Odcinek 010 - S01E10 - Now You See Me
#1
Napisano 12.10.2011 - |21:23|
#2
Napisano 29.11.2011 - |18:14|
Mniej akcji więc mniej powodów do głupot, choć i tak były (jedna kropla w szklance to przecież dużo przy ich technologii - tyle godzin na analizę, zero obstawy w laboratorium). Mniej nastolatków i się lepiej oglądało. Odcinek nie wniósł nic nowego do historii poza uzupełnieniem wiedzy o motywacjach postaci. Z cyklu łowiectwo zbieractwo i trójpolówka - wystąpiło głównie to pierwsze. Widoczki były najmocniejszą stroną odcinka.
4/10
#3
Napisano 29.11.2011 - |19:53|
Moim zdaniem odcinek duzo wniosl do fabuly. Po pierwsze wiemy na 100% kto jest szpiegiem, po drugie wiemy ze Finch aktywnie uczestniczy w szpiegowaniu (a nie tylko handlu), po trzecie mamy podwaliny na jakas wspolna akcje 6ers z "terra nowersami".
Co do tej kropki krwii to w tej szklance nie byla woda, to byl rozpuszczalnik, który jak powiedziano niszczy czerwone krwinki a co za tym idzie DNA.
5/10
#4
Napisano 29.11.2011 - |22:48|
Do fabuły wniesiono tylko dziewczynę jako zaskoczenie, cała reszta spraw to tylko potwierdzenia pewnych naszych przypuszczeń, mało.
Tak teraz oglądam Earth 2 (Nowa Ziemia) i tam akcja jest bardzo ospała ale w okolicach 10 odcinka to już w sprawie działań Rady wiadomo znacznie więcej niż tu o zleceniodawcach sześciopaków. A przecież teraz serialową historię rozwija się znacznie szybciej niż w czasach wspomnianego Earth 2. Muszę też powiedzieć, że ten zabytkowy serial momentami jest bardziej zaskakujący i mniej przewidywalny od TN.
Porównywanie jest uprawnione, bo w obu występuje motyw zasiedlenia przez grupę pionierską i w obu mamy pewną tajemniczą organizację która ma własny plan, co do planety, plan, który nie jest zbieżny z działaniami pionierów. Różnice to zamiast dinozaurów są obcy, zamiast portalu statek kosmiczny i rozmówki przez satelitę. Motyw szpiega w Earth 2 też wystąpił i był znacznie bardziej ciekawie przedstawiony i rozwiązany.
#5
Napisano 30.11.2011 - |19:40|
A Earth 2 będę musiał sobie kiedyś odświeżyć.
#6
Napisano 30.11.2011 - |20:14|
Owszem jeden dinuś został ranny, więc po części wyeliminowany z walki, a na drugiego to już kijaszka nie podpalał ????Dinozaur zachował się jak człowiek i zrezygnował z walki bo partner/partnerka został/a ranny/a ??? Bez jaj- drugi zostałby zraniony, ale Taylor by nie miał głowy, korpusu, nóg albo którejś z rąk
Najpierw był , że tak nazwę, prewaran, teraz para dinków, a potem co ? Sześć Velociraptorów -i Taylor i też im dokopie ???Czy będą się bały zaatakować???? Ech.......
#7
Napisano 30.11.2011 - |20:23|
#8
Napisano 30.11.2011 - |21:14|
Co mnie wkurza to ta ich bezsensownie nieskuteczna broń "soniczna". Bezpośrednie trafienie wywołało u dinozaura ledwie chwilową dezorientację. Ja bez shotguna bym do tej dżungli nie wchodził.
#9
Napisano 30.11.2011 - |21:31|
Po pierwszym zranieniu drapieżnik takiej wagi nie zaatakowałby, choćby dla sprawdzenia co to za gatunek mu się przeciwstawia ??? Naciągane to..... a może dlatego bo to jeden z głównych z bohaterów, który ma być tough guy co się zębom dinozaurów nie kłaniał
Wcześniej "Dzień Dziękczynienia ", teraz nieszczęsne Pole Pamięci ( czy jak to zwał) a potem Dzień Niepodległości po wykopaniu Sixtersów
Użytkownik Kiz edytował ten post 30.11.2011 - |21:32|
#10
Napisano 30.11.2011 - |22:30|
Jakby na takiej dużej planecie nie mogli znaleźć miejsca żeby sobie spokojnie knuć swoje plany. Na tym tle konfilkt z Terra Nova traci sens.
Syn-geniusz knuje w innym miejscu. A sześciopaki mają pewnie jakąś dodatkową agendę działań szczegółowych od mocodawców do wykonania na terenie TN - tylko oczywiście scenarzyści zapomnieli nam to gdzieś nadmienić
Co mnie wkurza to ta ich bezsensownie nieskuteczna broń "soniczna". Bezpośrednie trafienie wywołało u dinozaura ledwie chwilową dezorientację. Ja bez shotguna bym do tej dżungli nie wchodził.
Zgadzam się. Porzucenie tej ekoideologii, bo to z tego wynika, musi koniec końców nastąpić. Zrobią pewnie jakiś mega dinoatak na te ich drewnianą zeribę i w jeden wieczór wyprodukują grzmiące kije na kokosy z ekoprochem z fajerwerków. A potem w kacu moralnym ustanowią ... Dzień Dinoholokaustu.
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 30.11.2011 - |22:31|
#11
Napisano 30.11.2011 - |22:44|
Zresztą nieraz słyszy się opowieści o drapieżnikach, które płoszył wystrzał z broni palnej. Nie wiadomo jakie obyczaje (w tym poziom płochliwości) miały te dinozaury - może ich gatunek po prostu ma taki model zachowania zaszyty w mózgu - grają ostrożnie.
Pamiętaj, że w naturze rozmiar i masa nie przekłada się w prosty sposób na to jak groźne jest zwierze. Drapieżnik może się pomylić atakując małą ofiarę i dostać jadem po oczach. Myślisz, że w takiej sytuacji będzie mimo wszystko próbował ją zjeść? Właśnie z taką sytuacją mieliśmy do czynienia - widział człowieka po raz pierwszy, sądził, iż ma przed sobą łatwą zdobycz, a tu niespodzianka - strzały z łuku, włócznie i ogień.
Co nie zmienia faktu, że to ich chodzenie po dżungli jest po prostu głupie. Mogli sobie odpierać atakujące drapieżniki w dogodnym miejscu, będąc przygotowanymi. Gdyby ich obskoczyło stado velociraptorów ze wszystkich stron w gęstym lesie, szans by wielkich nie mieli z tymi swoimi śmiesznymi pukawkami.
Jeszcze jeden monstrualny błąd mnie drażni - skoro sonda z pilota nie została odnaleziona w przyszłości i wszystko dzieje się w alternatywnej linii czasu (nie zmienia oryginalnej historii, w której nie istniała mezozoiczna ludzka osada) to jakim cudem możliwa jest obustronna komunikacja? Tak na logikę załoga TN powinna "nadawać" do swojej nowej przyszłości, będącej kontynuacją nowo powstałej linii czasu.
Użytkownik Atlantis edytował ten post 30.11.2011 - |22:51|
#12
Napisano 30.11.2011 - |23:19|
Jeszcze jeden monstrualny błąd mnie drażni - skoro sonda z pilota nie została odnaleziona w przyszłości i wszystko dzieje się w alternatywnej linii czasu (nie zmienia oryginalnej historii, w której nie istniała mezozoiczna ludzka osada) to jakim cudem możliwa jest obustronna komunikacja? Tak na logikę załoga TN powinna "nadawać" do swojej nowej przyszłości, będącej kontynuacją nowo powstałej linii czasu.
W wątku łowieckim się z Tobą w pełni zgadzam. W tym odcinku to nie był babol, poza głupotą samej samotnej wycieczki.
Natomiast co do linii czasu to ... mamy problem na problemie. Ta sonda to babol. Nie wiem z czego musiałaby ona być, chyba z niekruszejącego diamentu. Jak przypomnę sobie Ojcowski Park Narodowy i uświadomię sobie, że te skałki to chyba z dna morza powstały coś koło jury - to ile te warstwy musiały się nakotłować, ulegać ciśnieniu, temperaturze wreszcie wypiętrzeniu w alpejskiej orogenezie i wietrzeniu i erozji na końcu. Jaka jest szansa, że w niej zachowała się kula szpiegula - żadna.
Więc to wcale nie musi być linia alternatywna. Paradoksu być nie musi - potomkowie TN jako ludzkość zginie niedługo razem z dinkami.
Ale nawet zakładając, że to jest linia alternatywna, to jeżeli z czasu drugiego milenium można się połączyć z mezozoikiem równoległym to niby czemu nie można zrobić mostu powrotnego? Nie ma S.Carter i nikt nam nie objaśnił fizyki tunelu, nie ma podanej przesłanki, aby taką możliwość wykluczać. W Slidersach to już takie oczywiste nie było i skakali od linii do linii.
#13
Napisano 30.11.2011 - |23:48|
No wiesz, Taylor przetrwał ponad 100 dni będąc sam w tej dżungli. Wiele się nauczył.No, no Taylor to niezły badass- jeszcze chwila a położyłby dwa dinusie.
Pewnie, mają IQ wysokości przeciętnego człowieka dlatego wydaje się to niemożliwe.to jest niemożliwością, że dwa dinozaury "dały się zrobić w bambuko".
Najprostsza rzecz na świecie, używana do obrony ludzi przed wszystkimi zwierzętami, przydajmniej od kiedy człowiek "ujarzmił ten żywioł" - ogien.Najpierw był , że tak nazwę, prewaran, teraz para dinków, a potem co ? Sześć Velociraptorów -i Taylor i też im dokopie ???Czy będą się bały zaatakować???? Ech.......
Wszystkie zwierzęta, bez wyjątku, panicznie boją się ognia. One nie mają się jak przed ogniem bronić. Ich jedyną obroną na ogień to ucieczka.
Co więcej zdecydowana większość zwierząt boi się nagłych głośnych dźwięków. Na przykład konie, które uzywano od czasów starożytnych w bitwach były specjalnie chodowane i przyzwyczajane do dźwięków uderzającej stali. Co więcej te konie, trenowane od małego na odpornośc na takie dźwięki dostawała szału i płoszyła się na dźwięk trzepotu piór zamontowanych na zbroi naszych polskich husarzy (nasze konie były od małego przyzwyczajane do tego dźwięku).
Widać, że nigdy nie miałeś do czynienia z dzikim zwierzęciem ... ani nawet z takim hodowlanym. Jeśli masz znajomych na jakiejś wsi to pojedź do nich, wejdź do obory i mocno tupnij butami o ziemię, odrazu będzie popłoch wśród tych zwierząt (a one są już po części przywyczajone do tego dźwięku).
Tjaaa, postrzelony niedźwiedź by stanął i walczył z tobą ... pewnie ... za dużo filmów się na oglądałeś (oczywiście mówimy tutaj o przypadkowym spotkaniu a nie obronie młodych).Niedźwiedź też się nie cykoli tylko wali po ryju , chociaż ludzie używają broń palną.
Po pierwszym zranieniu drapieżnik takiej wagi nie zaatakowałby, choćby dla sprawdzenia co to za gatunek mu się przeciwstawia
Tylko właśnie portal otwiera sie na danym, ograniczonym obszarze (jeśli nie zawsze w tym samym miejscu), więc muszą sie trzymać blisko niego. Tym bardziej jeśli chcą pozostawać w stałym kontakcie z przyszłością.Jakby na takiej dużej planecie nie mogli znaleźć miejsca żeby sobie spokojnie knuć swoje plany. Na tym tle konfilkt z Terra Nova traci sens.
Nawet diament pod wpływem ciśnienia nacierających na siebie płyt tektonicznych czy wybuchu wulkanu albo bezpośrdniego uderzenia asteroidy by się rozleciał.chyba z niekruszejącego diamentu.
Jedyne rozwiązanie jakie mi przychodzi na myśl to pole siłowe ale raczej w 2149 nie mają źródła energii, które wystarczyło by na 85 milionów lat.
Do tego pozostaje kwestia tego co by sie stało jakby sonda znalazła się 5km pod ziemią akurat pod złożem jakiegoś ciężkiego metalu, jakim cudem by odebrali od niej sygnał?
Właśnie teraz się skapnełem - co oni za źródło energii tam wpakowali, że po 85 milionach lat nadal miało zasilać emiter sygnału?
Tak więc zgadzam się - bzdura kompletna z ta sondą.
#14
Napisano 01.12.2011 - |09:17|
1/10
#15
Napisano 01.12.2011 - |12:15|
Na początku też tak pomyślałem ale jak sobie przypomniałem pierwszy odcinek to pielgrzymka wyszła na jakiejś małej polance porośniętej drzewami a ten bezręki generał wyskoczył w jakichś krzaczorach czyli nie ma jakiegoś konkretnego punktu wyjścia. Chyba, że to kolejny babol.Tylko właśnie portal otwiera się na danym, ograniczonym obszarze (jeśli nie zawsze w tym samym miejscu), więc muszą sie trzymać blisko niego. Tym bardziej jeśli chcą pozostawać w stałym kontakcie z przyszłością.
#16
Napisano 01.12.2011 - |14:16|
Dlatego napisałem "obszarze". Na przykład może to być obszar o średnicy 10 mil od jakiegoś punktu.Na początku też tak pomyślałem ale jak sobie przypomniałem pierwszy odcinek to pielgrzymka wyszła na jakiejś małej polance porośniętej drzewami a ten bezręki generał wyskoczył w jakichś krzaczorach czyli nie ma jakiegoś konkretnego punktu wyjścia.
Dlatego, że zabijanie jest be-beMam tylko jedno pytanie - dlaczego Taylor nie zabił Miry?
W tym odcinku z EMP było powiedziane ze TN otoczona jest minami i że lokalne dinki metodą prób i błędów nauczyły sie nie podchodzić do osady.Zrobią pewnie jakiś mega dinoatak na te ich drewnianą zeribę
Jakby stado dinków zaatakowało TN to nastepnego dnia byłoby mega grilowanie, bo szkoda, zeby tyle mięcha się zmarnowało
#17
Napisano 01.12.2011 - |20:59|
Mam tylko jedno pytanie - dlaczego Taylor nie zabił Miry?
1/10
Drugie pytanie: dlaczego Mira nie zabiła Taylora? Przecież podobno chce go wykończyć?
Wiadomo, kto jest szpiegiem. Ale szpieguje, by ocalić życie matki. Mira robi to, co robi, by ratować swą córkę. A Taylor po prostu broni swoich ideałów. ( Przynajmniej tak to wygląda.) Bądź tu mądry i oceniaj, kto z nich postępuje dobrze, a kto źle.
No i trochę nieścisłości wyłapałam;
- Zdobyli dowód niezbędny do zidentyfikowania szpiega i beztrosko zostawiają go na całą noc bez nadzoru.
- Nastoletnia dziewczyna idzie kopać rowy (!), znika na jakiś czas i nikt tego nie zauważa.
- Po co im w ogóle ta broń soniczna? Jak na razie jest skuteczna tylko w przypadku ludzi. Na dinozaury trzeba mieć broń specjalistyczną w postaci łuku i prymitywnie wykonanych włóczni. Sprawdza się także pochodnia.
- Zajączki? No tak. Im prymitywniej, tym lepiej. Kiedy nadejdzie pora na tam - tamy?
W sumie nie było jednak najgorzej. Trochę nowych informacji, trochę akcji i walki o życie, trochę ckliwych momentów, jak choćby ten z odstawieniem gadziątka do mamusi i trochę humoru.
5/10
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
#18
Napisano 01.12.2011 - |23:00|
Świetna uwaga ze źródłem energii sondy. Czyli sięgając do klasyki, naszą sondę, rozumianą jako ślad materialny możliwy do wykrycia od jury do pierwszych wieków trzeciego milenium trzeba umieścić na ..... księżycu - tam ma większą szansę na przetrwanie. A tu się kłania Odyseja.
#19
Napisano 02.12.2011 - |20:07|
Właśnie to samo sobie pomyslałem.@ Modes
Świetna uwaga ze źródłem energii sondy. Czyli sięgając do klasyki, naszą sondę, rozumianą jako ślad materialny możliwy do wykrycia od jury do pierwszych wieków trzeciego milenium trzeba umieścić na ..... księżycu - tam ma większą szansę na przetrwanie. A tu się kłania Odyseja.
Najbezpieczniejsze miejsce jest na widocznej stronie księżyca. Jest ona cały czas skierowana ku ziemii więc mniej narazona na bombardowanie asteroid. Pozatym już teraz mamy dość dużo informacji na temat uderzeń asteroidów na widoczną stronę księżyca, czyli kiedy i gdzie oraz z jaką siła one uderzyły w srebrny glob.
Dodatkowo sonda taka mogłaby być zasilana przez energie słoneczną.
#20
Napisano 03.12.2011 - |17:46|
Z drugiej strony taka sonda nie musi działać przez te miliony lat. Wystarczy, że będzie działać jakiś maluśki zegar zasilany z baterii atomowej.
A sonda wystartuje i nada sygnał wtedy kiedy "trza".
Użytkownik psjodko edytował ten post 03.12.2011 - |17:46|
::. GRUPA TARDIS .::
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych