A więc czas na Home Part 2. Można określić ten odcinek jako prawdziwy koniec sezonu pierwszego. Wszystkie wątki tam zapoczątkowane znajdują mniej lub bardziej wyraziste zakończenie, tak że dalej będziemy raczeni czymś nowym i miejmy nadzieję, że czymś równie dobrym jak do tej pory. No oczywiście nie mówię o Ziemi do której lot potrwa kilka sezonów
Battlestar GalacticaPoszukiwanie Roslin i lot na Kobol Sporym zaskoczeniem było zobaczenie „twardogłowych” wojskowych studiujących z prawie, że religijnym (w przypadku Adamy) zapałem Księgę Pytii. Wcześniej byłoby to nie do pomyślenia, poza tym Adama każe traktować ją z szacunkiem, tak samo jak wiarę Roslin w moc swoich przepowiedni. Komandor chyba w końcu zrozumiał, że ludzie w to wierzą, a zabierając ludziom obiekt swojej wiary, a więc i nadzieję, niszczy się ich, niszczy się ich przekonanie, że coś może zmienić się na lepsze. Reszta (Tigh czy Gaeta) jeszcze tego nie rozumieją, ale są dobrymi żołnierzami i wykonają rozkaz dowódcy. W przyszłości pewnie przyznają mu rację, zrozumieją co zrobił i dlaczego. Teraz jest jeszcze czas śmiechu i chichotu, ciekawe jak zareagowali na wieść, że „wariatka” miała ostatecznie rację. Swoją drogą jak na razie Pytia nie myli się w niczym, każdy pobyt na Kobolu owocował śmiercią. To mądra kobieta była...
Adama stał się niesamowicie zdeterminowany w chęci połączenia, stwierdza, że nawet po śmierci wrócą razem. Ciekawe jakby zareagował na słowa Roslin żeby się wypchał
Pewnie by naciskał, a sprawa nie zakończyłaby się happy endem :]
Sam lot rozbawił mnie z powodu rozmowy na pokładzie Raptora. Billy będący przyszłym prezydentem? Nie rozumiem powodu dla którego Adama tak mu powiedział, bo że Roslin nic takiego nie mówiła to wiemy. Może chciał go natchnąć do tej misji? Może uważał, że w ten sposób podbuduje chłopaka? Adama zaczyna działać jak Roslin, bardziej metafizycznie, niż czysto empirycznie. No i tekst szefa o kartografii i Adamy o Adarze, chyba nie lubił świętej pamięci prezydenta
TighNo i jeszcze jedna sprawa, Tigh znowu jest dowódcą. Ciekawe jak na to zareagowali pozostali kapitanowie. „tyran” znowu u władzy, pewnie nie byli zbyt zadowoleni. Zabił ludzi we flocie, a nie spotkała go żadna kara. Jestem przekonany, że nie spotka go żadna kara administracyjna, Adama będzie bronił swojego przyjaciela, a w obliczy nowej przyjaźni Laura-Bill, ona nie będzie na to naciskać. Zresztą nie widzę sensownego zamiennika, decyzja o nowym CAG był porażką i wątpię, żeby można było przedstawić o niebo lepszego kandydata, który potrzebny byłby na stanowisko XO. Może Perry albo Mueller (kandydaci na CAG Tigha), ale nic w zasadzie o nich nie wiemy, pewnie są to dobrzy piloci, ale czy materiał na zastępcę dowódcy Kolonialnej floty... ?
Baltar i 6Jak dal mnie lekki zgrzyt tego odcinka. Scenarzyści namieszali ze sprawą kim tak naprawdę jest Numer 6. Mechaniczny chip nie, może jakiś odcisk psychiczny, albo sieć neuronowa? Nie mam pojęcia, wszystko w zasadzie rozbija się o tą niezachwianą pewność w słowach 6, tak jakby miała stałe podłączenie do sieci Cylonów. Oby rozwiązali to w sensowny sposób, bo na razie kręcą sami dla siebie sznur do powieszenia się. Ale przejdźmy do plusów. Bardzo miło było zobaczyć naturalną Tricię, ona właśnie tak mniej więcej wygląda na co dzień. Poza tym o zachowanie pozbawione erotyzmu, naturalny śmiech, to wszystko wyglądało bardzo fajnie i sympatycznie. Tylko nie wiem po co była ta cała zamiana. Może chciała zmusić Baltara do tomografii? W końcu jest już przekonany o swojej „boskości”, więc na pewno nie byłoby łatwo przekonać go o jego szaleństwie normalną rozmową. Ale jego mina gdy przekonał się, że 6 mówiła prawdę o dziecku, jest niesamowita. No i ostatnie zdanie, aż przyprawia o ciarki. Przy pierwszym obejrzeniu odcinka nie za bardzo ten wątek mi się spodobał, teraz jest już lepiej, ale nie rewelacyjnie. O ile fajnie było obserwować interakcję pomiędzy „nową” 6 i Gaiusem, o tyle sama historyjka mnie nie porwała.
A zapomniałbym o największym minusie tego odcinka, po cholerę było jej to krzesło! Nie mogła się na łóżku położyć, albo coś w tym stylu
Cottle Dam mu oddzielny paragraf bo darzę tą postać ogromną sympatią. Na jego złośliwe komentarze można zawsze liczyć, a jak spojrzy na kogoś z politowaniem to od razu wiadomo, że uważa tą osobę za idiotę
KobolAdama vs RoslinNo cóż o ile z samym efektem końcowym jak najbardziej sympatyzuję, to do wydarzeń po drodze mam pewne zastrzeżenia. Przywitanie jak starych znajomych, którzy nie widzieli się x lat, szybka rozmowa z przebaczeniem win i po sprawie. To stało się za szybko. Uważam ,że to ich pogodzenie nie powinno było nastąpić na Kobolu, trochę później, może w kolejnym odcinku jakaś rozmowa, świadcząca o tym, że już jest wszystko OK. Bo teraz załatwili ten wątek jedną, nawet niezbyt długą rozmową. Jaka by to przemiana nie miała być, takiej nienawiści nie zapomina się łatwo (scena z czytaniem orędzia Roslin chociażby). Jak dla mnie to było lekko naciągnięte. Takie rachu ciachu i po strachu.
Ostatnia scena żywcem przeniesiona z pilota, ma pokazać, że Adama uznaje władzę cywilną Roslin i że w zasadzie wszystko wróciło do stanu sprzed 1x13. Swoją drogą bardziej podobał mi się Adama krzyczący „So say we all”, niż Adama zmuszający wszystkich do klaskania. To jest w sumie jakiś zarzut do gry aktorskiej Olmosa... jakoś pokazywanie przez niego silnych emocji (w tym odcinku przynajmniej) powoduje u mnie negatywne skojarzenia. Bo samo dodanie emocjonalnego pierwiastka oceniam w zasadzie pozytywnie.
Adama vs resztaBoomer – no tu jest coś pięknego, ale i z kolei zakręconego. Decyzja Adamy praktycznie natychmiastowa, „Umieraj!” ogólnie bomba. No ale zgrzytem jest kolejne zakręcenie tego serialu (powoli robi się z tego LOST
). Skąd Boomer wiedziała co wiedziała i przede wszystkim dlaczego nie powstrzymała Adamy? Bo w to, że brakowało jej siły nie uwierzę. A i dziwna była minka Adamy jak się przyglądał Boomer, taka prawie jak patologa patrzącego na ciało na którym ma dokonać sekcji. Pisałem to wcześniej, Adama grający mocne emocje nie podoba mi się
Apollo – no mamy w końcu pojednanie ojciec-syn. Oboje w zasadzie wcześniej cierpieli, a teraz oboje są szczęśliwi i w ogóle. Taki 100% happy end.
Starbuck – jw. w zasadzie. Tylko, że tu mam raczej relację córki do ojca.
Tyrol vs BoomerJak na pierwsze przywitanie nie było tak źle. Na pewno nie będzie to koniec, a na razie było słabo. Ot cześć, buzi o do widzenia.
Boomer i HeloDokonali odkrycia odcinka, ludzie nienawidzą Cylonów! Czego oni się spodziewali, fanfar i czerwonego dywany dla Boomer, bo ocaliła ich pilota? Dowiedzieli się, że Sharon postrzeliła Adamę, a potem dziwią się, że ten chce się zemścić. To samo zresztą odnośnie traktowania Cylonów. Oni wymordowali całą rasę, a teraz ten właśnie Cylon dziwi się, że jest traktowany jak śmieć. No przepraszam to nie jest przedszkole, żeby głaskać po główkach i usprawiedliwiać czyjeś czyny.
Inna sprawa dotyczy Helo. On w obecnej sytuacji stanowi poważne zagrożenie bezpieczeństwa floty. Kocha Boomer, akceptuję to, ale tym samym stawia siebie w obliczu poważnego konfliktu interesów. Widzimy tutaj, że bez większego problemu zaakceptował branie spraw we własne ręce przez Boomer. A gdyby chciała zabić Adamę o co? Załamałby ręce i powiedział „O bogowie, co ja zrobiłem” i tyle by z tego było. Trzeba ograniczyć jego zdolności do oddziaływania na BSG, bo w przyszłości, jeśli Cyloni podstawią mu fałszywą Sharon, będzie mogło być nieciekawie.
Fajnie Boomer rozwiązała sprawę z Adamą. Myślę, że można jej wierzyć, kiedy mówiła o braku tych programów. Jest w końcu świadomym Cylonem, nie to co wersja z BSG, która była uśpionym agentem, a ukrytym programem była właśnie jej Cylonska połówka. Tak więc raczej nie powinna zabić Adamy, chyba że jej rodzinka znajdzie jakiś sposób na „włamanie” się do jej świadomości i pozamienianie kilku rzeczy :]
Teraz garść pytań. Skąd Cyloni czerpali wiedzę o grobowcu? No bo nie wyłącznie ze Zwojów. Może w czasie swojej „ucieczki” po wojnie natrafili na coś co spowodowało ich religijną przemianę i jednocześnie dostarczyło im informacji o religii Kolonistów? Może prowadzili jakieś badania na samych koloniach i byli w stanie połączyć liczne strzępy różnych informacji co doprowadziło ich do wniosku, że Kobol i Ziemie, że to wszystko się wydarzyło?
Następna sprawa to obecność (lub brak) wspomnień Sharon z BSG. Wersja z Caprica ma najwyraźniej wspomnienia do momentu ucieczki floty z Kolonii. To przedstawia pytanie, jak ta łączność faktycznie działa. Czy zależy od odległości, czy może Cyloni są w stanie to świadomie wyłączyć. A jeśli mogą to zrobić, to czy Boomer (BSG) zrobiła to świadomie czy może podświadomie. No to jak to działa z 6, ma to połączenie czy nie? Pytania, pytania, jeszcze raz pytania. Sam zaczynam się w tym gubić
StarbuckUwielbiam jej złośliwe uwagi, w czasie próby otwarcia drzwi przeszła samą siebie
Inna sprawa, że nadal chce wrócić na Capricę do Andersa, ciekawe czy w dalszych odcinkach ten temat będzie powracał. Byłoby to logiczne, ale z Lee pod bokiem może być problem z pamiętaniem o „dawnym” uczuciu
No i nieźle zna się na Zwojach (wynikałoby, że lepiej nawet niż Roslin, która ponoć studiowała je bardzo pilnie), w końcu to ona właśnie odkryła, że stoją na Ziemi a mapę mają przed sobą.
Zarek & MeierZarek stał się w tym odcinku rozważnym politykiem, który widzi, że nie jest w stanie wygrać (a może nie chce wygrać) i stara się powstrzymać swojego nierozważnego przyjaciela przed popełnieniem dużego błędu. Zarek też przeszedł zmianę od odcinka 1x03 gdzie chciał umrzeć, poprzez 1x11 (zamach) do obecnego, gdzie praktycznie rzecz biorą ratuje Roslin życie. Plus dla niego za taką postawę, chyba zdał sobie sprawę, że w ostatecznym rozrachunku tej walki nie wygra.
Po raz kolejny załatwiano takie sprawy w WC, tym razem w lesie, no ale można powiedzieć, że w WC
Meier zasłużył na to co go spotkało, nie rozumiał Boomer, uznał, że jest to po prostu kolejny, głupi Cylon. Boomer jest Cylonem, ale za głupią jej uznać nie można...
Grobowiec AtenyNo i dochodzimy do całego rdzenia tego odcinka, czy tej części serialu. Odkryliśmy grobowiec, użyliśmy strzały i mamy mapę do Ziemi. Przedsionek nie rozczarowuje, wygląda staro a posągi nadają pewnego nastroju tajemniczości. Łucznik i grobowiec zostaje otwarty.
Co? Gdzie? Jak? Ziemia? Duże zaskoczenie, ale i pytanie jak to się stało? Projekcja holograficzna? Może cywilizacja Kobolu była o wiele bardziej zaawansowana, niż nam się to wydaje. W końcu jakby odjąć otoczkę religijną, o Kobolu nie wiemy kompletnie nic. Tak wiec jest to całkiem prawdopodobne wyjaśnienie. Na ale boli, że nie dostaliśmy jakiejś prostej odpowiedz, tylko znowu trzeba kombinować
Co do samej mapy to jest jak cały grobowiec, lekko tajemnicza. Nadal nie mam pojęcia jak mają dzięki niej znaleźć Ziemię :/ Ok, mają położenie punktu docelowego, ale dlaczego uznali, że muszą lecieć w stronę mgławicy, skoro widzieli ją z Ziemi? Obskoczą ją Raptorami z każdej strony, żeby w końcu sprawdzić z której strony ma kształt jaki widać z Ziemi? Do pupy z taką mapą. Inna sprawa, że te gwiazdozbiory nie dały im nawet przybliżonej odległości, równie dobrze mógł wystarczyć sam kierunek lotu. No ale poznaliśmy trochę historii antycznej Kolonii, wiemy, skąd mają swoje nazwy, miły szczególik.
Dziwi mnie trochę, ze Zarek nie poszedł z nimi. W końcu to on umożliwił im dotarcie do tego miejsca, jakaś nagroda by się przydała. Za Meiera karać go nie można, bo nie zrobił nic by mu pomóc, a więc można uznać, że był temu przeciwny. Inna sprawa, że Zarek sam się tam nie pchał... Billy z kolei jakoś milczący był i niczym się w środku nie wsławił. Był bo był, no mógł chociaż dodać coś od siebie na temat grobowca, a on nic... pewnie myślał i tęsknił za Duallą
Może w trakcie pomiędzy odlotem Roslin, a jego przylotem na Kobol coś się wydarzyło
Ciekawe pole dla fanficka :]
Reasumując. Odcinek jest dobry, może trochę więcej niż dobry. Stanowi dobre zakończenie pootwieranych wątków i otwiera nowe możliwości w przyszłości. Ale nie ukrywajmy, ja i tak czekam na 2x10 :]