24 odpowiedzi w tym temacie

[Kraven]

To samo mówili o Supernaturals - a już 7 -seria leci. Powiem szczerze że dobrego serialu nigdy dość zwłaszcza że ostatnio widzę że jakość i co gorsza sens niektórych nowych produkcji przyprawia o ból głowy.

Nie porównuj FOXa z The CW. Po za tym Supernatural broniło się świetną historią, doskonale rozłożoną na 5 sezonów. Natomiast jak słabe jest Fringe w tym roku wszyscy widzimy ( jeden bardzo dobry odcinek nie jest wstanie wymazać nijakości 4 sezonu).

[sokoleokoo2]

Kolego ale to jest serial, wiadomo raz lepiej raz gorzej, bez przesady. Ja tak samo kiedyś szukałem nie wiadomo czego w serialach a tu tak naprawdę chodzi o dobrą zabawę, to samo Dr Who - daje frajdę z oglądania i o to chodzi

[cymrean]

Tak trochę ad poprzednie posty: Alternatywna przyszłość z odcinka ostatniego trzeciego sezonu już jest dawno wymazana, więc na pewno nie ma nic wspólnego z tą przyszłością. A co do Bella to niby Nina mówiła, że nie żyje ale skoro w tej wersji po Petera nie szli pod koniec drugiego sezonu to i Bell nie musiał się poświęcać, więc może się ukrywa cały czas.

Etta nawet czasem mówiła jak Olivia, więc że jest córką Olivii i Petera to wiedziałem od początku (kiedy już potwierdziło się, że nie jest to Ella tylko ze zmienioną aktorką). Większym zaskoczeniem jest, że nie był to jednorazowy odcinek i że zapewne będziemy powracać do przyszłości w następnych odcinkach.

Ciekawe też czy September nie zostanie postrzelony dopiero gdzieś teraz właśnie w przyszłości, gdy będzie pomagał w ruchu oporu.

[Haes]

Nie było chyba osoby, dla której ten odcinek nie byłby niespodzianką (chyba, że ktoś śledzi spoilery - ale nie na tym zabawa polega). Znów przenosimy się w przyszłosć - ale zupełnie inną przyszłość niż tę, którą poznaliśmy w finale 3. sezonu - przyszłość jeszcze bardziej ponurą i złowrogą.

Ciężko mi powiedzieć cokolwiek więcej, zobaczymy jak to wszystko sę rozwinie, w jakim kierunku to pójdzie. Mi się odcinek podobał, szczerze mówiąc, średnio - ale traktuję to jako wstęp do dalszego (być może ostatniego) rozdziału naszej historii i nie chcę jakąś wyrwaną z kontekstu uwagą 'skrzywdzić' tego epizodu.

ps. wyczaiłem Desmonda na planie. Miał chyba rację mówiąc: "See you in another life, brother!".

[Macmax]

Mogę tylko potwierdzić że odcinek zaskakujący i zarazem bardzo dobry. Faktycznie dawno mnie tak Fringe nie wciągnął, w 4 sezonie to napewno najlepszy odcinek, ale i nie wiem czy nie najlepszy wogóle.

Cała wizja przyszłości, władzy Obserwatorów, dawna ekipa Fringe zatopiona w bursztynie, córka Olivii i Petera - jest co wyjaśniać w tych zaledwie 3 odcinkach, które pozostały do końca.