Zapraszam do podsumowania sezon czwartego.
No i koniec tego strasznie nierównego i strasznie rozciągniętego sezonu. To sztuczne dzielenie serialu na dwa sezonu emisji nie służy serialowi. Jedynym powodem dla którego warto było oglądać część z tego roku, to Colin Ferguson czyli szeryf Carter. Tylko sceny z nim i jego jeepem (a raczej jeepami, bo tracił je w tempie przynajmniej jeden na odcinek) utrzymywały stary klimat.
Jeszcze zeszłoroczny gościnny występ James Callisa był pozytywem tego sezonu. Choć i Wil Wheaton też jest miłym geegowskim dodatkiem, jednak to zdecydowanie za mało.
Ogólnie było słabo, mam nadzieję, że kolejny rok będzie lepszy i że naprostują wreszcie czas.
Najgorszym odcinkiem... no ciężko wybrać, kilka by było.
Za najlepszy, odcinek z Bankiem - Up in the Air. Za całokształt, ale głównie za radochę szeryfa z napadu na bank.

Sezon czwarty - podsumowanie
Rozpoczęty przez
Toudi
, 28.09.2011 - |20:57|
Brak odpowiedzi do tego tematu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych