Sporo oczekiwałem od tego odcinka i w zdecydowanej mierze mój apetyt został zaspokojony. Ale ocena będzie trochę mniejsza niż zakładałem wczesniej oraz niższa niż wystawili moi przedmówcy.
Ocena: 9PLUSY:
+ scena zbliżania się do Atlantis i lądowanie oraz widok Daniela ucieszonego jak dziecko
Wreszcie doktor pojawił się na Atlantydzie, napracował się strasznie w szukaniu tego miasta, miał pelno kłopotów by dostac się do niego, i należało mu sie tam w końcu pozwiedzać te wspaniałe miasto.
+ Mitchell & Sheppard to jak widać całkiem zgrana parka, szybko panowie podpułkownicy się dogadali. Motyw z cytryną wyśmienity
+ akcja biegnie dwutorowo, liczyłem na oba wątki, myslalem, ze oba będą równie ciekawe, ale mi bardziej spodobał się wątek Pradawnych i misji Jacksona w celu zdobycia ważnych informacji. Wszystkie rozmowy z hologramem były bardzo ciekawe, potem było jeszcze bardziej interesująco gdy dowiadujemy się kim tak naprawdę jest hologram. Masa wartościowych informacji ważnych dla fabuły całego serialu zostało w czasie tych rozmów wyjawione. Dowiedzieliśmy się o ruchu na rzecz pomocy ludziom, o tym że Pradawni nadal nam nie pomogą, choćby nawet całe wszechświaty miały doznać zagłady. Ważną informacją było potwierdzenie wcześniejszych przypuszczeń co do losu Pradawnych po ucieczce z Pegaza. Daniel w tym odcinku był głowną postacią i jak zwykle pokazał swoj spryt, inteligencję i determinację.
+ dużym plusem było to, czego się spodziewałem, czyli interakce pomiędzy Carter a McKay'em
To trzeba zobaczyć, ich spojrzenia i teksty oraz przedewszystkim różne aluzje to była perełka tego odcinka. Dosyć mocno sięzdziwiłem, gdy Rodney wyjawił Sam swój sekret dotyczący pobytu pod wodą
+ fajnie było wreszcie zobaczyć obie drużyny razem, wcześniej tylko była Weir w SGC, teraz zaś mamy pełny crossover obu seriali.
MINUSY:
- tak jak zachwalałem wątek Pradawnych, tak niezbyt podobal mi sie wątek Wrót. Po pierwsze za szybko gadali, nie mogłem nadążyć za tym co oni gadają (i jak szybko zmieniają się napisy). Lekko byłem zmęczony więc moze dlatego, ale na serio trochę ta cała akcja z Odyseją, wrota w Pegazie, czarna dziura, wrota w pobliżu Superwrót w innej galaktyce, głowice atomowe i caly ten natłok informacji płynący z głośnikow (i z napisow) lekko mnie zniesmaczył. Walałbym to w "wersji wolniejszej", czyli albo ograniczyć pewne teksty i dzialania albo rozbić wątek na 2 odcinki. Nie wiem moze będę musiał jeszcze raz obejrzeć odcinek aby to wszystko poukladać sobie
- nielubię zbytnio dużych fartów, ale jeszcze bardziej nie lubie gigantycznych fartów a najgorzej, gdy są one nagminne. I tak wlaśnie jest ostatnio w obu serialach i tak też było w tym odcinku. Dotyczy jedoczesnego zagrozenie ze strony Wraith jak i Ori, a przedewszystkiem zniszczenia obu statkow dokladnie w tej samej chwili. Jak to się mówi, dwie pieczenie na jednym ogniu.