Oglądałem zaraz jak mi się ściągnęło wieczorkiem wczoraj, jakoś po 23. No efekt fajny. Sluchawki na uszach, ciemny pokoj i te straszne dzwieki i straszne rzeczy, ktore pojawialy sie na ekranie.. Brrr.. Ciarki mnie kilka razy przeszly.. takie troche horrorowate;) Hehe.. Fajnie sie ogladalo. Tylko sie smiac glosno nie moglem, bo wspollokator juz spal
Hehe.. Taaaak. Zycie akademickie rulez:) Dobra a teraz krotko o pluach i minusach:
+pani psycholog - niezle warunki, ladna kobieta
+wieloryb Sam oczywiscie:) Sam to tez imie dla chlopca
+humor sytuacyjny - Zelenka jest lepszy od Ciebie Rodney.. Meredith;) hihi
+pseudowieloryby tez niezle
-Mogliby wiecej pokazac, a nie tylko OKO wieloryba
Wątpliwosci:
Zauwazyliscie, ze Ci ludzie operujacy popazonego, pojawili sie akurat w ambulatorium? Czyzby wlasnie tam kiedys bylo takie pomieszczenie? Caly czas myslalem, ze Beckett wybral dowolnie pomieszczenie, w ktorym bedzie mial sale medyczna.. Chociaz nie wiem, nie pamietam wszystkiego.
Myslalem ze ten wybuch ze slonca bedzie nosil znamiona fali uderzeniowej, a tu taki ot sobie wypierdek.. Wiem, ze ma sie rozszerzyc potem, czy cos.. No ale jakos tak dziwnie to wygladalo.. No przynajmniej sie Dedal mogl wykazac.
Caly czas mam nadzieje, ze nie wyladowali ZPM-a, jakos tak mi to przyszlo do glowy, jak tylko sie skonczyl wybuch na sloncu.
Hehe