Odcinek 27 - S02E07 - Instinct
#21
Napisano 29.08.2005 - |08:08|
#23
Napisano 29.08.2005 - |11:27|
I nie za bardzo zrozumiałem tego odcinka. Ile czasu ją wychowywał? 2 lata? 10 lat? Bo wogóle nie rozumiem o co tu chodzi, to dlaczego tak wydoroślała? A jak była mała, to była tylko zwykłą kukła przynajmniej tak to dla mnie wyglądało.
Wychowyał ją 10 lat. Podejrzewam, że przez pierwsze 2 lata jadła normalne jedzenie i mógł ją wychowywać jednocześnie będąc w wiosce. Gdy zaczęły się problemy z jej głodem, przeniósł się do tej jaskini aby eksperymentować nad serum. Aby to zrobić niby padł ofiarą Wraith, stąd jego zniknięcie dopiero 2 lata po katastrofie.
#24
Napisano 29.08.2005 - |11:58|
Jak do tej pory nie było nic o rozmnażaniu Wraith, i że w ogóle "coś takiego" :-) jak płeć żeńska występuje. Ciekawę, czy to pociągną ...
Pomysł na odcinek niezły, szczególnie niespodzianka w postaci przedwcześnie postarzałego syna/"ojca". Nie domyśliłem się, aż do momentu, gdy się sam przyznał, a wtedy doceniłem odcinek.
I genialna mimika dr. Weir w odpowiedzi na tekst Sheppard'a o "life suckers" ... Aż zacząłem szukać w necie, czy jest to dobrze znana nazwa tego, z czym mi się skojarzyło ;-)
ML
Użytkownik lemar edytował ten post 29.08.2005 - |12:13|
#25
Napisano 29.08.2005 - |12:08|
Jak do tej pory nie było nic o rozmnażaniu Wraith, i że w ogóle "coś takiego" :-) jak płeć żeńska występuje.
Jak to nie? A w pilocie to co niby było?
Wychowyał ją 10 lat. Podejrzewam, że przez pierwsze 2 lata jadła normalne jedzenie i mógł ją wychowywać jednocześnie będąc w wiosce. Gdy zaczęły się problemy z jej głodem, przeniósł się do tej jaskini aby eksperymentować nad serum. Aby to zrobić niby padł ofiarą Wraith, stąd jego zniknięcie dopiero 2 lata po katastrofie.
Z tego co pamiętam, to on zabrał ją do jaskini od razu po jej znalezieniu. Od tego czasu nie mieszkał w wiosce, bo ktoś mógłby ją zobaczyć, a przecież nie zostawiłby Ellii samej w jaskini. BTW nie pamiętam żeby mówił przez jak długi czas odżywiała się normalnie, mówił tylko o tym, kiedy ostatni raz pozwolił się córce pożywić nim.
tát savitúr váreniyam
bhárgo devásya dhimahi
dhíyo yó nah pracodáyat
#26
Napisano 29.08.2005 - |13:03|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#27
Napisano 29.08.2005 - |14:29|
Z tego co pamiętam, to on zabrał ją do jaskini od razu po jej znalezieniu. Od tego czasu nie mieszkał w wiosce, bo ktoś mógłby ją zobaczyć, a przecież nie zostawiłby Ellii samej w jaskini.
Tak, od razu zabrał ją do jakini, ale jak było powiedziane "zginął" 2 lata po wypadku, przecież nie mieszkał z Ellią razem w jaskini przez te 2 lata?
BTW nie pamiętam żeby mówił przez jak długi czas odżywiała się normalnie, mówił tylko o tym, kiedy ostatni raz pozwolił się córce pożywić nim.
Tak, masz rację nie mówił. To jest tylko mój wniosek, że musiało to trwać 2 lata, inaczej po co udawałby swoją śmierć dopiero po 2 latach?
Dlatego napisałam "podejrzewam" , że dopóki Ellia mogła odzywiać się normalnie on mógł ją samą zostawiać w jaskini, gdy wystąpił problem głodu, musiał się przenieść do jaskini aby pracować nad serum.
Ojciec Zaddika mówił, że stracił syna 2 lata po wypadku.
Sam Zaddik mówił, że od 2 lat Ellia się nie żywiła.
To odnośnie okresu 2 lat w odcinku
#28
Napisano 30.08.2005 - |01:33|
Swietna postac Ronona. Jest naprawde niezlym wypasem. Wymiana Ronon za Forda to chyba najlepsza rzecz jaka spotkala ten serial.
Sam odcinek trzymal w napieciu do samego konca i byl naprawde niezle pomyslany. Na koniec dramatyczny zwrot akcji i cala rodzina "jaskiniowcow" niestety umiera.
Dziwia mnie troche Wasze opinie, ze malo efektow specjalnych i totalnej rozpie*duchy. Przeciez dokladnie tak wyglada prawie cale SG1 i w mniejszej czesci SGA. Oba seriale, szczegolnie SG1, bazuja nie tylko na efektach specjalnych. Te sa tylko milym dodatkiem do fantastycznej fabuly i scenariuszy. Ile to juz bylo fantastycznych odcinkow SG1 w ktorych jedynym (no moze przesadzam...) efektem specjalnym bylo otwarcie wrot.
P.S.
Mam juz powoli dosyc prymitywych wiosek na kazdej planecie. Gdzie nie pojda tam wies i rolnicy (wyjatek Genii i ci z poprzedniego odcinka). Wiem ze taka jest specyfika Pegaza, ale to juz sie robi naprawde nudne.
Użytkownik johnass edytował ten post 09.01.2012 - |16:30|
#29
Napisano 30.08.2005 - |06:30|
Mam juz powoli dosyc prymitywych wiosek na kazdej planecie. Gdzie nie pojda tam wies i rolnicy (wyjatek Genii i ci z poprzedniego odcinka). Wiem ze taka jest specyfika Pegaza, ale to juz sie robi naprawde nudne.
Prymitywna? Wydobywają ropę, wytwarzają naftę, wytwarzają wyroby szklane masowo - mam na myśli szklanki i sprzęt laboratoryjny - , okulary gościa są tak wykonane, że jeszcze 20 lat temu na terenie Polski takich wytworzyć by się nie dało - a jeżeli już to kosztowałyby majątek... ;P
#30
Napisano 30.08.2005 - |15:24|
Prymitywna? Wydobywają ropę, wytwarzają naftę, wytwarzają wyroby szklane masowo - mam na myśli szklanki i sprzęt laboratoryjny - , okulary gościa są tak wykonane, że jeszcze 20 lat temu na terenie Polski takich wytworzyć by się nie dało - a jeżeli już to kosztowałyby majątek... ;P
tak, tak i nadal uzywaja łuków i sproc czasami widel i kos ..hehe i to ta wysoce rozwinieta technicznie cywilizacja heeh.
chyba nie
#31
Napisano 30.08.2005 - |17:12|
to znaczy, że mają rozwiniętą metalurgię i wysoką organizację społeczną; daj im 500 lat i może nas prześćignatak, tak i nadal uzywaja łuków i sproc czasami widel i kos ..hehe i to ta wysoce rozwinieta technicznie cywilizacja heeh
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#32
Napisano 30.08.2005 - |23:31|
#33
Napisano 31.08.2005 - |22:40|
Nie spodziewalem się ze zobacze młodego Wraith i nawet dziecko
Myslalem ze naprawde Zaddik znalazł sposób by Wraith nie musialy się żywic, no cóz zawiodlem się
Odcinek bardzo fajny tak podsumowując
NIE dla Spoilerów !!!!
Piszesz Spoilery???? Od Dziś używaj :
[spoiler] Text [/spoiler]
#34
Napisano 02.09.2005 - |22:19|
Dobry odcinek. Ronon coraz bardziej zwyżkuje w moich ocenach...jawił mi się jako taki Wiedźmin polujący na strzygi, zgodzicie się?
#35
Napisano 04.09.2005 - |17:37|
Daje 5
#36
Napisano 05.09.2005 - |08:59|
Wnioski z filmu:
- Wraithci jak się okazuje - posiadają pewną sferę emocjonalną - skoro nauczyła się pewnych uczuć i zachowań
- Mimo wszystko są społecznością, która jest silnie ze sobą związana, więc żadna próba zamienienia ich w ludzi nic nie da (Można ich przebrać i nauczyć manier, ale nadal będą Wraithami - Słowa Roona)
- i znów okazuje się, że ludzie z całą technologią i wiedzą nie będą mieli łatwego życia. Ciekawe, czy założenia co do wirusa się zmienią? Bo jak na razie nie wiele to daje.
Użytkownik jack edytował ten post 05.09.2005 - |09:02|
My tylko decydujemy, jak wykorzystać dany nam czas"
Gandalf - Drużyna Pierścienia
#37
Napisano 05.09.2005 - |19:32|
T.O.M.C.I.A.K.: Transforming Obedient Machine Calibrated for Infiltration and Accurate Killing
Czuję, że budzi się we mnie zwierzę... Ale obawiam się, że to leniwiec...
#38
Napisano 10.09.2005 - |11:04|
Co do odcinka to dałem 8,5.
Najlepszym momentem odcinka (jak dla mnie) było "zdzielenie" McKaya po łbie.
:hyhy:
#39
Napisano 23.09.2005 - |18:28|
Akcja odcinka ciekawa i urozmaicona. i bylam pewna ze to "dziecko Wraith" bedzie malym dzieckiem, a nie juz bliskim 15-stki:) No i dziwi mnie glupota Eli, przeciez wziela niegotowego retrowirusa, no i jakie mogly byc inne skutki niz przemiane w jakiegos ^innego Wraith^, no a co tam, kazdy odcinek ZAWSZE sie dobrze konczy:)
#40
Napisano 23.09.2005 - |22:37|
Różne. Np. mogło ją od razu zabić, mogła się rozchorować,mutacja mogła przebiegać w zupełnie inny sposób itp, zmiana w "gorszego Wraith" była tylko jedną z możliwych opcji, wcale nie taką oczywistą.No i dziwi mnie glupota Eli, przeciez wziela niegotowego retrowirusa, no i jakie mogly byc inne skutki niz przemiane w jakiegos ^innego Wraith^
A co do głupoty - biorąc pod uwagę, że Elia działała niejako w afekcie, pod wpływem emocji a nie rozumu i chłodnej kalkulacji, to trudno jej zachowanie nazwać w ten sposób. Do tego dochodzi róznica w zaawansowanu technologicznym i wiedzy naukowej (nie tylko o wirusach) między ekipą z Atlantis a mieszkańcami planety - oni (więc Elia też) nie musieli sobie w pełni zdawać sprawy z tego, co może zrobić z człowiekiem czy Wraith retrowirus. A po reakcji Becketta widać, że i on nie przewidział tego co się stało, więc czego wymagać od przdstawicielki społeczności, która wygląda na znajdującą się gdzieś pomiędzy odpowiednikami naszego średniowiecza i XIX wieku? Zwłaszcza społeczności wiejskiej, w której nie ma zbyt wielu uczonych, a sama Elia nie pobierała zbyt dokładnego wykształcenia i żyła w izolacji.
Blood is the truth...
Interesuje Cię Star Trek? Zapraszam na: www.trek.pl
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych