Biblioteka zamknięta
Użytkownik utan77 edytował ten post 19.08.2015 - |18:19|
Napisano 10.07.2015 - |21:17|
Biblioteka zamknięta
Użytkownik utan77 edytował ten post 19.08.2015 - |18:19|
Napisano 09.08.2015 - |14:16|
Nie no, na serio? 750 wyświetleń i nikt nie ma nic do skomentowania? Że np.denne czy cosik ???????????
No chyba, że ta ilość wyświetleń uzbierała się, ponieważ ktoś sobie otwiera co jakiś czas - OKI w takim razie zwracam honor ;p
Napisano 09.08.2015 - |16:54|
Czytam, ale dużo tego. I muszę sobie przypomnieć podstawowe elementy fabularne zakończenia serialu - czy to jest spójne i logiczne. Czasu też mam mało na grzech umysłowej rozpusty w postaci czytania fanfikcji a nie radzeniu sobie z trudami codzienności.
Coś tam napiszę - ale nie szybko. A tych co mają więcej czasu zachęcam, szczególnie Dziewczyny z Forum, które tu tyle świetnych opowiadań opublikowały - odezwijcie się.
Pozdrawiam i zapodaj coś czasem krótszego. Tak na ząb - to odzew będzie bardziej na bieżąco.
Napisano 09.08.2015 - |20:40|
Dzięki
Odezwałam się, bo mimo wszystko wolałabym, aby ktoś wytknął mi błędy, by uniknąć ich w przyszłości
PS. Krótkie??????? Yyyyyyyy, to było krótkie. Kolejne ma jakieś 350 stron i to tylko dlatego, że starałam się streszczać
Napisano 09.08.2015 - |23:15|
Bośmy wszyscy przyzwyczajeni do dawkowania prozy. Ot, tak po rozdziale. Wtedy ilość tekstu nie przytłacza. Przyznam się, że sama zerknęłam, ile tego jest i stwierdziłam, że zaczekam, aż będę miała urlop i nieco więcej czasu, żeby przeczytać wszystko jednym ciurkiem. Tym bardziej, że Atlantis nie jest moim środowiskiem naturalnym i muszę sobie co nieco przybliżyć.
O kurczę! Moonlight jest trzy razy dłuższy (Podejrzałam na ffnet). To dopiero ilość tekstu do przetrawienia, a ten jeden rozdział, jakże mylący.
Pozdrawiam.
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
Napisano 10.08.2015 - |13:55|
Z tym wytykaniem błędów to uważaj . Ja jestem straszliwie czepialski. A z Twoją autokorektą jest, delikatnie mówiąc, niezbyt dobrze a przeczytałem dopiero trzy rozdziały. Tylko bez stresu!
Czyta się wartko, fabuła dobrze rokuje. Mam podobny problem co Cooky. Ja np. wolę SG-1 i SGU i lepiej się czuję z moją pamięcią na ich temat. Do SGA mam uwagi, które w oczywisty sposób rzutować będą na zaproponowaną kontynuację. Bo to ma być otwarcie dające linie rozwojowe akcji godne całego nowego sezonu. Więc poprzeczkę to Sobie postawiłaś bardzo wysoko - tu taryfy ulgowej być nie może.
Czy jesteś gotowa na konstruktywną ale ostrą krytykę? Przykładowej korekty z braku czasu nie wykonam (mam zaległości w serialach i fanfikach i w życiu osobistym) - ale mogę dać ogólne ramy co i jak należy zmienić dla dobra Twojego tekstu.
Pozdrawiam.
PS. Cooky - Twój awatarowy, nieomal czarny, kot odnotował właśnie 666 postów! Diabelskie to zwierzę
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 10.08.2015 - |14:02|
Napisano 10.08.2015 - |15:00|
A z Twoją autokorektą jest, delikatnie mówiąc, niezbyt dobrze a przeczytałem dopiero trzy rozdziały.
Niestety jak już mam wenę to pisze szybko i często przestawiam szyk liter w niektórych wyrazach, a WORD nie zawsze to wyłapuje. Poza tym przy pewnej ilości tekstu przestaje z automatu sprawdzać poprawność pisowni (a z ortografią zawsze byłam na bakier) - staram się poprawiać to, co dostrzegę, ale najgorzej jest poprawiać swój własny tekst. Człowiek nie dostrzega tak błędów jak w cudzym tekście.
PS. Co do kontynuacji SGA to taki był plan... ale co z tego planu wyjdzie to już inna inszość ;p Tylko tylko, że jako fan Wraith piszę to bardziej w tym kierunku.
O kurczę! Moonlight jest trzy razy dłuższy (Podejrzałam na ffnet). To dopiero ilość tekstu do przetrawienia, a ten jeden rozdział, jakże mylący.
No, w miarę długa, chociaż obawiam się, że jakbym napisała wszystko co chciałam, to wyszłoby ok. 500 str.
A jeden rozdział dlatego, bo wnerwiało mnie, że Prolog dawało mi jako rozdział pierwszy i cała reszta była przesunięta. Chyba nikt nie pisuje prologów i epilogów ani innych wstepów ;p
Użytkownik utan77 edytował ten post 10.08.2015 - |15:08|
Napisano 10.08.2015 - |16:32|
Autokorekta jest bardzo trudna i niedoceniana. Bo to praca na swoim tekście. Ale to coś więcej niż przecinki i literówki. Autokorekta ma też wychwycić powtórzenia stylistyczne i fabularne oraz błędy i kalki językowe. Przy tak płodnym Twoim pisarstwie zdecydowanie doradzam korzystanie z pomocy redakcyjnej jakiejś zaprzyjaźnionej osoby - najlepiej o dekadę starszej i oczytanej. I z czasem, widząc poprawki i sugestie, autor zaczyna nie powielać swoich błędów. Ale na początku ktoś to musi sprawdzić okiem nieautorskim.
Poniżej uwagi redakcyjne do tekstu Rozdziału 1.
1. Napisałaś rodzaj wstępu. Zamiast zachęcać - to zniechęcasz czytelnika. Po co mi informacja, że to co mam przeczytać to właściwie powstało z chaosu i coś tam dopisano później wstawiając to wcześniej. To dobra autoreklama nie jest. A promować się trzeba - takie czasy.
2. Nazwy własne, przedmiotów i technologii. Mamy kanonicznie dwa tłumaczenia: Hatakowe i telewizyjne. Jako autor możesz mieć własną jego modyfikację. Tymczasem tu jest jakaś dosłowność z angielskiego. Hive, Lanteanin a to nie jest ani Hatakowe ani telewizyjne. Te straszne słowo hive trzeba czymś sensownym zastąpić. Poszperaj jak to rozwiązano przed Tobą.
3. zawsze lepsze to niż alternatywa - Klasyczny błąd. Alternatywa to nie to samo co jedna z możliwości. Zdanie do poprawki.
4. uśmiechnął się kącikiem ust - Spróbuj to zrobić dosłownie przed lustrem. Nie da się. Takiego powiedzenia nie ma w literackim języku polskim. Raz jeszcze by uszło ale go nadużywasz. Wszędzie do zamiany na coś innego.
5.odwrócił się na pięcie, aby wyjść - To jest powiedzenie i ono określa stan emocjonalny - zakończenie rozmowy i wściekłość. To nie jest czynność zawracania przez obrót. Twoje zdanie "ostrzegł go spokojnie i odwrócił się na pięcie, aby wyjść" nie ma zatem sensu.
6. Ponieważ nie wyściubiasz nosa z laboratorium - odcięła Jennifer, ubierając swój fartuch. Co ona odcięła? Ten nos? Piszemy w literackim języku polskim. Odcięła to kolokwializm a tu trzeba np napisać zripostowała, stanowczo odparła albo coś innego. Dalej. Ubiera się choinkę i małe dziecko, bo tego nie umie. Ona fartuch to mogła jedynie założyć/włożyć. To błąd powstały z nieuświadomionego przez Ciebie wpływu gwary śląskiej (a w niej ubieranie ubrań zawitało jako kalka z niemieckiego).
7. rzuciła żartobliwie i spojrzała na zawieszone na ścianach monitory, przyglądając się
wyświetlanym na nich wynikom ich badań - Ja to nazywam zaimkologią. Czytelnik wie, że to ICH badania i że wiszą na NICH (monitorach). Takie zaimki są zbędne.
8. Co to jest "daleka orbita Ziemi"? To się kilka razy u Ciebie powtarza i ani słowa wyjaśnienia. A w fizyce nie stosuje się chyba takiego określenia. Była geostacjonarna, synchroniczna, niska orbita - ale dalekiej to chyba nie wymyślono.
9. W tekście brakuje sporo przecinków. Przed "że" nie zawsze jest przecinek. Na przykład sformułowanie "szczególnie że" jest bliskie "mimo że" i tam przecinka nie ma przed "że", jest ten przecinek ciut wcześniej.
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 10.08.2015 - |16:36|
Napisano 10.08.2015 - |20:04|
Ad.1 - Możliwe, ale nie pisze tego dla sławy tylko dla zabawy.
Ad.2 - Obawiam się, że jedynym używanym gdzie indziej słowem na HIVE jest po prostu RÓJ - a dla mnie to takie samo okaleczenie jak tłumaczenie WRAITH na WIDMO. Dlatego też pozostałam przy angielskojęzycznym nazewnictwie... Szczególnie że określenie: Nowi Lantianie brzmiało mi jakoś dziwnie . A innym określeniem na Lanteans jest jedynie: Starożytni, Przodkowie.
Ad.3-9 - tutaj mogę się zgodzić. Dawno już nie pisałam żadnego opowiadania. Poza tym nie starałam się stosować typowo literackiego słownictwa. To nie epopeja narodowa, tylko historyjka napisana potocznym językiem tak, aby czytało się ją łatwo i przyjemnie Zapewne odpiszesz tutaj, że jedno nie wyklucza drugiego... Niestety niekoniecznie... No ale to zapewne temat na długą dyskusję
Alternatywa: Słowo, które nieraz wzbudza wiele dyskusji. Zapewne cały problem wynika z faktu, że potocznie słowo to używa się jako: jedna z możliwości, na którą musi paść wybór.
Tak więc w kontekście tego zdanie teoretycznie nie wydaje mi się to błędne: ma alternatywę - albo, albo.
Jednak aby zapobiec kolejnej dyskusji, użyłam określenia: "ale zawsze lepsze to niż drugi wariant".
Ogólnie wybacz, ale nieco się uśmiałam, ponieważ odbierasz tego fanfika zbyt poważnie. Ja nie traktuje tej historyjki tak poważnie jak Ty. No ale OK, sama chciałam i prosiłam o krytykę... Chociaż myślałam o bardziej ogólnych wypowiedziach, np. czy to się trzyma kupy i d... używając bardziej dosadnego i potocznego języka
Użytkownik utan77 edytował ten post 10.08.2015 - |20:06|
Napisano 10.08.2015 - |23:10|
PS. Cooky - Twój awatarowy, nieomal czarny, kot odnotował właśnie 666 postów! Diabelskie to zwierzę
Już od dawna podejrzewałam, że mam w domu Hell o kitty.
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
Napisano 11.08.2015 - |14:06|
Widzisz, i trzeba było prosić o opinię? xD Teraz musisz wszystko przepisać od nowa
Napisano 11.08.2015 - |14:51|
Widzisz, i trzeba było prosić o opinię? xD Teraz musisz wszystko przepisać od nowa
Phi, jeszcze czego. Jeszcze aż tak na głowę nie upadłam ;p - chociaż w ten upał mogło mi ciupkę przygrzać
Poza tym wydawać tego nie będę, a nie mogę się sprężyć, żeby zredagować "Wspomnienia..." a mam redagować to?
Szczególnie, że nie prosiłam o korektę ortograficzno-gramatyczną, tylko o stwierdzenie, czy historyjka jest sensowna, w miarę spójna, a bohaterowie ukazani w miarę poprawnie
Napisano 11.08.2015 - |17:47|
Zacytuję Cię:
"Nie no, na serio? 750 wyświetleń i nikt nie ma nic do skomentowania? Że np.denne czy cosik ???????????"
i
"Szczególnie, że nie prosiłam o korektę ortograficzno-gramatyczną, tylko o stwierdzenie, czy historyjka jest sensowna, w miarę spójna, a bohaterowie ukazani w miarę poprawnie :D"
I to jest Twój problem. Co innego piszesz, co innego masz na myśli. I tak samo jest w tym fanfiku.
A oceny typu lubię - nie lubię, kocham - hejtuję - to nie ten adres www.
Żeby ocenić spójność i fabułę - trzeba Twój tekst doczytać do końca. A im dalej tym trudniej i nie wiem, czy to jest przy tej jakości językowej i merytorycznej możliwe.
W drugim, trzecim i czwartym rozdziale Twoi bohaterowie mruczą jak koty (jeden burknął jak pies) i człowiek ma wrażenie, że to komedia. ("Mruknął" pochodzi od czasownika mruczeć - czyli cicho miauczeć).
Ludzkość na planecie Ziemia to ćwierćdebile, bo jak obiekt wielkości fruwającego miasta uniesie się na DWA kilometry nad powierzchnię i wyłączy mu się czapkę niewidkę - TO NIKT NIE ZAUWAŻY, bo to poza zasięgiem wzroku!
I w tych rozdziałach, ten najbardziej zaawansowany obiekt na Ziemi ... pływa sobie bez załogi, którą zluzowano - jakby zapominając dlaczego i po co to miasto tu wylądowało. Ale może to niewłaściwe uwagi i wyjaśni się to w dalszych rozdziałach. Na przykład ta postać, która wygłasza tę idiotyczną kalumnię o dwóch kilometrach, okaże się agentem wroga i zależy mu na tym, aby zdemaskować cały program wrót i ujawnić ludzkości istnienie ufoludków. (Wątek tajemnicy programu wrót też ominęłaś - a niektóre scenariuszowe wtopy z serialowego finału SGA należało jakoś wytłumaczyć).
Wątków komediowych jest więcej. Trzy razy pada opis jak ktoś komuś mówi, że ktoś tam jest w areszcie, bo była rozróba w barze. Pierwszy mówi do drugiego, że jest sytuacja, potem ten drugi mówi do trzeciego, powtarzając co pierwszy powiedział o sytuacji i znowu ten trzeci mówi do czwartego, co mu drugi powiedział a słyszał od pierwszego. Aż się boję, jak opiszesz kiedyś, że dzieci (są w Twojej fabule) bawiły się w berka. Wtedy będzie kilkadziesiąt zdań, kto po kim kogo klepnął - aż dojdziemy do finału, kto przegrał.
A jeden z bohaterów potrafi "podejść ..., siadając". Ciekawe jak to zrobił?
Rzeczywiście było gorąco, jak pisałaś cztery pierwsze rozdziały. Ciekawe jak było, kiedy pisałaś resztę?
Rada. Mniej ilości, więcej jakości. Używać słów według ich rzeczywistego a nie wyimaginowanego znaczenia. I szanować siebie i czytelnika, nie dając mu tekstu bez należytej korekty. Jak się pisze dla siebie i swojej przyjemności, to się pisze do szuflady. Umieszczenie tekstu w sieci to publikacja - czyli wydanie opowiadania. W dzisiejszych czasach nie trzeba do tego papieru - a Ty tego nie rozumiesz. Mamy XXI wiek. Ten Niemiec od druku dawno nie żyje.
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 11.08.2015 - |18:22|
Napisano 11.08.2015 - |18:41|
Ehehe, ale myślę, że nie ma co się tak denerwować, bo momentami powyższa wypowiedź jest conajmniej...złośliwa. Jak koleżanka zaznaczyła pisze to dla zabawy. Ja np. nie miałam problemu z przeczytaniem tego wszystkiego i zrozumieniem. Więc chyba aż tak tragicznie nie jest. Nigdzie nie spotkałam takiej "zasady", że w internecie umieszcza się teksty po profesjonalnej korekcie. Wg takich założeń powinno się skasować 90% fanfików z sieci
Użytkownik nero edytował ten post 11.08.2015 - |18:44|
Napisano 11.08.2015 - |18:54|
Reasumując Waćpana wywód na temat mojej "literackiej twórczości" (ujmę te słowa w cudzysłowie i zaznaczę od razu, iż ma to wydźwięk ironiczny, gdyż rozumiem, że wedle Pańskiej opinii zapewne na takie miano bynajmniej "to coś" nie zasługuje): mam więcej nic nie pisać.
Dziękuję za szczerą opinię. Trzeba było tak od razu, zamiast się niepotrzebnie produkować i tracić swój jakże cenny czas... No chyba, że aż tak się Pan nudzi w te wakacje, że nie ma nic lepszego do roboty. A zatem śmiało, zapraszam
A co do mojej prośby na wstępie, to przecież napisałam tam: "że np.denne czy cosik" a nie ilu przecinków mi brakuje w tekście A wystarczyło od razu napisać, że tekst jest poniżej jakiegokolwiek krytyki pod kątem gramatycznym i stylistycznym
PS. A co do pewnych "nonsensów fabuły" to w tym samym kontekście należałoby zbesztać co drugi odcinek z serii Stargate... i nie tylko
Pozdrawiam
PS.2 - tak wiem, jestem sfrustrowaną babą
Użytkownik utan77 edytował ten post 11.08.2015 - |18:55|
Napisano 11.08.2015 - |19:58|
Złośliwości na temat, że ja Ci piszę nie to, co sobie wyobraziłaś, że moje uwagi Cię rozbawiły - i że Cię nie poraziło słonecznie, aby poprawiać tekst - to Ty umieściłaś.
Tekstu naprawdę złośliwego w moim wydaniu to tu nie było (i Ci nie życzę, mam bardzo ostry język), bo rekomendacji "nie czytać" albo "więcej nie pisz" to tu nie podałem. Bo też i nie mogłem - nie doczytałem do końca, a jestem rzetelny i nie miewam takich radykalnych ocen z kapelusza i jasno tam zaznaczyłem, że to jest opinia po lekturze 4 rozdziałów.
W uwagach do pierwszego rozdziału tylko jedna dotyczyła przecinków i wybrałem tylko jeden przykład w rzadkim sformułowaniu "szczególnie że". A są tu świadkowie na Forum, że potrafię się domagać setek przecinków w tekście w konkretnych miejscach.
Masz głęboki brak wiary w ważność jakości języka dla czytelnika - a to skutkuje mruczeniem bohaterów i innymi kolokwializmami umieszczonymi poza dialogami w tekście. I mam nadzieję, że sobie tę lekcję niestosowania słów typu burknął, mruknął, odciął - jako opisu sposobu w jaki bohater coś powiedział - zapamiętasz.
Mam nadzieję, że uzmysłowiłem Ci, że domagasz się oceny całościowej z pominięciem oceny językowej - którą wykonuje się żmudnie rozdział po rozdziale - i to, czego oczekujesz jest nieproduktywne. Skutek to żachniecie się autora i obraza na recenzenta. I dokładnie tak zareagowałaś, jak dałem Ci to co chcesz: przedwczesną ocenę cząstkową pokazującą kluczowe błędy fabularne i językowe. I widzisz nie o to chodzi. Nazywanie mnie nagle per Pan - tu nic nie da.
Celem poddania się recenzji (konstruktywnej krytyce) jest poprawa tekstu i jakości pisarstwa. A Ty a priori to odrzucasz. Tak się nie da. Bo to próba oceny lubię-nie lubię. Pomyśl, po co Ci taka ocena. Co ona Ci da? Polubienia zbierasz?
*****
A teraz zluzuj zbędne emocje i po tym oczyszczeniu atmosfery zastanów się. Czy bohaterowie powinni mruczeć? Czy widoczność na dwa kilometry to ma sens? Przeczytaj te cztery rozdziały chłodnym okiem i skup się na powtórzeniach. Ile razy używasz tych samych sformułowań lub słów w bliskiej od siebie odległości. Zdziwisz się. To co napisałem jest merytoryczne - niczego nie zmyśliłem.
To wszystko jest do poprawki. Technikalia i korekty fabularne. W świece filmu mówi się przepisanie sceny, a w świecie prac naukowych - przeredagowaniem fragmentu.
Konstruktywnie krytykowałem na tym Forum twórców fanfików w sposób o niebo mocniejszy i jakoś nikt mi nie zarzucił, że zniechęcam go do pisania. Mam wręcz wrażenie, że im bardziej uważnie komuś wytykałem błędy stylu i logiki - tym lepiej potem pisał. Nie dlatego, że go nauczyłem. O nie - sam dobrze nie umiem. Talentu pisarskiego nie można nauczyć. Go się ma lub nie ma. Poprawa nastąpiła dlatego, że zdopingowałem do dyscypliny pisarskiej w postaci autokorekty. A ta jest jedną z najtrudniejszych sztuk w warsztacie autora i od tego zacząłem rozmowę z Tobą. I ja to wiem. Z racji wielu powodów często płodzę bardzo długie analizy. I korzystam z osób trzecich do krytyki - bo pisząc, człowiek nie ma dystansu i przepuszcza oczywiste błędy.
Masz dar szybkiego pióra. Możesz pisać dużo w niezłym tempie. Ja też i wiem jaka to pułapka. Ale to nie to samo co dar lekkiego pióra. To trzeba sobie wypracować (warsztat!). Zatem nie ilość tylko jakość.
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 11.08.2015 - |21:31|
Napisano 12.08.2015 - |14:56|
Chciałam się rozpisać... ale stwierdziłam w końcu, że to i tak jest bezsensowne.
Mimo wszystko 2 rzeczy:
1 - rozumiem zatem, że autorzy tego słownika => WSJP te swoje tytuły to wpisali tak dla zabawy???
A może to ja znowu źle pojmuję znaczenie tych wpisów???... No cóż, widać moje IQ jest poniżej przeciętnej w takim razie.
2- ja mam sarkastyczne poczucie humoru (więc i podobno cięty język), ale nie ubliżam wszystkim wokół na "dzień dobry". Ty natomiast robisz to notorycznie (jak wcześniej widziałam w innych postach), nie mając pojęcia kto "siedzi po drugiej stronie ekranu", tylko dlatego że siedzisz sobie wygodnie przed kompem i nie ponosisz żadnego ryzyka, a kilka lat temu uzyskałeś tytuł magistra polonistyki... No cóż, śmiem twierdzić, że profesor Miodek z Waszmości żaden.
A krytyka to nie to samo co wyśmiewanie/szydzenie.
Ciekawe czy w życiu codziennym jesteś tak samo "wyszczekany" jak tutaj? Wiem, znowu te zwierzęce odgłosy, ale to chyba dlatego, że mam w domu psa Chociaż mój raczej wyje, niż szczeka
A wystarczyłoby spokojnie napisać: ten a ten zwrot jest niepoprawny, ponieważ oznacza to i siamto. Proponuje użyć tego, lub innego zwrotu... i od razu człowieka na wstępie nie odrzuca od chęci zastosowania twoich rad.
Nie wiem, może po prostu jestem już przeżytkiem pod tym względem i obecnie panują inne zasady rozumiane jako "kultura osobista", ale wychowano mnie tak, aby na wstępie każdego traktować z szacunkiem.
Także dyskusję tą z Panem uważam za zamkniętą... a szkoda, ponieważ część uwag było bardzo trafnych.
Użytkownik utan77 edytował ten post 12.08.2015 - |14:56|
Napisano 12.08.2015 - |19:43|
I trzeba w tenże słownik wejść głębiej i tak np:
Mężczyzna kiwnął głową, mruknął coś jakby “aha” i zniknął za kolejnymi drzwiami.
źródło: NKJP: Piotr Zaremba: Plama na suficie, 2004
Tomasz mruknął coś niewyraźnie, żeby uniknąć dalszej dyskusji, ale korpulentna szefowa zastawiła mu drogę niczym lodowa góra „Titanicowi”.
źródło: NKJP: Grzegorz Mathea: IV Rzeczpospolita, 2005
Po chwili myśl chłopca pobiegła gdzie indziej: przypomniał sobie powrót ze Strzemienic, w czasie którego dziadek z początku złowrogo milczał, a potem uspokoiwszy się, mruknął, że lepiej nic babce nie wspominać...
źródło: NKJP: Irena Jurgielewiczowa: Ten obcy, 1961
- Jeden zabity - mruknął ponuro. - Dostał w twarz.
źródło: NKJP: Artur Baniewicz: Afrykanka, 2005
- Co zrobiłaś z Wedą? - przerwał milczenie Niedźwiedź.
- Zabiłam go - mruknęła obojętnie.
I widać, że mruknął "coś otacza", często typowe określenia. Wynika to także z kontekstu. U Ciebie "mruknął" to natrętny synonim słowa "powiedział" i stosujesz go kilka razy z rzędu na jednej stronie bez owego naturalnego otoczenia.
Z resztą słów dokładnie to samo. Mieszasz kolokwializmy z językiem literackim.
Dalej piszesz : "A wystarczyłoby spokojnie napisać: ten a ten zwrot jest niepoprawny, ponieważ oznacza to i siamto. Proponuje użyć tego, lub innego zwrotu... i od razu człowieka na wstępie nie odrzuca od chęci zastosowania twoich rad."
Dałem. Dziewięć uwag do pierwszego rozdziału. I to nie ja potem napisałem w dialogu:
Nero: "Widzisz, i trzeba było prosić o opinię? xD Teraz musisz wszystko przepisać od nowa :D"
Ty: "Phi, jeszcze czego. Jeszcze aż tak na głowę nie upadłam ;p - chociaż w ten upał mogło mi ciupkę przygrzać
Poza tym wydawać tego nie będę, a nie mogę się sprężyć, żeby zredagować "Wspomnienia..." a mam redagować to?".
Zakończę to fragmentem z finału Twojej wypowiedzi.
"Nie wiem, może po prostu jestem już przeżytkiem pod tym względem i obecnie panują inne zasady rozumiane jako "kultura osobista", ale wychowano mnie tak, aby na wstępie każdego traktować z szacunkiem. "
Komentarz zbędny.
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 12.08.2015 - |20:03|
Napisano 13.08.2015 - |12:54|
A jeden rozdział dlatego, bo wnerwiało mnie, że Prolog dawało mi jako rozdział pierwszy i cała reszta była przesunięta. Chyba nikt nie pisuje prologów i epilogów ani innych wstepów ;p
Piszą, piszą. I prologi i epilogi, choć rzeczywiście rzadko. Faktycznie gdy piszesz pierwszy rozdział, automatycznie podają go jako nr 1, ale potem, gdy dodajesz kolejne rozdziały, możesz już korygować ich numery czy tytuły i wklejać je w odpowiednim porządku. Możesz też zmienić nazwę tego pierwszego na prolog. Trochę to upierdliwe, ale na pewno da się zrobić.
pozdrawiam.
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
Napisano 13.08.2015 - |14:47|
ehehe, to z moimi postami też jest coś nie tak? Po prostu stwierdziłam fakt, że w świetle tych uwag tekst jest do gruntownej przebudowy. Serio, kogoś tym uraziłam? :/
Użytkownik nero edytował ten post 13.08.2015 - |14:47|
Inne →
FanFic →
Fanowskie komiksy o WraithNapisany przez nero , 28 lip 2015 wraith, komiks |
|
|
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych