Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 034 - S02E12 - The Tok'ra (Part Two)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
26 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Oceniamy odcinek: (50 użytkowników oddało głos)

Oceniamy odcinek:

  1. 10 (13 głosów [27.66%])

    Procent z głosów: 27.66%

  2. 9.5 (12 głosów [25.53%])

    Procent z głosów: 25.53%

  3. 9 (8 głosów [17.02%])

    Procent z głosów: 17.02%

  4. 8.5 (3 głosów [6.38%])

    Procent z głosów: 6.38%

  5. 8 (6 głosów [12.77%])

    Procent z głosów: 12.77%

  6. 7.5 (3 głosów [6.38%])

    Procent z głosów: 6.38%

  7. 7 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  8. 6.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  9. 6 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  10. 5.5 (1 głosów [2.13%])

    Procent z głosów: 2.13%

  11. 5 (1 głosów [2.13%])

    Procent z głosów: 2.13%

  12. 4.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  13. 4 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  14. 3.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  15. 3 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  16. 2.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  17. 2 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  18. 1.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  19. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  20. 0.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  21. 0 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#21 elam

elam

    Chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 757 postów
  • MiastoBielsko-Biala

Napisano 05.06.2007 - |17:26|

o_o
a wedlug mnie to dobry odcinek. Tok'ra nie sa przedstawieni jako ci "dobrzy" sprzeciwiajacy sie "zlym", sa niejednoznaczni, nadeci, zarozumiali, przemadrzali i zacofani :P
a Martouf slodki :D
  • 0
lubisz science-fiction? na serialach sie nie konczy !
www.science-fiction.com.pl/forum

_________________________________________
oh my goddess Me !

#22 the_foe

the_foe

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Miastodolnośląskie

Napisano 05.06.2007 - |22:47|

Pisze z przyszłości ;) bo jstem na 9 sezonie. Nostalgia mnie ogrania, to byly fajne czasy - Tokra, korytarze dookola pelno gouldow, och sie rozmarzylem, dlatego daje 10 pkt, za kluczowosc tych odcinkow.
  • 0
..::THE_FOE::..
foe (małpa) cinet (kropa) pl

#23 elam

elam

    Chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 757 postów
  • MiastoBielsko-Biala

Napisano 07.06.2007 - |11:38|

wlasnie, tez mam wrazenie, ze te pierwsze sezony oglada sie inaczej, i docenia, po obejrzeniu 10tego sezonu - nagle mozna ponownie odkryc kwintesencje serialu - goauldy, tok'ra, czysta, prosta wojna, a nie jakies Orii czy inne replikatory....
  • 0
lubisz science-fiction? na serialach sie nie konczy !
www.science-fiction.com.pl/forum

_________________________________________
oh my goddess Me !

#24 Darth Paula

Darth Paula

    Kapral

  • Użytkownik
  • 179 postów
  • MiastoKraków

Napisano 21.07.2007 - |17:50|

+ Stargate: SG-1 i Stargate: Atlantis od nowa +

W niczym nie lepszy, ani też nie gorszy, od części pierwszej, więc ocena taka sama - 8,5.

Choć może odcinek ten jest jednak minimalnie ciekawszy od poprzednika, nie zawadziło to na ocenie. Jak powiedział to już ktoś przede mną, niezwykle cukierkowe, nierealistyczne i wręcz bijące po oczach było to, że wszystko dobrze się skończyło. Selmak przeżył (jej nosicielka nie, ale to już było wiadomo po Pt.1, że umrze), Jacob wyzdrowiał, Tok'ra bezpiecznie się ewakuowali, szpieg został wykryty i pokonany, Ziemianie i "dobzi" Goa'uldowie zawiązali przymierze, nikt nie został ranny (z wyjątkiem nosiciela Cordesha, ale to było samobójstwo, więc wybaczcie, jeśli tego nie policzę za ofiarę walki :) ), Sam pogodziła się z ojcem, każdy wrócił do domu szczęśliwy i w jednym kawałku. Przesłodzony happy end, ale przymykam na to oko, bo to swego rodzaju wizytówka Stargate: SG-1 i Stargate: Atlantis ;) .

Mamy tu trochę akcji, o ile można nazwać tak dość uproszczony "atak" Goa'uldów na kryształową kryjówkę Tok'ra. Jak na istoty tak wysoko rozwinięte i posiadające tak wielki zasób wiedzy i technologii powinni walczyć ze swoimi "złymi" kuzynami, a nie wciąż uciekać, ale cóż... Taką mają strategię i czepiać się tego nie zamierzam (poza tym i tak nie przepadam za Tok'ra, o czym już chyba zdążyłam wspomnieć). Fabuła, tak jak ta poprzednia, nie powala. Dzięki uprzejmości panów i pań składających materiał na fragment "Poprzednio w Stargate: SG-1" każdy domyślił się, że Jacob Carter zostanie nowym nosicielem dla Selmak, która go za to uzdrowi (popsuli więc niespodziankę, choć z drugiej strony każdy chyba już po Pt.1 wydedukował, że tak się stanie). Epizod ten jest też w pewnym sensie poświęcony ojcowi i córce - Jacobowi i Sam, skłóconym i potem pogodzonym i kochającym się.

Niestety ani w części pierwszej, ani w drugiej dwuodcinkowca The Tok'ra nie popisał się ani Daniel, ani Teal'c, ani Jack. Żaden z nich nie dostał tu pola do popisu. Nie ich wina, ale byli tu bardzo nijacy. Jedynie O'Neill kilka razy trochę się wybił poprzez sprawę z Cordeshem i "pocałunek" (jakkolwiek całkiem niewinny :D ) z Garshaw. Ten epizod zdecydowanie należał do Sam, która w końcu jest najbardziej związana z Tok'ra z całej czwórki, bo i była przez chwilę nosicielką Jolinar z Malk-shur, i ma jej wspomnienia, i czuje wyraźną miętę do Martoufa, i jej ojciec jest pół-glizdą... Za to dane nam było tu poznać bliżej Jacoba, jego charakter, usposobienie, uczucia wobec córki i poczucie humoru. Jego rozmowa z Sam i Hammondem na temat Gwiezdnych Wrót była nieco nietypowa i na pewno dla niego niespodziewana. Chciał załatwić córce loty wahadłowcami, kiedy ona tymczasem zwiedzała inne planety, walczyła z obcymi i pilotowała myśliwce pozaziemskich ras :) .

Najbardziej jednak poruszające w tym odcinku były konwersacje pomiędzy nim a Selmak i jej nosicielką. Jak poważna musi być decyzja swoistego podzielenia się swoim ciałem z jakimś kosmicznym wężem dla niemłodego już i umierającego człowieka? I te rozmowy właśnie najbardziej podobały mi się w The Tok'ra Pt.2. Cała reszta, czyli ewakuacja z planety i wykrywanie szpiega, były tylko (niestety :( ) nijakim tłem. Ale ponieważ odcinek i tak wnosił dość sporo do głównego wątku - sojusz z Tok'ra i Jacob Carter jako łącznik pomiędzy nimi a nami - to zaważyło na podwyższeniu oceny. Gdyby nie to, dostałby pewnie cały punkt w dół. Darth Paula o złotym sercu :) .

Gdybym chciała podsumować ten epizod, to niefortunnie nie mam za bardzo co podsumowywać. Jestem zdania, że dobry temat nowej rasy i sojuszników został, kolokwialnie mówiąc, skopany, a do tego niepotrzebnie rozciągnięty na dwa odcinki. Scenografii, z wyjątkiem wnętrza SGC, pustyni i kryształowych (swoją drogą kiczowatych) korytarzy, nie ma, a szkoda. Muzykę jakąś tam słyszałam, ale na razie nic nie przebije iście skandynawskich melodi z Thor's Hammer i Thor's Chariot. O fabule już się wypowiadałam - nie powala. Gra aktorska na poziomie, do nikogo nie mam zastrzeżeń. Akcji w ścisłym znaczeniu tego słowa brak. A i humoru niestety też niewiele. Dlatego dość niska ocena jak na odcinki o tak wielkim potencjale.
  • 0

#25 Sharak

Sharak

    Kapral

  • Użytkownik
  • 176 postów
  • MiastoNasielsk

Napisano 08.02.2008 - |19:22|

Tok'ra jako rasa jak najbardziej mi podpasowała. Fajnie pokazali symbiozę z nosicielem, wspólne przywiązanie. Dzielenie się ciałem, a nie jego zagarnięcie jak to miało miejsce w przypadku Goa'uldów. Nareszcie Ziemia ma konkretnego sprzymierzeńca w walce z wrogiem.
Bardzo dobry pomysł z pociągnięciem wątku ojca Sam i umieszczenia go w charakterze łącznika jako jednego z Tok'ra, ale jak już wiele osób wspomniało, było to strasznie przewidywalne i chyba nikt nie był zaskoczony że do tego dojdzie.
Teraz czekam tylko na jakieś działanie sił sprzymierzonych itp.
  • 0
Bursztyn & Perła

#26 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 19.02.2008 - |14:57|

Praa dobrych epizodow, cho od razu slowa krytyczne - za duzo slodyczy. Dla swiata SG wartosc nie do pzrecenienia. Ciekawe rozszezenie calego tla konfliktu. Ziemianie zyskuja nowych sojusznikow. Okazuje sie, ze stosunki w galaktyce sa barzdiej skomplikowane.

Dziwi mnie tylko dziwna stylistyka ubioru Tok'ra. Jakos technologia nie wkroczyla w ta dziedzine. Sam bedzie musiala co jakis zcas podrzucac swierze ludzkie ciszki, bo raczej nei spodziewam sie, ze zdecyduje ubierac sie w te szmaty.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#27 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 12.04.2009 - |19:41|

Z jednej strony dużo ciekawych informacji i dużo ważnych wydarzeń, z drugiej, te dwa odcinki trochę nudne były.

Zdziwiła mnie naiwność Tok'rów, czy mam rozumieć, że gdyby nie Jack O'Neill to ci legendarni rebelianci zostaliby pokonani przez jakiegoś Goa'ulda, który jawnie się obnosił z tele-kulkami? Dziwni ci Tok'rzy, z jednej strony podziwiają SG-1 za zniszczenie ich odwiecznego wroga - Ra, z drugiej gardzą ich pomocą. Technologicznie wyglądali na mniej zaawansowanych (tzn tak samo, ale mniej bogatych) co normalni Goa'uldowie, ale gardzą technologiami ludzi. Czy ludzkie technologie są naprawdę takie lipne...? Śmierć Ra powinna coś więcej dać do zrozumienia...
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych