John Locke
#21
Napisano 21.06.2005 - |13:53|
Jest altruista, stad jego dazenie do wypelnienia swego rodzaju misji - ochrony pozostalych rozbitkow. Wyspe traktuje jako swego rodzaju 'byt', ktory zostal im wszystkim zeslany jako przeznaczenie - wszystko co robi, kazda jego czynnosc, jest w jakis sposob z tym zwiazana.
Locke jest tez czlowiekiem ktory moze nie do konca jest zrownowazony psychicznie. Byc moze jego kalectwo nie wyniklo z jakiegos wypadku, ale bylo wynikiem jakiejs blokady w mozgu, urojone kalectwo - wyspa pozwolila mu uwierzyc w cudowne uzdrowienie i kiedy mial wizje i znowu zaczal podupadac na zdrowiu, poswiecil Boone'a, bo tak mu kazala wyspa - dzieki czemu moze chodzic.
Swiatelko z wlazu to tez najprawdopodobniej bylo jakies urojenie.
Niemniej jednak pomimo tego, ze wydaje sie byc niezrownowazony psychicznie, Locke jest postacia, ktora jest dobrym materialem na przywodce. Sadze, ze jego konflikt z Jackiem sie poglebi i rozbitkowie podziela sie na dwa obozy - byc moze w nastepnych sezonach pomiedzy grupami bedzie jakis konflikt, to byloby ciekawe.
A poki co - nie moge sie doczekac wejscia do wlazu
#22
Napisano 30.06.2005 - |03:46|
Co do Locke"a,jest to zdecydowanie moja ulubiona postać.Facet nie daje się w żadnen sposób zaszufladkować,jest pelen sprzecznosci.Z jednej strony wydaje się kierować dobrem ogólu,a z drugiej wlasnymi niejasnymi motywami.
Poprostu majstersztyk....
#23
Napisano 04.07.2005 - |11:13|
Ja juz jestem na 22 odcinku.To oni jeszcze tam nie weszli ??A poki co - nie moge sie doczekac wejscia do wlazu
A wracajac do JL - to jest to moja ulubiona postac.Najbardziej zagadkowa i tajemnicza i jej (jego) brak jest praktycznie niemozliwy w filmie
Użytkownik hydro2 edytował ten post 04.07.2005 - |11:22|
#24 Gość_SoJeR_*
Napisano 12.07.2005 - |16:16|
#25
Napisano 12.07.2005 - |20:45|
#26
Napisano 27.07.2005 - |01:25|
Użytkownik john constantine edytował ten post 27.07.2005 - |01:26|
#27 Gość_SoJeR_*
Napisano 13.08.2005 - |00:08|
#28
Napisano 13.08.2005 - |09:56|
Co do Johna wyspa dała mu wszystko o czym marzył więc on poświęci wszystko i wszystkich dla wyspy,ma obsesje na tym punkcie.
Nadal jest moją ulubioną postacią.Na początku go broniłam jak niektórzy,że wypadek,że taki biedny altruista.
Im dłużej jednak oglądam coraz bardziej wygląda mi na człowieka który zrobi coś strasznego nie dla tego że jest zły,ale dla tego że kazały mu to zrobić małe żółte skrzaty.
#29
Napisano 25.09.2005 - |17:51|
#30
Napisano 25.09.2005 - |22:03|
#31
Napisano 26.09.2005 - |15:35|
#32
Napisano 28.09.2005 - |08:55|
Locke po katastrofie odzyskał władzę w nogach, stał sie cud!
Co byście zrobili w takiej sytuacji, bo mnie dręczyłoby uczucie JAK to możliwe?
A wniosek jest taki, że dzieje się coś magicznego, że wyspa jest magiczna, że spełnia marzenia, że KAŻDY ma szansę na nowe życie, bo dla inwalidy odzyskanie zdrowia to nowe życie. Więc, każdy: morderca, złodziej, oszut, zły ocjciec, zły syn, pusta dziewczyna.. itd, ma możliwość zacząć od nowa.
Locke ma już na starcie przewagę nad resztą: on ma dowód, że to nie jest zwykłe miejsce - jego nogi. I dlatego patrzy na to z innej perspektywy.
Neo w Matrixie musiał połknąć pigułkę - Locke odzyskał nogi.
A teraz z całą determinacją ma zamiar dowiedzieć się JAK. Nie interesuje go opuszczenie wyspy. Interesuje go odkrycie tajemnicy.
A co do tego, czy jest dobry czy zły: mam wrażenie, że były swietnym terapeutą - potrafi dotrzeć do wnętrza innej osoby i to pozwala mu im pomagać.
Może taka wrażliwość to skutek jego kalectwa, które daje wiele okazji do innego patrzenia na świat.
Elep Hant
Bóg stworzył kobietę, aby mężczyzna odchodził czasami od komputera.
______________________________________
#33
Napisano 28.09.2005 - |10:10|
#34
Napisano 28.09.2005 - |11:04|
Przecież Boone zginął nie z winy J.L.!
Fakt, że w wizji był pokiereszowany Boone, ale ja nie odniosłem wrażenia, że był martwy. Jak również nie odniosłem wrażenia, że J.L symuluje bezwład nóg.
Będę go bronił, bo muszę przyznać, że imponuje mi jege umiejętność radzenia sobie w tak trudnej sytuacji i zastanawiam się, co by zrobili pozostali rozbitkowie, gdyby go nie było.
Odnoszę wrażenie, że tam jest jakieś 70% obiboków czekających na ratunek, zamiast próbować się przystosować do życie rozbitków. Chyba poza J.L. wszyscy nie chcą dopuścić myśli, że zostaną tam na długo.
A swoją drogą, ciekawe dlaczego nie próbują obejść wyspy dookoła, może po drugiej stronie jest jakiś hotel, ośrodek badawczy lub ludzka siedziba Przecież Danielle nie można ufać.
Elep Hant
Bóg stworzył kobietę, aby mężczyzna odchodził czasami od komputera.
______________________________________
#35
Napisano 28.09.2005 - |11:29|
A tak ogolnie, to oczywiscie - postac jest rewelacyjna, ale mocno makiaweliczna (okreslenie z jakiegos innego forum - dla mnie trafne).
#36
Napisano 28.09.2005 - |17:12|
Po trupach?
Przecież Boone zginął nie z winy J.L.!
Fakt, że w wizji był pokiereszowany Boone, ale ja nie odniosłem wrażenia, że był martwy. Jak również nie odniosłem wrażenia, że J.L symuluje bezwład nóg.
Będę go bronił, bo muszę przyznać, że imponuje mi jege umiejętność radzenia sobie w tak trudnej sytuacji i zastanawiam się, co by zrobili pozostali rozbitkowie, gdyby go nie było.
Odnoszę wrażenie, że tam jest jakieś 70% obiboków czekających na ratunek, zamiast próbować się przystosować do życie rozbitków. Chyba poza J.L. wszyscy nie chcą dopuścić myśli, że zostaną tam na długo.
A swoją drogą, ciekawe dlaczego nie próbują obejść wyspy dookoła, może po drugiej stronie jest jakiś hotel, ośrodek badawczy lub ludzka siedziba Przecież Danielle nie można ufać.
Po
1) Jack powiedział Lockowi że gdyby powiedział co sie NAPRAWDE stało Boonowi to na 70% by mu pomógł.
2) Jack w 3 lub 4 odcinku mówił że nie zostaną tutaj tygodnia ani 2.. że muszą przystosować sie do tego miejsca ...
Użytkownik `Sawyer edytował ten post 28.09.2005 - |17:13|
#37
Napisano 29.09.2005 - |23:36|
#38
Napisano 03.10.2005 - |08:52|
#39
Napisano 22.11.2005 - |20:25|
#40
Napisano 29.11.2005 - |15:10|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych