Z łatwo widocznych plusów odcinka - przede wszystkim, nie zajmujemy się pierdołami, tylko wolno, bo wolno, ale pchamy akcję do przodu. To, że nie tak wyobrażałem sobie drugą część 4go sezonu to już inna bajka, ale nie zaliczam tego na minus.
Z minusów:
1. Nie znoszę tandety, a BSG regularnie mnie maltretuje kiczowatymi scenami: projekcja Boomer - jak tak dalej pójdzie, to to będzie serial dla emo, scena przy łóżku umierającej 8, Adama bryzgający farbą na ścianę. Wymiękam.
2. Szeroko pojęta kwestia "science":
2a)
Podpisuję się pod tym, ale tylko jedną ręką Zatrzymanie krążenia może nastąpić w dwóch mechanizmach: asystolii i migotania komór. Tutaj rzeczywiście bardziej by pasowało migotanie (asytolia to jest np. po porażeniu piorunem). W filmach notorycznie pokazują asystolię (prosta krecha na EKG) - w końcu dla przeciętnego widza jest bardziej zrozumiałe. Tutaj wkurzające było to, że prawidłowa akcja serca od razu przeszła w asystlolię.Serial niestety dołączył do długiej listy idiotyzmów w amerykańskich filmach, (śmierć tej ósemki), normalne EKG, a tu nagle prosta linia, a migotanie komór to gdzie się podziało? :/ Mnie takie rzeczy denerwują, bo to jest w sumie banał by o tym pamiętać.
Tak dla potomności - asystolii się nie defibryluje, tak więc to co (prawie) zawsze pokazują - lekarz startujący z łyżkami do prostej krechy na EKG - to totalny debilizm.
2b ) badanie Baltara to kpina - nie ma możliwości stwierdzenia czy krew pochodzi z kogoś żywego czy martwego. Jak już się wyleje i zakrzepnie to wszysko jedno czy pochodzi z trupa czy nie, ma takie same właściwości.
W kwestii Andersa zastanawia mnie czemu zaczął mówić jak hybryda. Z jednej strony można to tłumaczyć uszkodzonym mózgiem, z drugiej strony ciężko w to uwierzyć, bo to co opowiada to dokładnie hybrydowa retoryka, więc może ma to związek z podłączeniem do układów statku i zmianą sposobu postrzegania rzeczywistości.
Użytkownik graffi edytował ten post 07.03.2009 - |15:07|