Odcinek 55 – S03E15 – The Game
#1
Napisano 25.09.2006 - |21:58|
John Sheppard i Rodney McKay idą łeb w łeb w grze komputerowej, w której każdy odpowiada za rozwój swojej wioski, które mieszczą się po przeciwnych stronach rzeki. Od dwóch lat McKay kierował swoją wioskę, nazwaną Geldar, na drogę nauki. Osobiście na lidera wioski wybrał piękną kobietę – Nolę, która jest trochę podobno do Samanthy Carter.
Oboje nie zdają sobie jednak sprawy, że to nie jest gra. Ich wioski wraz z wszystkimi mieszkańcami istnieją naprawdę na jakiejś planecie w galaktyce Pegaza.
Kiedy drużyna w końcu odkrywa prawdę i udaje się poprzez gwiezdne wrota, są powitani przez Nolę, która od razu rozpoznaje Rodney’a jaka swoją wyrocznię. Wyjaśnia im, że ich ludzi stworzono tysiące lat temu, ale dawno temu wyrocznia przestała dawać oznaki życia. Wszystko okazało się eksperymentem Lantan przerwanym przez wojnę z Wraith. Nieświadomie Rodney dalej zaczął prowadzić te badania.
Z siecią satelit na orbicie śledzących ich rozwój i technologią pradawnych do komunikowania z Atlantyda ta planeta wygląda na wielki socjologiczny eksperyment Lantan. Kiedy McKay zostaje z Nolą, Sheppard i reszta drużyny udają się do jego kraju.
Tam poznają Baden’a, agresywnego lidera wioski Hallona, który był nakłaniany przez Shepparda do rozbudowy potencjału militarnego. Odkrywa ze pod rozkazami wyroczni zaczęli wydobywać węgiel zalęgający pod ich wioską. Uważa, ze prawidłowym czynem jest zaatakować.
Obu liderów zostaje sprowadzonych do Atlantydy, aby dowiedzieli się o technologii starożytnych oraz żeby Dr. Weir mogła zażegnąć spór pomiędzy nimi. Niestety nie wygląda to dobrze. Na skutek „zabawy” Sheppard i McKay’a obie frakcje stoją na skraju wojny.
#2
Napisano 19.12.2006 - |14:31|
Kilka mocno zabawnych akcji:
- w kraju Rodney'a jego twarz jest na fladze, do tego tego portret co każde 5 metrów praktycznie
- Rodney zakazał jedzenia cytrusów, jako toksycznych
- cytaty z wielkich Ziemian (np JFK) wykorzystane przez Rodney'a
- drugi duet grający
- kłótnie o oszukiwanie w grze
- John rozwala Rodney'a w szachy
itd
Ogólnie ciekawa sytuacja, kto by nie chciał zobaczyć świata gry z drugiej strony, chciaż wojna w grze to nie to samo, co ginący naprawdę ludzie.
Na koniec po jednym zakończeniu dla każdej ze stron konfliktu.
W sumie 7.5
PS
Proszę zobaczyć na: Kolejność emisji odcinków sezonu 3 Atlantis
PS2
Stargate.Atlantis.S03E16.HR.HDTV.AC3.2.0.XviD-NBS
Jak widać NBS znowu się pomyliło w numerze odcinka.
Na razie brak zwykłego HDTV 350MB.
Użytkownik kwiatek edytował ten post 19.12.2006 - |14:40|
#3
Napisano 19.12.2006 - |18:32|
plusy:
+ przede wszystkim - fajny pomysł. skojarzenia z jednym z odcinków z sg-1 [armia z sgc, armia jaffa, wszystko jako obóz szkoleniowy wojowników apophisa] nasuwają się same, ALE ten ep był moim zdaniem dużo lepiej przemyślany i wypełniony bardzo miłymi smaczkami :]
+ sekwencja zdarzeń na początku; mckay i sheppard grają, mckay wybiera fryzurę dla liderki swojej wioski. bezcenne ;D.
+ mina shepparda w prawdziwej wiosce - pełny dizgast
+ WÓDZ mckay, wszędzie portrety a la stalin, wyrocznia z miną supergeeka na każdej ścianie
+ big grin shepparda i tekst: MY GUY!
+ kolejny niezapomniany tekst: nauczyłeś ich jak budować bomby?! - i totalne, totalne przerażenie
+ oszustwa mckaya rozwalały
+ CYTRYNY, hahahahahaaa, nie przebywanie na słońcu, pewnie cała lista schorzeń mckaya też znajdowała się w zakazach tych nieszczęsnych ludzi ;D
+ nowe krzesła w sali konferencyjnej?
+ nieoczekiwany twist na koniec - zastanawiałam się, jak rozwiązać ten konflikt bez ofiar i na nic nie wpadłam. akcja dedala baardzo na plus :>
+ sheppard, mckay i szachy. i mina mckaya.
+ na koniec mistrzowie odcinka: zelenka i lorne [i ziemniaki], którzy zaczynają dościgać dwóch głównych bohaterów w ilości gagów/ep. nie mogę sobie wyobrazić dra z. jako charyzmatycznego wodza jakiejś nacji, rotfl ;D
minusy:
- weir i jej tradycyjne próby rozwiązania konfliktu na drodze dyplomacji. nie ma to jak próby do skutku. podziwiam niegasnący optymizm, ale chyba widać było za 3 razem, że z tymi ludźmi nie da się rozmawiać; im trzeba pokazać :P
- za mało wioski shepparda i generalnie akcja koncentrowała się bardziej wokół blondynki od mckaya; imho powinno to być jakoś równiej rozłożone ;P
- nieźle wyglądał najnowszy model 'konsoli' pradawnych sprzed 10 tys. lat w środku uroczej średniowiecznej chaty. poprzez ;nieźle' mam na myśli: 'nie na miejscu'
- nie pamiętam już jak wygląda wraith, nie wspominając o hiveshipie
- teyla i ronon wyraźnie poszli w odstawkę i stanowią cienie mckaya i shepparda - halo, halo, może jakiś odcinek o nich? nie, żebym nie lubiła obu panów, ALE, u licha, czasami jednak wypadałoby z grzeczności poświęcić głupi ep reszcie drużyny
a tak generalnie to dam 8.0; nie było dłużyzny, przesady i nudy - ot, strasznie fajny zapychacz :>
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#4
Napisano 19.12.2006 - |18:36|
Mamy wieśniaków, ale nawet znośnych (a na niektórych to nawet i popatrzeć można ). Kurcze, już mnie wieśniacy nie irytują w SGA...
W pierwszym poście mamy w skrócie opisaną fabułę, @kwiatek opisał co fajniejsze smaczki, więc co tu dodawać.
Daję 8 i czekam na odcinki wnoszące coś więcej do fabuły (chociaż pewnie tego, to się doczekam w okolicy 19-20 odcinka...).
#5
Napisano 19.12.2006 - |18:54|
Plusy
+mina shepparda jak zobaczyl flage rodneya:)
+ronon bawiacy sie kusza
+fajne fotele w sali odpraw(nie wiem jakie byly wczesniej, jesli byly)
+dwa spoleczenstwa pokazuja dwie osobowosci ich wyroczni (sheppard zolnierz wiec stawia na armie a rodney nauka)
+rozmowa na samym poczatku o pociagu
+wdzianko theili z poczatku
+fajna gra moze by taka na PCeta zrobic
+odcinek pojawil sie szybko na necie
+oszystwa rodneya
A teraz minusy
- gra weir
- brak wraith
- mogli pokazac dedala troche dluzej
- szkoda ze nie pokazali pola bitwy rodem z gry medieval
#6
Napisano 19.12.2006 - |20:46|
#7
Napisano 19.12.2006 - |21:45|
Odcinek na 8,5
#8
Napisano 20.12.2006 - |01:07|
9
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#10
Napisano 20.12.2006 - |08:51|
My tylko decydujemy, jak wykorzystać dany nam czas"
Gandalf - Drużyna Pierścienia
#11
Napisano 20.12.2006 - |09:13|
Użytkownik inwe edytował ten post 20.12.2006 - |09:14|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#12
Napisano 20.12.2006 - |20:11|
+Fajny pomysł z tą grą (sam bym sobie zagrał w taką)
+Humor
+kłótnie Rodneya z Sheppardem na temat gry
+Prawie jak cywilization
-Brak Wraith (jakoś mi ich brak, ich hiveshipów, ich life sucking, ehhhh)
-w sumie mało akcji
-zapychacz
Ogólnie całkiem fajny odcinek.
#13
Napisano 20.12.2006 - |20:13|
Fajny pomysł z grą i jak dla mnie zaskakujące zakończenie tego się nie spodziewałem myślałem bardziej o tym że DEDAL przyleci oni sie wystraszą i przerwa wojne.
W grach doszukujemy sie realizmu to dopiero był realizm sterowanie prawdziwymi ludźmi jak zwykle pradawni mają fajna zabawke i za to ich lubie.
Ja nie tęsknie za WRAITH ale przydała by sie jakaś bitwa ostateczna z nimi.
Teraz mamy przerwe świąteczną więc podsumowując te 5 odcinków 2 cześci sezonu 3 są naprawde bardzo dobre na wysokim poziomie oby tak dalej
#14
Napisano 20.12.2006 - |20:15|
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#15
Napisano 20.12.2006 - |20:48|
#16
Napisano 20.12.2006 - |21:53|
Dla mnie największym plusem odcinka jest duet Zelenka- Lorne. Bałem się, że z Lorne'a zrezygnowali, na szczęście jestem mile zaskoczony, czekam jeszcze na Cadman.
Z chęcią zobaczyłbym niepoprawne politycznie zakończenie odcinka- trochę dramatyzmu, rozterek moralnych, kłótni między bohaterami. Ta sielanka zaczyna nudzić (brakuje mi Bates'a i "wrednego" Coldwell'a). Odnoszę wrażenie, że powstaje lekie SF z dużym naciskiem na humor. Nie żeby humor był zły, jest na świetnym poziomie, ale troszke poważniejszy odcinek by się przydał.
No ale dośc marudzenia, odcinek dobry- 7 (bo to zapychacz, trzeba zostawić skalę na odcinki "główne")
jeszcze uwaga: czy te skórzane ubranka ludzi Shepparda nie były zbyt nowoczesne? Jokoś mi one niezbyt pasowały (szczególnie jak pojawiła się ta Xena)
#17
Napisano 20.12.2006 - |23:19|
Ocena 7/10
Użytkownik Zetnktel edytował ten post 20.12.2006 - |23:20|
#18
Napisano 20.12.2006 - |23:33|
Zapychacz dużo gorszy od poprzedniego odcinka.
Najbardziej denerwowali mnie w odcinku Rodney i Shepard bawiący się jak małe dzieci, nie zdający sobie sprawę z konsekwencji ich działań (przynajmniej na początku).
Weir też mogłaby bardziej stanowczo przeprwać tę grę-eksperyment. A ona tylko zwraca uwagę a panowie dalej robią swoje.
Nic rewelacyjnego :/
#19
Napisano 21.12.2006 - |00:40|
8/10
#20
Napisano 21.12.2006 - |01:10|
jakos ciezko kapowali o co chodzi. No jak zaczeli mi gadac o grze, to od razu wiedzialem co sie kroji.. a oni jakos wolno w ogole sie domyslali i tak dalej... Hehe Paranoja no..
No a poza tym chetnie bym zobaczyl zle zakonczenie. Zeby w koncu poniesli konsekwencje. Moze to wtracanie sie nie bylo zamierzone.. Ale zawsze..
Poza tym plan swietny. Powiedzmy im wszystko, na pewno zrezygnuja z wojny... Taaa..No coz..
Bywaly lepsze odcinki. No i to zakonczenie.. Kurde jakos mi sie przypomnial holodeck z ST i transportowanie do niego.. Odgrzewane pyry, tudziez bulwy...;)hehe
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych