89 odpowiedzi w tym temacie

[wojtek]

2x06: Abandoned (Shannon)

Scenariusz: Elizabeth Sarnoff
Reżyseria: Adam Davidson



Emisja ABC: 09.11.2005

Użytkownik _Neoo_ edytował ten post 10.11.2005 - |11:20|

[radical]

no to się zacznie :/
Shannon zginęła a co najdziwniejsze została zastrzelona przez Ana-Lucie. Sayid teraz za.... biedną Ana :hyhy: należy się jej. jest wredna i samolubna i nie sądzę że cokolwiek z przeszłości może wytłumaczyć jej zachowanie. w końcu bycie człowiekiem polega na tym aby pozostać człowiekiem nawet w nieludzkich warunkach, a Ana taka właśnie nie jest. mówi o Others że to zwierzęta, a sama jest dokładnie taka sama.
co do odcinka to raczej ok. dowiadujemy się że Others odzwiedzali ową grupkę i zabierali ludzi, w jakim celu tego nie wiemy. wiemy też, że zabierali dzieci, ale coś mi się wydaje że dzieci żyją, a uśmiercają tylko dorosłych.
no i mieliśmy prawdziwą scenę łóżkową w Lost :clap:
aha pojawia się oczywiście Walt. a jego pojawienie się nie niesie niczego dobrego. niby ostrzega Shannon, ale wydaje mi się, że tak naprawdę wciągnął ją w pułapkę. no i jeśli Walt stał się jednym z Others to wielce prawdopodobne, że właśnie tak było. Sayid także widzi Walta, więc jeśli jest on urojeniem, to jest to urojenie zbiorowe, bo może go widzieć każdy, jeśli oczywiście chce być widziany. no a podążając za słowami Ana-Lucia, że Others są sprytni, to zaczyna nabierać to może jakiegoś sensu. obstawiam, że Others to dzieci i nikogo nie zabijają własnymi rękami.
pzdr

Użytkownik radical edytował ten post 10.11.2005 - |12:08|

[regm]

Szkoda, że Shannon została postrzelona, ale tak naprawde nie wiadomo czy nie żyje. Nie wiadomo tez co z Sawyerem. Pozatym jakoś dziwnie mi sie ten odc ogladało - ani Jack'a ani Kate i nawet nic specjalnego o włazie nie powiedzieli. Co do Others to mam podobne odczucia jak Ty radical, tylko mnie się wydaje, ze dzieci sa kontrolowane przez nich.

Odcinek dość ciekawy ale nie najlepszy.

[Seth]

A ja powiem krótko Kto powiedział ze to Ana-Lucia strzeliła do Shannon? Jestem pewien ze był to ktos inny np Danielle. W Loscie karty są odkrywane powoli i pewnie nie dowiemy sie wcale kto ja postrzelił/zabił. Zastanawia mnie tylko co działo się od momentu kiedy Ana-Lucia krzyknęła "Run" do sceny finałowej. Mogło sie duzo wydarzyc.

[Marxter]

A ja powiem krótko Kto powiedział ze to Ana-Lucia strzeliła do Shannon? Jestem pewien ze był to ktos inny np Danielle. W Loscie karty są odkrywane powoli i pewnie nie dowiemy sie wcale kto ja postrzelił/zabił. Zastanawia mnie tylko co działo się od momentu kiedy Ana-Lucia krzyknęła "Run" do sceny finałowej. Mogło sie duzo wydarzyc.

Jeden strzał, dymiąca lufa wycelowana w stronę leżącej Shannon... Jasne... No chyba, że nagle Danielle czy ktoś tam inny bawił się w snajpera w lesie z założonym tłumikiem na broń...

Odcinek niezły, ale nic porywającego...

[jesteMTu]

no i jeśli Walt stał się jednym z Others to wielce prawdopodobne, że właśnie tak było. Sayid także widzi Walta, więc jeśli jest on urojeniem, to jest to urojenie zbiorowe, bo może go widzieć każdy, jeśli oczywiście chce być widziany

A pamiętacie odcinek w którym Jack i Kate ścigali Ethan'a po tym jak on porwał Claire. Ethan pojawił się nagle skopał tyłek Jack'a i zniknął zanim Kate zdążyła zejść z tego zbocza. To może być prawda The others może mają umiejętność pokazywania się wybranym osobą - tak jak teraz Walt najpierw pojawił się tylko Shannon a potem i jej i Sayid'owi. To może dowodzić również że Walt stał się jednym z Others albo przynajmniej jest w jakimś stopniu przez nich kontrolowany. :]

obstawiam, że Others to dzieci i nikogo nie zabijają własnymi rękami.

To w takim razie kim byli ci z łodzi którzy porwali Walt'a ?

A ja powiem krótko Kto powiedział ze to Ana-Lucia strzeliła do Shannon? Jestem pewien ze był to ktos inny np Danielle. W Loscie karty są odkrywane powoli i pewnie nie dowiemy sie wcale kto ja postrzelił/zabił

Ciekawa teoria ale ja uważam że Others umieją wpływać na postrzeganie otoczenia, i Anna-Lucia strzelając "widziała" przed sobą kogoś innego. Dlatego na twarzach pozostałych "starych" Lostowiczów było widzać takie zaskoczenie.

[imagine]

Ogólnie nie podobał mi sie za bardzo odcinek. Nic jak zwykle nie wiadomo. Shannon chyba umarła -w sumie szkoda ale lepiej ona niż Sawyer ... chociaż z drugiej strony biedny Sayid . Myśle ze następny odcinek bedzie lepszy, przynajmniej bedzie Kate i Jack i ich spotkanie z drugą grupą.

Wogóle odcinek bez polotu... taki sobie troche naciągany. A takie były zapowiedzi ze co to sie nie zdarzy... rozczarowałam się niestety

[desper]

w tluamczeniu SliderOh'a jest blad - w momencie, gdy Shannon w namiocie widzi Walt'a - on wcale nie mowi "nie naciskaj klawisza", tylko "They're coming and they're close" - wystarczy puscic sobie od tylu...
tu link do mp3:
they're comming...

Użytkownik desper edytował ten post 10.11.2005 - |19:53|

[Listopad]

co do smierci shannon pewnosci nie ma . moze chodzilo o ta stewardese
cintie czy jakos tak .odcinek w porownaniu do poprzedniego ciekawy
i znowu trzeba czekac tydzien.tworcy musza powlutku wyjasniac o co tam naprawde chodzi bo inaczej zrobia z tego "mode na sukces" i nie dozyjemy konca.anna lucia jak dla mnie do odstrzalu (sayd ja zastrzeli no chyba ze shannon zyje wtedy ona ja zabije) pzdr

ps.nie ma ktos nastepnego odcinka

[Michał]

Odcinek Rewelacyjny :clap:
Koncówka miażdzy
Te szepty w lesie
Mam nadzieje ze Shannon nie umrze...oby
Po okrzyku Run co sie stało zostawili Sawyera ??czy go wzieli
Widac ze Charlie bardzo utożsamia sie z dzieckiem,a Claire na to dziwnie patrzy
NIe ma Jacka ani Kate pewnie maja warte przy guziczku :]

[Sawyer]

Dlamnie odcinek REWELACYJNY !!! Nareszcie w stylu LOST !! po 2x02 najlepszy odcinek 2 sezonu :clap: jeżeli wam sie ten odcinek nie podobał to poprostu żaden odcinek już nie bedzie dla was rewelacyjny .... taka jest prawda ....

[Warson]

Co do w ogole odcinka... Jak dla mnie najlepszy ze wszystkich w 2 Sezonie. Zaczyna sie cos wreszcie dziac i koncowka zrywa kask z glowy ;-D

- Wlasnie Co sie stalo jak Było "Run"?? Gdzie Sawyer?

NA temat innych... masakra do dzisiaj nie mgoe sie polapac kim oni wkoncu sa?? co robia?? jak sie tam znalezli jakie maja moce itp....

- i wciaz podkresle twierdzenie, ze napewno daleka Przyszłośc ma coś do tego filmu bo by tak bez sensu kazdego przyszlosci jeszcze dalszej nie pokazywali... To wszystko pewnie bedzie mialo rozwiązanie w Koncu nadawania Calego LOSTA.

CHyba musze zmienic Avatarek bo Walt mi sie wydaje coś zły :/

- dobre okreslenia postów wyzej co do innych... mgoa byc trafne z tym widzeniem wladaniem innymi itp...

P.S.: Czemu nie wyswietla buziek na FOrum?? Ide teraz na Liczby bo Znowu Podali Fajne A Jak zwykle Nie Musieli...

[Elep_Hant]

A ja powiem krótko Kto powiedział ze to Ana-Lucia strzeliła do Shannon?

Wg mnie strzelala na pewno Ana-Lucia, ale rzeczywiscie mogła widzieć coś innego. W LOST to jakby normalne, zjawy Walta, zjawy ojca Jacka, szepty, jakies wiry powietrzne, potwór bezcielesny itd.

Poza tym jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, żeby Ana wywaliła do kobiety, ładnej, młodej i nie raczej nie
wzbudzającej strachu. Co innego jakby zobaczyła kogoś w stylu Pana Eko, ja tez bym walił na oślep . Poza tym Michael i Jin pewnie by ja poznali od razu.

Coś mi się wydaje, że jeszcze nie zobaczyliśmy wszystkiego o tym zdarzeniu. Coś w stylu gadającego po angielsku Jina.

Przecież gdyby wszystko miało się od razu wyjaśniać, serial miały tylko 12 odcinków. A tak jest ciekawie, leci tydzień za tygodniem, a my wciąż myślimy o LOST...

BTW Lubię odcinki ze zmiennym tempem; spokojnie, spokojnie, jebut!

[Listopad]

- i wciaz podkresle twierdzenie, ze napewno daleka Przyszłośc ma coś do tego filmu bo by tak bez sensu kazdego przyszlosci jeszcze dalszej nie pokazywali... To wszystko pewnie bedzie mialo rozwiązanie w Koncu nadawania Calego LOSTA.


Chyba przeszlosc a nie przyszlosc

[Waniek]

Odcinek mi sie podobał, jednen z lostowiczów zaginął na zawsze (cindy) a jeden zostal zabity (zabity?).

Jesli Shannon zostala zabita to przez kogo ?? napewno nie od postrzalu, ta rana ktora ma jest raczej cieta niz od postrzalu. A co Wy o tym sadzicie ??

Pozdrawiam,
Waniek.

[Japcok]

za dużo kombinujecie

po mojemu to goniły ich te szepty, wpadli w panike, zaczeli uciekać jak szaleni, może ktoś nawet zginął. i nagle z ciemności wylatuje jakaś rozchisteryzowana osoba, no to strzeliła, normalna sprawa. tylko dlaczego odłożyła broń jak zobaczyła sayida? przecież to mógł być "inny", może sie znają?

druga sprawa. jak mr eko powiedzial że "ich" widzieli, to libby sie pytała "czy widzieli dzieci?". było tam dziecko z misiem , jej syn?

[hydro2]

Jak Cindy zginela na zawsze ?? Mozliwe ze zabladzila,ale nie ze zginela na zawsze.A co Do Shannon to widac wyraznie,ze zostala postrzelona przez Anne-Lucie,ale tez nie wiadomo,czy nie zyje,podobnie jak i Sawyer.Jak narazie - moj najlepszy odcinek i Imagine - na maxa mnie dziwi,ze Ci sie nie podobal.W startym stylu Lost,dla mnie rewelka 10/10.

[KerimBlack]

Dla mnie odcinek bardzo dobry jak hydro2 stwierdził: w starym stylu LOST Co do Shannon to dla mnie bez wątpienia została postrzelona przez Anne-Lucie. Świadczy o tym fakt że jak jest na nią zbliżenie po strzale, to opuszcza broń która charakterystycznie sie otworzyła gdy jest pusty magazynek (sama Anna mówiła że ma JEDEN nabój !! ) i tu odpowiedź na pytanie dlaczego opuściła broń kiedy Said sie pojawił (pustki w magazynku ) LOST wraca do starej dobrej formy, oby tak dalej Pozdrawiam

[nOisEr]

Po zakonczeniu na mojej twarzy pozostał dziwny niedosyt, a z drugiej strony wielki ironiczny usmiech...

Odcinek swietnie zaplanowany.Nie zgadzam sie z, niektórymi opiniami iż był słaby.
Fajnie "wklepany" Jack we wspomnienia Shannon w szpitalu,śmierc,spojrzenie Saida na Ane...

10/10

[czarownica]

Ale dobre było!!! Chcę więcej
Może z tym strzałem było tak, ze Anna strzelała do kogoś innego (do Walta może, bo trochę dziwnie chłopak wygląda ociekając tak wodą, lub do jakiegoś "others"), a Shanon wbiegła jej na linię strzału?
Robi się coraz bardziej Lostowo... nareszcie
Walt jakiś dziwny się zrobił. Może faktycznie jest złym chłopcem? Tym bardziej, że już w pierwszej serii wydawał sie krnąbrny, podpalił tratwę, a będąc jeszcze w domu w Sydney miał coś wspólnego ze śmiercią mamy, a na pewno z martwym ptakiem na tarasie... Chociaż bardziej skłaniam sie do tego, że jego "moc", "właściwości" są nieokiełznane i to w jaki sposób będą one wykorzystywane (czy dobrze, czy źle) zależy od tego kto się Waltem w danym momencie opiekuje...