troche mnie zaskoczyli tymi roznicami zdan teyli i shepparda - mozna sie tego bylo spodziewac, w koncu on jest wojskowym i nie chcial ryzykowac misji dla uratowania kilku ludzi, ale raczej spodziewalem sie, ze pokaza stopniowe zblizanie tych dwojga do siebie, a to wydarzenie raczej ich zwiazkowi nie pomoglo.
a koncowa scena z sgc - stanowczo za krotka, widac bylo ze spieszno im do konca odcinka. szkoda, mialem nadzieje na wiecej samanthy :>
episode mial kilka wad, ale ogolnie ogladalo sie go dobrze. z powodu malych niedociagniec - ocena 9.5.
co do tego promienia, to rozwiązanie może być prostsze - mógł np. służyć do podpalania domostw by ludzie się rozproszyli i zapewnili Wraithom rozrywkę a'la polowanko...
do tego raczej sluzyly pociski dartow odpalane prosto w chatki moze pokaza w nastepnym (lub w ktoryms z pozniejszych) odcinku do czego on sluzy.
Użytkownik Nom edytował ten post 12.01.2005 - |20:39|