Skocz do zawartości

Zdjęcie

Metro 2033 i 2034


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4 odpowiedzi w tym temacie

#1 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 06.06.2011 - |14:49|

Oj jakiegoś czasu zastanawiałem się nad tematem dla tej książki i wreszcie nadarzyła się dobra okazja. ;)
Na oficjalnej polskiej stronie Metra 2033 udostępniony został pełny tekst pierwszej książki. Można czytać rozdziałami na stronie lub pobrać całość w pdfie. Trzeba przyznać, bardzo dobra reklama.

Rok 2033, od przeszło 20 lat ludzkość, a raczej to co z niej zostało, mieszka w największym schronie atomowym ciągnącym się pod całą Moskwą - w Metrze. Wyjście na zewnątrz jest niemożliwe. Otwarte powietrze na wieki zablokowało ludzkości promieniowanie i/lub zmutowane stwory. W tej rzeczywistości przyszło żyć młodemu Artemowi, urodzonemu jeszcze na powierzchni, który już za młodu dwa razy uciekł śmierci, raz przed rakietami, raz przed szczurami. Teraz ma do wykonania ważną misję, musi dostarczyć wiadomość od Huntera, by uratować Metro przed atakiem czyhającym za stacją WOGN. W tym celu musi przejść całe metro aż do Polis. Wraz z jego podróżą poznajemy cały wachlarz różności jaki można spotkać w Moskwie.

Rok później (2034) na drugim końcu Metra, trwa heroiczna walka o utrzymanie stacji Sewastopolska, jednak nagle karawany z amunicją przestają docierać do stacji. Z misją uratowania stacji wyrusza Hunter (uważany za zmarłego po wydarzeniach na WOGNie). Wraz z nim poznajemy kolejny fragment Metra...

= = = = = = = = = =


Metro 2033 to interesująca opowieść osadzona w postapokaliptycznej Moskwie, a dokładnie w jej podziemiach. Pokazująca różnorodność rosyjskiego społeczeństwa oraz odnawiająca, zapomniany ostatnimi czasami, strach przed atomem. Ciemne tunele, głodne zwierzęta, zmutowane stworzenia oraz różnorodność ludzi których Artem spotyka podczas swojej wędrówki, trzymają czytelnika w napięciu do ostatnich stron. Natomiast druga książka jest znacznie słabsza, zarówno w treści jak i formie. Do końca trzyma przy niej tylko reputacja pierwszej.

#2 Caravashi

Caravashi

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 49 postów

Napisano 09.06.2011 - |09:27|

W trakcie czytania pierwszej części pomysł na cały ten świat Metra od razu wydał mi się dosyć archaiczny i byle jaki ale w sumie cieszył a już naprawdę wisienką na torcie były podróże po powierzchni.
Niestety książka jest trochę zagmatwana jak na coś co nie ma ambicji niesienia jakiś głębszych przesłań a "happy endowość" razi, jakby autor się bał naruszyć zbyt mocno status quo, w końcu w planach są kolejne części...
W drugim tomie brakuje przyjemności z czasu spędzonego razem bohaterami na powierzchni, brakuje lekkiego żartu w obliczu zmutowanych stworów a mamy z nawiązką gmatwaniny. Więc słabiej.

Sam pomysł wielkiego mrowiska w akwarium (z kilkoma atrakcjami) tylko że w wykonaniu ludzi całkiem fajny ale tylko do pewnego momentu w którym następuje przesyt tą ideą.
Dla mnie ta granica przebiega chyba w miejscu gdzie Artem idzie i spotyka kolejną atrakcję, w zasadzie cuda wianki, druga część wchodzi w tą fazę o wiele wcześniej tylko że z innymi aktorami na scenie.
Można sobie racjonalizować całą fabułę ale równie dobrze można powiedzieć że w metrze siedzi batalion chochlików.

Użytkownik Caravashi edytował ten post 09.06.2011 - |09:55|

  • 0

#3 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 04.02.2012 - |03:54|

Piter, trzecia książka w Uniwersum Metra 2033, tym razem autora Szymuna Wroczek. Książka objętościowo porównywalna z pierwszym tomem Dmitrija. Tym razem miejscem akcji nie jest Moskwa a Petersburg, Piter, Leningrad, czy jak tam chcecie. Głównym bohaterem digger imieniem Iwan.

SPOILERY

I jak wrażenia? Powiem słabo, nudno, 2/3 książki to problem ludzi w Metrze. Mniej więcej jak w Moskwie, ale metro mniejsze to i problemy i różnice mniejsze. Ale nudne. Znaczy się jedną książkę można stracić na poznawanie metra, ludzi, problemów codziennych po zagładzie, z ograniczonymi surowcami itd. Ale kolejny tom skupiający się głównie na tym jest po prostu nudny. Jest co prawda trochę i mutantów, ale nie wiem czy to wina głębokości metra, czy autora, nie są tu dominującą forma. A i metro spokojniejsze.
W każdym razie w 2/3 książki bohaterowie udają się do Leningradzkiej Elektrowni Atomowej i tu zaczął się interesujący fragment książki. Opis o fragmentów miasta i podróż i sama elektrownia warte były przeczytania. Pokaz życia na zewnątrz to jest czymś nowym, wciągającym, ale też bardzo słabo wykorzystanym wątkiem.
Jest sprawa technika z elektrowni, który przeżył w niej 20 lat, ale prawie wszystkie pytania pozostają bez odpowiedzi, jak, dlaczego?
No i najciekawszy motyw, a zarazem ten któremu poświęcono najmniej linijek tekstu (nawet nie stron) to tajne bunkry. Ot główny bohater wchodzi przystawia lufę mieszkańcowi, przełącza wyłącznik i wszyscy happy wychodzi. No co to ma być? Nagle pojawiają się ludzie, nie tacy zostali zagnani przypadkiem do właściwie chwilowego schronu, ale normalny schron ze wszystkimi ogrodami, farmami i wybrańcami i temu tematowi poświęca mu się tylko kilka linijek?

Jest lepiej niż w przypadku Metra 2034, ale słabo. Serial posiada wiele świetnych pomysłów na wątki, i cała sceneria postapokaliptyczna i mutanci, i trudne warunki w schronach, i zmieniająca się psychika ludzi żyjących lat pod ziemią, ale obu autorom nie udaje się ich rozwinąć. Jeśli cały problem ludzkości, tak jak w Piterze, zostanie sprowadzony do zdania o Morlakach (mieszkańcy metra) i Elojów (mieszkańcy prawdziwych bunkrów), to może lepiej nie tykać się tematu? Za naprawdę olbrzymi potencjał ma w sobie seria i interesującą choć spłyconą trzecią część trzeciego tomu, daję serii jeszcze jedną książkę szansy a Piterowi 3,5/6.

#4 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 15.09.2012 - |14:40|

MGM kupiło prawa do ekranizacji Metra.

Za scenariusz ma się zabrać F. Scott Frazier, za produkcję odpowiadać będzie Mark Johnson.

#5 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 09.12.2014 - |09:26|

Możliwe spoilery. Zaznaczam od razu, że parę słów marudzenia nie uważam za minus książek, są to rzeczy które moim zdaniem powinny wyglądać trochę inaczej.

 

Przeczytałem już kilka książek z tego uiwersum i jakkolwiek uważam, że pomysł jest świetny, opisy flory i fauny niezmiennie zaskakują mnie inwencją twórczą autorów tak trochę brakuje mi tutaj trochę szarej rzeczywistości. Kończę obecnie trylogię Diakowa i osobiście stawiam ją na równi z oryginalnym Metrem 2033 to powiela ona jeden konkretny schemat. Mam tu na myśli rozwój ludzkości w podziemnych labiryntach metra. Czy to Moskwa czy Petersburg w większości są to zmilitaryzowane bądź psychopatyczne społeczności toczące między sobą nieustanne batalie. Co prawda zdarzają się wyjątki ale przesycenie ciemną stroną ludzkiej natury wylewa się z kolejnych stron. Aż chce się zacytować jednego z bohaterów Diakowa 'wszyscy nie mogą być źli'. Nie staram się kwestionować tego jak powinna wyglądać ludzkość po apokalipsie jednak kończąc 3 tom trylogii bohaterowie podążając za nadzieją przez postapokaliptyczną Rosję nieustannie wpadają z deszczu pod rynnę. Z jednej strony nie miałbym nic przeciwko takiej wizji w końcu taki jest obraz świata przedstawionego ale tutaj pojawia się kolejny element czyli Stalkerzy. I do tego też nie miałbym nic przeciwko gdyby nie ten 'god mode'. Poważnie czytając Diakowa wiele razy zadawałem sobie pytanie jak oni wychodzą z tego cało a liczba i rodzaje nieszczęść nie wytykając obrażeń ciała jakie spadają na bohaterów jest bardzo kolorowa. To tyle z marudzenia. Z samego faktu, że kolejne książki tworzą różni autorzy ich poziom rozbiega się czasami niesamowicie jednak wspomnianą wyżej trylogię Diakowa naprawdę polecam bo jest świetnie napisana, zawiera dużo akcji, bohaterów i tak naprawdę nigdy nie wiadomo na kogo trafi przez co historia wciąga jeszcze bardziej.


  • 0
don't try




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych