Większość plusów już została podana w poprzednich wypowiedziach, dla tego swoje plusy i przemyślenia podam w formie skróconej.
- Postać Greer'a jest z odcinka na odcinek coraz lepsza. Na początku myślałem że to będzie jakiś psychol słuchający się innych tylko w tedy kiedy ma na to ochotę. W tym odcinku pokazał, że lojalność i dyscyplina wojskowa nie jest jednak mu obca w scenie kończącej losowanie.
- Bardziej ludzkie pokazanie Rush'a, ale również uwypuklenie jego obsesji na punkcie Destiny.
- Postawa Camile w rozmowie z Young'iem na temat losowania. Miała w sumie sporo racji, ale coś takiego przeszło by gdyby to była wyprawa czysto wojskowa. Przy takiej ilości cywilów podejście pułkownika miało więcej sensu.
- Widoki z "pokładu obserwacyjnego" podczas zbliżania się do powierzchni słońca. Nurkowanie pod powierzchnię też fajne.
- W sumie zaskakujący sposób podładowania zapasów energii (czy sórowca niezbędnego do jej wytwarzania). Widome było że naładuję się za pomocą słońca, ale wątpię żeby ktokolwiek przewidział nurkowanie w gwieździe.
- Wreszcie udało im się zobaczyć w statek na którym się znajdują.
- Scena seksu Scott'a i Chloe w sumie nie do końca potrzebnie tak długa (przewinąłem ją) ale w sumie zrozumiała. Mieli się ku sobie od jakiegoś czasu, byli przekonani że zginą (przynajmniej Chloe) więc w sumie czemu nie mieli tego zrobić. Mogę się założyć, że większość z Was będąc w podobnej sytuacji też by tak postąpiła.
- Końcówka wg. mnie taka trochę kiepska. Już Young i Rush zaczęli się lepiej dogadywać to scenarzyści musieli to popsuć. Rozumiem, że ich stosunki i nieufność mają być jedną z głównych osi wokół której toczy się serial ale ta końcówka byłą trochę naciągana. Wydaje mi się, że Rush nie wiedział na pewno że Destiny przetrwa. Mógł to podejrzewać, ale nie mając dostępu do głównych systemów nie mógł widzieć, że statek zachował rezerwy energii do zasilania osłon.
- Genialna Muzyka
Statek ograniczył zużycie energii do minimum, pozostawiając jedynie systemy podtrzymywania życia i osłonę po to, żeby mieć energię na utrzymanie osłon podczas podchodzenia/wlatywania do/w słońce.Tylko jak okręt z problemami z zasilaniem ma energie na TAK monstrualna osłonę, zeby sie nie spalic? - tego juz nie pojmuje.
Nie no, spoko, rozumiem że Ty już przeczytałeś scenariusz swojego życia i nie będziesz podejmował bzdurnych, niepotrzebnych decyzji. Bohaterowie tego serialu podjęli najlepsze decyzje jakie mogli, bazując na wiedzy jaką w danym momencie posiadali. Oni w przeciwieństwie do widza nie wiedzieli, że Destiny przetrwa. Idąc dalej tokiem Twojego rozumowania można dojść do wniosku, że w sumie po co cokolwiek robią, skoro i tak "każdy widz rozumie", że pod koniec serialu wrócą na Ziemię. Po co w ogóle w takim razie kręcić ileś tam sezonów serialu, przecież można nakręcić 4 odcinki. Dwa jak trafiają na statek i dwa jak wracają do domu. Szkoda pieniędzy na pozostałe.Reszta odcinka juz chyba tradycyjnie, bez ladu i skladu. Na co ten sex był? Nie wiem. Po co ten prom i lot na wymarla planete - tez nie wiem, skoro kazdy widz rozumiał, ze aby serial trwal, to zaloga promu musi wrocic jakos na statek...
Podsumowujac - kiepski (znowu) odcinek z jedna - przyznaje - BARDZO ciekawa i dobrze zrealizowana sceną.
Ale przecież oni na tym statku są bardzo krótko i ludzie którzy nadają się do badania technologii byli zajęci bardziej pilnymi rzeczami, takimi jak próba przetrwania.mogli by coś posunąć się do przodu z odkrywaniem Technologii.
Na razie to jej bardzo ale to bardzo mało
[Edit]
Tak, korona słońca jest dużo gorętsza niż powierzchnia. Korona ma od 1 do 5 milionów Kelwinów (typowo ~2 mln), powierzchnia ma ~5780 K. Natomiast im bliżej jadra tym się robi coraz cieplej, dochodząc nawet do ~13,5 mln K.Coś Ci się pomyliło, im głębiej tym temperatura większa, polecam zasięgnąć rady podręczników ."Ps. korona słońca jest tylko bardzo gorąca schodząc pod nią paradoksalnie jest chłodniej... "
Użytkownik Zaleś edytował ten post 24.10.2009 - |12:32|