Final Fantasy: The Spirits Within (2001)
#1
Napisano 01.01.2004 - |21:12|
Dziś odświeżyłem sobie ten film – po długim czasie. Kiedy poraz pierwszy go oglądałem wywarł na mnie ogromne wrażenie ale z upływem czasu zapomniałem o nim – to był błąd.
Niewiele jest filmów dobrych, bardzo dobrych jeszcze mniej a filmów z gatunku sci-fi które były by świetne jak na lekarstwo. Niemniej jednak zdarzają się perełki, które przykuwają uwagę i pochłaniają do reszty.
Do takich filmów należ FF – jak dla mnie jest to drugi najlepszy film sci-fi po Matrix’ie, opowiadający niesamowitą historię i posiadający klimat jaki kocham. Jak dla mnie jest o zupełnie inne kino – w pełni zrobiony film na kompie – z niesamowitymi efektami i fabuła którą inne filmy mogą im pozazdrościć. Już sam powiązania technologii z wiarą jest niesamowity, i pochłania bez reszty. Bohaterowie – to nie jacyś herosi, ale zwykli ludzie zmagający się z przeciwnościami losu każdy z jakimś bagażem doświadczeń i każdy z wiarą w to co robi. Film ma „ciężki” klimat który zmusza do myślenia – ale z to go kocham, to nie jakaś błaha historyjka ale coś więcej…..
Film jest piękny – nie tylko z względu na efekty i zdjęcia ale i fabuły bohaterów, nw mnie wywarł niesamowite wrażenie. No i postać Oki – do której rexus wzdychać od czasu do czasu i wiele innych rzeczy składających się na niego czyni go wyjątkowym i sprawia że na tle innych sci-fi jaśnieje niczym sueprnova.
Ten film to prawdziwa Wojna Dusz
P.S. rexus niezbyt trzeźwy ale zafascynowany ponownie filmem
#2
Napisano 01.01.2004 - |22:19|
Zgadzam się ze jest to film naprawdę dobry ... dobrze zrobiony i o zaskakującej historii ... i niezłej grafice komputerowej.
Do takich filmów należ FF – jak dla mnie jest to drugi najlepszy film sci-fi po Matrix’ie, opowiadający niesamowitą historię i posiadający klimat jaki kocham. Jak dla mnie jest o zupełnie inne kino – w pełni zrobiony film na kompie
Jest to zupełnie inne kino ... faktycznie tylko chciałbym zwrócić uwagę na fakt ze cały film zniknął tak samo szybko jak się pojawił i nie zdobył dużej popularności .. Większość fanów to ludzie znający serie FF (choć film nie miał z serią FF nic wspólnego, chodzi raczej o typ animacji ) Ludzie moim zdaniem nie zrozumieli głębi jaka zawierał ... co japończycy robią często , np : w The Ring . Japończycy mają ogólnie swoje wizje niestety niezrozumiane w Europie.
Słyszałem nawet opinie :" ładna Bajka dla dzieci ...." eeee i myślałem ze zabije...
Z pewnych nie wiem czy do końca prawdziwych źródeł film zdobył tak mała popularność ze studio (odział squara) po jego wyświetleniu po prostu zostało rozwiązane...
Ujmę to prosto i zwięźle : Film przeznaczony dla inteligentnych ludzi ... Gdzie happy end nie jest taki oczywisty
P.S : W kinie modliłem się by ten koleś na końcu się nie podniósł bo popsuło by to film
plan to do other things -John Lennon
#3
Napisano 02.01.2004 - |20:26|
PS. W wakacje ma wyjść Final Fantasy VII: Advent Children. Zapowiada się smakowity kąsek.
#4 Gość_banano_*
Napisano 09.01.2004 - |23:54|
Mi się osobiście również podobał - świetna animacja, ciekawy wątek główny no i kimat nawet nietypowy jak na final fantasy
Ciekaw jestem tylko czy wyjdzie kontynuacja taka fajna do niego (jeśli wyjdzie...).
Ale na pierwszym miejscu pod względem klimatycznym s-f to bym tego filmu nie postawił. Dla mnie wciąż niedoścignionym wzorem pozostaje 2001: Odyseja kosmiczna. Według mnie najwspanialsze kino s-f jakie kiedykolwiek powstało!
#5 Gość_luczek_*
Napisano 10.01.2004 - |08:43|
#6
Napisano 10.01.2004 - |10:47|
#7 Gość_luczek_*
Napisano 14.01.2004 - |17:19|
#8
Napisano 14.01.2004 - |17:50|
noNo i postać Oki – do której rexus wzdychać od czasu do czasu
zgadzam sie w 100% ,bardzo ładnie zrobionybardzo dobrą animacje
NIE dla Spoilerów !!!!
Piszesz Spoilery???? Od Dziś używaj :
[spoiler] Text [/spoiler]
#9
Napisano 24.02.2004 - |11:40|
Ja wam jeszcze mówie, ten film się doczeka odpowiedniego czasu!
O Final Fantasy - The Spirits Within jeszcze uslyszymy w samych superlatywach jak tylko ludzie do niego dorosna!
#10
Napisano 24.02.2004 - |23:46|
Użytkownik QbaH edytował ten post 24.02.2004 - |23:46|
#11 Gość_Han Ohara_*
Napisano 28.03.2004 - |21:17|
Pozdrawiam.
#12
Napisano 10.04.2004 - |10:15|
nie lubie az tak metafizycznych motywow typu Gaia, choc nie sa mi obce. ale wole seks, krew i kosmos
#13
Napisano 18.06.2004 - |16:49|
JA bym powiedział że gdyby w filmie niebyło tej całej gadki o "gaji" tych obcych duchach i wogle tego cąłego badziewia mistycznego o tym że planeta żyje ,a zwykła historia walki z kosmitami to film by odnius sukces poprostu takie tematy odstarszają ludzi. Mimo wszystko Film mi sie podobał, animacjie poprostu zabierajace dech w piersi.
A mi się wydaje, że właśnie dzieki temu calemu, jak to nazwałeś, "badziewiu mistycznemu" film był zajefajny. Właśnie nie chodziło tylko o marną walke Alien v. Tauri , a było coś jeszcze, coś co może dać lekko do pomyślenia!!
Użytkownik occultus edytował ten post 18.06.2004 - |16:49|
#14
Napisano 19.06.2004 - |22:57|
Po pierwsze primo
- Film nie miał nic wspólnego z żadnym ze światów FF. Wdarli się na nowe niesprawdzone terytorium (space opera) i tu polegli
Po drugie primo
- Przewidywalnośc fabuły.
To co popłaca w grze komputerowej (można ją ukryć wśród setek questów, charakterów postaci, sprzecznych informacji uzyskiwanych od NPC'ów), nie jest do zastosowania w prostej formie w filmie. To w jaki sposób się to zakończy - można było przewidzieć w 1/3 filmu. Schematyczność rozgrywki z obcymi (countdown to one) dobra była w Alien i w kilki horrorach kasy B, tu niestety nie pasowała.
Tertio
- Ścieżka muzyczna
Hironobu postanowił zmienić profil muzyka i zamiast sprawdzonego Nobume Uematsu dał pole po popisu Eliotowi Goldenthalowi, gwieździe niestety drugiego kalibru. Z wyjątkiem niesamowitego 'The Dream Within'" żadna scieżka na dłużej uwagi nie przykuwa.
Last but not least
Przeinwestowanie w efekty. Owszem - są imponujące. Postacie są prawie ludzkiem, sceneria (sen AKI) niesamowita, dubbing też kosztował swoje. Ale na litość... czy naprawdę trzeba było pchać 1 milion dolców w scenę z poruszającymi się włosami dr. Ross ?
Resumując: w kinie byłem jednym z pierwszych, na DVD kupiłem film obowiązkowo, spodziewałem się filmu ze świata FF lub chociaż tego z czego Sakaguchi jest znany: z drobiazgowości fabuły, pietyzmu szczegółów postaci, mało hollywodzkiej schematyczności. Czekam na kolejne dzieło kwadratowych - FF VII advent children. Chociaz nie przepadałem za VII, to z przyjemnością popatrzę czy Japończycy wyciągnęli słuszną lekcję ze swoich błędów.
PS. NAwet 20 zadowolonych widzów obecnych na tym forum nie zmieni oceny tego filmu na świecie. Wiem, żałuję, ale ....
#15
Napisano 21.06.2004 - |21:31|
#16
Napisano 21.06.2004 - |22:45|
A któryś miał ?? Bo z tego co wiem to nie . A co do tej Space Opery to tak bardzo z tym poglądem bym się nie zgodził - to raczej miało klimat postapokaliptyczny (a takie już FF już były ) .Film nie miał nic wspólnego z żadnym ze światów FF. Wdarli się na nowe niesprawdzone terytorium (space opera) i tu polegli
Z dubingiem się zgodze - mogli wynajac tańszych aktorów (i pewnie wyszło by nawet lepiej ) . Co do dolców to ta scena aż tak dużo nie kosztowała - efekty są tańsze niż wiekszości się zdaje . Z tego co się oriętuje to do nakrecenia takiego filmu z normalnymi efektami było by w cenie porównywalne - bo trzeba było by zapłacić jeszcze wiecej aktorom . A scena z włosami Aki nie podobała się ??Przeinwestowanie w efekty. Owszem - są imponujące. Postacie są prawie ludzkiem, sceneria (sen AKI) niesamowita, dubbing też kosztował swoje. Ale na litość... czy naprawdę trzeba było pchać 1 milion dolców w scenę z poruszającymi się włosami dr. Ross ?
To że jest zebrał takie kiepskie noty to raczej kwestja tego że wciaż się uważa że filmy animowane (nieważne jaką techniką) są dla dzieci , a nie dla poważnych dorosłych (tak samo jak fantastyka) .NAwet 20 zadowolonych widzów obecnych na tym forum nie zmieni oceny tego filmu na świecie
Sprubuj zrozumiec że film był kierowany przedewszystkim na rynek USA , jeśli byłby za trudny do zrozumienia , to mogła by go spotkać wieksza klapa - a tak chociaż wydali DVD .To co popłaca w grze komputerowej (można ją ukryć wśród setek questów, charakterów postaci, sprzecznych informacji uzyskiwanych od NPC'ów), nie jest do zastosowania w prostej formie w filmie. To w jaki sposób się to zakończy - można było przewidzieć w 1/3 filmu. Schematyczność rozgrywki z obcymi (countdown to one) dobra była w Alien i w kilki horrorach kasy B, tu niestety nie pasowała.
Też czekam i się ciesze że to przedewszystkim produkcja na rynek rodzimy (japoński) wiec nie zawiedziemy (uda się tak jak udało się anime Final Fantasy Unlimited )Czekam na kolejne dzieło kwadratowych - FF VII advent children. Chociaz nie przepadałem za VII, to z przyjemnością popatrzę czy Japończycy wyciągnęli słuszną lekcję ze swoich błędów.
#17
Napisano 22.06.2004 - |13:53|
Jak sama nazwa wskazuje FF Advent Children. Sakaguchi zdał sobie sprawę z przywiązania fanów do Świata FF (nawet pomimo tego wszystkie FF iż wydają się pozornie mieć miesce w różnych światach, Square ostatnio namiętnie przemyca drobne fakty iż może niektóre z nich jednak się przenikają). Dosyć często nawiązywał do tego błędu tłumacząc iż fani chcieli w kinie zobaczyć fragment legendy nad którą spędzali wiele godzin podczas gier.któryś miał ?? Bo z tego co wiem to nie .
Kosztowała. Patrz wywiady PRZED wejściem filmu do kina. Aha, scena się podobała, ale bez przesady..Co do dolców to ta scena aż tak dużo nie kosztowała - efekty są tańsze niż wiekszości się zdaje
W SHREK 2 jest podobna scena (Prince CHarming) a jakoś się nie posikałem, ha ha ha
Spróbuję,() ale to nie do końca prawda. W USA film się źle przyjął WŁAŚNIE z uwagi na niezrozumienie, zarówno schematów (GAia) jak i motywów postępowania postaci. A niestety wydanie filmu na DVD to częsta praktyka w przypadku tych utworów które nie odbiły sobie strat w kinach.Sprubuj zrozumiec że film był kierowany przedewszystkim na rynek USA , jeśli byłby za trudny do zrozumienia , to mogła by go spotkać wieksza klapa - a tak chociaż wydali DVD .
FF Unlimited mnie znuuuuudził .... Zgodnie z oceną to dolna półka klasy anime.
#18
Napisano 29.06.2004 - |00:33|
QUOTE
NAwet 20 zadowolonych widzów obecnych na tym forum nie zmieni oceny tego filmu na świecie
To że jest zebrał takie kiepskie noty to raczej kwestja tego że wciaż się uważa że filmy animowane (nieważne jaką techniką) są dla dzieci , a nie dla poważnych dorosłych (tak samo jak fantastyka) .
To niestey prawda ... Mam kilku znajomych, dla których jest rozróżnienie pomiędzy filmami zwykłymi, a tymi animowanymi. Chociaż lubią Shreka i Epokę Lodowcową , to cała reszta różnorakich animacji jest dla nich "czymś gorszym", a nawet jak to jeden mój znajomy powiedział... cytuję : "Czy nie masz czegoś innego oprócz tych animków? (miał na myśli anime). No i czy w ogóle ktoś tam umiera?" koniec cytatu.
To jest przykre że ludzie spotykają dwa-trzy filmy animowane (komputerowo!) i uważają że poza tym nie ma żadnych innych dobrych animacji...
To nie fair.
Czyżby off-topic?
to też JAKIEŚ "UKŁADY"
#19
Napisano 02.07.2004 - |13:07|
Film miał w sobie pewien klimat - nie czuć go na samym początku, jednak po pewnym czasie, rzeczywiście zaczynamy myśleć o sensie filmu.
Cieszę się, że nie był to drugi Avalą z Gośką Foremniak, bo jeśliby tak miało się skończyć wszystko co jest Inspajred baj dżapaniz kartóns, to ja wery fenks, ale nie skorzystam.
Podsumowując - film powalający - wspaniała grafika, wspaniałe przesłanie, wspaniały film...
#20
Napisano 16.07.2004 - |19:15|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych