32 odpowiedzi w tym temacie

[katja]

aktorzy grający billa i suki wzięli ślub, więc może to ma wpływ na kierunek, w którym podąża scenariusz. na tym etapie, zgodnie z książkami, sookie powinna mieć już na billa

Spoiler

wylane ;p znaczy się po tym gwałcie to ona już go nie chciała; bill coś tam jeszcze, zdaje się, próbował, ale raczej bezskutecznie. a potem przyszli eric i quinn.

imho aktorzy, związani węzłem małżeńskim, niespecjalnie chcą dopuścić do takiej sytuacji jak w książkach :F. mniej scen razem, więcej scen erotycznych bez siebie, może mają z tym jakiś problem.

[cliffhanger]

katja, takie problemy, to może mieć aktor amator, który nie traktuje swojej pracy profesjonalnie. Aktorzy dobrze wiedzieli na co się piszą, bo przecież było już kilka książek przed premierą serialu, no i zgadzając się na rolę musieli być komfortowi ze scenami seksu. Poza tym aktorzy, którzy podporządkowują sobie serial, bez jaj, zdarzały się takie przypadki, ale wątpię.
Akurat w tym aspekcie nie widzę problemu osobiście, nie jestem fanem jakiś par i większość osób w TV ma bardzo podobne zdanie, a mianowicie jeśli napompujesz balon przypuśćmy Eric i Sookie i te postacie się prześpią, to balon w tym samym momencie opada i widz już leje na to, a jak dopuścisz do kolejnego związku to uzna, że robi się z tego telenowela.
Możliwe, że oni się tym kierują, ale niech nie robią takich szopek, że Sookie i Bill schodzą i rozchodzą się po 4 razy w jednym sezonie.

[katja]

to moja trauma po dark angelu, cliffhanger ;). tam, jeśli wierzyć internetowi, scenarzyści pchali ku sobie max i alexa, ale jessica alba zaręczona była z odtwórcą roli logana -- michaelem weatherly'm. krążą różne brzydkie opowieści dotyczące relacji, atmosfery oraz ekscesów łóżkowych alba/weatherly na planie. ekipa pracująca przy dark angelu zarzeka się, że michael weatherly skrupulatnie liczył swoje linijki w scenariuszu, aby nie dopuścić do tego, że jensen ackles powiedziałby więcej niż on kwestii w odcinku. nawet, jeśli przesiać to wszystko przez tradycyjne sito sceptycyzmu -- wersja, że zakochana para faktycznie wymogła zmianę głównych wątków scenariusza, wydaje się być całkiem prawdopodobna :P

nie mówię że z całą pewnością to samo dzieje się w tb, ino dywaguje i sądzę, iż to jedno z możliwych wyjaśnień rozwlekłości, ślamazarności i cukierkowatości bieżącego sezonu. owszem, takie podejście ze strony aktorów byłoby bardzo nieprofesjonalne. z drugiej jednak strony -- takie historie miały już miejsce, a twórcy ustępowali. kto wie; może za rok-dwa wyjaśni się publicznie ta nagła niemoc twórcza wraz ze wszystkimi rzeczywistymi przyczynami :P

Użytkownik katja edytował ten post 28.08.2010 - |13:39|

[owczarnia]

Prawdę powiedziawszy z jednej strony wydaje mi się to rzeczywiście absurdalne, ale z drugiej zaprzeczyć nie można, że odkąd Paquin i Moyer się zeszli również prywatnie, serial stacza się po równi pochyłej. Być może jest to czysty zbieg okoliczności, ale nie sposób temu zaprzeczyć. No bo dlaczego na siłę podtrzymują wątek Sookie i Billa? Czemu to ma służyć? Jak już pisał ktoś wyżej, fanki serialu (a na ogół i książek) aż kopytkami przebierają, żeby Sookie wreszcie wpadła w ramiona Erica. A tu scenarzyści ewidentnie ciągną w swoją stronę. Żeby jeszcze nosiło to znamiona budowania napięcia... ale nie. Właśnie nie.

[delta1908]

A mnie się wydaje, że zakończą w ten sposób sezon tzn Sookie wpadnie w ramiona Erika i zostawią nas z tym do przyszłego roku.

[owczarnia]

A to zależy, na ile sezonów planują serial. Jeśli na więcej niż cztery - obstawiam, że skończy się zupełnie inaczej .

[delta1908]

No jeżeli planują przyszły sezon w podobnej tonacji do tego to długiej kariery temu serialowi nie wróżę. Ludzie powoli przestaną to oglądać i serial dostanie cancela.
A co do zakończenia to za tydzień wszystko się wyjaśni.

[owczarnia]

I pomyśleć, że po pierwszym sezonie byłam wniebowzięta. Straszna szkoda będzie, jeżeli się nie zmobilizują i nie wrócą do jakości z początkowej serii. No nic. Dwa odcinki zostały, powiadasz. Nie wiem czemu, ale zdawało mi się, że TB ma trzynaście. Widać pomerdałam coś z DW . Tak czy inaczej, mimo wszystko gdzieś tam głęboko trzymam za nich kciuki. Bardzo bym chciała zobaczyć przeniesione na ekran kolejne książki, oczywiście DOBRZE przeniesione, tak jak to miało miejsce z pierwszą. Zmiany mogą sobie wprowadzać jakie chcą, byle całość trzymała poziom.

[delta1908]

Sezon 1 faktycznie był rewelacyjny, drugi zaledwie minimalnie słabszy, trzeci miał dobry początek i spory potencjał, ale im dalej w las tym było gorzej. Może jeszcze nadrobią to w dwóch ostatnich odcinkach. Też trzymam kciuki za ten serial, ale niech skończą z tym melodramatem i dadzą trochę akcji. Jestem spragniony krwi

Właśnie sprawdziłem, że 11 odcinek jest jutro, a finał za 2 tygodnie 12 września. Wie ktoś dlaczego taka przerwa?

[cliffhanger]

Święto pracy jest 6. września w Stanach.

[owczarnia]

No proszę. Całe Stany świętują moje imieniny .

[anrew]

Widać idą w stronę szerszej widowni - tej której podoba się guano zwane zmierzch. Kiedyś niedościgłym wzorcem był "wywiad...", Teraz nastolaty sikają po nogach na widok "diamentowo lśniących" niedożywionych wymoczków. Trudno. Myślę, że mają prostą przed sobą do zarżnięcia serialu. Co pewnie nie przeszkodzi w nakręceniu jeszcze ze trzech sezonów. I co z tego że wysmakowany widz się odwróci ze wstrętem, a czytelnicy będą biadolić nad zmarnowanym potencjałem - Jest mnóstwo młodej, durnej widowni, która będzie się ekscytowała romansami, i nabijała oglądalność, a że liczy się raczej zysk...
A sam odcinek drętwy, niewiele wnoszący, mnie rozczarowuje bardzo.

[xetnoinu]

Ja na Zmierzchu, w kinie na darmowej wejściówce - bo za to bym nie zapłacił - normalnie usnąłem mimo licznych wątków komediowych, tj niezamierzonych wątków komediowych. TB trzeci sezon to przegięli - nie ma sensownej osi fabularnej. No nie ma. Pozytyw tego sezonu jest taki, że postanowiłem sobie pooglądać co ważniejsze filmy z wampirzym wątkiem. Wywiad z wampirem - trzyma się nieźle przy ponownej projekcji, Nosferatu też jest całkiem. Na deser zostawiłem sobie Nieustraszonych Polańskiego - kiedyś mi się nie podobał ale byłem przymłody i przygłupi na ten film.

Co do wróżki-kosmitki. to najjaśniejszy płomyk w trzecim sezonie. Już w końcówce drugiego sezonu jak zaczęli mnożyć postacie i stworzenia boskie i nie-boskie, kumpeli, która mnie w TB wciągnęła powiedziałem, że ewidentnie brakuje mi tu wątku s-f i ja bym z tego dziewczęcia zrobił kosmitkę. No i mam czego chciałem:)

A co do humoru to tańczące Madonny przed zaćpanymi zakochanymi panami z kamerą mocowaną do głowy - ubawiło mnie do rozpuku:)