Artificial Intelligence: AI (2001)
#1
Napisano 21.09.2003 - |18:42|
Sam film jest odmiennyod wiekszości sf. Mocno filozoficzny i wywołujący silne emocje (w każdym razie na mnie).
Znamienna była scena z wieżami WTC, Stojacymi w zalanym i zamarznietym Nowym Jorku. Zwłaszcza, że wyswietlany był po słynnym 11 wrzesnia , nakręconym przed. Widać amerykanie wierzyli, że te budynki będą stac wiecznie.
W sumie film uwazam za bardzo dobry. Do tego swietna muzyka i zdjęcia.
#2
Napisano 21.09.2003 - |20:15|
Co do filmu - porażka totalna. Niby to sci-fi, niby próba filozoficznej rozprawy o maszynach, uczuciach, itd. Bardzo to wszystko mdłe, Spielberg stara się nie angażować w żaden z wątków. Film z pewnością bardzo plastyczny, świetne scenerie i efekty. Tylko czy takie coś jest istotą filmu? Nie, czego najlepszym dowodem jest Matrix:Reaktywacja, która ma niesamowite efekty a fabułę niesamowicie średnią.
Ale to wszystko mógłbym jeszcze wybaczyć, gdyby nie finał - TOTALNY BEZSENS!!! Widać u Spielberga pogoń za suspensem, przeciąganie wszystkiego w nieskończoność. W "Raporcie Mniejszości" droczył się z widzem, tam nie było tego tak widać. Tutaj to wygląda jak katowanie widza. Statek obcych? Dobre ludziki z kosmosu chcą pomóc chłopcu-robotowi? Biedactwo, sam jeden przeżył. Po prostu kicz totalny, scena jak z kina klasy B. Istne dno.
Ja radzę omijać tę pozycję, a zamiast tego obejrzeć "Raport Mniejszości" - też Spielberga, a różnica kolosalna.
#3
Napisano 21.09.2003 - |21:14|
Ja bardzo pokecam ten film. Nie ma tu za wiele akcji. Ale to jesr film psychologiczny. Mający swoja głębię. Jest bardzo wzruszający. Szczególnie zakończenie jest doskonałe. I nie jest to bynajmniej wzruszenie w stylu tandetnych melodramatów. Tu nerwy poruszają uczucia dziecka.
Zakończenie jest bardzo przejmujące. Może się wydawać komuś bezsebsowne, ale to jest zakończenie w stylu Kubricka. Spielberga "wersja" była jednak mniej surrealistyczna. Dla mnie to jeszcze bardziej podnosi walory filmu. GORACO POLECAM.
#4
Napisano 21.09.2003 - |21:25|
Calkowicie sie z toba zgadzam rejm, ten film jest jedyny w swoim rodzaju, wywoluje nieasamowite emocje od samego poczatku do samego konca. Tu Spielberg pokazal cala game swoich niesamowitych zdolnosci. Osment jest poprostu rewelacyjnym aktorem sposob w jaki pokazal bezgraniczna milosc do "matki" a potem cierpienie i smutek po tym jak sie go pozbyto a w koncu dramatyczne staranie aby "wkupic" sie spowrotem w laski "mamy" i to wyraznie wypisane na jego twarzy : "dlaczego? za co?" poprostu porusza do glebi.
Ja plakalam na tym filmie jak bobr z kina wyszlam zalana lzami i dlugoo po tym nie moglam sie otrzasnac i dojsc do siebie, widzialam wiele filmow ale jeszcze zaden nie wywarl na mnie takiego wrazenia. Wprowadzil mnie w taki nastroj z ktorego godzinami nie moglam wyjsc, przezywalam cala historie razem z dzieciakiem-robotem, a po filmie dlugo sie zastanawialam jak mogli mu to zrobic.
A zakonczenie? To bylo dodatkowe bum ktore chwycilo mnie za serce zwielokrotnilo moje odczucia i na powrot wylalo sie ze mnie morze lez.
Tych ktozy jeszcze nie widzieli tego filmu namawiam by go zobaczyli jest niesamowity, ten film nie toczy sie tylko na ekranie on z niego wychodzi otacza cie i oddzialuje na calego ciebie.
Ja cie!! Chyba jeszcze nigdy tak dlugiego postu nie napisalam
#5
Napisano 22.09.2003 - |09:25|
#6
Napisano 22.09.2003 - |11:02|
Castor, a Lem tez jest mdly? A porownanie z Reaktywacja, to jak porownanie Ogniem i Mieczem Sienkiewicza z ekranizacja pana Hoffmana. A moze o Blade Runnerze masz taka sama opinie?Co do filmu - porażka totalna. Niby to sci-fi, niby próba filozoficznej rozprawy o maszynach, uczuciach, itd. Bardzo to wszystko mdłe, Spielberg stara się nie angażować w żaden z wątków. Film z pewnością bardzo plastyczny, świetne scenerie i efekty. Tylko czy takie coś jest istotą filmu? Nie, czego najlepszym dowodem jest Matrix:Reaktywacja, która ma niesamowite efekty a fabułę niesamowicie średnią
#7
Napisano 22.09.2003 - |16:03|
"Blade Runnera" cenię i cenić będę zawsze bo to film bardzo wymowny, o doskonałym klimacie i symbolice. Natomiast A.I. mi wybitnie nie podeszło. Moim zdaniem wątki są potraktowane po macoszemu - one tam są, a przepełniony uczuciem widz dorabia sobie do tego całą otoczkę, ideologię, itd. Ten film był próbą zrobienia sic-fi z dużą dawką filozofii. Wyszło mało sci-fi i mało filozofii. Takie jest moje zdanie.A jezeli chodzi o:
Castor, a Lem tez jest mdly? A porownanie z Reaktywacja, to jak porownanie Ogniem i Mieczem Sienkiewicza z ekranizacja pana Hoffmana. A moze o Blade Runnerze masz taka sama opinie?Co do filmu - porażka totalna. Niby to sci-fi, niby próba filozoficznej rozprawy o maszynach, uczuciach, itd. Bardzo to wszystko mdłe, Spielberg stara się nie angażować w żaden z wątków. Film z pewnością bardzo plastyczny, świetne scenerie i efekty. Tylko czy takie coś jest istotą filmu? Nie, czego najlepszym dowodem jest Matrix:Reaktywacja, która ma niesamowite efekty a fabułę niesamowicie średnią
#8
Napisano 22.09.2003 - |16:15|
Anubis is on the move
Scouring the galaxy
An ancient evil arises
Coming IV Quartal 2005
#9
Napisano 25.09.2003 - |16:17|
Podobno takie bylo pierwotne zamierzenie autorow. Jednak mit amerykanski: marzenia sie spelniaja spowodowal, ze zrobili inne zakonczenie. W sumie ani jedno, ani drugie zakonczenie nie byloby idealne. Mnie akurat pasowaloby, gdyby poakzali, jak Ziemia umiera, slonce gasnie, a on dalej czeka. Tyle, ze wtedy z kolei ktos moglby powiedziec, ze jest za bardzo melodramatyczne.Jednak dobilo mnie w filmie zakonczenie kiedy przylatuja obcy, bylo nedzne, film powinien sie skonczyc kiedy nasz maly robocik wpatrywal sie w blue fery jak juz wszystko zamarzalo
#10
Napisano 26.09.2003 - |08:26|
#11
Napisano 26.09.2003 - |14:33|
#12
Napisano 18.10.2003 - |12:24|
#13
Napisano 24.10.2003 - |11:32|
film byl moim zdaniem krecony dla mas. prawda - porusza do glebi - ale dlatego, ze widzowie traktuja bohatera jak czlowieka. zapomina sie ze to jednak robot.
troche materialu jest byc moze do przemyslenia - np kiedy pojawia sie uczucie. czy zalezy ono wlasnie od inteligencji/wiedzy.. a cala reszta - oklepana.. egoizm ludzi, znieczulica, zaglada ludzkosci itd.
raczej nie polecam.
#14
Napisano 11.11.2003 - |17:37|
Fakt jest to robot. Ale twoje TYLKO wskazuje dobitnie, że niczym nie różnisz się od tych wszystkich ludzi, którzy zostali w tym filmie skrytykowani. Ludzi, którzy nie akceptują i niszczą wszystko co nie jest takie samo jak oni.
Ta maszyna była tak zbudowana, by była zdolna do prawdziwych uczuć (dyskusyjne jest czy można zbudować taka maszynę; na dziś nie, ale co będzie w przyszłości nikt nie wie). W takiej sytuacji nie ma znaczenia, że to nie człowiek. Dlatego jego przeżycia wzruszają mnie tak samo jakby to bł człowiek.
Odnośnie jego inteligencji: Twórcy nadali robotowi inteligencję dziecka. W końcu ta maszyna nie miała za zadanie wykonywać żadnych skomplikowanych zadań. Nie można się więc dziwić jego bezradności.
"spilberg jak widac wciaz ma troche talentu"
Tym to mnie normalnie rozłozyłeś. Spielberg w każdym filmie (w mniejszym lub większym stopniu) pokazuje swój geniusz. A.I. natomiast jest jednym z lepszych jego dzieł.
#15
Napisano 11.11.2003 - |23:46|
no, dyskusja! hura! ok - ja sie z toba tez zgodzic nie moge - w tym sie zgadzamyJa z tym się absolutnie nie mogę zgodzić.
ja nie niszcze nic co jest inne ode mnie. nie niszcze starych komputerow, w sumie malo mnie na razie obchodzi co sie z nimi dzieje.Fakt jest to robot. Ale twoje TYLKO wskazuje dobitnie, że niczym nie różnisz się od tych wszystkich ludzi, którzy zostali w tym filmie skrytykowani. Ludzi, którzy nie akceptują i niszczą wszystko co nie jest takie samo jak oni.
to jest rzecz podstawowa w ktorej sie roznimy. ja uwazam, ze to byla maszyna zdolna do udawania prawdziwych uczuc. jesli przyjmiemy, ze mam racje, to moje zachowanie (i wszystkich innych) jest calkowicie usprawiedliwione. nie ma potrzeby wspolczuc wygaszaczowi ekranu ktory zrobi smutna minke - i tak samo robotowi ktory jest tylko zaprogramowany by wzbudzac wspolczucieTa maszyna była tak zbudowana, by była zdolna do prawdziwych uczuć
no wlasnie nie jestem pewien czy on mogl miec az taka inteligencje. dam przyklad: pathfinder wyslany na marsa potrafil wykonywac skomplikowane czynnosci i badania - ale nie mozna powiedziec zeby ten robot byl inteligentny. a fragment z filmu o ktorym wspomnialem jest raczej argumentem w moja strone (jak sie "zawiesil"). naprawde robot nie potrzebowalby zbyt wysokiego iq zeby sie zorientowac ze cos jest nie tak. inteligencja dziecka - nawet dziecko sie szybko uczy. nie dalo by rady przez dlugi czas powtarzac w kolko tego samego zachowania - chocby z nudow.Twórcy nadali robotowi inteligencję dziecka.
ok, masz racje, troche przesadzilem, sporo jego filmow mi sie podoba hehe. ale geniuszem bym go nie nazwal. wez film np park jurajski - dobrze zrobiony, nie nudny - ale tak naprawde nie jest to film wybitny - raczej pod publike. raczej jego filmow nie nazwalbym wybitnymi - ale sa fajneTym to mnie normalnie rozłozyłeś. Spielberg w każdym filmie (w mniejszym lub większym stopniu) pokazuje swój geniusz.
jeszcze na koniec - co do inteligencji tego robota. jak bys rozroznil czy robot naprawde ma uczucia czy je tylko udaje? teraz istnieje wiele programow, z ktorymi mozna "pogadac" - takie udajace ludzi (tzn w trybie tekstowym oczywiscie). wprawdzie od razu mozna sie zorientowac ze sie rozmawia z komputerem a nie z czlowiekiem, ale mysle ze te teksty komputera mozna by uznac za bardziej inteligentne od tekstow szympansa (w jezyku migowym ). a ja np nie mam watpliwosci, ze szympans jest bardziej inteligentny niz taki programik. co ty na to?
#16
Napisano 11.11.2003 - |23:56|
ja nie niszcze nic co jest inne ode mnie. nie niszcze starych komputerow, w sumie malo mnie na razie obchodzi co sie z nimi dzieje.
Może nie niszczysz, ale jak cos nie jest człowiekiem to jego uczucia się nie liczą, tak ? To jest własnie brak tolerancji. I o to chodziło w mojej wypowiedzi.
to jest rzecz podstawowa w ktorej sie roznimy. ja uwazam, ze to byla maszyna zdolna do udawania prawdziwych uczuc. jesli przyjmiemy, ze mam racje, to moje zachowanie (i wszystkich innych) jest calkowicie usprawiedliwione. nie ma potrzeby wspolczuc wygaszaczowi ekranu ktory zrobi smutna minke - i tak samo robotowi ktory jest tylko zaprogramowany by wzbudzac wspolczucie.
W tym własnie sęk, że nie udawania. Było jasno w filmie powiedziane, że jego uczucia są tak samo prawdziwe jak jak uczucia prawdziwego dziecka. Jedyna różnica jest taka, że on nie był istotą żywą z punktu widzenia organicznego. To jednak dla mnie nie oznacza, że jego uczucia nie były prawdziwe.
Widzę, ze nie do końca zrozumiałeś o co w tej scenie na końcu chodziło. To nie było zacięcie programu. Jak dziecko, uznał, ze spotkał w końcu tą wróżkę. I nie mógł zrobic nic innego jak prosić ją o spełnienie marzenia. Dla mnie to zachowanie jak najbardziej przypominało zachowanie dziecka.no wlasnie nie jestem pewien czy on mogl miec az taka inteligencje. dam przyklad: pathfinder wyslany na marsa potrafil wykonywac skomplikowane czynnosci i badania - ale nie mozna powiedziec zeby ten robot byl inteligentny. a fragment z filmu o ktorym wspomnialem jest raczej argumentem w moja strone (jak sie "zawiesil"). naprawde robot nie potrzebowalby zbyt wysokiego iq zeby sie zorientowac ze cos jest nie tak. inteligencja dziecka - nawet dziecko sie szybko uczy. nie dalo by rady przez dlugi czas powtarzac w kolko tego samego zachowania - chocby z nudow.
Jasne jest dla mnie, że nawet tak wybitni reżyserzy jak Spielberg muszą czasami zrobić coś pod publiczkę co zarobi kupę kasy. W ten sposób nie ma problemów ze znajdowaniem sposnsorów. Jego nazwisko gwarantuje sukces.ok, masz racje, troche przesadzilem, sporo jego filmow mi sie podoba hehe. ale geniuszem bym go nie nazwal. wez film np park jurajski - dobrze zrobiony, nie nudny - ale tak naprawde nie jest to film wybitny - raczej pod publike. raczej jego filmow nie nazwalbym wybitnymi - ale sa fajne .
To czy jest geniuszem, to sprawa, oczywiście subiektywnych odczuć. Jak dla mnie żaden inny reżyser mu nie dorównuje. Praktycznie wszystkie jego filmy były conajmniej dobre, a wiele rewelacyjnych. O żadnym innym reżyserze nie mogę tego powiedzieć.
Nie można porównywać prymitywnych progamów z takim robotem. Przeciez to jest sf. Takie maszyny obecnie nie istnieją. To coś dużo bardziej futurystycznego, a wiec o wiele bardziej zaawansowane.jeszcze na koniec - co do inteligencji tego robota. jak bys rozroznil czy robot naprawde ma uczucia czy je tylko udaje? teraz istnieje wiele programow, z ktorymi mozna "pogadac" - takie udajace ludzi (tzn w trybie tekstowym oczywiscie). wprawdzie od razu mozna sie zorientowac ze sie rozmawia z komputerem a nie z czlowiekiem, ale mysle ze te teksty komputera mozna by uznac za bardziej inteligentne od tekstow szympansa (w jezyku migowym ). a ja np nie mam watpliwosci, ze szympans jest bardziej inteligentny niz taki programik. co ty na to?
Być moze trudno byłoby poznać czy uczucia takiego robota są prawdziwe. Jednak tutaj to nie ma znaczenia, bo jak juz wspomniałem było powiedziane, że jego uczucia były prawdziwe (przynajmniej dla niego samego). Sęk w tym, że on był swiadomy swoich uczuc.
Użytkownik rejm edytował ten post 12.11.2003 - |00:19|
#17
Napisano 12.11.2003 - |00:03|
a w mojej wypowiedzi chodzilo o to, ze nie sadze zeby ten robot mial uczucia. sadze ze byl zaprogramowany tak, zeby udawac uczucia. jesli by mial uczucia, to wtedy by sie one dla mnie liczyly, ale poniewaz sadze ze ich nie mial, to dla mnie jest to tylko maszyna ze skomplikowanym oprogramowaniem.Może nie niszczysz, ale jak cos nie jest człowiekiem to jego uczucia się nie liczą, tak ? To jest własnie brak tolerancji. I o to chodziło w mojej wypowiedzi.
#18
Napisano 12.11.2003 - |00:23|
Widzę, że za bardzo się pośpieszyłeś ze swoją odpowiedzią. Mój post nie był jeszcze gotowy.
A co do twojego ostatniego posta to nie uważam, że to są tylko program. To odtworzone prawdziwe uczucia.
#19
Napisano 12.11.2003 - |00:54|
hmm nie jestem pewien o ktorym fragmencie mowisz.. byl pod koniec ludzkosci ten profesor hobby czy jak mu tam - i on faktycznie powiedzial cos ze ten robot jest wyjatkowy i rozumny - tylko ze ten profesor nie widzial sceny z wrozka byc moze by zmienil zdanie. coz - jesli uczucia byly prawdziwe to moglbym przyznac ci racje - chociaz mam powazne watpliwosciW tym własnie sęk, że nie udawania. Było jasno w filmie powiedziane, że jego uczucia są tak samo prawdziwe jak jak uczucia prawdziwego dziecka. Jedyna różnica jest taka, że on nie był istotą żywą z punktu widzenia organicznego. To jednak dla mnie nie oznacza, że jego uczucia nie były prawdziwe.
ale kontynuujac watek - jesli on byl pierwszym robotem, ktory posiada uczucia, to w takim razie nie powinno byc zal tych robotow ktore byly palone czy co tam robione - bo to tylko roboty byly. jedynie temu chlopcu nie powinni nic robic - tylko ze ci ludzie nie wiedzieli.
jak to nie mogl zrobic nic innego - mogl zrobic mnostwo rzeczy. mogl przede wszystkim zaczac myslec o ile byl inteligentny - wtedy byc moze doszedl by do wniosku ze to nie zadna wrozka. na krotka mete przypomina to zachowanie dziecka, ale nie przez taki kawal czasu! znajdz mi dziecko, ktore da rady usiedziec przed nieruchomym obrazem dluzej niz ten robot - mysle ze nie da rady.Widzę, ze nie do końca zrozumiałeś o co w tej scenie na końcu chodziło. To nie było zacięcie programu. Jak dziecko, uznał, ze spotkał w końcu tą wróżkę. I nie mógł zrobic nic innego jak prosić ją o spełnienie marzenia. Dla mnie to zachowanie jak najbardziej przypominało zachowanie dziecka.
no wiec pisze, ze nawet tak prymitywne komputery jak teraz sa juz w stanie probowac udawac uczucia - a co dopiero w przyszlosci. podkreslam - udawac. ja moglbym sie zalozyc ze najpierw zostanie zbudowany robot udajacy uczucia a dopiero potem inteligentny. jesli mial naprawde uczucia - to faktycznie moglo by sie go zrobic zal. film ma kilka sprzecznosci w sobie i ja go traktuje jako sprytne wzbudzenie litosci w widzu. to wszystkoNie można porównywać prymitywnych progamów z takim robotem. Przeciez to jest sf. Takie maszyny obecnie nie istnieją. To coś dużo bardziej futurystycznego, a wiec o wiele bardziej zaawansowane.
Być moze trudno byłoby poznać czy uczucia takiego robota są prawdziwe. Jednak tutaj to nie ma znaczenia, bo jak juz wspomniałem było powiedziane, że jego uczucia były prawdziwe (przynajmniej dla niego samego). Sęk w tym, że on był swiadomy swoich uczuc.
#20
Napisano 13.11.2003 - |19:52|
Co do ostatniej części twojego posta:
Sądzę, że roboty udające uczucia w tamtym świecie istniały juz wcześniej i było ich pełno. Chociażby ten robot-zigolak. On udawał uczucia. Zbudowanie robota-dziecka miało właśnie na celu stworzenie, dla odmiany czegoś prawdziwego.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych