Skocz do zawartości

Zdjęcie

Fałszywi bogowie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
67 odpowiedzi w tym temacie

#1 artpi

artpi

    Starszy szeregowy

  • VIP
  • 135 postów
  • MiastoWarszawa -> Gocław

Napisano 29.12.2003 - |23:32|

Nie przypominam sobie, by taka dyskujsa była już prowadzona, a mnie ten temat nurtuje.
Otóż wciąż w serialu jest powtarzane, że Goauldowie są fałszywi, że nie są bogami, że udają. To samo słyszymy o innych rasach cieszących się supremacją cywilizacyjno-technologiczną.
Pogląd ten jest cokolwiek infantylny, bo istotę za boską, możemy (wedłg mnie) uznać, gdy:
1. Ma zdolność tworzenia rzeczy, o których nam się nie śni
2. Jest dużo odporniejsza
3. Jest dużo silniejsza
4. Ma zdolności, kórych my nie posiadamy
5. Cieszy się posłuchem
Taką właśnie istotę uznałbym za boga/bożka/bóstwo/ czy co tam innego.
A w serialu prezentowany jest pogląd, że jak mamy dowody, że istota istnieje, to już nie może być bóg...
Trochę to amerykanie spłycili...
A co wy o tym myślicie?
  • 0
Kłamstwo zawsze popłaca. To kiedy prawda wyjdzie na jaw, zaczynają się problemy...

#2 Michał

Michał

    Sierżant

  • VIP
  • 765 postów
  • Miastoz Wormhole (Kraków)

Napisano 29.12.2003 - |23:48|

że jak mamy dowody, że istota istnieje, to już nie może być bóg...

Hę?? :)

5. Cieszy się posłuchem

Niekoniecznie!a pamiętasz z mitologi czy np. Ares cieszył się posłuchem,eee raczej sie go bali,no a inne punkty ares spełnia

Dodałbym 6 punkt jest nieśmietelna,ale nie jesteśmy w pogaduszkach,więc trza pisac o stargate :) .Ludzie myśla że goauldowie sa bogami ponieważ:
1.Widza odmiennosc od siebie tzn. dziwny głos,świecace oczy
2.Maja ogromne statki i ludzie nie wiedzący co to myśla ze to sa jakies,hmmm sam nie wiem :D ale nie rozumieja tego i myśla ze oni sa bogami :D
  • 0
WISŁA KRAKÓW

Dołączona grafika


NIE dla Spoilerów !!!!

Piszesz Spoilery???? Od Dziś używaj :
[spoiler]	Text  [/spoiler]

#3 Obi

Obi

    Moderator

  • Moderator
  • 3 264 postów
  • MiastoWawa

Napisano 30.12.2003 - |00:00|

Po pierwsze : Każdy jest śmiertelny , Asgardczyk czy Goa`uld , po prostu są długowiczni i mają dostęp do sarkofagów które dodatkowo wydłużają życie .
Po drugie : każda wysoko zaawansowana technologia może zostać uznana przez proste ludy za magię .
Po trzecie : Goa`uldowie są omylni .
Te trzy cechy podpowiadają nam o tym że każdy może zostać wzięty za osobe równą Bogom . Tak jak to uczynili Goa`uldowie i Asgardczycy na niektórych planetach .
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#4 artpi

artpi

    Starszy szeregowy

  • VIP
  • 135 postów
  • MiastoWarszawa -> Gocław

Napisano 30.12.2003 - |00:17|

Po pierwsze : Każdy jest śmiertelny , Asgardczyk czy Goa`uld , po prostu są długowiczni i mają dostęp do sarkofagów które dodatkowo wydłużają życie .

A czy ktoś kiedyś napisał, że bogowie nigdy nie umierają?
Są wierzenia na ziemi o starych boagach, którzy żyli dawno temu...

Po drugie : każda wysoko zaawansowana technologia może zostać uznana przez proste ludy za magię .

1. Skąd wiesz, że bogowie muszą posługiwac się magią?
2. Skąd wiesdz, co to magia? Ktoś to kiedyś zdefiniował? Może to zaawansowana technologia? Czy wyznacznikiem magii jest to, że nie potrafisz wyjaśnić?

Po trzecie : Goa`uldowie są omylni .

