslic tak proste zakonczenie sprawy z Wraith to az zal d sciska na mysl o SGA patrzac na potege Pradawnych ukazana poprzez Destiny.
Statek ktory przetrwal miliony lat z tak prostymi ale za to jak genialnymi rozwiazaniami (ladowanie przez gwiazde) to naprawde cos.
Wielka szkoda ze scenarzysci nie pokazali Pradawnych od tej strony w poprzednich seriach...


Niczego nie wymyślileś tylko namieszałeś i poplatałeś serialowe fakty :( To Attero-ustrojstwo, oprócz uszkodzenia technologii transportowej Widm, niszczyło trwale przy okazji cały system wrót w galaktyce, jeśli nie dalej, jakoś tam jeszcze oddziaływało na podprzestrzeń, nie pamiętam. Więc wirusa tu nie trzeba do wrót, bo po nich tylko wspomnienie.

Dodatkowo to ustrojstwo potrzebowało astronomicznej energii zasilającej (dużo więcej jak kilka ZPMów). Już Pradawni doszli do wniosku, że to bez sensu, chociaż taką energia dysponowali. Zresztą byłyby i inne rozwiązania jak szukać na siłę, np Pradawni mieli na koncie sterylizację galaktyki. I co to za radocha wykończyć Widma, jeden odcinek zmiast pięciu sezonów.


I do znudzenia, że to taaakie coś, że Przeznaczenie czerpie z gwiazdy, a Atlantis to przeżytek technologiczny.

Kardaszew i inni futurolodzy przeanalizowali zagadnienie wcześniej i to nie jest z sufitu tylko z interpretacji praw fizyki, że czerpanie energii z ciemnej materii jest wyższym osiągnieciem, niż wynalezienie supertrwałego materiału konstrukcyjnego i dosłowne czerpanie energii z gwiazdy. W tym moim wyżej poście to jest, ta sfera Dysona wymaga właśnie stworzenia takiego supermateriału konstrukcyjnego, którym da się opakować całą gwiazdę i z tego właśnie jest zbudowany ten statek. Mało, statek klasy Przeznaczenie rozsiewajacy wrota jest formą sondy von Neumanna (wykorzystuje zastane surowce i samopowiela wrota), a serialowy Destiny też jest wersją tejże sondy, ponieważ jest zdolny zbierać i analizować dane otrzymane od statku pionierskiego (zmodyfikowana wersja sondy Bracewella). Wysyłanie takich sond jest już dostepne dla cywilizacji na poziomie II.

Zatem scenarzyści SGU bardzo do serca wzięli sobie różne teorie futurologiczne i ewidentnie widać, że zaimplementowali sporo dawki bardziej naukowgo s-f do SGU. A że do tej pory Pradawnych tak nie pokazywano. Tak to prawda. Ale to cała konwencja SG w ich pokazywaniu. Najpierw ruiny i ascendencja, potem stopniowo pokazywano końcówkę ich istnienia w Drodze Mlecznej, potem Atlantis, a teraz w SGU ich rozwój na etapie przełomu cywilizacji II i III lub II. Cały czas poznajemy Pradawnych wstecz, więc po 15 sezonach nie wiem, co tu może dziwić.

Pozdrawiam :)

A jak cały ten kardaszew to technobełkot to można prościej:

Nasze babcie używały Singierowskich maszyn do szycia, proste żelastwo z napędem nożnym (pedał, pasek klinowy i koło zamachowe). Te maszyny są niezniszczalne i praktycznie bezawaryjne, rewelacyjnie działają i dzisiaj.
Jak weszły maszyny elektryczne, to aż nikt ich nie chiał kupować, bo stare maszyny szyły bez zarzutu. Firma Singier aż skupowała je zrynku i dawała ogromne rabaty na nowe. Elektryczne maszyny to mega-skok technologiczny, ale 100 lat w pełnej sprawnosci jak ich porzedniczki to szans pojedyńczy egzemplarz nie ma.
Tak jest z Przeznaczeniem, to taka nożna Singierówka, a Atlantis elektryczna. Z trwałości i prostoty rozwiazań tej starej nijak nie można wnioskować, jak to my dziś z tymi elektrycznymi nie dorastamy do pięt złotym czasom produkcji żelaźniaków.

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 01.11.2009 - |05:05|

  • 0

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 


#52 captein morgan

captein morgan

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 01.11.2009 - |09:05|

napisałem dużo wcześnie że wojnę z Wraith nie przegrali tylko sobie odpuścili i nieważne z jakich powodów ale zapominacie i pradawni mieli do dyspozycji bardzo skuteczna broń przeciwko Wraith a nazywała się replikatory i podrasowanie jej skutecznie wytępiło by ich z galaktyki co zresztą pokazali w SGA

następne to nie Destiny rozsiewa wrota tylko bezzałogowe statki podążające przed nią a statek leci śladem już założonej sieci i wcale bym się nie zdziwił jak by się za jakiś czas okazało że okręt pełni rolę boga i rozsiewa życie po galaktyce (choć to amerykański serial więc może się okazać poprawny politycznie)

statek nie jest wersją sondy von Neumanna o czym świadczy jego stan techniczny jak i to że jest statkiem załogowy chyba że pomieszczenia mieszkalne są pozostałością po budowie statku i miały pełnić w przyszłości formą luków roboczych

porównywanie Atlantis i Destiny mija się z celem, to jest jak gdyby samochód i domek kempingowy miały służyć do tego samego, poniekąd zresztą służą w jednym i drugim można się schować i to jest jedyne podobieństwo miedzy nimi

tak samo jak kłócenie się o to czy Atlantis czy Destiny ma lepsze czy gorsze źródło zasilania, nie mozna porównać tych systemów, oba są oparte o inne potrzeby, miasto było zamieszkałe, mogło korzystać na bieżąco z zasobów planetarnych czy układowych więc do zasilania wystarczyły baterie (ZPM) statek musiał mieć samoodnawialne źródło więc bateria nieważne jak wydajna nie spełnia podstawowej funkcji nie dostarcza energii ciągle (i nie w mawiajcie mi że można było zastosować akumulatory bo wtedy trzeba by jeszcze wybudować elektrownie - następna rzecz która może się zepsuć)

a wracając do strefy Dysona jak powiedział kiedyś jakiś fizyk jest to samobójstwo odłożone w czasie chyba że cywilizacja nauczy się niezawodnie i w 100% kontrolować gwiazdę wokół której jest zbudowana
  • 0

#53 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 01.11.2009 - |11:35|

1. ...wojnę z Wraith nie przegrali tylko sobie odpuścili i nieważne z jakich powodów

2. ...wcale bym się nie zdziwił jak by się za jakiś czas okazało że okręt (ten wrotosiejny) pełni rolę boga i rozsiewa życie

3. ...statek nie jest wersją sondy von Neumanna

4. ...porównywanie Atlantis i Destiny mija się z celem, to jest jak gdyby samochód i domek kempingowy ...

5. ... Atlantis czy Destiny ma lepsze czy gorsze źródło zasilania, nie mozna porównać tych systemów, oba są oparte o inne potrzeby,

6. a wracając do strefy Dysona ....to samobójstwo odłożone w czasie chyba że cywilizacja nauczy się niezawodnie i w 100% kontrolować gwiazdę wokół której jest zbudowana



W sumie to prawie się zgadzamy, tylko argumentacje mamy inną:)

1. Takie są fakty w serialu
2. Też już gdzies napisałem, że mozna oczekiwać typowego dla pradawnych kreacjonizmu
3. Napisałem, że to odmiana typu sondy, stan techniczny nie ma znaczenia, statek/ki wrotosiejne + statek Przeznaczenie są samowzaspokajalne i służą ekspansji w galaktyce (to taki mod Sondy N, z racji pełnionych funkcji)
4. Tak i dlatego napisałem swój post, tylko inna argumentacja, jednak oba łączy zdolność "szycia" na ogromne odległości :)
5. To oczywiste. Mi chodziło o uzasadnienie, że Przeznaczenie nie jest argumentem za hipotezą regresu cywilizacyjnego Pradawnych z czasu Atlantis kontra moment stworzenia Przeznaczenia, ani nie jest tym fakt victorii Widm.
6. W zalożeniach koncepcji jest właśnie to, że cywilizacja to potrafi, więc pewnie dołożono to do tej futurologicznej klasyfikacji dla jej spójności :)

Zatem powtórzę, co do ogółu się z Tobą zgadzam :)

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 01.11.2009 - |11:37|

  • 0

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 


#54 hasselblad

hasselblad

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 24 postów

Napisano 07.11.2009 - |16:12|

Nie wiem czy oglądamy ten sam serial, ale ja nie mogę się dopatrzeć sceny gdzie Destiny wlatuje do wnętrza słońca , natomiast jest scena gdzie pływa po jego powierzchni oraz wchodzi w atmosferę planety.
Tak więc w tym wypadku taki kształt jest uzasadniony.
Serial wygląda na przemyślany, i nawet kwestie technologiczne trzymają się kupy.
Teza że Destiny jest bardziej zaawansowaną konstrukcją niż Atlantis też nie ma podstaw . To zupełnie inne konstrukcje i nie ma jak ich porównywać. No ja was przepraszam, ale śmiać się chce jak ktoś po obejrzeniu dwóch czy trzech odcinków pisze że Destiny w takim kształcie nie ma racji bytu..

Co do kwestii zwycięstwa Wraitch w Pegazie, myślę ze cywilizacja na tym stopniu rozwoju jak pradawni, nie była w stanie prowadzić tej wojny ani jej wygrać. Dlatego się właśnie wycofali z galaktyki Pegaza , a raczej ją odizolowali od reszty, mając spory kawałek wszechświata mogli sobie na to pozwolić. Pewnie liczyli na to że widma same wyginą z braku pokarmu.
A to że nie byli w stanie wygrać tej wojny w klasyczny sposób to już wynika raczej z samej charakterystyki pradawnych.
W jednym z odcinków SGA, Wraitch wspominają że kilka okrętów Lantian zapuściło się głęboko w terytoria Widm , niszcząc ich roje jedne po drugich , jednak byli też nieostrożni i te statki zostały zdobyte ( a raczej ZPMy z tych statków) które przechyliły szale zwycięstwa na stronę Widm.
Zresztą stworzenie replikatorów też świadczyło o jakiejś niemocy pradawnych w kwestii prowadzenia wojen... Być może na tym etapie rozwoju zanika wszelki instynkt do walki.
Podobny motyw był też w SG1 gdzie Asgarci prosili o pomoc w walce Ziemię , bo jak sami przyznali , nie potrafili walczyć, chociaż przewagę techniczną też posiadali.
I tu właśnie może być powód dlaczego Atlantyda pomimo takiej techniki nie mogła przetrwać ostrzału Widm - po prostu nie była do tego zaprojektowana.

Wracając do Destiny , to widać że to niemal wrak i ma swoje lata, co nie znaczy że jeszcze nie jednym nas zaskoczy.
  • 0

#55 captein morgan

captein morgan

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 07.11.2009 - |17:09|

w odcinku Światło ten znerwicowany naukowiec powiedział że są w środku gwiazdy i widzisz my rozmawiamy o tym że z punktu widzenia mechaniki i konstrukcji ten statek jest idiotyzmem
  • 0

#56 hasselblad

hasselblad

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 24 postów

Napisano 08.11.2009 - |15:01|

Doktorek raczej stwierdził że wlecą do wnętrza gwiazdy i zginą . A jak wiemy nie doszło do tego.
A czy jest idiotyzmem z punktu widzenia mechaniki i konstrukcji to będziemy w stanie stwierdzić jak sami zaczniemy budować statki kosmiczne w takiej skali , co nie prędko nastąpi. Jak na razie za wadę podałeś jego aerodynamiczny kształt który, jak się okazało, jest jednak mocno uzasadniony.
  • 0

#57 Zaleś

Zaleś

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 118 postów

Napisano 08.11.2009 - |19:11|

Doktorek raczej stwierdził że wlecą do wnętrza gwiazdy i zginą . A jak wiemy nie doszło do tego.

W 31:20 minucie odcinka 01x05 "Light" jest pokazane, że Destiny zanurza się pod powierzchnię słońca. Nie wiemy tylko jak głęboko zszedł, ja stawiam że niezbyt głęboko.
  • 0

#58 Mr()()z

Mr()()z

    Kapral

  • Użytkownik
  • 213 postów
  • MiastoRawicz

Napisano 09.11.2009 - |16:35|

Jak się nie mylę to przeleciał "Na wylot" czyli wleciał z jednej i wyleciał z drugiej , bo mówili że są W ŚRODKU słońca bo używają nie energii słonecznej A'K'A BATERIE a raczej aka coś w stylu naquadria czyli raczej do jądra wlecieli ;P

^^ Takie jest przynajmniej moje zdanie ;)
  • 0
Niema to jak zainteresować się astrofizyką, fizyką teoretyczną, programowaniem i mechaniką kwantową ... przez McKaya
Chyba za dużo czasu spędziłem przy SG:A ...

#59 Kiara

Kiara

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 531 postów

Napisano 10.11.2009 - |17:33|

Mam pytanie związane z 1x07 (jeśli ktoś nie oglądał to będzie spoiler).




Zastanawia mnie strzelanie w celu zużycia energii. Czym oni strzelają? Amunicją, energią, czymś? Może to głupie pytanie, ale wcześniej nie oglądałam SG i nie znam tego świata.
  • 0

#60 captein morgan

captein morgan

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 10.11.2009 - |17:54|


strasznie kombinujesz z tymi nazwami, nie wystarczy powiedzieć że wysuwają panele za każdym razem jak przelatują przez gwiazdę czyli podłączają się do ładowarki a swoja drogą to muszą mieć niezłe kondensatory :)

Mam pytanie związane z 1x07 (jeśli ktoś nie oglądał to będzie spoiler).
Zastanawia mnie strzelanie w celu zużycia energii. Czym oni strzelają? Amunicją, energią, czymś? Może to głupie pytanie, ale wcześniej nie oglądałam SG i nie znam tego świata.


normalnie pradawni używali dron jako głównego uzbrojenia czyli inaczej mówiąc kierowanych pocisków rakietowych albo o jakimś innym napędzie ale tu widać coś całkiem nowego i diabli wiedza co to jest.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych