Odcinek 22 - S02E02 - The Intruder
#1
Napisano 06.03.2005 - |22:34|
Na końcu "S02E01 The Siege (Part 3)" okazało się, że na Daedalus'ie znajduje się intruz i to na nim będzie się skupiał ten odcinek, jest to w rzeczywistości wirus komputerowy stworzony przez Wraith (przypomnijcie sobie SG-1 S04E20 Entity).
Aiden Ford został zmieniony i przekształcony w super żołnierza, jego życie zależy teraz od enzymu od Wraith. To uczyniło go jednoosobową armią, ale też wielkim ryzykiem dla bezpieczeństwa Atlantis, zwłaszcza kiedy umyka strażnikom i ucieka z bazy na inną planetę.
W tym odcinku zostanie też poruszony problem ciężaru jaki spoczywa na dowódcy. Poznajemy bliżej Elizabeth Weir, jej rozterki w życiu zawodowym i prywatnym, możliwe też że dowiemy się czegoś o jej przeszłości.
Dzięki ZMP przywiezionemu z Ziemi, zostanie nawiązanie połączenie z SGC, w trakcie przeprowadzanych rozmów, generał Hank Landry (Beau Bridges), informuje dr Weir, że Pentagon rozważa przekazanie dowództwa nad bazą Atlantis w ręce pułkownika Caldwell’a.
Zdjęcia: 01, 02, 03, 04, 05, 06, 07, 08, 09, 10, 11, 12, 13.
#2
Napisano 23.07.2005 - |07:53|
Tak czy inaczej, mamy odcinek, który praktycznie cały czas dzieje się w kosmosie, do tego kilka wspominek, Elizabeth i Simon to chyba ta najmniej ciekawa, ale pewnie trzeba było jakoś zakończyć wątek i pozwolić pani doktor poszukać miłości w galaktyce Pegaza, widać John dostał awans i chyba pozostał głównodowodzącym na Atlantis, a pułkownik Caldwell dowodzi tylko Deadalus'em.
Sama akcja z wirusem wydaje się dość ograna, ale na problem F-302, którego wcześniej pilotował John nie wpadłem na końcu, tak więc jak widać, do 3 razy sztuka. Do tego jak zwykle Rodney zaszalał, zwłaszcza przy transportowaniu do hangaru F-302, ta pozycja z Hermiod'em też się dogadał "crap" :] Tylko gdzie się podziała dr Novak, żeby tylko na Ziemi nie została, no chyba, że pilnowała Atlantis.
Było bardzo dobrze, tak na 9.
#3
Napisano 23.07.2005 - |15:16|
Dlaczego? za duzo gadania, za malo akcji.
A odnosnie gadania jedyny tekst, ktory mnie powalil to tego Askardczyka (Hermiona? tak sie zwie?) "Crap, indeed" - to mistrzostwo swiata
Generalnie - odcinek kicha.
#4
Napisano 23.07.2005 - |19:44|
jak dla mnie 10
Wiedziałem poprostu wiedziałem ,że musi być rozwód "domysł"
Asgardczyk bardzo mi się podobał niech tak zostanie
te przekleństwa "chyba" super
Dr Weir wiedziałem ,że tak będzie tylko ciekawe co mąż napisze w pozwie rozwodowym nieobecność żony przez około rok była sobie w obcej galaktyce
PS to mnie przeraża atlantis dużo lepsze jest od SG1 ciekawe jak będzie z oglądalnościa
no i ciekawe jakie nowe zabawki znalezli po zainstalowaniu ZPM
Podoba mi się doktorek jak mówi ,że wiekszość jest lepsza od niego to jak się dostał do tej ekspedycji na głownego lekarza?
Z tego co wywnioskowałem ekspedycja atlantis zostaje powiekszona a dr Weir zostaje nadal szefem tego cyrku
Ciekawi mnie tylko czy Dedal odleci na ziemie czy też zostanie na stałe jako wsparcie ?
Bez ZPM powrót trwał by troszke długo
Użytkownik Raptorek edytował ten post 23.07.2005 - |19:49|
#5
Napisano 23.07.2005 - |19:53|
Dedal raczej nie zostanie, zreszta sam nie wiem..tylko bedzie tak wlasnie latal miedzy ziemia a atlantisem
co do samego odcinka to bez rewelacji, chociaz przyznaje, akcja byla ciekawa i nie bylo zle...poki co atlantis lepsze ale sg-1 musi sie troche "pobyc" w nowej sytuacji i mysle, ze moze byc rownie dobre a nawet lepsze niz atlantis, tak jak ktos juz pisal wyzej, poczekajmy przynajmniej do polowy oby sezonow i wtedy ocenimy..
Użytkownik mIlOsZEk edytował ten post 23.07.2005 - |19:56|
#6
Napisano 23.07.2005 - |23:44|
Cieszący jest fakt, że w dalszym ciągu jest obecna postać asgardczyka - teksty jakie wali po asgardzku gdy coś nie wychodzi brzmią zabawnie Fajnie, że rozwinięty został wątek jednej z niedocenianej postaci - dr Weir. Wiadomo, że jej życie osobiste legło w gruzach - pewnie nieprędko wróci na Ziemię...
Anyway - muszę podkreślić, że SGA wciąż trzyma wysoki poziom - oby jak najdłużej. A zatem moja ocena to:
5 - na dzień dobry
+1 za efekty
+1 za jak zwykle rewelacyjny humor (m.in. "crap indeed" przez które spadłem z krzesła )
+0.5 za rozwinięcie kilku wątków - coś się zmieniło w życiu osobistym dr Weir, ktoś dostał awans, nawiązanie do podobnej sytuacji w SG1...
+0.5 za "dramatyzm" - bardzo sugestywna była scena jak kolesia wyrzuciło w kosmos
-0.5 za przewidywalność (akurat, że kluczową rolę odegra myśliwiec domyśliłem się gdy przeteleportowano Shepparda...)
Ogółem 7.5.
#7
Napisano 24.07.2005 - |00:23|
Odcinek był dla mnie jak połączenie SG-1 Entity oraz Tangent. Niby było, ale ponieważ tamtych odcinków dawno nie widziałem, więc miło było to oglądać, dlatego odcinek dostaje ode mnie 9.
Tym razem bardziej pooglądaliśmy sobie Dedala od wewnątrz (chociaż w sumie to żadna nowość). Oczywiście asgardczyk w maszynowni jest "niezastąpiony". Trzeba się nauczyć od niego tych przekleństw, wtedy będzie można przeklinać publicznie, ;P a i tak nikt nie zwróci uwagi. Tym razem mogliśmy zobaczyć Caldwella w akcji, a mianowicie, widać, że twardo rządzi Dedalem i nie da sobie w kaszę dmuchać, choć z rozmowy z Weir widać, że nie chodziło mu o latanie z Ziemi na Atlantydę i z powrotem. No i oczywiście mamy awans, czyli z majora Shepparda robi nam się podpułkownik. Może pułkownik Caldwell ma się zacząć czego obawiać? Troszkę odpoczęliśmy od Teyli i całej Atlantydy. Na plus. Ogólnie: Oby tak dalej.
Pozdrawiam.
Użytkownik Cholek edytował ten post 24.07.2005 - |00:24|
Height/Weight:Unknown
Last seen:Wojnówko 2007, Poland
Whereabouts: Duty on Deadalus, Mission to England
Member of SG-NORTH TEAM?
#8
Napisano 24.07.2005 - |01:25|
o odcinku powiem tyle:
1) niezla fabula do czego atlantis nas juz przyzwyczail, ale od kiedy wirusa mozna usunac restartujac system? no i ten moment kiedy mckay wrzuca wirusa do translatora niezly software tam maja (pewnie od microsoftu) skoro potrafi zamienic nie-wiadomo-jaki-jezyk na jezyk wraith
2) wielki plus zarobil asgardczyk ze swoimi haslami. rewelka!
3) Szczescie ze ford pojawial sie bedzie rzadziej, teyli tez bylo malo wiec to tez zaliczam na plus.
4) Caldwell- oj ile bym dal zeby zostal w atlantis i wyslal dr weir do rzadzania tymi wiesniakami na ladzie co przyszli razem z teyla.
5) jak zwykle dr beckett i mckay na wysokim poziomie moment teleportowania mckaya calkiem udany
6) za kazdym razem kiedy widze narzeczonego dr weir chce mi sie smiac- czy w ameryce brakuje aktorow? po co zatrudniac tych samych do innych rol? zaraz sie okaze ze sheppard tez ma narzeczona i jest nia dr janet fraiser.
7) dr weir wynocha! wybaczcie ale nie moge jej przebolec nie moge na nia patrzec. to jest prawdziwa tragedia tego serialu.
podsumowujac: odciinek ogolnie bardzo dobry, choc w sumie rozwiazanie problemu jest chyba bzdurne, ale nie czepiam sie. Gdyby tylko weir zostala na Ziemi ....
#9
Napisano 24.07.2005 - |08:23|
A co do wirusa komputerowego oni nie tylko wciskają reset ale wgrywają wszystko zkopi zapasowej trzeba uważnie oglądać
I jest to logiczne bo jak ktoś się zacznie bawić oprogramowaniem i coś skopie to co utkną gdzieś posrodku niczego muiszą miec kopie zapasową a nawet kilka
#10
Napisano 24.07.2005 - |10:42|
Odnosze dziwne wrazenie ze scenariusze do Atlantis i BG pisza w tym samym budynkuA co do wirusa komputerowego oni nie tylko wciskają reset ale wgrywają wszystko zkopi zapasowej trzeba uważnie oglądać
I jest to logiczne bo jak ktoś się zacznie bawić oprogramowaniem i coś skopie to co utkną gdzieś posrodku niczego muiszą miec kopie zapasową a nawet kilka
Tydzien temu ogladalem w BG jak to roboty przelamywaly sie przez firewall, teraz w Atlantis znowu jakis wirus przejmuje kontrole nad statkiem, czekam tylko kiedy w SG1 pojawi sie wirus podeslany przez Priors....
#11
Napisano 24.07.2005 - |11:27|
#12
Napisano 24.07.2005 - |11:41|
Po pierwsze akcja. Trzyma w niepewności do samego końca, nie wiemy czy przypadkiem wirus nie spróbuje zabić jeszcze jakiejś innej postaci. Ponadto co mnie urzekło to: F302 w akcji (zarówno zniszczenie anteny jak i pościg za drugim F302), strach McKaya przed wiązką przesyłającą, przeklinający Asgardczyk, awans Shepparda Wszystko to składa się na świetny odcinek.
Jedyna wg mnie trochę naciągana sprawa to postać męża Dr. Weir. Dobrze ze nie poleciał z nimi jakoś nie mogę go przełknąć w tej roli. Reszta mi się podobała dlatego 9.5
We are walking on a thin line and you better avoid the risk ...
#13
Napisano 24.07.2005 - |11:43|
jakby nie patrzeć 9
#14
Napisano 24.07.2005 - |12:29|
#15
Napisano 24.07.2005 - |13:16|
#16
Napisano 24.07.2005 - |15:15|
Odcinek lekki łatwy i przyjemny.
Daję 9.
#17
Napisano 24.07.2005 - |18:00|
#18
Napisano 24.07.2005 - |19:03|
Rayden
He is my Shield and my Force. "
#19
Napisano 24.07.2005 - |19:46|
Tylko czy z tego nie robi się Star Trek? Zwłaszcza na początku odcinka, gdy widzimy Dedala w nadprzestrzeni .
Użytkownik Nom edytował ten post 24.07.2005 - |19:49|
tát savitúr váreniyam
bhárgo devásya dhimahi
dhíyo yó nah pracodáyat
#20
Napisano 24.07.2005 - |19:51|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych