Skocz do zawartości

Zdjęcie

Life on Mars US


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
73 odpowiedzi w tym temacie

#41 Luizjana

Luizjana

    Kapral

  • Użytkownik
  • 175 postów

Napisano 17.11.2008 - |07:50|

A najlepszym dowodem na prawdziwość Twoich słów jest Doctor Who, na przykład. To tak w temacie braku kasy, doświadczenia i całej reszty *rotfl*.

No cóż, jeden woli córkę, a drugi teściową - jak mawia moja (nomen omen) teściowa właśnie. Mnie amerykańska, odmóżdżająca papa i bylejakość skutecznie odstrasza. Inni ją uwielbiają. Ale cóż, o gustach się podobno nie dyskutuje :).



Człowieku to ty się ośmieszasz, o jakim ty doświadczeniu Anglików mówisz? Zobacz co leci w telewizji US a UK w Life on Mars - US Kojak, a w UK.... Nie wspomnę już o porównaniu obecnej produkcji. Anglicy są wyśmienici tam gdzie nie trzeba kasy - komedie, obyczajówki i kropka. Budżet całego Life on Mars UK poszedłby na scenografie jednego odcinka wersji US i to kończy dyskusję.
  • 0

#42 owczarnia

owczarnia

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 399 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 17.11.2008 - |08:16|

Hm, jakby Ci tu delikatnie... Właściwie można by Twój post skwitować jedynie głośnym wybuchem śmiechu, ale dobra: nie sztuka wypierdzielić jak Doda, multum kasy i na tym bazować. Sztuka wydać ją dobrze, a do tego trzeba mieć gust i wyczucie, którego Amerykanom niestety w większości kompletnie brak. Ale spokojnie, o stan finansowy BBC nie musisz się martwić :lol:.
  • 0
::. GRUPA TARDIS .::

#43 Krusty

Krusty

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 675 postów
  • MiastoKalisz

Napisano 17.11.2008 - |11:33|

Ja tam zawsze wole zastosować przykład, czemu wersja UK jest lepsza. O to niejaka Hilary Duff(amerykańka), śpiewa kultową piosenkę grupy The Who(angielskiej)... to samo jest z serialem.
  • 0

#44 Pawel

Pawel

    Starszy chorąży sztabowy

  • VIP
  • 2 048 postów
  • MiastoNysa

Napisano 17.11.2008 - |11:33|

Amerykański Gene Hunt miałby być lepszy od Glenistera? To chyba jakaś kpina! Brytyjski Gene Hunt jest moim zdaniem najlepszą postacią telewizyjną jaka kiedykolwiek powstała. Zasługę można przypisać genialnym scenarzystom i oczywiście Philipowi Glenisterowi. Nikt tak pięknie nie wypowiada 'bastard' jak Glenister. Porównajcie sobie w którymś z odcinków LOM US, jak ta nieudolna kopia Hunta mówi 'Drop your weapon. You'r surrounded by armed bastards!' z tym samym dialogiem wypowiedzianym przez Glenistera. Śmiać się chce jak się słyszy Hunta w wersji US.

No i znów muszę wrócić do aktorów :lol: . Co do brytyjskiego Hunta to on jeszcze faktycznie jest jedynym z niewielu jasnych punktów tej wersji. Ale brytyjski Sam Tayler? Jak zobaczyłem tego chłoptasia to myślałem że seriale pomyliłem.

I co jeszcze, może LOM UK nie ma klimatu? Jest znacznie bardziej klimatyczny niż US. Ciągłe wzmianki o aktualnej sytuacji społeczno-politycznej, ubrania, muzyka, wystrój wnętrz, urządzenia lat 70-tych, plakaty reklamowe, same reklamy, wiadomości i programy BBC lat 70-tych - to mało??

Ja o klimacie w obu wersjach też się wypowiadałem. W każdej z nich jest nieco inny, dopasowany do lat 70 w danym kraju. Mnie osobiście bardziej podoba się oprawa wizualno-muzyczna wersji US.

Moim zdaniem problem nie leży w wersji, którą się oglądało jako pierwszą, ale w tym, że z reguły większość nas ma skłonność do akceptowania tego co amerykańskie. Jakby nie patrzeć jest to jeden z największych krajów i najbogatszych krajów. Dzięki tym pieniądzom mogą kręcić masy obrazów dla kin i telewizji. Później zalewają cały świat swoimi produkcjami. Ze względu na ogromną liczbę tytułów amerykańskich jesteśmy przyzwyczajeni do ich obecności na naszych ekranach. Ludzie wolą oglądać to, do czego przywykli. Jeśli oglądali wcześniej 50 seriali amerykańskich, to ciężko im się przemóc, by sięgnąć po jakiś brytyjski, a nie daj boże po azjatycki. Widz woli słuchać amerykańskiego akcentu, bo do takiego przywykł w TV, kinie, radiu itd. Jeśli usłyszy Brytyjczyka, to zaraz słychać "ale oni dziwnie mówią, i jeszcze nic nie można zrozumieć". A dlaczego widz tak przywykłe do amerykańskich głosów? Bo jest ich całe mnóstwo. Są wszędzie. Jest ich dużo, to produkują nieskończone ilości materiałów audio i wideo, dlatego problemy z przebiciem się mają Brytyjczycy. Nie wykraczając poza krąg języka angielskiego, to tak samo jest z serialami kanadyjskimi, czy australijskimi. Nie cieszą się popularnością nie dlatego, że nie są dobre, ale przez to, że nie są amerykańskie. Nie tylko Polska, ale świat przywykł już do tej taniej papki, którą z reguły jesteśmy karmieniu przez USA. Nie twierdzę, że nie robią dobrych seriali, bo jest dużo tytułów, które podziwiam, uwielbiam i cenię ponad wszystko. Ale jeśli chodzi o LOM, to nie uznam wersji US za bardzo dobrą nawet jeśli okaże się, że to Gene Hunt jest w śpiączce, a Tyler to jego alter-ego.

Zgodziłbym się z twoim wywodem gdybym faktycznie nie akceptował niczego co jest non-US. Tymczasem z przyjemnością oglądam brytyjskie Doctor Who, Primeval czy Bonekickers. Także ostatnio sięgnąłem po produkcje filmowe i serialowe z Rosji i również wiele z nich przypadło mi do gustu.

Problem wasz polega na tym że uważacie wersję brytyjską Life on Mars za jakąś świętość (przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie) i nie możecie się pogodzić z tym że komuś mogła ona nie przypaść do gustu i woli wersję amerykańską. Ja szanuje wasze zdanie, mam nadzieję że wy także uszanujecie zdanie tych, którzy uważają inaczej niż wy. Bo nikt nie ma monopolu na rację.

Btw, kolejny przykład na to, jak Amerykańce potrafią schrzanić najlepsze rzeczy: właśnie na Fox Life pojawił się "Secret Diary of a Call Girl". Nie posunęli się co prawda do wyprodukowania własnej wersji, ale za to... zmienili ścieżkę dźwiękową. Zamiast doskonałych, brytyjskich przebojów mamy bezpłciową, instrumentalną pościelówę. Ogromną część klimatu tego serialu tworzył naprawdę świetny soundtrack. Widać dla jankesów za ambitny... Brak słów.

Znając życie to zapewne jak zwykle chodziło o kasę. Już się zdarzało że serial, który leciał w tv, gdy go potem wydawano na DVD miał zmienioną ścieżkę dźwiękową. Tutaj zapewne jest podobna sprawa, bo na pewno nikt ot tak sobie nie zmieniałby ścieżki dźwiękowej. Takze nie pluj już tak tym jadem.
  • 0
[ Sygnatura usunięta zgodnie z ACTA ]

#45 owczarnia

owczarnia

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 399 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 17.11.2008 - |12:06|

No jak o kasę? Przecież to Brytyjczycy podobno biedaki mają być, a Amerykanie w środki opływać?... To co, nie stać ich było na zakup praw do serialu razem z muzyką? Heh...



PS
Od razu widać, kto ma jakiekolwiek o czymkolwiek pojęcie, a kto nie ;). John Simm, drogi mój, jest jednym z najlepszych aktorów brytyjskich. Ten "chłoptaś", jak go raczyłeś określić, zdobył tyle nagród, o ilu O'Mara może sobie tylko pomarzyć. Żeby tak się przyzwoity Irlandczyk sfajansował, swoją drogą... No nic. Kto widział LoM UK i DW oglądał trzeci sezon, a także chadza czasem do kina (np. na 'Human Traffic'), ten wie o czym mówię. Reszta zaś jest milczeniem :).

Użytkownik owczarnia edytował ten post 17.11.2008 - |12:10|

  • 0
::. GRUPA TARDIS .::

#46 Pawel

Pawel

    Starszy chorąży sztabowy

  • VIP
  • 2 048 postów
  • MiastoNysa

Napisano 17.11.2008 - |14:47|

No jak o kasę? Przecież to Brytyjczycy podobno biedaki mają być, a Amerykanie w środki opływać?... To co, nie stać ich było na zakup praw do serialu razem z muzyką? Heh...

Chodzi o to że widocznie w wersji dla innych krajów sami brytyjczycy z powodów licencyjnych może musieli wyciąć oryginalną ścieżkę dźwiękową.
A co do tego serialu to powiem ci jako ciekawostkę że amerykanie planowali swoją wersję tego serialu, ale mieli kłopoty ze skompletowaniem obsady.


Od razu widać, kto ma jakiekolwiek o czymkolwiek pojęcie, a kto nie ;). John Simm, drogi mój, jest jednym z najlepszych aktorów brytyjskich. Ten "chłoptaś", jak go raczyłeś określić, zdobył tyle nagród, o ilu O'Mara może sobie tylko pomarzyć. Żeby tak się przyzwoity Irlandczyk sfajansował, swoją drogą... No nic. Kto widział LoM UK i DW oglądał trzeci sezon, a także chadza czasem do kina (np. na 'Human Traffic'), ten wie o czym mówię. Reszta zaś jest milczeniem :).

Wiesz, mnie akurat guzik obchodzi czy gość ma jakieś nagrody czy nie. Kompletnie nie pasuje mi w tej roli i tyle. O' Mara, który nie jest jakimś wybitnym aktorem o wiele bardziej pasuje mi do tej postaci.
  • 0
[ Sygnatura usunięta zgodnie z ACTA ]

#47 owczarnia

owczarnia

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 399 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 17.11.2008 - |16:14|

A co do tego serialu to powiem ci jako ciekawostkę że amerykanie planowali swoją wersję tego serialu, ale mieli kłopoty ze skompletowaniem obsady.

Wiem :). Mało tego, wiem także jakie konkretnie mieli kłopoty. Oprócz tego oczywiście, że pan prezes, który wstępnie zakładał dzierganie własne, po obejrzeniu serii oryginalnej stwierdził, że jest absolutnie fantastyczna i nic już w niej zmieniać nie należy. Kwestia obsady była jedynie dodatkową kropką nad tym "i".

A ścieżki nie sposób odżałować. Była genialna.

I tak nawracając jeszcze do LoM... Ja widzisz zaczęłam ten serial oglądać dla Simma. Po Masterze (w trzeciej serii DW) oszalałam na jego punkcie, więc LoM był naturalnym krokiem dalej. W trakcie oglądania (gdzieś mniej więcej przy drugim odcinku :D) pokochałam także Glenistera. A po 'Ashes to Ashes' stwierdziłam, że to najgenialniejsza postać, jaka kiedykolwiek powstała ;). Oglądać LoM bez niego to tak jakby wyżej wzmiankowany "Sekretny dziennik..." zobaczyć bez Billie Piper. Bo cały wic właśnie w niej, tego nie muszę dodawać :)?

To jest właśnie piękne, i w LoM, i w DW - że nie efektami specjalnymi stoją. Oszołomić widza fajerwerkami potrafi każdy głupi. Ale przykuć go do fotela ograniczając te fajerwerki do minimum... to jest właśnie dopiero sztuka.

Użytkownik owczarnia edytował ten post 17.11.2008 - |16:20|

  • 0
::. GRUPA TARDIS .::

#48 Janek_wad

Janek_wad

    Redaktor OTG Lost

  • Użytkownik
  • 10 postów

Napisano 17.11.2008 - |18:10|

Myślę, że temat moglibyśmy ciągnąć przez bite kilkadziesiąt stron, a i tak każdy uparcie obstawałby przy swoim :D Dlatego też, Owczarnia i reszta ekipy oglądają LoM UK, my po drugiej stronie barykady skłaniamy się bardziej ku LoM US ... i jest świetnie. Skończmy może tą bezowocną "przegadywankę". Temat jest dla wersji US, więc to o niej powinniśmy dyskutować. No więc, na dobry początek odniosę się do epizodu pierwszego i znakomitych The Sweet. Co jak co, ale w tym odcinku rządzi "Little Willy" ... Jakaś opozycja? :D
  • 0

#49 tukcio

tukcio

    Starszy szeregowy

  • Grupa Hatak
  • 93 postów

Napisano 18.11.2008 - |02:16|

Widzę, że miłośnicy wersji UK mają tutaj lekką przewagę liczebną, a co po niektórzy porównują faworyzujących amerykańską wersję show do bezmózgich debili, bezmyślnie zapatrzonych w USA dzieciaków, którzy wręcz przesiąkają modą płynącą z dalekiego zachodu. Oglądam LoM US, czyli jestem ciołkiem, tępo patrzącym w ekran w poszukiwaniu tandety, nie znam pojęcia ambitnego kina, moje IQ wynosi 65, a edukację ukończyłem na poziomie szóstej klasy podstawówki, tak? Nie ma co, najlepiej wszystkich wrzucić do jednej szufladki.


Nie szufladkuję wszystkich, ani nie określam wykształcenia, czy też inteligencji. Mówię jedynie, że mamy skłonność przyjmować to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, a że najwięcej na świecie filmów, seriali i muzyki amerykańskiej, to stąd to przyzwyczajenie.

Przykład z wczoraj. Przychodzi do mnie kumpel i pyta się, czy mam coś do oglądania - pokazuję mu regał z płytami, a on przegląda.
- A to co za film?
- Norweski.
- A to nie, dzięki.
- Czemu?
- Bo nie podoba mi się ich język. Wkur....a mnie jak ich słyszę. A ten?
- To japoński.
- To też dzięki.
- Co znowu?
- A bo oni tak krzyczą ciągle zamiast mówić.

Dziesiątki razy spotkałem się z takim podejściem. Ten sam kolega nie chciał też żadnego serialu brytyjskiego mimo, że wcześniej żadnego nie oglądał.

LOM US nie jest kompletnie beznadziejny. Jest nawet dobry, ale nigdy nie będzie na poziomie wersji UK. Zauważam dużo pozytywnych cech w LOM US, ale jednak to LOM UK jest na pierwszym miejscu.

Jeszcze słowo do owczarni:) Zmiana ścieżki dźwiękowej niekoniecznie oznacza chęć ingerencji w serial. 'The Black Donnellys' (serial USA) emitowany na NBC zawierał inne piosenki niż edycja DVD w USA.

Użytkownik tukcio edytował ten post 18.11.2008 - |02:19|

  • 0

#50 owczarnia

owczarnia

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 399 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 18.11.2008 - |06:17|

A czy ja mogę na koniec jeszcze takim filozoficznym akcentem rzucić :)? Bo ja tak sobie myślę, że do wszystkiego trzeba dojrzeć, jak z tym drugim paleniem fajki w duńskim przysłowiu... Wychowałam się na amerykańskim kinie i serialach w rodzaju 90210, bo nic innego nie było, a i to już był duży przełom. Mając w alternatywie wojenne kino radzieckie i nawet najgłupszą sensację, każdy przy zdrowych zmysłach wybierał sensację. Z czasem, z oporami, z trudnościami, ale jednak - zaczęły do nas napływać filmy europejskie. Brytyjskie, francuskie, włoskie, hiszpańskie, skandynawskie. Mało tego, nawet rosyjskie (!) kino przeżywa obecnie w Polsce swój renesans. Mój mąż, kiedy go poznałam, Almodovara uważał za nudę nie do zrozumienia, a z francuskich filmów to preferował "Żandarma...". Dzisiaj jak idziemy do kina lub wypożyczalni, to pierwsze co, to interesuje nas kraj produkcji danej pozycji. Z góry wiadomo, że każdy film europejski będzie trzy razy lepszy niż ten wyprodukowany w Stanach. Są oczywiście wyjątki, dlaczego nie. Ale generalnie rzecz biorąc amerykańskie kino jest jak hot-dogi, pyszne, ale proste jak budowa cepa. Dobry hot-dog nie jest zły (o ile je się mięso ;)), ale ile można żyć samymi hot-dogami?...

Użytkownik owczarnia edytował ten post 18.11.2008 - |06:25|

  • 0
::. GRUPA TARDIS .::

#51 Krusty

Krusty

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 675 postów
  • MiastoKalisz

Napisano 18.11.2008 - |10:56|

Hej bez przesady z tym poziomem kina europejskiego... osobiście uważam że każda nacja robi przyzwoite produkcje i nie ma co uogólniać, można rozmawiać o konkretnych produkcjach czy remakach jak w wypadku LOM a nie traktować wszystkiego przez pryzmat USA = masówka, Europa = wyrafinowanie. Owczarnia pozdrowienia dla męża ;)
  • 0

#52 Luizjana

Luizjana

    Kapral

  • Użytkownik
  • 175 postów

Napisano 19.11.2008 - |11:20|

Owczarnia pokazuje tylko kompletną nieznajomość tematu - generalizować na temat USA na przykładzie seriali!!! Z czym do ludzi? Skończ już i wstydu oszczędź. Społeczeństwo amerykańskie jest najbardziej złożone na świecie i wyjeżdżać na jego temat na postawie seriali, które ogląda jego 10%, to kabaret. Gdyby wziąć ludzi, którzy tworzą w Stanach sztukę awangardową wyszłaby z tego tak pokaźna liczba, że UK szybko schowałaby się do swojej piwnicy i pewnie cała Europa by musiała tu stanąć w szranki, aby mówić o równej rywalizacji. Realnie mówiąc, rolę BBC w Stanach spełniają telewizje kablowe, która są utrzymywane z kiesy klasy średniej, tak jak BBC w Anglii, tylko że tam to państwo pilnuje, aby podatnicy wpłacali haracz. Gdy więc teraz sobie porównasz seriale z HBO, Showtime, FX z produkcją BBC szybko zrozumiesz gdzie jest teraz awangarda telewizyjnej rozrywki.
  • 0

#53 Krusty

Krusty

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 675 postów
  • MiastoKalisz

Napisano 19.11.2008 - |11:29|

Owczarnia pokazuje tylko kompletną nieznajomość tematu - generalizować na temat USA na przykładzie seriali!!! Z czym do ludzi? Skończ już i wstydu oszczędź. Społeczeństwo amerykańskie jest najbardziej złożone na świecie i wyjeżdżać na jego temat na postawie seriali, które ogląda jego 10%, to kabaret. Gdyby wziąć ludzi, którzy tworzą w Stanach sztukę awangardową wyszłaby z tego tak pokaźna liczba, że UK szybko schowałaby się do swojej piwnicy i pewnie cała Europa by musiała tu stanąć w szranki, aby mówić o równej rywalizacji. Realnie mówiąc, rolę BBC w Stanach spełniają telewizje kablowe, która są utrzymywane z kiesy klasy średniej, tak jak BBC w Anglii, tylko że tam to państwo pilnuje, aby podatnicy wpłacali haracz. Gdy więc teraz sobie porównasz seriale z HBO, Showtime, FX z produkcją BBC szybko zrozumiesz gdzie jest teraz awangarda telewizyjnej rozrywki.


No wybacz ale teraz to ty wykazujesz się nie znajomością tematu BBC, dla mieszkańców UK to nie jest żaden haracz tylko normalna rzecz bo oni uważają że publiczna telewizja jest dobrem wyższym które służy każdemu obywatelowi. Co do kablówek w Stanach to zapomniałeś lub możesz nie wiedzieć że mają oni też bardzo dobrą telewizje publiczną czyli PBS no i sprawa powstania ambitnych seriali też nie jest tak prosta jak pisze bo każdy kanał ewoluwał trochę inaczej ale wszystko zaczeło się od HBO które najpierw puszczało same filmy, potem zaryzykowali i zaczeli inwestowac w seriale, do tego doszedł póżniej kryzys Hollywod, pierwsze sukcesy, okres dominacji... i mamy dzień dzisiejzy.
  • 0

#54 owczarnia

owczarnia

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 399 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 19.11.2008 - |14:16|

Owczarnia pokazuje tylko kompletną nieznajomość tematu - generalizować na temat USA na przykładzie seriali!!!

Nie, to Ty pokazujesz kompletny brak umiejętności czytania ze zrozumieniem :).
  • 0
::. GRUPA TARDIS .::

#55 Luizjana

Luizjana

    Kapral

  • Użytkownik
  • 175 postów

Napisano 19.11.2008 - |18:28|

No wybacz ale teraz to ty wykazujesz się nie znajomością tematu BBC, dla mieszkańców UK to nie jest żaden haracz tylko normalna rzecz bo oni uważają że publiczna telewizja jest dobrem wyższym które służy każdemu obywatelowi. Co do kablówek w Stanach to zapomniałeś lub możesz nie wiedzieć że mają oni też bardzo dobrą telewizje publiczną czyli PBS no i sprawa powstania ambitnych seriali też nie jest tak prosta jak pisze bo każdy kanał ewoluwał trochę inaczej ale wszystko zaczeło się od HBO które najpierw puszczało same filmy, potem zaryzykowali i zaczeli inwestowac w seriale, do tego doszedł póżniej kryzys Hollywod, pierwsze sukcesy, okres dominacji... i mamy dzień dzisiejzy.


Anglicy płaca, bo po prostu uważają, to za kolejny podatek, co innego poziom BBC, w końcu to nie TVP żeby unikać płacenie jak się da, ale nie przesadzajmy, że wszyscy w Anglii płacą ten podatek z powodu uczuć wyższych. Niestety BBC to konserwa, pozostaje im trzymać poziom, odcinać kupony z przeszłości i raz na jakiś czas robić kroczek w przód, kiedy czas będzie już tego wymagał, a puls wyznaczają właśnie Amerykanie. W dziedzinie rozrywki Jankesy są poza konkurencją i wymachiwanie jakimiś tytułami Angoli jest bez sensu. Wyjdzie im serial X i już jest powód do ironizowania z gustów Amerykanów, litości. To samo odwrotnie, w Ameryce jest jakaś papka Y i Z plus show Paris Hilton i już lecą uogólnienia, litości.
  • 0

#56 owczarnia

owczarnia

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 399 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 19.11.2008 - |19:19|

Jak na razie, to jedyną osobą, która cokolwiek uogólnia, jesteś Ty. Mało tego, nie dość, że uogólniasz, to jeszcze wmawiasz ludziom dzieci w brzuch i histeryzujesz. Litości.
  • 0
::. GRUPA TARDIS .::

#57 Luizjana

Luizjana

    Kapral

  • Użytkownik
  • 175 postów

Napisano 20.11.2008 - |16:27|

Ależ Wy jesteście zabawni. Czy jeśli Ameryka nadaje wypraną ze wszelkich smaków papkę, to ja mam pisać że jest inaczej bo co? Bo ci, co tę papkę łykają, się obrażą? A od kiedy to nie wolno mówić o czymś, że jest kiepskie, jeśli tak się właśnie uważa? Takie samo ja mam prawo do krytyki, jak Wy do zachwytów. A to, że co poniektórzy są przewrażliwieni i uparcie odnoszą wszystko do siebie osobiście, to już nie mój problem.

Btw, kolejny przykład na to, jak Amerykańce potrafią schrzanić najlepsze rzeczy: właśnie na Fox Life pojawił się "Secret Diary of a Call Girl". Nie posunęli się co prawda do wyprodukowania własnej wersji, ale za to... zmienili ścieżkę dźwiękową. Zamiast doskonałych, brytyjskich przebojów mamy bezpłciową, instrumentalną pościelówę. Ogromną część klimatu tego serialu tworzył naprawdę świetny soundtrack. Widać dla jankesów za ambitny... Brak słów.



A czy ja mogę na koniec jeszcze takim filozoficznym akcentem rzucić :)? Bo ja tak sobie myślę, że do wszystkiego trzeba dojrzeć, jak z tym drugim paleniem fajki w duńskim przysłowiu... Wychowałam się na amerykańskim kinie i serialach w rodzaju 90210, bo nic innego nie było, a i to już był duży przełom. Mając w alternatywie wojenne kino radzieckie i nawet najgłupszą sensację, każdy przy zdrowych zmysłach wybierał sensację. Z czasem, z oporami, z trudnościami, ale jednak - zaczęły do nas napływać filmy europejskie. Brytyjskie, francuskie, włoskie, hiszpańskie, skandynawskie. Mało tego, nawet rosyjskie (!) kino przeżywa obecnie w Polsce swój renesans. Mój mąż, kiedy go poznałam, Almodovara uważał za nudę nie do zrozumienia, a z francuskich filmów to preferował "Żandarma...". Dzisiaj jak idziemy do kina lub wypożyczalni, to pierwsze co, to interesuje nas kraj produkcji danej pozycji. Z góry wiadomo, że każdy film europejski będzie trzy razy lepszy niż ten wyprodukowany w Stanach. Są oczywiście wyjątki, dlaczego nie. Ale generalnie rzecz biorąc amerykańskie kino jest jak hot-dogi, pyszne, ale proste jak budowa cepa. Dobry hot-dog nie jest zły (o ile je się mięso ;)), ale ile można żyć samymi hot-dogami?...


Jak to nie są uogólnienia, czy wręcz uprzedzenia do "made in usa", to ja już nie wiem jakim słownikiem się posługujesz i co u ciebie znaczy 'generalizowanie'. Co do twojego drugiego postu, to gwarantuję ci, że 90% reżyserów by cię słuchało z politowaniem jakbyś im mówiła, że każdy film europejski będzie trzy razy lepszy niż ten wyprodukowany w Stanach. Wiadomo, że wiele rzeczy wiąże się z lokalnym kolorytem i to często zamazuje obraz wielbicielom "światowego kina", ale nawet pod względem wartości artystycznych, reszta świat może się jedynie ślinić do produkcji amerykańskich, które często także trafiają w gusta masowego odbiorcy. Powiem ci tak, każdy europejski reżyser marzy, aby pogodzić wartości artystyczne z komercyjnymi i prawie żadnemu się to nie udaje (bo ich oryginalność budowana jest właśnie szczególnie na ojczyźnianym kolorycie), dlatego kanonem kina będzie "Ojciec Chrzestny", a nie "Porozmawiaj z nią".
  • 0

#58 owczarnia

owczarnia

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 399 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 20.11.2008 - |23:37|

Kolejny raz wspomnę o umiejętności czytania ze zrozumieniem.

Pierwszy post jest wyrwany z kontekstu, z tej prostej przyczyny, że był odpowiedzią na inny post, częścią całej dość długiej rozmowy na temat amerykanizowanych wersji seriali. Czyli, jak widzisz, raczej wąskiej dziedziny. Pokaż mi, gdzie napisałam, że USA jest be, a ludzie tam są głupi. Bardzo chętnie to przeczytam.

Drugi zaś post, jak widzisz, wyraża nasze (czyli męża i moje) preferencje kinematograficzne. Wyraża moją opinię.

Ciekawa rzecz, że starasz się usilnie to ziarenko piasku z mojego oka wydłubać, a nie dostrzegasz zupełnie jak Twoi szanowni koledzy ograniczają się do argumentacji "moja racja jest mojsza i już, a ktokolwiek uważa inaczej, jest kretynem".

Użytkownik owczarnia edytował ten post 20.11.2008 - |23:38|

  • 0
::. GRUPA TARDIS .::

#59 Pawel

Pawel

    Starszy chorąży sztabowy

  • VIP
  • 2 048 postów
  • MiastoNysa

Napisano 21.11.2008 - |11:07|

Ciekawa rzecz, że starasz się usilnie to ziarenko piasku z mojego oka wydłubać, a nie dostrzegasz zupełnie jak Twoi szanowni koledzy ograniczają się do argumentacji "moja racja jest mojsza i już, a ktokolwiek uważa inaczej, jest kretynem".

Zabawne, bo czytając twoje posty w tym temacie mam wrażenie że to jest właśnie twoje motto.
To właśnie czytając twoje posty odnoszę wrażenie że jeśli ktoś ma inne zdanie od ciebie to od razu jest w twoich oczach gorszy. Bo przecież rację możesz mieć tylko ty :P .

Ja nie mam żadnych problemów z tym że tobie i innym osobom podoba się w tym przypadku wersja UK LoM. Wręcz przeciwnie szanuję wasze zdanie, dlatego nie zamierzam tutaj dyskutować o wyższości jednej wersji nad drugą. Natomiast czytając twoje posty cały czas odnoszę wrażenie o którym pisałem wcześniej. Że kompletnie nie możesz się pogodzić z tym że komuś podoba się coś innego niż tobie.

A że jest to temat o Life on Mars US to proponuję wrócić do tematu. A dyskusję o tym kto robi lepsze seriale czy filmy można by poprowadzić w osobnym temacie.

1x05
Naprawdę świetny odcinek. Za to właśnie lubię ten serial. Świetny klimat i prowadzenie akcji w tym odcinku. Dobre połączenie sytuacji z przyszłości oraz z 1973 roku. 40 minut zleciało w mgnieniu oka.

Użytkownik Pawel edytował ten post 21.11.2008 - |11:07|

  • 0
[ Sygnatura usunięta zgodnie z ACTA ]

#60 owczarnia

owczarnia

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 399 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 21.11.2008 - |18:18|

To jest temat o 'Life on Mars' US, tak? Czy może mi się wydaje? Jeśli więc ta wersja mi się nie podoba, mam prawo wyrazić swoje zdanie? Wyraziłam je. W temacie. I natychmiast dowiedziałam się że jestem impertynencka, bezczelna, głupia, obrażam innych, i co tam jeszcze. Kilkakrotnie pytałam, czy wobec tego tylko ci, którym się podoba, maja prawo do wyrażania swojej opinii, odpowiedzi się nie doczekałam. Jeśli nie zauważyłeś, potrafię także swoje zdanie uargumentować, w przeciwieństwie do oburzonych tutaj co poniektórych "świętości". Oczywiście rozumiem, że o gustach się nie dyskutuje (o tym także pisałam), ale pogadać podobno zawsze można. Przynajmniej teoretycznie.

Cóż, szkoda że jak widać, nie bardzo jest z kim. Dla mnie eot, bo to już jest śmieszne.
  • 0
::. GRUPA TARDIS .::




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych