Odcinek 001-002 - S01E01-02 - Air (Part 1-2)
#41
Napisano 03.10.2009 - |15:45|
Plusy
Budzące się wnętrze Destiny przed momentem przyjęcia pierwszych pasażerów od czasu zbudowania przez Pradawnych wypadło fajnie.
Gościnny występ RDA, Sam, Waltera i Daniela. Ogólnie jestem mile zaskoczony z sposobu pojawienia się Daniela w tym serialu. Akurat czegoś takiego się nie spodziewałem.
Rush, który kombinuje, knuje i cały czas robi to co On uważa za słuszne. Sprawa z kamyczkami, wrotami, systemem podtrzymywania życia. To chyba pierwsza główna postać z kręgu naukowców w SG, która nie brata się z wojskowymi.
Eli też wypada naprawdę fajnie. Motyw z komórką niezły. Zapowiada się też pierwszą i chyba jedyną osobą, która będzie skora do żartów i głupich tekstów.
Young, którego chyba coś łączy z TJ w dodatku, wie że nie może ani zaufać Rushowi, ale też rozumie iż musi dowiedzieć się na co stać poszczególne osoby, znajdujace się na Destiny.
Scott oprócz idiotycznej dla mnie akcji z seksem w "pomieszceniu gospodarczym", wyrabia się w kolejnych minutach pilota. Szkoda tylko iż mam przeczucie, że twórcy chcą z niego zrobić jednak bawidamka :/
Trudno mi skategoryzować postać Chloe. Jakby nie było widać, że sytuacja ją przerasta. Liczę że postara się zaleźć za skórę Rushowi.
TJ, która nie dość, że jest tylko medykiem, to chciała zrezygnować z jakiegoś powodu z udziału w misji.
Gigantyczny plus za pomysł z odliczaniem zegara. Nie dość, że statek jest dziurawy jak ser szwajcarski i na razie zapowiada się dla nich jako latająca trumna, to w dodatku to on za nich decyduje kiedy i z jaką planetą się połączą, bo nie kupuje tego, że to jest jego odpowiedź na informacje o problemach załogi od doktorka.
Minusy
Postać Greera i pani z IOA. Sierżant zapowiada się na postać w stylu sierżanta ochrony z SGA, co wcale mu dobrze nie wróży. Oprócz tego wnętrza jednak troche przesadnie wyglądają staromodnie, no i chłodzenie wrót (mam nadzieję że to oto chodzi) wypada naprawdę kiczowato. Troche za bardzo widoczne są też nawiązania do BSG, liczę że w kolejnych odcinkach twórcy rozwiną swój własny styl opowiadania fabuły.
Podsumowując warto było czekać na kolejny serial z świata Stargate. Z obsady najlepiej prezentuje się jak na razie Rush, Eli, TJ i Young reszta na razie albo już mnie wkurzyła, albo za mało ich pokazano. Uważam też, że nie trzeba głównego obcego wroga. Teraz ich przeciwnikiem jest stan statku oraz oni sami: ich wzajemna do siebie niecheć, brak zaufania, paranoja z powodu sytuacji w jakiej się znaleźli. Kiedyś rzecz jasna obca wrogo nastawiona rasa musi się pojawić. Mam jednak nadzieję, że dojdzie do tego dopiero w połowie sezonu, w postaci pogłosek, pewnych znaków czy śladów. Natomiast twarzą w twarz powinni się spotkać dopiero w ostatnim odcinku sezonu. Czekam na kolejny odcinek.
8,5/10
#42
Napisano 03.10.2009 - |15:48|
taaa, a BORG? (NPNMSP)Nikt przecież nie robi o kształcie kwadratu czy kuli
Swoją drogą, w Babylon 5 The Legend Of The Rangers, też była mowa o bryle zamiast ładnego kształtu
Aby nie rozwadniać wątku.
Ta tylko jak skomplikowane było poruszanie się takim sześcianem. Podobnie jest w F-117 za wszystko odpowiadają komputery.
Ale jak mówiłem nie ma co tego ciągnąć.
//biku
Użytkownik biku1 edytował ten post 03.10.2009 - |15:55|
#43
Napisano 03.10.2009 - |16:08|
w całym epie brakowało mi trochę konkretów, a trochę za dużo było zapychaczy, a potem mieli już z deka za mało czasu, żeby to jakoś zgrabnie pociągnąć... czekam na 3 część Air i potem zobaczymy
#44
Napisano 03.10.2009 - |17:45|
Pierwsze wrażenie - przyzwoite. Może nie wybitne, ale przyzwoite i zachęcające do dalszego oglądania. Takie 8/10 nic dodać nic ująć.
Odniosłem wrażenie, że to taki replay z SGA, tzn. tak powinno SGA wyglądać jeśli zrobić by je bardziej "na poważnie".
To co martwi - przez 1,5 godziny właściwie niewiele się działo. I wszystko wygląda na to, że już tak zostanie - pewnie przez pół pierwszej serii będą po kolei walczyć z brakiem powietrza, wody, jedzenia, etc. a w tle będą rozgrywały się różne personalne gierki. Co będzie później, jak już mniej więcej opanują statek, to już jest mniej oczywiste. Prawdopodobnie pojawi się wielki, potężny, powerny wróg, który równolegle ze wzrostem numerków odcinków, sezonów i leveli bohaterów będzie robił się coraz mniej wielki i potężny...
Co cieszy - dużo rzeczy:
1. Poziom efektów - to jest to co tygrysy lubią najbardziej. Hataki i glidery były rewelacyjne - szkoda, że tak mało. (Ja takie chce do zremasterowanej wersji SG-1!) Destiny też wygląda z zewnątrz niczego sobie.
2. Obsada - byłem jednym z pierwszych, którzy plwali (może nie publicznie, ale w środku, w graffim ) na obsadę jak zaczęły się pojawiać jakieś wiadomości. Na szczęście dla serialu i mojego zdrowia psychicznego, obawy okazały się bezpodstawne. Jest dużo lepiej niż w SGA - tam, w pilocie nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać na widok wypacykowanych, plastikowych bohaterów. Tutaj nie ma plastiku. Trochę obawiałem się o Rush'a, imho tak trochę tandetnie się prezentował, ale wszystko wskazuje na to, że będzie dobrze. Pani medyk i pani córka senatora (Chloe zdaje się) też na plus.
3. Obsada c.d. Ładnie zarysowały się już konflikty interesów, sympatie i antypatie. Mamy (co najmniej) dwóch poważnie zaburzonych gości - narcystycznego i nieco zdziecinniałego Rush'a i mocno agresywnego sierżanta (jakkolwiek się nazywa), tak więc może być ciekawie.
4. Emocje - dobrze, że nie przesadzili tak jak w BSG - przy całym szacunku do tego serialu, ale bohaterowie są w nim tak emocjonalni, że aż teatralni i sztuczni.
5. Główny wróg - na razie brak. Świetnie. Jest nadzieja, że nie będzie to taka wtopa jak Wraith (tylko czarne glany są na prawdę funny, bo mroczna załoga nosi je na nogach...). Jak już ktoś słusznie zauważył jak na razie wrogiem jest sytuacja, na wielkie i niewyobrażalne zło i plugastwo przyjdzie czas - nie wiem czy dobrze usłyszałem, ale ktoś powiedział, że statek nosi ślady walki, więc pewnie zło się pojawi i zapewne będzie miało mnogość macek .
Muzyka chwilami mocno zalatuje BSG. Sam nie wiem czy to dobrze czy źle. Z jednej strony nie przeszkadza, z drugiej czasami miałem wrażenie, że za chwilę usłyszę "frak..." albo zobaczę Baltara w operze.
#45
Napisano 03.10.2009 - |18:03|
Co mi się podobało w Atlantisie, sporo ofiar śmiertelnych znaliśmy chociaż przez 10 minut z imienia i tutaj jest podobnie, co dodatkowo buduje emocje i nastrojowe chwile.
Graffi zauważa podobieństwo muzyki do tej z BSG, aja pójdę dalej i nawet powiem, że BSG ma dużo szerszy wpływ na SGU (co mnie cieszy nawet), bo przynajmniej na razie wygląda to mrocznie, załoga jest w bardzo trudnej sytuacji i choć pewnie nie będą mieli większych kłopotów ze zgromadzeniem żywnosci na innych planetach, to statek wygląda na taki, co niechętnie podzieli się z nimi czymkolwiek oprócz kłopotów.
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#46
Napisano 03.10.2009 - |18:36|
no i jeszcze te "poruszone" ujecia "z reki" quasi dokumentalne. To tez mielismy (do znudzenia) w BSG. Mnie to akurat sie nie podoba, wiec u mnie to bedzie jeszcze jeden minus.Graffi zauważa podobieństwo muzyki do tej z BSG, aja pójdę dalej i nawet powiem, że BSG ma dużo szerszy wpływ na SGU /.../
Czytam w tym watku, ze poczatek SGA tez byl taki sobie. A ja uwazam inaczej. SGA od poczatku dobrze sie ogladalo, bylo tez kilku aktorow, ktorzy stali sie walorem filmu. Tutaj takich nie widze. Nie wzbudzil we mnie nikt sympatii.
#47
Napisano 03.10.2009 - |18:53|
BTW Ten Green czy jak mu tam, ten co był zamknięty za coś tam. Ktoś wie za co siedział ? Bo albo nie mówili albo nie dosłyszałem.
Użytkownik Zetnktel edytował ten post 03.10.2009 - |18:53|
#48
Napisano 03.10.2009 - |18:56|
no i jeszcze te "poruszone" ujecia "z reki" quasi dokumentalne. To tez mielismy (do znudzenia) w BSG. Mnie to akurat sie nie podoba, wiec u mnie to bedzie jeszcze jeden minus.Graffi zauważa podobieństwo muzyki do tej z BSG, aja pójdę dalej i nawet powiem, że BSG ma dużo szerszy wpływ na SGU /.../
Czytam w tym watku, ze poczatek SGA tez byl taki sobie. A ja uwazam inaczej. SGA od poczatku dobrze sie ogladalo, bylo tez kilku aktorow, ktorzy stali sie walorem filmu. Tutaj takich nie widze. Nie wzbudzil we mnie nikt sympatii.
Co do SGA to dokładnie, tak samo myślę, i nawet śmiem twierdzić, że pilot SGA był lepszy od tego (przynajmniej z moich emocji).
#49
Napisano 03.10.2009 - |18:58|
Nie powiedzieli, ale chyba za ćpanie. Niesubordynacja wydaje się zbyt oklepana, poza tym za niesubordynację to by go porucznik uwolnił, a nie pułkownik...BTW Ten Green czy jak mu tam, ten co był zamknięty za coś tam. Ktoś wie za co siedział ? Bo albo nie mówili albo nie dosłyszałem.
Te taśmy z Danielem powinny trafić do sieci przed premierą. Było by to idealnym uzupełnieniem historii, a do tego świetną mini encyklopedią dla nowych.ale ktoś kto nie oglądał nie wie i się dziwić będzie.
#50
Napisano 03.10.2009 - |19:04|
Z tego co pamiętam to "for some reason" (czy coś w tym guście), czyli nie wiadomo. Ale wygląda mi na lekko zrytą banię z tendencjami do buntów, czyli pewnie niesubordynacja.BTW Ten Green czy jak mu tam, ten co był zamknięty za coś tam. Ktoś wie za co siedział ? Bo albo nie mówili albo nie dosłyszałem.
Użytkownik Hans Olo edytował ten post 03.10.2009 - |19:12|
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#51
Napisano 03.10.2009 - |19:17|
Eli: Na taśmach nie było nic o ascendencji:|Te taśmy z Danielem powinny trafić do sieci przed premierą. Było by to idealnym uzupełnieniem historii, a do tego świetną mini encyklopedią dla nowych.
Rash: Istnieje wiele kaset..
Zgadzam się w 100%. Encyklopedia to raz, ale jakie wprowadzenie i kampania przed serialem. Nie ma co liczyć na taką promocje jak przed BSG..
Mordimer Madderin licencjonowany Inkwizytor jego Ekscelencji Biskupa Hez Hezronu
#52
Napisano 03.10.2009 - |19:21|
Wszelkie porównania zależą od tego co się porównuje. W pilocie SGA owszem więcej się działo, zobaczyliśmy nowego wroga, etc. Z drugiej strony pod względem bohaterów to raczej była porażka: drewniana Weir (rozkręca się co nieco dopiero w drugiej serii), drętwy Shepperd, wypacykowany Ford, nawet Mac Kay nie był jeszcze do końca Mac Kayowaty. Ilość akcji nie przeszła w jakość i wszystko toczyło się według kalki SG-1. Można było odnieść wrażenie, że SGA to takie SG-1 tyle, że z settingiem z innej galaktyki. Inaczej patrzy się na pilota z perspektywy całego serialu, kiedy wiadomo, że całość się jakoś rozkręci, natomiast pod względem pierwszego wrażenia pilot SGA był raczej porażką (przy najmniej dla mnie).
Obstawiam głównego wroga. Jakiś stwór, który się zaszył na statku w jakimś ciemnym ciepłym i wilgotnym miejscu, wcześniej zaprogramowawszy Destiny na kurs do swojego macierzystego świata i teraz spokojnie sobie hibernuje od setek/tysięcy/milionów lat. Jak poczuje na pokładzie świeże mięso, to pewnie pozwoli sobie zapolować... Na pewno będzie miał dużo macek .
#53
Napisano 03.10.2009 - |19:30|
Co ty masz dzisiaj z tym mackami ?Obstawiam głównego wroga. Jakiś stwór, który się zaszył na statku w jakimś ciemnym ciepłym i wilgotnym miejscu, wcześniej zaprogramowawszy Destiny na kurs do swojego macierzystego świata i teraz spokojnie sobie hibernuje od setek/tysięcy/milionów lat. Jak poczuje na pokładzie świeże mięso, to pewnie pozwoli sobie zapolować... Na pewno będzie miał dużo macek .
Stawiam na coś bardziej humanoidalnego.
A poważnie odnośnie wroga na pokładzie to był taki moment kiedy zdaje się zaraz po tym jak Eli pokazał Scottowi kino i potem szli korytarzem to kamera poleciała pod sam sufit dokładnie tak jakby ich ktoś obserwował z pomiędzy przewodów wentylacyjnych.
Poczekamy zobaczymy.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#54
Napisano 03.10.2009 - |20:23|
To mogło być "coś" albo ktoś.. Co jest jednak mniej prawdopodobne. Albo po prostu tak szła kamera Jeśli coś ma być na statku to fajnie gdyby to nie była kolejna akcja typu: o mamy potwora na statku, no to go szukamy, po drodze zjada pare osób, więc ktoś wymyśla genialny sposób jak go wytropić i bach koniec.. Ja szczerze mówiąc wolałbym żeby na początku zajęli się problemem powrotu do domu, rozeznaniem się na statku, zapasami itd. Wróg zawsze może się pojawić. Statek, planeta którą akurat będą odwiedzać, mogą przecież nawet przypadkiem wlecieć kogoś w końcu autopilot nie jest nieomylnyCo ty masz dzisiaj z tym mackami ?
Stawiam na coś bardziej humanoidalnego.
A poważnie odnośnie wroga na pokładzie to był taki moment kiedy zdaje się zaraz po tym jak Eli pokazał Scottowi kino i potem szli korytarzem to kamera poleciała pod sam sufit dokładnie tak jakby ich ktoś obserwował z pomiędzy przewodów wentylacyjnych.
Poczekamy zobaczymy.
Mordimer Madderin licencjonowany Inkwizytor jego Ekscelencji Biskupa Hez Hezronu
#55
Napisano 03.10.2009 - |21:21|
Nasze pomysły jest łatwo pogodzić - Pak'Ma'Ra były by odpowiednie...Co ty masz dzisiaj z tym mackami ?
Stawiam na coś bardziej humanoidalnego.
Co mam z mackami? Rzeczywiście chyba mnie "naszło", ale faktem jest, że macek w StarGate jeszcze nie było, a że wchodzą do kanonu tego, co straszy w SF, czas najwyższy, żeby się pojawiły. Ponoć nawet ordynarne ziemskie ośmiornice są dość inteligentne, więc ich kosmiczni bracia (i siostry) mogły się stać jedną z plag, które niszczyły cywilizację Pradawnych. Bo na kosmicznych emo, to się chyba nie doczekam .
#56
Napisano 03.10.2009 - |21:26|
Dr Rush przypadl do gustu. Wydaje mi sie ze on wcale nie hce wracac na Ziemie tylko polatac na Destinym - w koncu nad tym projektem troche siedzial
Ten potworek na statku tlumaczylby wlaczona klimatyzacje przez tysiace lat jednak za nic nie moge zrozumiec po co ten statek wlasciwie lata? Zostalo powiedziane iz kilka statkow lata po wszechswiecie ustawiajac wrota i takie tam (szkoda ze Destiny do tego nie sluzy, chcialbym zobaczyc jak sie robi wrota ) ale Destiny nie ma wiekszego przeznaczenia... Badanie planet? przeciez rownie dobrze statki ustawiajace wrota moga to robic.
Inna sprawa jak slusznie ktos zauwazyl, ze USS Hammond mogl spokojnie poradzic sobie z Hatakami. Pojedynczy statek klasy Dedal radzil sobie w ostatnim odcinku 10 sezonu SG1 ze statkiem Ori... Cokolwiek by nie zrobili z Hatakami, boostowanie broni/oslon nie mogli dojsc do poziomu Ori. Zrozumialbym gdyby 10 Hatakow atakowalo, to wtedy sila ognia moglaby byc grozna.
#57
Napisano 03.10.2009 - |21:37|
Względem macek to tentacle są dobre do hentai'ców, a nie tutaj. No i jakby ten wróg na statku był to byłby materiał na 3 odcinki maks. Chyba że byłby to sam statek.
Względem Rusha to śmierdzi mi on Baltarem, tak więc sądze że wiele z tego co powiedział to conajmniej manipulacja. Że połączenie za pomocą kamyczków było to widać. Ciekawe tylko jaki był efekt. Bardzo prawdopodobne że mocno sie różnił od tego przedstawionego załodze.
#58
Napisano 03.10.2009 - |21:59|
Pozdrawiam
#59
Napisano 03.10.2009 - |23:14|
Mam jedno takie wrażenie z tych dwóch odcinków: w SGA taki materiał obalonoby w 35 minut i nie wiedzianoby, co zrobić z kolejnymi 10. Wyczerpanoby przy okazji cały budżet i w efekcie trzecia część pilota polegałaby na tym, że bohaterowie wpadają do dziury i siedzą tam cały epizod próbując się wydostać i gadając o du pie maryni.
Ale mimo tego, że materiału w pilocie było mało, to nie nudziłem się ani chwili i byłem wielce zaskoczony, że to już koniec. W porównaniu z odcinkami SGA, a nawet jego Grande Finale-to niesamowite osiągnięcie, bo tam tylko z irytacją patrzyłem na śmigający pasek zwiastujący zbliżanie się końca. A tu-bęc, nie ma, the end. Nawet nie zauważyłem kiedy ten czas minął, zassało mnie.
Przy okazji zrozumiałem, dlaczego twórcom nie zależało na podtrzymywaniu SGA. No cóż, w momencie wejścia SGU w takiej formie tamten serial nie miał już racji bytu.
Są minusy? no są, ale je olewam bo to już bagaż fuszerki z poprzednich seriali (ot, spaprani Pradawni)
Wolę patrzeć na to, co dobre, a jest na co.
W skali SGA to musiałbym wystawić ocenę poza skalą, wiec zmieńmy ją na a'la BSG, bo w końcu stąd SGU zżyna pomysły. I ustalam wobec tego ocenę pilota na mocne 7.5, choć mam ochotę na więcej, nawet 9/10 no ale bez przesady, nie szalejmy tak na początku. Dobrze, że Stargate wócił, bo nie było co oglądać
Aha-co do tentacli których pragnie graffi to z tego co mówiono w wywiadach, twórcy nie planują humanoidów, a przynajmniej tak sugerowali. Więc niestety forehead aliens mają być nieobecni-i bardzo dobrze.
EDICIK: ha ha ha, premiera dostała z marszu 1.7 w ratingu... dno XP ale ponoć wysokiej klasy XP tak twierdzi SyFy (i ze w ogóle ho ho ho jak dobrze. terefere)
Czy ktoś wie, czy ten senator był demokratą czy republikaninem i czy popiera plan Obamy w health care?
Aha, zapomniałbym-LOL mkv :DD
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 03.10.2009 - |23:23|
Winchell Chung
#60
Napisano 04.10.2009 - |01:01|
Co do tematu, to pilot raczej podobał mi się. Trochę zalatuje BSG i chwilami miałem wrażenie, że zaraz ziemię zaatakują humanoidalne replikatory, a na Destiny zostaną ostatni ludzie, no ale na szczęście nie
Klimat faktycznie inny i taki jakiś nie stargaetowy, choć było kilka wyjątków. Póki co trzyma w napięciu i już nie mogę się doczekać następnego odcinka, a zwłaszcza poznać nowego głównego wroga, o ile taki w ogóle będzie
Nie podobało mi się jednak to, że ten nasz nowy statek klasy "dedal" nie mógł sobie poradzić z trzema hatakami. Jak radził sobie bezproblemowo ze statkami Ori i okrętami pradawnych klasy "Aurora", toż to przecież powinien je rozwalić po kilku sekundach z broni asgardu. Z tego wynika, że te hataki były mocniejsze od wiodących okrętów pradawnych (nie licząc Atlantis) . No ale może ten nasz statek po prostu jeszcze nie był w pełni gotowy i nie miał głównej broni, to by to w pełni tłumaczyło.
Co by nie powiedzieć, to podoba mi się i dam 9/10, bo jednak ma klimat i mam nadzieję, że tego nie zmarnują.
Użytkownik pacw edytował ten post 04.10.2009 - |01:07|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych