Teoria Magnetyczno-telepatyczna
#1
Napisano 26.06.2006 - |21:09|
Chciałbym trochę pofantazjować na temat naszego ulubionego serialu.
Myślę sobie tak: było sobie miejsce o przedziwnych właściwościch magnetycznych. Może rzecz jest związana ze składem geologicznym a może z biegunami Ziemi - nie wiem; nie znam się na tym. Poza tym nie będę się powtarzał: te zgadnienia na forum były wałkowane niejeden raz. Kiedyś, pewnego pięknego dnia na wyspę dostał się okręt - "Czarna Perła" Znalazł się w pobliżu wyspy na skutek wpływu jaki wywiera wyspa na kompas. I tu zakładam pewien zbieg okoliczności: o ile przedtem ściągnięte w to miejsce okręty tonęły i nikt - a może prawie nikt - nie uchodził z życiem z katastrofy, o tyle w tym czasie nie dość że okręt znalazł się w pobliżu wyspy to miała miejsce jakaś katastrofa np. wybuch wulkanu Krakatau. Mała dygresja: w jednym z odcinków widać rekiny - może instynktownie przybywają do miejsca w którym ongiś było dużo jedzonka? Wygenerowana w ten sposób fala tsunami "wniosła" okręt na wyspę. Można tu przypuszczać że oba wydarzenia były jakoś ze sobą związane: dajmy na to ruch płyt tektonicznych mógł wpłynąć jakoś na pole magnetyczne albo odwrotnie - kto to wie? W każdym razie ci, którzy przeżyli znaleźli się w epicentrum niesamowitości elektromagnetycznyh. Pamiętacie jeszcze magnetofony kasetowe? No więc umysły naszych pechowców zostały wgrane do - nazwijmy to tak - magnetosfery wyspy. Nie stało się to po raz pierwszy. W ostatnim odcinku widać fragment posągu - a dokładniej nogę z czterema palcami. To pozostałość po pewnej cywilizacji - może Atlantyda? Wszelkie cudowności i dobrodziejstwa jakie sobie o niej opowiadano były spowodowane pewną cechą ludzi tej cywilizacji - nie, nie to nie cztery palce. To sposób komunikowania się. Otóż telepatia nie istnieje bo nie istnieje ośrodek przez który byłyby przesyłane informacje. Niemniej w tym dokładnie miejscu występowała anomalia magnetyczna generująca pole magnetyczne mogące służyć za ośrodek w którym rozchodziłyby się odpowiednie impulsy. W dodatku, aczkolwiek co do tego toczą się spory, w tzw. strefie formowania się fali (elektromagnetycznej) istnieje zagrożenie zwiekszonego prawdopodobieństwa mutacji genetycznych - choćby na skutek diatermii czyli na skutek nagrzewania ciała falami elektromagnetycznymi właśnie. Tak więc cecha układu nerwowego umożliwiająca porozumiewanie się bezpośrednie (telepatię) była sprzężona z cechą czteropalczastości. Rasa ta - bo tak to trzeba nazwać - rozwijała się dzięki temu o wiele szybciej niż inne rasy ludzkie, ale ludzie ci mogli przebywać tylko w strefie w której istniał ośrodek, czyli owo specyficzne pole magnetyczne. Niemniej, jakiś kataklizm zmiótł ową cywilizację z powierzchni ziemi - została tylko nasza wyspa. Może owa magnetosfera też jakoś ewoluowała - może zyskała świadomość, stała się jakby niezależną istotą. Istotą obdarzoną rodzajem instynktownej moralności - czym innym jest empatia, jeśli nie umiejętością przyjęcia czyjejś perspektywy? A o ile doskonalej rzecz się realizuje w kontakcie telepatycznym. Zaś wielu twierdzi, że empatia jest źródłem moralności. Tak więc rozbitkowie z "Czarnej Perły" stali się częścią owej magnetosfery, może nawet ich umysły reanimowały jakoś jej dogasającą osobowość. Z ich punktu widzenia mogą być w czymś w rodzaju czyśca - nie mogą umrzeć, nie wiedzą co się z nimi dzieje...
Anomalie magnetyczne czyniły długo wyspę niewidzialną ("eksperyment filadelfia") ale w końcu ktoś ją odkrył i zechciał zbadać. Myślę, że owe stacje - Perła, Łabędź i inne - służyły do obserwacji poddawanych oddziaływaniu owej magetosfery ludzi: czy na przykład nie pojawia się jakiś rodzaj porozumiewania pozazmysłowego: dlatego były monitorowane. Zakładam też, że udało się odnaleźć jakieś szczątki owej wymarłej rasy i pobrać z nich materiał genetyczny po czym podjęto próby genetycznych modyfikacji w kierunku odtworzenia umiejętności telepatycznych ("Projekt Dharma") Ale nie wszystko poszło tak, jak chcieli naukowcy: telepatia się pojawiła, ale okazało się że połączenie z magnetosferą jest nierozerwalne: wyjście z niej oznacza. dajmy na to, utratę zmysłów. Część z ludzi, kiedy już zorientowała się o co chodzi, postanowiła uciec - co okazało się niemożliwe. Stąd oznaki nagłego wyludnienia. Część, nieświadoma co się dzieje nadal kontynuowała swoje zadania - w końcu nie u wszystkich pojawiły się zdolności telepatyczne; oni właściwie byli wolni, pozostawał problem fizycznego wydostania się z wyspy. Część wyspy jest zasiedlona przez tych, którzy stali się telepatami - to Inni. Część wyspy należy do magnetosfery czasem pojawiającej się jako Czarny Dym. Jest to nic innego, jak pył charakteryzujacy się dwoma cechami: jest ferromagetykiem i - co ważniejsze - jest silnie adhezyjny - ściśle przylega do wszelkich materiałów: dlatego magnetosfera mogła wlec Locka do jamy: po prostu ściągało go tam pole magnetyczne; ciało zbyt słabo ulega oddziaływaniu elektromagetycznemu: opisany pył umożliwia magnetosferze - przez swoje cechy tzn:adhezyjność i ferromagnetyzm - oddziaływanie na materiały nie ulegające oddziaływaniom elektromagentycznym. Tak więc Inni są jakby więźniami wyspy - nie mogą z niej wybyć, choć mają po temu wszelkie środki - a tak mi się przynajmniej wydaje. Twórcy projektu, od czasu do czasu, zrzucają im jakiś transport - kiedy wyspa się pojawia (sprawa "push the button") Ale Inni chcą się wydostać z wyspy - są im potrzebni ludzie do eksperymentów. Sprokurowali, nie bez pomocy przełożonych, tych poza wyspą, katastrofę lotniczą. W samolocie byli ludzie będący potencjalnie odpowiednim materiałem do doświadczeń - dobranych dzięki wskazówkom przekazanym przez Innych. Stawka jest wysoka, więc i koszty się nie liczą.
Tak więc bohaterowie nasi będą królikami doświadczalnymi.
Sprawa szeptów - szepty to nic innego jak myśli, uczucia odbierane przez lostów w momencie kiedy Inni porozumiewają się telepatycznie, kiedy są pobudzeni i w pobliżu. Oczywiście Jack, Kate i cała reszta nie mają tak dobrze rozwinięte umiejętności telepatycznej, może mają tylko potencjał, ale coś-niecoś potrafią jednak percepować.
No dobra.
To mój pierwszy post na tym forum.
Co myślicie o tej teorii.
#2
Napisano 26.06.2006 - |22:28|
Zastanawia mnie to wgranie umysłów w pole elektromagnetyczne Wyspy. Mógłbyś mi wyjaśnić co niby miało to dać żyjacym na niej osobom? Po co to w ogole. No chyba że te osoby nie zyją, a istnieją tylko jako zapis wspomnień o nich samych .
