Na pewno formuła SGU jest formułą ciężką do przekazania. Nie wiem czy pokusiłbym się o jej kontynuacje, jakbym miał patrzeć się na szanse powodzenia.
Robienie zupełnie odmiennego sezonu 3 to raczej marny pomysł. Łączenie 3 seriali też, bo zmniejsza się szanse nowego widza.
Ostatnio obejrzałem sobie "Firefly" i tam po trzech latach dokręcono film zamykający fabułę serialu zdjętego z anteny. Muszę przyznać, że scenarzyści zrobili istny majstersztyk - film może spokojnie stanowić jednolitą całość (mogą go ze 100% zrozumieniem obejrzeć ludzie, którzy serialu nie widzieli) a przy okazji zamyka większość wątków. Niestety z tego powodu ma się wrażenie, że tych kilkanaście odcinków powstało właściwie po nic. :/
Ja liczę jednak na to, że producenci się zlitują i wypuszczą jakieś filmy (choćby telewizyjne niskobudżetówki) zamykające SGA i SGU.
Wchodzą w grę na pewno remake. Ew. oparcie akcji na pierwotnym filmie z 94 w trochę inny sposób.
Raczej reboot. Tak samo jak w przypadku "Star Treka" w wydaniu "abramsowym". Czyli albo wracamy do punktu po zakończeniu oryginalnego filmu, albo po prostu piszemy całą historię od nowa. Jeszcze raz pokazują nam znalezienie Wrót itp. Niewykluczone, że w zupełnie innych realiach. Taki serial byłby przecież skierowany głównie do ludzi, którzy poprzednich produkcji ze świata SG-1 nie widzieli.
Można skupić się przecież też na samych pradawnych - i na przeszłości i na teraźniejszości - tu też byłoby duże pole do popisu. Dla fanów trzech naszych seriali jak najbardziej możliwe powroty wszystkich aktorów i nie koniecznie epizodyczne.
Pradawni są już oklepanym tematem. Niestety sporo się zmieniło od pierwszych sezonów SG-1, kiedy to byli potężną rasą owianą gęstą mgłą tajemnicy. Ostatecznie okazali się mało obcy i bardzo ludzcy.
Nie został zamknięty wątek Noxów
Noksowie są nudni. Tylko prawią kazanie. Nawet nie strzelają.
Można ew. zachwiać teraźniejszość jakimś przeniesieniem w czasie i zupełną odmianą fabuły. Ale tu trzeba by być wyjątkowym geniuszem, by sprowadzić nowego widza nie znającego serii. Nie wiem czy da się w parę minut opowiedzieć pierwotne losy SG1, SGA i SGU.
Nie da się. Dlatego scenarzyści jednak wiedzieli co robią nie łącząc za bardzo fabuły SG-1 z SGA a potem z SGU.
A co do samego odcinka to podoba mi się sposób w jaki scenarzyści to zakończyli. Ma się ochotę na więcej, ale bez frustracji jaką zostawiłby cliffhanger. Dość stonowany odcinek jak na "wielki finał".
Ktoś mnie oświecił na FB, iż ich nie wysadzili. Z tego można domniemać iż jeśli drony otoczyły wszystkie wrota na trasie przez galaktykę, to i też zniszczyły kolonie przyszłych ziemian. A co za tym idzie, gapowicze nie mają celu podróży. Czyli w tej chwili na pokładzie mamy 3 ekipy, przy czym nie pamiętam jak liczna jest ta ostatnia.
Drony obsadziły Wrota na trasie Destiny. Nikt nie mówił, że ekspansja Novas szła właśnie w tym kierunku. Równie dobrze mogli się rozproszyć na terenie spoza tego obszaru i nie są bezpośrednio zagrożeni w tym sensie, że mogą co najwyżej paść ofiarą przypadkowego spotkania z tymi maszynami.
Użytkownik Atlantis edytował ten post 10.05.2011 - |22:53|