51 odpowiedzi w tym temacie

[Zetnktel]

Odcinek jak odcinek. Przeciętny... Z ważniejszych rzeczy to to że rozpada się sojusz z Jaffa i Tokra no i ze mamy bron przeciw wojownikom Cal. Ocena jak zwykle 7/10.

[DonBolano]

Zgodzę się. Trochę przegadany ten odcinek, no ale wiadać taki musiał być. sojusz może się nie rozpadł, ale wspólna baza już nie jest możliwa

[martinez]

Odcinek istotny dla serialu. Po raz pierwszy widzimy, ze Tokra nie sa jednomyslni w postepowaniu i w swoim kombinatorstwie wcale nie gorsi od Tauri. Idea wspolnej bazy na ziemskich warunkach upadla. Kazda z ras woli podazac swoja sciezka.. o ile jestem jeszcze jakos w stanie zrozumiec niechec Jaffa do Tokra - o tyle nie rozumiem tego w druga strone. Tokra ze swoja "arrogance" (?!) nie toleruja Jaffa, bo byli przez nich mordowani? Przeciez Jaffa w rozumieniu swojej tozsamosci sa na poziomie Unasow. Tokra powinni okazac sie bardziej wielkoduszni, tymczasem wylazi z nich goauldowa natura.. Moze zazdroszcza po cichu ziemianom widocznych sukcesow w walce z glizdami?

[elam]

akcji za duzo nie ma - scenarzysci usilowali udramatyzowac sytuacje Samanty, uwiezionej na bylej bazie Alfa z zolnierzem Anubisa, ale mnie jakos nie poruszyla ta historia.
istotne jest, faktycznie, rozpad sojuszu i "odejscie" Selmaka-Jacoba. z drugiej strony, mamy bron dosc skuteczna przeciwko zolnierzom Anubisa. daje 6.5 pkt bo odcinek oglada sie dobrze, choc nie zachwyca niczym.

[kefir]

6. Nudno, i to momentami bardzo. Wątek Carter bezsensowny, a niektóre sceny (gdy chowała się przed Czarnym) wręcz żałosne. Ciekawsze rzeczy działy się w SGC, sojusz nadszarpnięty... Tok'Ra dawno nie byli równie wnerwiający co w tym odcinku.

[the_foe]

Rzeczywiscie watek Carter strasznie naiwny i nudny. jednak odcinek duzo wnosi do serialu (praktyczny rozpad sojuszu), dlatego daje 7.

[Alinoee]

Jedyna ciekawa rzecz w tym odcinku to fakt rozpadu sojuszu między ludzmi, Tok'ra a Jaffa.

Anubis powinien jeszcze raz sie zastanowić czy ten jego super zołnierz jest naprawde taki super - porusza sie jak wół, nie potrafi dogonić cięzko rannej ofiary, nie potrafi jej nawet znaleźć ( to Sam odnajdywała "czarnego" a nie on ją), do tego jeszcze sam wchodzi na tor lotu rakiety, no i z celnościa też u niego nie najlepiej...
Ode mnie 6.

[Pawel]

Całkiem ciekawy odcinek, a w porównaniu do poprzedniego to wręcz świetny . Myślę że ważniejsze rzeczy działy się na Ziemi (posypanie się sojuszu z Tok'ra i Jaffa) niż poszukiwanie Sam na obcej planecie.

Ocena: 8/10.

[kasieczek_02_05]

Znów Sam w opałach za wiele takich odcinków ostatnio nowa bron sojusz pomiędzy Tok'ra Ziemia i Jafa sie sypie troche akcji Jack przytula Sam w tym momęcie pewne osoby pomdlały z radość ale przyznam jedno wrota bylo widać i to pare razy . Za wiele gadania za malo akcji z kąd my to znamy ocena 6\10

Bardzo mi się podoba ten moment jak Jack przytula Sam. W ogóle to oni mi bardzo do siebie pasują. Tylko że ten regulamin im nie pozwala byc ze sobą. No cóż. Trudno. Ale i tak często się całują i przytulają, nie?

[Altair]

Odcinek przeciętny, perypetie Sam jakoś mnie nie wzruszyły (kwestia czekania kiedy Jack z Teal'ciem ją uratują, względnie kiedy uratuje się sama), natomiast istotny jest wątek rozpadu sojuszu Tauri - Tok'ra - Jaffa i odsuwania od kluczowych decyzji Selmaka wewnątrz Tok'ra. Ogólnie 7/10

[Tom_Logan]

No właśnie tu taki mały paradoks. w odcinku The Tok'Ra ktoś powiedział że Selmak to najstarszy i najmądrzejszy spośród nich a w pewnym momencie można zauważyć coraz częściej pracuje na własną rękę.

[Spirozea]

Nie jarałem się strasznie tym odcinkiem jak pozostali, zwłaszcza, że miałem chyba do niego ze trzy podejścia, ale po uważnym obejrzeniu całości zaliczam go do dobrych epów siódmego sezonu. 8.