#3
Napisano 26.06.2006 - |23:20|
Rzecz przypomina nieco Moratorium Ukochanych Współbraci (czy jakoś tak) z "Ubika" Ph. K. Dicka - to wgranie...Może nico złego słowa użyłem, może lepsze byłoby - uwięzienie w polu elektromagnetcznym o bardzo specyficznej charakterystyce. To rodzaj pułapki w której grzęzły ludzkie umysły, powstałej przypadkiem. W życiu codziennym widzisz kto do ciebie mówi; podczas opisanego przeze mnie kontaktu takie rozróżnienie może być niemożliwe - po prostu pojawiają się myśli, uczucia co do których nie jesteś w stanie rozsądzić: twoje czy kogoś innego? Nie mają formy materialnej, więc aby by pewnym rozróżnienia musiałbyś cały czas analizować swoje doświadczenie - jest to niemożliwe; cały czas w polu uwagi mieć własne życie psychiczne. Koniec końców zaczynasz tracić tożsamość, uśredniając się - można by rzec - umysłowo. Dalej: myślę, że w chwili śmierci tak spreparowany umysł stawał się częścią magnetosfery - tak uzyskiwała ona własne życie.
Jest to więc jakiś rodzaj istnienia, zbioru wspomnień, emocji itp, bardziej - ale nie tylko. rzecz jasna - jak jakiś żywioł. Nasuwa się też skojarzenie z "Niezwyciężonym" Stanisława Lema.
No, to tyle.
Użytkownik Jędrol edytował ten post 26.06.2006 - |23:20|
#4
Napisano 02.07.2006 - |21:22|
Teoria ciekawa ale ...
Trudno jest chyba sprokurować katastrofę lotniczą zakładając,że konkretni ludzie ją przeżyją (że ktokolwiek przeżyje) Szanse na to są zerowe. Jeżeli samolot rozpada się w powietrzu na wysokości paru tysięcy metrów to raczej wszyscy powinni byli zginąć (z czego większość w powietrzu).W filmie jak wiemy jest innaczej ale musimy pamiętać, że widzimy tylko to co pamiętają bohaterowie. Może "katastrofa" wyglądała troszeczkę innaczej.
Co do czarnego dymu. W odcinku w którym Eko spotkał tego "stwora" widać jakieś obrazy odbijające się w czarnym dymie (jakaś kobieta, budynek itp.) Czy ktoś zwrócił uwagę na to co dokładnie pojawiło się w czarnym dymku?
Pozdrawiam
#5
Napisano 02.07.2006 - |23:58|
#6
Napisano 03.07.2006 - |14:37|
Na wstepie taka mala uwaga do autorow dlugich postow: dzielcie tekst na akapity, bedzie latwiej czytac, kiedy poszczegolne, co wieksze mysli sa od siebie odseparowane.
Wracajac do tematu: wg mnie hipoteza o zaplanowanej katastrofie samolotu jest mocno naciagana, wystarczy przesledzic co wieksze wypadki lotnicze w realnym swiecie: liczba ofiar jest w kazdym przypadku ogromna, a do tego dochodza obrazenia, szok powypadkowy itd. Jakiekolwiek planowanie i to jeszcze w dodatku zwiazane z konkretnymi osobami jest niemozliwe. Lustro wody przy spotkaniu z samolotem spadajacym z duzej wysokosci to przeciez cos jak beton, tak przynajmniej mi sie wydaje. Innymi slowy, w ogole fakt, iz tak duzo osob przezylo katastrofe bez odniesienia powaznych obrazen jest ciekawy.
Troche faktow: 25.07.2000, 120 sekund po oderwaniu sie kol samolotu Concorde od ziemi, nastepuje katastrofa ginie calosc ludzi na pokladzie - 113 pasazerow. Dalej: 14.08.2005, katastrofa maszyny linii Helios w poblizu Aten - ginie 121 osob - i znow calosc. Jakkolwiek by nie patrzec, prawie zawsze tego typu wypadki pociagaja za soba smierc wiekszosci pasazerow, zalogi.
Oczywiscie cale te zbiory hipotez maja wiekszy sens jedynie przy zalozeniu, ze cala ekipa tworcow serialu rozwaznie "obchodzi sie" z prawami fizyki oraz analogicznymi do serialowych elementami wystepujacymi w swiecie rzeczywistym.
#7
Napisano 03.07.2006 - |16:47|
#8
Napisano 03.07.2006 - |17:09|
#9
Napisano 03.07.2006 - |17:11|
#10
Napisano 03.07.2006 - |17:53|
Użytkownik Surin edytował ten post 03.07.2006 - |17:54|
= Teoria Prawdy Telewizyjnej =
#11
Napisano 03.07.2006 - |18:05|
A to czemu, przecież to serial S-F. Kazda teoria jest dobra póki się jej nie obali.Co do realizmu to wszelkie Ufo,Mutacji itp. jak dla mnie są ZBYTNIO PRZESADZONE!!!
W jednym miejscu przypomina tzw. "Black Box Theory", jednak nie na tyle aby ją plagiatem nazwać. Natomiast czy tekst skopiowano czy nie mam zdania.A mi się wydaje że tekst Jędrola został skądś skopiowany :bag: Świadczy o tym brak akapitów , które występują zawsze w dużej ilości gdy tekst nie jest odtwórczy .....a więc ? hmmm.....
#12
Napisano 03.07.2006 - |22:18|
Może tak: na pokładzie samolotu było, być może, wielu ludzi posiadających cechy interesujące Innych. Chodziło o maksymalne zwiększenie prawdopodobieństwa, że przeżyje jakiś "materiał doświadczalny". Można w ten sposób interpretować niezadowolenie Bossa Innych (Fenryego -tak?), w ostatnim odcinku, z wymiany: że musi oddać Walta, choćby w zamian za trojkę: Kate, Jacka i Sawyera. Pewnie liczył, że będzie dysponował większą ilością ludzi do badań. Dlatego też sądzę, że Michael i Walt daleko nie odpłyną: Michael kopsnie w kalendarz, a Walta zabiorą z powrotem.
A co do Eco...No, może to i były obrazy z przeszłości...Ale co z tego? Pył F-A (Ferromagnetyczno-Adhezyjny) po wzmocnieniu przez magnetosferę może po prostu odwzorowywał jego wspomnienia, myśli. Na nożu też każdy może zobaczyć swoje odbicie - i nie przestaje być on narzędziem do krojenia, cięcia czy kłucia. Podobnie pył F-A: nadal jest narzędziem za pomocą którego magnetosfera może oddziaływać na nieferromagnetyki, obrazy w nim się pojawiające są tylko skutkiem oddziaływania obserwatora na sam pył, być może też obrazy te są dowodem na skanowanie umysłu Eco przez magnetosferę - istota ta chciała rozstrzygnąć, czy Eco stanowi dla niej zagrożenie.
Przyznaję się: moje pomysły nie są super-świeże. Jak już wcześniej pisałem, moją inspiracją był Dick ("Ubik") oraz Lem ("Niezwyciężony" i "Solaris") Jeśli ktoś twierdzi, że całą rzecz skopiowałem skądś, niech da namiary na źródło. Wszystko ja sam poskładałem do kupy.
Chciałem dojść do jakiegoś rozwiązania, nie sięgając do rozwiązań typu deus ex machina, a jedynie interpretując to, co widziałem. Nie twierdzę, że wszystko się udało jak chciałem, ale coś tam jednak wymyśliłem.
No to na ra
#13
Napisano 04.07.2006 - |07:53|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych