9 odpowiedzi w tym temacie

[Toudi]

8 sezon czas zacząć.

[Toudi]

No i mamy przed sobą ósmy sezon. Ciekawe ile zajmie im wydostanie Dean z Czyścia? Mogliby zrobić z tego nieco więcej niż jeden odcinek, ale niestety stosująć dotąd obecne MO serialu, to pewno już po napisach początkowych 8x01 będzie wolny. :|

No cóż, stało się. A nie pisałem?

W ogóle udawanie, że braci po tych wszystkich przygodach, wizytach w piekle itp. są jeszcze pozytywnymi postaciami i że mają jakieś skrupuły jest żałosne, jak scena z weterynarii jak Sam wpada z psem. Przecież po tym wszystkim co już zrobił, to chyba tylko skończenie męki psa miałoby sens, a nie szukanie lekarza i to jeszcze w taki sposób.

[zis279]

Odcinek zaczyna się w oczywisty sposób czyli od tajemniczego pojawienia się Deana gdzies tam daleko za siedmioma wzgórzami i rzekami. Moim zdaniem do plusów tego odcinka możemy zaliczyć jedynie:

• Postać Crowley'a
• To, że prorok nauczył się kilku sztuczek i mam nadzieje że okaże sie wzmocnieniem
• Tajemniczy nowy przyjaciel Deana też mi sie spodobał bo dowiadujemy się, że na ziemi był ostatnio 50 lat temu co sugeruje, że raczej lewiatanem to on nie jest no i Dean umieszczał go w konkretnym ciele wiec to sugeruje mi, że jest on inną istotą
• Podoba mi sie też to , że fabuła będzie sie kręcić w okół zamknięcia piekła, ale czy to będzie tym wielkim finałem sezonu? czas pokaże

Na na minus w moim odczuciu zasługuje:

• To co działo się z braćmi przez te rok czyli te ich tajemnice mam wrażenie, że doświadczam deja vu

[Lobo]

Nie tylko ty. generalnie początek to wypisz wymaluj początek 4 i 6 sezonu(chociaż 4 trzeba przyznać miał jakiś sens). Scenarzyści zaczynają zjadać własny ogon. Mnie najbardziej drażni niekonsekwencja. Śmierć mówił/a, że nawet on nie może zniszczyć duszy, w piekle też nikogo nie unicestwiali. A tu zarzynają się normalnie jakby byli z krwi i kości. Jednocześnie okazuje się, że potwory jednak dusze mają czego dowodem jest kolega Deana wyhodowany na jego ręce.

Nie wspomnę, że zaklęcia w Supernatural zaczynają powoli przypominać plot device. Ponoć ożywić kogoś z martwych(nie jako zombi ale w prawdziwym żywym ciele) to było coś naprawde trudnego, nawet demony tego nie mogły zrobić (dopiero anioły pokazały jak to się robi). A tu wystarczy nagle jakieś stare zapomniane zaklęcie i bum sprawa załatwiona. Jak zniszczyć demony? prorok sobie jakieś zaklęcie odczytał. Jak zamknąć bramy piekła?... ano widzicie jest takie stare zaklęcie.... Okazuje się, że wszystko można załatwić kilkoma ziołami, 2 kartoflami, nacią z pietruszki i paroma bełkotliwymi formułkami. (btw ciekawe jak wypędzali demony jeszcze przed imperium rzymskim, przecież łaciny wtedy nie było).

I wraca problem z duszami. To można je w końcu zniszczyć czy nie. Śmierć pan numer 2 w tym wszechświecie nie potrafi(a wie więcej niż inni) ale wystarczy spalić czyjeś kości, albo dać aniołkowi jego własny nożyk pod żebra (lub jest takie stare zaklęcie pff) żeby... no właśnie co? Giną naprawdę, trafiają do purgatory, a może jeszcze gdzieś indziej.

Im dalej w las tym więcej drzew.

Użytkownik Lobo edytował ten post 06.10.2012 - |11:59|

[nyslion]

A nie było powiedziane, że tylko duszy ludzkiej nie można zniszczyć? Aniołów i potworów można. Demonów też można, mimo że demony powstają z ludzkich dusz w piekle.

[Nadia]

Pomijając odświeżana kotlety, brawo dla tłumaczy za "drążyłeś ją jak krasnoludy Morię?". Strasznie rozbawił mnie ten tekst na stronie, a w ustach Deana był jak znalazł.

[Lobo]

Śmierć powiedział coś takiego "The soul can be bloodied , tortured but never broken, not even by me" nie rozgraniczał na potwory i ludzi.

[Wodzu]

Niestety widać bo tym serialu zmęczenie materiału. Te ciągłe powroty z miejsc czy sytuacji bez wyjścia robią się męczące. Cały czas kombinuję jak braci jeszcze potrafią ze sobą współpracować skoro za każdym razem, jeden z nich po swoim powrocie zawsze leci w kulki wobec drugiego i nigdy nie mówi co się z nim działo. Najlepiej wymienić się kilkoma ripostami, wsiąść w samochód i jazda na robotę, a później przez pół sezonu gadać o braku zaufania czy miłości braterskiej.

Mam nadzieję, że chociaż Casa będą częściej pokazywać albo znowu Śmierć ponownie zawita bo zapowiada się sezon na zasadzie wyścigu z Crowleyem o kontrolę nad piekielnymi wrotami.

[123mamut]

Liczyłem na super start  kolejnego sezonu ale niestety jak dla mnie lipa Din wyskakuje z tego czyśca nie pokazali nawet co tam się działo tylko wrzucają jakieś urywki.

 

[Macmax]

Słabe rozpoczęcie ósmego sezonu,  wkurzający Prorok i jego wizje, po raz kolejny kłótnie braci, wzajemne spieranie się, obwinianie, złości, ile razy można to samo wałkować.

Dobrze że się Crowley pojawił bo chociaż w niewielkim stopniu uratował ten odcinek. Mam nadzieję na dużo ciekawych rzeczy z nowym kolegą Deana z Czyśća.