67 odpowiedzi w tym temacie

[Quendi]

Już skończyłem całość i podtrzymuję zdanie że serial to jedna z lepszych produkcji policyjnych choć oczywiście poziomu Shield nie osiąga

[Szypul]

Po obejrzeniu Shield myślałem że żaden serial go nie przebije pod względem realizmu czy brutalności. Jednak otrzymałem miłą niespodziankę. The Wire to serial kompletny. Mimo że odcinki trwają po 60 min to te 5 sezonów obejrzałem bardzo szybko i nigdy się nie nudziłem.

[Spirozea]

Właśnie obejrzałem drugi sezon tego fantastycznego serialu i nie żałuję ani jednej sekundy spędzonej na oglądaniu.
Oby było więcej tak dobrych produkcji.
Zobaczymy co przyniesie trzeci sezon. Już zasysam

[majkel78]

Dobra wiadomość dla fanów The Wire . W przyszłym roku w stacji HBO pojawi się nowa produkcja reżysera The Wire Dawida Simona serial Trime. Akcja będzie się działa w Nowy Orleanie po przejściu huraganu Katrina w środowisku lokalnych muzyków. W serialu wystąpią m.in. Wendell Pierce ( Bunk z Wire) , Clarke Peters (Lester Freamon z Wire) oraz Melinda Leo ( nominowana do oskara za rolę w Frozen River) . Pilot wyreżyseruje Agnieszka Holland.

więcej tutaj
http://bestofneworle...t?oid=oid:54068
http://eztv.it/index...&show_news=3772

Użytkownik majkel78 edytował ten post 07.05.2009 - |20:54|

[karlossg]

Zapowiada się ciekawie, no i widać ze współpraca Simona z Holland nie skonczyla sie na The Wire

[cebit]

Witam

Właśnie skończyłem oglądać The Wire i wszystkim, którzy zastanawiają się czy oglądać serial mogę powiedzieć tylko jedno WARTO!
Wcześniej oglądnąłem The Shield i The Wire jest trochę inny. Pokazuje nie tylko robotę policjantów ale również ciekawy i mroczny światek gangsterów. Wspaniale pokazane są wątki poszczególnych postaci i ich przeplatanie. Jeszcze w żadnym innym serialu nie widziałem takiej dbałości o dalsze losy postaci, która przewinęła się przez jeden czy dwa odcinki w jednym sezonie i pojawia się w kolejnym.

[vcarter]

Skończyłem właśnie oglądać ostatni odcinek 5 sezonu i mimo że zabierałem się do serialu prawie rok to jak zacząłem oglądać to wszystkie bieżące seriale odstawiłem w kąt (porobiły mi się kilkutygodniowe zaległości).
Serial zaliczam do ścisłej czołówki - Shield troszkę bardziej mi się podobał - w The Wire średnio widziały mi się wątki z Polakami i z prasą.
Politykę dość ciekawie poprowadzili.
Ale główna zaleta to policjanci i gangi oraz przewijający się między nimi GENIALNY Bubbles i niezwyciężony OMAR - dwie różne ale kapitalne postacie !
Jimmy (poza sezonem 4), Bunk, Lester, Greggs, Prez vs Avon, Stringer Bell, Joe propozycja, Grecy a później Marlo z Chrisem i genialną Snoop (pierwszy szok to to że jest to dziewczyna - drugi szok że wygląda na 15 lat a ma 30 !!)
Po prostu mistrzostwo świata.
Jeśli chodzi o Reginald "Bubbles" Cousins to utknęło mi jedno zdanie.
Ciężko mi sobie dosłownie przypomnieć tego dialogu jak Bubbles po raz kolejny pomógł policji kogoś namierzyć to Jimmy się pyta czy są jakieś osoby w Baltimore których on nie zna a ten odpowiada: "tak, (nie znam) porządnych ludzi". Heh cały Bubbles ;-)
A Omar to jedyna postać która miała ponadludzkie moce w tym serialu (wyskok z balkonu z bloku chyba z 8 piętra i tylko noga złamana). Przeżył 5 sezonów i mocno zapisał się w historii Baltimore
Poza głównymi bohaterami wiele ważnych świetnie pokazanych postaci. Trzeba by ich wymienić kilkudziesięciu żeby kogoś nie pominąć !
Wszystkie sezony rozkręcają się powoli ale jak już się przejdzie 3-4 pierwsze odcinki to można wpaść w hipnozę !
A to co zrobili w 5 sezonie to po prostu majstersztyk
Zdecydowanie polecam ! Kolejna genialna produkcja HBO !

Użytkownik vcarter edytował ten post 16.04.2010 - |16:52|

[Cyrric]

Zdecydowanie polecam ! Kolejna genialna produkcja HBO !

Wlasnie wczoraj skonczylem Zgadzam sie z opisem powyzej, serial kapitalny, ale nie latwy (na pewno nie mozna sobie go puscic na rozluznienie)
postacie doskonale, chociaz potem brakowalo mi Stringera, ale za to Joe byl super, no i Snoop !! OH MY GOD - "przecudna" !! Omar doskonaly ( co do skoku z balkonu - on zeskoczyl na balkon nizej)
Macnultty i Bunk mistrzostwo, i Arcygenialny Lester ( ulubiny tekst Levego z Rhonda - niemozliwe zeby ktos zlamal kod zegarkow w tak krotkim czasie. nie znasz Lestera) mistrzostwo

tez zgodze sie ze shield bardziej mnie wkrecil, ale Wire w przeciwienstwie do Shielda opowiada o miescie, o Baltimore
to ono jest jego glownym bohaterem, inni po prostu sie przewijaja. byly ulice, port, edukacja, dziennikarze, polityka, korupcja.

naprawde polecam!

teraz pora na OZ

Użytkownik Cyrric edytował ten post 04.05.2010 - |13:18|

[Lcsh]

Klasyczny serial i kompletny must-watch. Tak jak w przyadku Deadwood, to tez jedenz tych sierali przyktorych trzeba sie skupic i myslec aleto mila odmiana przy typowych amerykanskich serialach. Swietniewykreowane postacie, bardzo ladnie ukazane Baltimore, i przedewszytkim zachowany balans pomiedzy prezentacja dobrej i zlej strony. Duzo roznych aspektow poruszonych ( problemy z edukacja, nawet Hamsterdam daje do myslenia), dotego polski akcent byl fajnie przedstawiony. Ogolnie fajne bylo to ze do konca nigdy nie mozna bylo byc pewnym do ktorej postaci mozna sie przywiazac bo moze latwo przepasc w serialu. Do tegotransfomracja Jimmy'ego przzez sezony to cos na co naprawdedobrze sie patrzy. Cale tony typowych catchphrases,cytatow, historai rozwienietaw odpowiednim tempie, jedynym minusem bylo chyba tylko to ze czasem byl todosc zagmwatwany serial, choc moze po prsotu czasem zbyt malo uwagi przykladalem do serialu. Totalny kult, nie mozna przejsc obojetnie.

[Macmax]

I.01-02
wszędzie czytałem że to najsłabsze odcinki z całej sagi, jeszcze dwa kolejne też podobno są równie nudne czy nieciekawe.
No to powiem tak: jeśli te pierwsze epizody są tylko dobre to zaczynam się już bać co to będzie dalej. Bo dla mnie to kino z najwyższej półki - mroczny klimat, czarny humor, znakomite postaci i zarys ciekawej fabuły.
I mimo 60 minut na odcinek nie ma nudy, choć akcji to za wiele nie ma to wciąga całym światem, coś czuję, że szybko połknę tą historię.

[cliffhanger]

No to jeśli początek ci się podobał to z pewnością cały serial również podejdzie. Ja to co doceniam w tych serialach to jest wrzucenie widza w środek akcji, bez niańczenia i tłumaczenia kto, co jak i dlaczego. To sprawia, że po kolejnym obejrzeniu serialu odkrywa się nowe rzeczy.

Pijąc jeszcze do innych spraw, ostatnio jedna osoba narzekała jak to polskie seriale są do bani i nasi nie potrafią stworzyć niczego dobrego. Obejrzałem jeden odcinek Bez Tajemnic i mimo starań serialu to przyznałem rację. Ale później przypomniałem sobie o PitBullu i Glinie. PitBull nie ma tematu na forum (chyba kiedyś miał), a przez dwa dni go sobie odświeżyłem i ci co go jeszcze nie widzieli to panowie tutaj mamy serial na skalę światową (mówię poważnie, a przynajmniej pierwszy sezon), klimat, gra aktorska, dialogi. Jednak nawet w Polsce się da, także ten kto nie widział to niech sobie obada PitBulla i Glinę jako kolejne seriale kryminalne.

johnass: Nie ma? Wyszukiwarka nie potwierdza: Pitbull, Glina też jest, gdyby ktoś szukał.

Użytkownik johnass edytował ten post 28.12.2011 - |00:27|

[Macmax]

No i po pierwszym sezonie, serial świetny bez dwóch zdań, chociaż ostatni odcinek tej serii zostawił u mnie pewien niedosyt, wszystko skończyło się dość niejasno, nie wiem czy coś będzie w dalszych sezonach wyjaśnione, ale parę rzeczy mi nie zagrało.
Klimat w ogóle jest bardzo mroczny i ciężki, dowcip z gatunku bardzo czarnych, a całe życie Baltimore dołujące jak mało co. W żadnym wypadku nie jest to serial, który może rozerwać, wręcz przeciwnie, pozostawia po sobie jakiś rodzaj traumy i smutku. Z każdego bohatera wyziera bezsilność wobec ciężaru życia. W międzyczasie przeczytałem sobie książkę G.Pelecanosa "Zawrócić" i jak gdyby uzupełniłem sobie szarość życia Afroamerykanów w USA - miał to być kryminał, ale moim zdaniem to w przeważającej części obyczaj. Niby na pierwszym planie jest sprawa kryminalna, ale to tylko przykrywka dla ukazania wzajemnych relacji między czarnymi a białymi, jak i również szerokie pokazanie zachowań międzyludzkich, wynikających ze złego wychowania i bardzo biednego dzieciństwa.
Podobnie zresztą jest w "The Wire".

[cliffhanger]

Nie jestem pewien czy to przypadek, ale wiesz o tym, że Pelecanos był scenarzystą w The Wire?

Natomiast co do reszty twojej wypowiedzi to po obejrzeniu całości zrozumiesz o czym tak naprawdę opowiada ten serial i dlaczego nazywa się The Wire, ale pewnie już po części wiesz. W skrócie można to podsumować tak:

Way down in the hole...

[Macmax]

cliffhanger, jasne że wiem o Pelecanosie, chyba ty sam gdzieś o tym pisałeś i przekonywałeś do jego książek. "Zawrócić" to książka nie łatwa i podejrzewam, że dla większości nawet może nie być zbyt ciekawa. Bo akcji w niej prawie nie ma, jest za to bardzo duże przywiązanie wagi do opisania każdego bohatera z osobna, ze szczegółami i detalami. I to nawet nie na zasadzie żeby się do kogokolwiek przekonać tylko po to byśmy dobrze poznali motywy i powody złego bądź pozytywnego zachowania.
Zresztą tak samo jest i w "The Wire", mam już w rękach kolejną pozycję Pelecanosa - "Nocny Ogrodnik", szukam tylko większej ilości czasu by ją szybko połknąć, zawsze lubiłem takie klimaty dramatyczno - obyczajowe.

[Macmax]

II sezon za mną, jeszcze lepszy i ciekawszy. W dużej mierze poświęcony dokerom, ale nie zapomniano o wątkach z 1 sezonu. To jest właśnie coś co mi się bardzo podoba w TW, każdy bohater się rozwija, coś wnosi, ma upadki, wzloty, ma słabości, zarazem jest silny.
I wszyscy są realistyczni do bólu, nikt do końca nie jest zły, nikt dobry, bogactwo przeróżnych postaci powala - czarni, latynosi, grecy, polacy na dorobku, rosjanie, włosi i cała masa mniej lub bardziej sympatycznych typków - Sobotka, brat Mouzone, syn Sobotki - Ziggy, Valchek, Spiros, Stringer, Barksdale, McNulty i oczywiście Omar.
I wcale nie jest tak że dobro wygrywa, co też dla mnie jest olbrzymim plusem. W tej chwili to zdecydowanie mój serial numer 1, każdy odcinek to dla mnie uczta, mogę go oglądać bez końca. Po prostu rewelacja.

P.S. oczywiście moje zarzuty że coś tam nie zostało wyjaśnione, że może coś pominięto w 1 sezonie, odsuwam daleko na bok. Akcja jest tak poprowadzona, że nie zapomina się o niczym, wszystko zostaje wyjaśnione i rozwiązane.

Użytkownik Macmax edytował ten post 08.02.2012 - |22:05|

[karlossg]

Oglądam całość 2 raz po paru latach, i pomimo że znam fabułę i zakończenie ogląda się tak samo dobrze jak przy 1 podejściu. Genialny serial, genialne postacie, zdecydowanie mój nr 1 wśród seriali.

polecam każdemu

[Macmax]

III sezon obejrzany w 2 tygodnie, to jak na mnie wynik bardzo dobry, nigdy nie lubiłem nic oglądać hurtem, wolę sobie rozkładać w czasie. Tutaj jednak jest świetna fabuła, choć jak dla mnie było słabiej niż w sezonie drugim, więcej politycznych gier, intryg "stołkowych", nowe postaci mniej wyraziste bardzo mi się mieszali na początku, to trochę powodowało chaos.
No ale końcowe odcinki wynagrodziły i podciągnęły małe niedostatki, szczególnie 3x11 to mocny epizod. Generalnie bardzo mi się podoba i to właśnie ze względu na niepowtarzalny klimat Baltimore, ze względu na złożoność postaci i coś takiego co powoduje że człowiek sobie ogląda i delektuje się całością.
Mam tylko jedno życzenie, żeby mnie jeszcze czymś mocnym zaskoczyli twórcy, bo tego jest za mało, wszystko raczej jest dość przewidywalne, choć nieraz mocno zaskakuje jak np.
takie rarytasy jak pewien gość w barze dla gejów to aż kopara opada, kto oglądał wie o czym piszę.

Użytkownik Macmax edytował ten post 25.02.2012 - |00:41|

[Jonasz]

I wszyscy są realistyczni do bólu, nikt do końca nie jest zły, nikt dobry, bogactwo przeróżnych postaci powala - czarni, latynosi, grecy, polacy na dorobku, rosjanie, włosi i cała masa mniej lub bardziej sympatycznych typków - Sobotka, brat Mouzone, syn Sobotki - Ziggy, Valchek, [...]

Ci Polacy nie sa na dorobku, lecz w slepej uliczce. To polonusi w trzeci/czwartym pokoleniu, ktorzy nie potrafili wybic sie z dokow do klasy sredniej. Odpadki.

[Tom_Logan]

Skończyłem pierwszy sezon i powiem szczerze, że mnie z początku nie porwał. Jak na film o ulicy to jakoś słabo wydawało mi się to pokazane ale z faktu na dosyć ciekawe postaci, które nie są tak schematyczne jak w większości seriali kryminalnych oglądałem dalej i zanim się ten sezon skończył złapałem ten specyficzny klimat. Spodobał mi się ten brak jednoznacznie dobrych policjantów, którzy też wcale tacy święci nie są jak i wejście z kamerą między tych złych i pokazanie ich od kuchni dzięki czemu z niektórymi możnaby nawet sympatyzować. Niemniej przekonałem się w końcu do niego i kolejne sezony na pewno znajdą czas w mojej ramówce.

[Macmax]

I czwarty sezon za mną, najdłużej go "męczyłem", szło dość opornie bo jest to specyficzny sezon, gdzie akcji jest dużo mniej, zdecydowanie twórcy postawili na pokazanie systemu szkolnictwa w Baltimore, wprowadzania nowych reform i procedur, dość skomplikowanych i mimo wszystko niezbyt jasnych dla przeciętnych Europejczyków. Nie dziwota więc, że mnie kilka odcinków raczej znudziło. Na szczęście w każdym epizodzie pojawia się coś interesującego, szczególnie kilka postaci "ciągnie" wózek - Bunk, Lester, duet Snoop - Chris, ale i młodzi - Michael, syn WeeBeya, no i oczywiście Omar i Bubbles. Nie mogę się za to przekonać do Marlo Stanfielda - gdzie mu tam do charyzmatycznego Stingera.
W dodatku pojawia się też całe mnóstwo politycznych gierek, które jak wiadomo nie zawsze są ciekawe.
Ogólnie słabszy sezon, ale końcówka mocno sugeruje że w piątym dojdzie do wielu rozwiązań, zresztą w tym serialu jest tak, że zginąć może każdy, nie ma pod tym względem żadnego certolenia się.