po może nawet ponowne rozbicie się Oceanic 815(! - ale to już by sensu nie miało... dwóch locków i sawyerów na wyspie... ;/ )
Hmmm... czyyyyli nie ważne co rozbitkowie uczynią historia i tak będzie się toczyć swoją drogą... ciekawe ;] To jest jakiś sposób na wyjaśnienie wszystkich tajemnic wyspy - my - jako widzowie - znajdziemy się w samym środku wydarzeń
Hehe, w pewnej chwili, kiedy ogladalam te odcinki, przyszlo mi do glowy, ze moze to wlasnie nasi rozbitkowie, pojawiajacy sie nagle w losowych momentach historii Wyspy, moga okazac sie odpowiedzia na wiele pytan, typu: czym wlasciwie sa szepty w dzungli? Wiadomo, ze jesli trafiliby do czasu juz po katastrofie, to nie wyjda na plaze do swoich przeszlych wersji i nie opowiedza o wydarzeniach z 4 sezonow - to by zdecydowanie zmienilo przyszlosc, a Dan nie pozwolil
wiec moze to wlasnie oni chowali sie po krzakach... Chodzi mi o to, ze nie bylby zmiana historii wplyw, jaki juz wywarli na samych siebie w przeszlosci, oczywiscie ich przeszle wersje nie wiedzialy co jest grane, ale przeciez wszystko moglo sie potoczyc tak, jak sie potoczylo wlasnie przez jakies dzialania rozbitkow skaczacych w czasie na wydarzenia, ktore my uznawalismy za wspolczesne - a wiec nie bylyby to zmiany w przeszlosci/przyszlosci, tylko wlasnie sprawienie, zeby wszystko potoczylo sie tak jak sie potoczylo dla ich przeszlych wersji...
Nie wiem, czy ktos lapie co mam na mysli, szczegolnie, ze po namysle sama doszlam do wniosku, ze to byloby troche zbyt naciagane, scenarzysci musieliby sie strasznie nagimnastykowac, zeby to rozplatac (a raczej zaplatac az do tego stopnia). No ale w trakcie ogladania mi sie taka teoria wyraznie nasunela