Ludzie wierzą i w omylnych bogów. Tacy greccy dla przykłądu....

Nie mierz wszystkich bóstw miarą tego, w którego wierzysz!

bóg to nie to samo, co Bóg (Jahwe) !!
  • 0
Kłamstwo zawsze popłaca. To kiedy prawda wyjdzie na jaw, zaczynają się problemy...

#5 kasyno

kasyno

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 876 postów
  • MiastoWarszawa -> Wola

Napisano 30.12.2003 - |04:00|

Mi sie wydaje jednak że temt był juz podobny kiedyś poruszany, ale w sumie tyle razy co było cos mówione o bogach i religi .

Co do tego co ja uważam za Boga(ISTOTA WYŻSZA) to istota mająca nieograniczoną kontrole nad materia i czasem tylko i wyłacznie poprzes siłe swej woli i umysły żadnej technologi - szkoda że to nie ja <_<

Użytkownik kasyno edytował ten post 30.12.2003 - |15:17|

  • 0

#6 Castor Krieg

Castor Krieg

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 092 postów
  • MiastoBerlin

Napisano 30.12.2003 - |06:50|

Co do tego co ja uważam za Boga to istota mająca nieograniczoną kontrole nad materia i czasem tylko i wyłacznie poprzes siłe swej woli i umysły żadnej technologi - szkoda że to nie ja  <_<

Jeśli tak, to Bóg z religii judeo-chrześcijańskiej nie jest bogiem, bo powiedz mi: Czy potrafi on stworzyć kamień którego nie będzie mógł podnieść? :P
Cała idea Boga opiera się właśnie na tym, że nie wystarczy być nieśmiertelnym, rozwiniętym, mieć zdolności, mieć wiedzę. To automatycznie NIE CZYNI cię Bogiem! A co czyni? Ano nie wiadomo... :)

bóg to nie to samo, co Bóg (Jahwe) !!

Oczywiście, że nie, bóg bogowi nierówny. Ale czy wymagasz od ludzi, na dodatek wierzących, innego podejścia?. Primo, dla nich nie ma kryteriów, dlaczego wierzą w tego, a nie innego boga. Wierzą i już. Secundo, każda inna istota nie może być bogiem, gdyż Bóg jest jeden. A że chrześcijanie i Żydzi mają trochę starą formułkę o koniecznej omnipotencji Stwórcy to widzisz efekty - Bóg musi być nieśmiertelny, panować nad materią, blablabla...
  • 0

#7 kasyno

kasyno

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 876 postów
  • MiastoWarszawa -> Wola

Napisano 30.12.2003 - |07:13|

Jeśli tak, to Bóg z religii judeo-chrześcijańskiej nie jest bogiem, bo powiedz mi: Czy potrafi on stworzyć kamień którego nie będzie mógł podnieść? 
Cała idea Boga opiera się właśnie na tym, że nie wystarczy być nieśmiertelnym, rozwiniętym, mieć zdolności, mieć wiedzę. To automatycznie NIE CZYNI cię Bogiem! A co czyni? Ano nie wiadomo...

Ale mój post sie nie odnosił do tego akurat boga tylko do ogułu pojęcia boga definicji jego, a to jaki jest każdy bóg i co on potrafi zostawiam jego wiernym do osądzenia, sam mimo że niby należe do tego kościała rzymsko-katolickiemy (byłem beżmowany, bo wymagało tego moje otoczenie) to osatni raz byłem w kosciele na swoim biezmowanau trzy lata temu i od tamtej pory tak samo niechodze na lekcji religi i raczej w tym momencie jest praktykujacym ateista.

QUOTE (artpi @ 30.12.2003 |00:17|)
bóg to nie to samo, co Bóg (Jahwe) !!


Oczywiście, że nie, bóg bogowi nierówny. Ale czy wymagasz od ludzi, na dodatek wierzących, innego podejścia?. Primo, dla nich nie ma kryteriów, dlaczego wierzą w tego, a nie innego boga. Wierzą i już. Secundo, każda inna istota nie może być bogiem, gdyż Bóg jest jeden. A że chrześcijanie i Żydzi mają trochę starą formułkę o koniecznej omnipotencji Stwórcy to widzisz efekty - Bóg musi być nieśmiertelny, panować nad materią, blablabla...


To w sumie jedna religia tylko że chrześcijanie wieża w jezusa a żydzi nie, ale w tym temacie chyba nie chodzi o samo pojecie religi lecz o BOGÓW i to tych fałszywych

Użytkownik kasyno edytował ten post 30.12.2003 - |07:15|

  • 0

#8 SGTokar

SGTokar

    Abstynent

  • Moderator
  • 2 270 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 30.12.2003 - |09:24|

Weduług mnie wątek z fałszywymi bogami jest dobry. Ale najpierw udowodnienie punktów w sprawie Goa'uldów:
ad 1. wielkie statki piramidy i inne cuda technologiczne
ad 2. ma tarczę osobistą
ad 3. Goa'uld dostarcza siły nosicielowi i staje się silniejszy, nie mówiąc o tym że ma swoją armię lojalnych Jaffa
ad 4. Leczenie za pomocą urządzenia ręki i "ribbon device"
ad 5. Jak Goa'uld który sprowadził ludzi na tą planetę i który przychodzi tu na "łowy" może się nim nie cieszyć. (Stać sie Bogiem przez terror i zastraszanie - takim niemal Bogiem może być lub był dla niektórych Osama lub Husajn )

Jednym zdaniem cuda odrazu wiążemy z czymś boskim, nadprzyrodzonym. Cuda natomiast może czynić zaawansowana technologia i jeśli jej nie rozumiemy uznamy to za magię. Tak jest z Goa'uldami. Tak jest z Tauri na niektórych planetach gdzie tubylcy dziwią się naszej broni, ubiorowi. Tak jest z Asgardem który na dodatek wykreował się na "dużych" muskularnych gości :>.

Ciekawe odcinki o fałszywości Bogów to: Children of the Gods, The First Commandent, Brief Candle, Demons, Rules of Engegment, Red Sky, Metamorphosis,
Log65: Happy camper

#9 Castor Krieg

Castor Krieg

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 092 postów
  • MiastoBerlin

Napisano 30.12.2003 - |11:24|

Jeśli tak, to Bóg z religii judeo-chrześcijańskiej nie jest bogiem, bo powiedz mi: Czy potrafi on stworzyć kamień którego nie będzie mógł podnieść? 
Cała idea Boga opiera się właśnie na tym, że nie wystarczy być nieśmiertelnym, rozwiniętym, mieć zdolności, mieć wiedzę. To automatycznie NIE CZYNI cię Bogiem! A co czyni? Ano nie wiadomo...

Ale mój post sie nie odnosił do tego akurat boga tylko do ogułu pojęcia boga definicji jego, a to jaki jest każdy bóg i co on potrafi zostawiam jego wiernym do osądzenia, sam mimo że niby należe do tego kościała rzymsko-katolickiemy (byłem beżmowany, bo wymagało tego moje otoczenie) to osatni raz byłem w kosciele na swoim biezmowanau trzy lata temu i od tamtej pory tak samo niechodze na lekcji religi i raczej w tym momencie jest praktykujacym ateista.

Ale twoje zdanie jest wewnętrznie sprzeczne: twoim zdaniem bóg posiada całkowitą władzę nad materią. Pytam się więc: czy może stworzyć kamień, którego nie będzie mógł podnieść? Istota o jakiej mówisz nie może istnieć.
  • 0

#10 gulus

gulus

    Sierżant

  • VIP
  • 757 postów

Napisano 30.12.2003 - |11:49|

Czy można Boga, jakiegokolwiek , traktować jako element zabawy logicznej, o sprzecznych założeniach?
Jak można się pytać: czy wyobrażasz sobie coś, czego nie można sobie wyobrazić? Co znajduje się tam, gdzie nie ma niczego? Co było zanim powstało cokolwiek? To są tylko zabawki umysłowe.

gulus
  • 0

#11 artpi

artpi

    Starszy szeregowy

  • VIP
  • 135 postów
  • MiastoWarszawa -&gt; Gocław

Napisano 30.12.2003 - |12:19|

Panie premierze, przestał Pan już brać łapówki? Tak czy nie? :P

Wracając do tematu. Otóż, jak już Castor powiedział, nasze, judeochrześcijańskie podejście do tematu boskości jest dosyć specyficzne. Jako, że według najbardziej rozpowszechnionego wierzenia na regionach przez nas zamieszkiwanych bóg jest jeden, więc w naszej kulturze wyraz bóg sytuuje się obok samych nieskończenie pozytywnych superlatyw. Według europejczyków bóg jest nieskończony, nieśmiertelny, wszechwiedzący, nieoylny, itd...
Z dużą szkodą też dla rzetelnego omawiania sprawy przychodzi podobieństwo nazw (bóg i Bóg). Przypominam co poniektórym że do kategorii "bóg" wokół której toczy się taa dysputa zalaczają się także przeróżne bóstewka, według wierzeń śmiertelne. Np. Chronos ZABITY przez swojego syna, czy nie do końca doskonałe - Apollin, który PRZEGRAŁ pojedynek z Marsjaszem. Jedyną rzeczą, która zdaje się wyróżniać te bóstwa to moc, którą posiadają. Moc twórcza, siła fizyczna, czy kontrola nad czymś-tam. To wszystko można osiągać za pomocą technologii. Ale technologia potrafi być równierz magią. Ludzie wierzą w te bóstwa i to ich sprawa. Mam więc pytanie:
Jakie prawo ma SG-1 do narzucania wszystki swojego poglądu na sprawę boskości? Jakie ma prawo niszczyć wierzenia ludzkie? Jakie ma prawo zabijać co gorliwszysch wyznawców Goa-uldów? Jakie ma więc prawo prowadzić krucjatę przeciwko niewiernym?
  • 0
Kłamstwo zawsze popłaca. To kiedy prawda wyjdzie na jaw, zaczynają się problemy...

#12 SGTokar

SGTokar

    Abstynent

  • Moderator
  • 2 270 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 30.12.2003 - |12:34|

Jakie prawo ma SG-1 do narzucania wszystki swojego poglądu na sprawę boskości? Jakie ma prawo niszczyć wierzenia ludzkie? Jakie ma prawo zabijać co gorliwszysch wyznawców Goa-uldów? Jakie ma więc prawo prowadzić krucjatę przeciwko niewiernym?

Gdzie SG-1 narzuca pogląd na boskość? Chodzi o SG1 jako serial czy jako drużynę? Bo jako drużynę to większość planet które odwiedza SG1 jest opanowane przez Bogów którzy wykorzystują swoich ludzi jako nosicieli i traktują jak ich jak szczury. Ale na przykład w odcinku Red Sky początkowo SG1 przystawało na to by podtrzymywać bajeczkę Asgardu że są bogami. Jednak gdy już wydawało się że nie można zapobiec katastrofie Jack postanowił wyjawić całą prawdę.
Jakie prawo SG1 ma niszczyć wierzenia ludzkie? Możliwe że je niszczy ale w dobrej intencji przecież. Nie wiem jak Ty, ale ja bym nie chciał żyć pod rządami takiego Goa'ulda, jednak gdybym żył nie miał bym świadomości że mógłbym nie chcieć i jestem wykorzystywany. Swoją drogą głównym celem Tauri nie jest wyzwalanie planet od Goa'uldów. Robią to tam gdzie pozwala na to sytuacja. To znaczy że albo Goauld o niej zapomniał (421) lub siły wojskowe danego Goa'ulda są bardzo słabe i w społeczeńśtwie jest grupa ludzi która pokieruje rebelią (znowu 421 i 621.
Zabijać wyznawców? Kiedy? Nie pamiętam by to robili, ani by było to stwierdzone. Jeśli chodzi o Jaffa... to nie wyobrażam sobie takiej sceny..
Sam: "Sir, strzela do nas jakiś Jaffa"
Jack: "To uciekajmy"
Tealc: "Nie odpowiemy ostrzałem?"
Jack: "Nieee... nie mogłoby go zabić!i"
Tealc: "O'Neill jest ich coraz więcej!!! Musimy ich ostrzelać!!!"
Jack: "Powtarzam nie strzelać do wroga"
scena 2:

Jakie ma więc prawo prowadzić krucjatę przeciwko niewiernym?

Ponownie nie pamiętam by ktoś stwierdził że takie działania są prowadzone.
Log65: Happy camper

#13 gulus

gulus

    Sierżant

  • VIP
  • 757 postów

Napisano 30.12.2003 - |12:41|

Akurat działanie SG-1 nie jest takim bezeceństwem, jak opisuje artpi. W końcu oni uświadamiają, że postacie które inni biorą za bogów, nimi nie są. Nie wyklucza to szacunku dla nich, gdyby na to zasługiwali( Asgard ), ale sztuczne podtrzymywanie wiary w boskość istot, które nie są bogami - to nie jest w porządku. Nie wiem, jak ja bym zareagował na wieści, że Budda, Allah, Chrystus i inni, to Obcy. Ale nie chciałbym, by moja wiara oparta była na oszustwie.
Trochę z innej beczki - dla mnie Stwórca, to właśnie stwórca, który dał nam świat. Wolna wola, wiedza, to wszystko służy nam, byśmy poznali świat, który mamy. Według mnie Stwórca nie wtrąca się w nasze poczynania, wszystko co zrobimy, robimy na własny rachunek, nie jesteśmy "ustawieni" od narodzin po śmierć. Co będzie po śmierci? Nie wiem.

gulus
  • 0

#14 artpi

artpi

    Starszy szeregowy

  • VIP
  • 135 postów
  • MiastoWarszawa -&gt; Gocław

Napisano 30.12.2003 - |13:04|

Oczywiście, że wyolbrzymiam działania SG-1, ale po prostu chciałem zwrócić uwagę na ten aspekt ich działalności, który traktowany jest tak bezkrytycznie. Oczywiście robiłbym to samo, ale nie jest to do końca moralnie poprawne.

ale sztuczne podtrzymywanie wiary w boskość istot, które nie są bogami - to nie jest w porządku.

A dlaczego nie mogą być bogami? No dlaczego? Bo SG-1 tak mówi?

Nie wiem, jak ja bym zareagował na wieści, że Budda, Allah, Chrystus i inni, to Obcy.

A co, ludźmi są? Co zatem ich odróżnia
  • 0
Kłamstwo zawsze popłaca. To kiedy prawda wyjdzie na jaw, zaczynają się problemy...

#15 Castor Krieg

Castor Krieg

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 092 postów
  • MiastoBerlin

Napisano 30.12.2003 - |13:26|

ale sztuczne podtrzymywanie wiary w boskość istot, które nie są bogami - to nie jest w porządku.

A dlaczego nie mogą być bogami? No dlaczego? Bo SG-1 tak mówi?

Nie wiem, jak ja bym zareagował na wieści, że Budda, Allah, Chrystus i inni, to Obcy.

A co, ludźmi są? Co zatem ich odróżnia

Artpi dał dwa powody do głębokiego zastanowienia. Dlaczego Goa'uld nie mogą być bogami? Bo SG-1 tak mówi, ponieważ może rywalizować z Goa'uld? Przecież dla prymitywnych ludów węże SĄ bogami, mają wszelkie atrybuty boskości. Czy gdybyśmy spotkali obcych, których technologia przewyższa naszą o wiele tysięcy lat świetlnych, uznalibyśmy ich za bogów? Co potrzeba aby kogoś/coś uznać za boga?
Dla mnie szkodliwe jest dzielenie na istoty o wyższym poziomie rozwoju i bogów. Bo kiedy istota przestaje być rozwiniętym obcym, a staje się bogiem? Ktoś mi może odpowiedzieć na to pytanie?
Co do definicji stwórcy, to jako takiej nie mam. Bóg to dla mnie istota o określonych atrybutach. Prawdę mówiąc nie powinienem używać słowa "bóg" a jedynie "istota rozwinięta", tudzież jakoś ją opisać, ale to określenie stało się już częścią tradycji, nie religii, poza tym pozwoli to innym na zobrazowanie sobie problemu.
  • 0

#16 gulus

gulus

    Sierżant

  • VIP
  • 757 postów

Napisano 30.12.2003 - |14:36|

Chyba weszliśmy na niepewny grunt pomiędzy sercem a mędrca szkiełkiem i okiem. Bóg jest jednak kwestią wiary. Bodajże Arthur C. Clark napisał, że odpowiednio zaawansowana technologia jest nie do odróżnienia od czarów (cudów) .
Najprawdopodobniej, gdybyśmy mieli przyjście Boga, to miałby on sporo problemów z udowodnieniem swej boskości. Już samo fizyczne objawienie się, byłoby dowodem, że nie jest to Bóg, zawsze byliby tacy, którzy potraktowaliby to jako objawienie istoty wyższej, ale nie koniecznie boskiej.
Na prawdę, nie wiem, co musiałby uczynić, by przekonać wszystkich, raczej byłyby to objawienia osobiste.

gulus chyba plączący się
  • 0

#17 Wiluss

Wiluss

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 54 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 30.12.2003 - |14:59|

Bóg jest istotą mniej więcej powstałej z wiary ... można powiedzieć że boga tworzą ludzie którzy w niego wierzą ... czyli bogiem może być każdy człowiek i tu nie chodzi oto co potrafi bóg uczynić tylko ile ludzie wierzy w takiego boga ... doskonałym na to przykładem jest Budda który był zwykłym człowiekiem ...a do tej pory uznawany jest za boga ...

Więc niezależnie od technologii i władzy dokupi są wierni jest i bóg w postaci materialnej bądź nie ... Boskość nie zawsze okazuje się w czynach ...w przypadku Buddy Bogiem uczyniła go mądrość...

Może to nielogiczne ale bogiem może być każdy według tej teorii.

Bogowie umierają wraz z wiarą.

Wiluss poprawiony... J

Wybacz, może i piszesz ciekawe rzeczy, ale jak czytam, to co powyżej, to jest to, dla mnie wyraźny sygnał - ludzie, mam w głębokim poważaniu, czy ktoś mnie zrozumie, czy nie. Inaczej mówiąc - pocałujcie się wszyscy gdzieś.
Może zacznij pisać normalnie, co potrafisz, albo daruj sobie.

gulus

Użytkownik Wiluss edytował ten post 30.12.2003 - |15:34|

  • 0
Life is what happens when you
plan to do other things -John Lennon

#18 kasyno

kasyno

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 876 postów
  • MiastoWarszawa -> Wola

Napisano 30.12.2003 - |15:11|

Ale twoje zdanie jest wewnętrznie sprzeczne: twoim zdaniem bóg posiada całkowitą władzę nad materią. Pytam się więc: czy może stworzyć kamień, którego nie będzie mógł podnieść? Istota o jakiej mówisz nie może istnieć.

Co do tego co ja uważam za Boga(ISTOTA WYŻSZA) to istota mająca nieograniczoną kontrole nad materia i czasem tylko i wyłacznie poprzes siłe swej woli i umysły żadnej technologi - szkoda że to nie ja  <_<



Ja wcale nie twierdze że jaki kolwiek bóg to potrafi, ja mówie tylko co ja bym uwążał za Teoretycznego BOGA(istote wyższą) gdyby taka intota istniała.

Pytam się więc: czy może stworzyć kamień, którego nie będzie mógł podnieść? Istota o jakiej mówisz nie może istnieć.

Nie rozumiem tego pytania, czy pytasz się mnie co możę bóg chrześcijan czy jaki bo nie łapie tego, bo ja wcale o żądnym konkretnym bogu niemówiłem.

Użytkownik kasyno edytował ten post 30.12.2003 - |15:20|

  • 0

#19 M.M

M.M

    Starszy sierżant

  • VIP
  • 808 postów
  • MiastoKraków

Napisano 30.12.2003 - |18:48|

Jak każdy zastanawiałem się co to jest Bóg i jak wygląda. Z czasem wymyśliłem sobie taką hipotezę: Jest to najmniejsza cząstka, energia występująca w przyrodzie. Znajduje się we wszystkim. W atomach, w kwantach i w całej otaczającej nas strukturze czasoprzestrzeni. I jest to energia świadoma. Znajduje się wszędzie i może wpływać na cały wszechświat. W końcu jest z niej zbudowany. Taki obraz Boga najbardziej mi pasuje do tego co od najmłodszych lat uczyłem się na religii. Po za tym słyszałem, że niektórzy naukowcy wierzą w istnienie w przyrodzie świadomej energii. Na ile to prawda, pewnie prędko się nie dowiemy.
Gauldowie są niezwykłymi istotami. Mają zdolność zdobycia olbrzymiej wiedzy i przekazywania jej dalej, ale nie mają jej jak samodzielnie użyć. Do tego potrzebują lepszych ciał, niż te w które wyposażyła je natura. Zostali za to przystosowani do zdobywania tych ciał. W przeciwnym razie musieli by sobie pływać w jeziorku, szukać pożywienia i unikać drapieżników. Czy jakakolwiek istota, która zdobyła taką wiedzę mogła by z własnej woli wrócić do jeziora i zrezygnować z cywilizacji technicznej? W serialu o nikim takim nie słyszałem. Czy wiele istot zgodziło by się na połączenie z symbiontem dobrowolnie? Kłopoty Tok,ra ze znajdywaniem kolejnych nosicieli pokazują że nie. Więc co pozostało tym Gauldom?. Robić to do czego zostali przystosowani. Biorą kolejnych nosicieli, korzystają ze zdobyczy technicznych i umacniają swoją pozycję, aby mieć większe szanse na „godne” życie. Religia okazała się tu całkiem wygodnym narzędziem. Zaszczepienie wiary że się jest kimś lepszym, pozwoliło na uzyskanie posłuszeństwa nawet u osób niekontrolowanych bezpośrednio przez symbionta. A niszczenie wszystkich, którzy znają prawdę, i nie można ich kontrolować wydaje mi się krokiem naturalnym. Mogą spowodować że wyznawcy Gauldów poznają prawdę i będą musieli „wrócić do jeziorka”. Tak więc Gauldowie podbijają kogo się da, niszczą tych których się podbić nie da, a zniszczyć się da i rozszerzają swoje imperium.
Dla ludzi, którzy nie rozumieją zaawansowanej technologii, Gauldowie mogą wydawać się bogami. Wskrzeszanie umarłych, błyskawiczne leczenie ran, latanie statkami na wielkie odległości, zdolność zapanowania nad ludzkim ciałem i wolą, a przede wszystkim wybór służ albo zgiń, sprawia że ludzie mogą dostrzegać w Gauldach bogów. Zastanawia mnie tylko jedno. Skoro ci ludzie obsługują statki dla Gauldów i spotykają statki innych cywilizacji, może nawet z nimi walczą i widzą że to istoty podobne do nich to czemu nadal wierzą w Gauldów? Czemu nie uznają tamtych za bogów? Czy jaffa nigdy się nie zastanawiali nad tym że może kiedyś sami zbudują własne statki?
Azgardczycy w cale nie musieli podawać się za bogów. Może po prostu zostali za takich uznani przez prymitywne społeczności. Może próbowali to zwalczyć ale im się nie udało i postanowili zrobić jedyną rozsądną w tej sytuacji rzecz. Zaczekać aż dana społeczność sama się na tyle rozwinie by poznać prawdę. Nigdzie w serialu nie znalazłem sytuacji, by Azgardczycy specjalnie otaczali się boskim kultem.
  • 0

#20 Gość_Ender_*

Gość_Ender_*
  • Gość

Napisano 31.12.2003 - |07:19|

Jeśli mowa o bogach ; punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla ludów prymitywnych każdy z nas wyposażony w latarkę czy zapalniczkę byłby bogiem. Czyż tak nie było wielokrotnie w histori samej ziemi? Hernan Cortez też został przyjęty przez Azteców jako wysłannik bogów, mimo że miał wygląd człowieka. A może właśnie dlatego? ;)
Wg. mnie jest z tym w ten sposób; im większy postęp technologiczny, większa świadomość otaczającego nas świata i praw natury rządzących nim - tym bardziej stajemy się niewierzący. Tak na zdrowy rozum, abstrahując od przekonań religijnych, czy gdybyśmy w obecnym poziomie technologicznym znaleźli planetę zamieszkaną przez jakichś małpoludów nie potrafilibyśmy zasiać tam wiary w Chrystusa? Myślę że raczej tak.
Kim byśmy dla nich byli?
Prawdziwymi bogami, czy fałszywymi?...


Co do "złego" postępowania Goauldów - współczuję koniom za to że je
wykorzystywaliśmy przez te tysiąclecia jako środki transportu. Mogliśmy przecież zap***lać na piechotkę, czyż nie? Muszą się czuć bardzo poszkodowane. W życiu nie chciałbym spotkać końskiej rasy umiejącej gadać, a co lepsze miejącej własne zdanie na ten drażliwy temat i co więcej mającej nam za złe noszenie nas na grzbietach!

Qrczę, troszkę zboczyłem z tematu, ale mam nadzieję że nie za bardzo :)
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych