Skocz do zawartości

Zdjęcie

Cykl Schronienie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 21.05.2011 - |05:03|

Kolejna noc przede mną, więc spróbuje przybliżyć wam, forumowicze, kolejnych kilka książek, wartych (moim skromnym oczywiście zdaniem) przeczytania. Zacznę od Schronienia Webera. Seria składa się obecnie z 5 książek:

Off Armageddon Reef - Rafa Armagedonu
By Schism Rent Asunder - Schizmą rozdarci
By Heresies Distressed - Herezją naznaczeni
A Mighty Fortress
How Firm a Foundation

Fabuła, zwłaszcza z początku, prezentuje się bardzo sztampowo. Ludzkość dobiła do gwiazd, rozpoczęła swoją kolonizację coraz dalej i dalej, aż wreszcie trafiła na obcą rasę, którą nazwała Gbaba. Gbaba nie okazali się zbyt przyjemni i postanowili wybić ludzkość do zera. I wreszcie, po bardzo długiej i krwawej wojnie udaje im się zapędzić ludzkość do jednej planety i otoczyć. Ale ludzie w swojej naturze nie mają ulegania obcemu przeciwnikowi i do samego końca próbują się wybić z okrążenia. Wreszcie jednej grupie się udaje. Grupa statków oddala się w nieznanym kierunku, byle jak najdalej o terenów kontrolowanych przez Gbaba, by założyć nową kolonię, ostatnią nadzieję ludzkości. Po dziesięciu latach ucieczki, odnajdują świat na którym postanawiają się ukryć. Nazywają go Schronienie.
Jednak w grupie, która miała przygotować kolonizację nie wszystko układa się jak powinno. Część pod przywództwem Longhorna, jedyną przyszłość dla ludzkości widzi w całkowitym cofnięciu się od techniki. A nierozłączną dla ludzkości chęć rozwoju, postanawia poskromić religią, z bardzo surowymi karami za wszelkie przejawy postępu. Grupa ta wybija również swoich opozycjonistów, ugruntowując tak swoją władzę oraz niszcząc większość wiedzy przygotowanej dla rozwoju kolonii.

800 lat później, ukryty w jaskini, awatar Nimue Alban odzyskuje świadomość. Przed którą stoi nie łatwe zadanie, przywrócenia kosmosu ludzkości. Tej resztce ludzkości, która tłamszona przez religię stoi z rozwojem na epoce renesansu. Po przestudiowaniu obecnej sytuacji w Schronieniu, Nimeu za początek swoich przemian wybiera królestwo Charisu, które oddalone od centralnych władz kościelnych, już teraz jest w niełasce. Jednak jeszcze jeden mały szczegół utrudnia jej zadanie, społeczeństwo jest silnie patriarchalne, więc miało by problem z przyjęciem wiedzy od kobiety. Zmienia więc swoją płeć i zostaje Merlinem. I pod jego postacią rozpoczyna swoją działalność.


Uwaga poniżej możliwe mniejsze lub większe spoilery.
Charis, który jeszcze przed przybyciem Nimue popadł w niełaskę dzięki powolnemu rozwojowi technologii, jest na skraju wojny. Kościół wystawił przeciw jego flocie, potęgę pięciu innych królestw, które mają zmieść Charis z powierzchni Schronienia.
Merlin przyśpiesza rozwój floty Charisu z prostych galer wiosłowych na XIII wieczne szkunery i galeony.
Powodując niejako przy okazji mniejszy lub większy rozwój w innych dziedzinach, jak metalurgia czy tkactwo.
Przez większą część książki obserwujemy ten rozwój, poznajemy także sytuację polityczną planety. By w końcu dotrwać do decydującej bitwy, od której zależy czy plan Nimue będzie miał szansę zaistnieć, czy też Charis zostanie zmieciony z powierzchni ziemi, a ludzkość już nigdy nie wróci w gwiazdy.

Uwaga poniżej spoilery do zakończenia pierwszego tomu.
W drugim tomie, sytuacja ulega pewnemu wyjaśnieniu. Po wielkiej wygranej na morzu, Charis przechodzi z defensywy do ofensywy, zyskuje nowych sojuszników i rozpoczyna kampanię przeciw Kościołowi. Ale sama książka skupia się właściwie już tylko nad sytuacją polityczną na planecie. Kończąc się rozpoczęciem ofensywy wojennej przez Charis.

= = = = = = = = = =


Weber po raz kolejny stworzył niewiarygodnie rozbudowany świat. W olbrzymiej jego części wzorował się na naszej historii, jednak bardzo skutecznie mieszając różne epoki. Kościół wyraźnie wzoruje się na Świętej Inkwizycji Charis to Wielka Brytania okresu po odrodzeniu. Takich porównań można doszukać się więcej i na pewno będą prawidłowe.

Do tego naprawdę miło się czyta opisy bitew, i to teraz tych o których pewno każdy z nas w dzieciństwie marzył. Okresu płaszcza i szpady. I widać, że Weber równie dobrze czuje się w opisach tych bitew jak i tych w kosmosie.

Ale seria ma też kilka minusów. Największym są imiona i nazwiska postaci. Ich pisownia jest celowo udziwniona, trudna w wymowie jak i czytaniu, a często też podobna (między skrajnie różnymi postaciami), co często wymusza korzystanie z pomocy znajdującej się na końcu książki.
Mniejszym, ale jednak minusem jest polityka. Te książki mają jej naprawdę w nadmiarze, a trzeba ją ogarnąć, by zrozumieć zależności między królestwami. No i trzeba je przejść by dojść do najciekawszych fragmentów bitewnych. ;)

Sytuacja polityczna jest dobrze obszernie opisana, że boję się, by Weberowi starczyło czasu i chęci na powrót do kosmosu i stoczeniu najważniejszej wojny, z wrogiem, który niemal wykończył ludzkość...

Sam pomysł Schronienia, nie jest niczym nowym, Weber sam wykorzystywał go już ze dwa razy, W trzeciej części Dahak i luźno w Marszu. Ale tu naprawdę Weber się przyłożył, niemal jakby próbował przepisać historię Ziemi.

#2 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 11.10.2011 - |22:27|

Herezją naznaczeni - jak na razie najlepsza część cyklu. Tym razem walka zamiast na morzach odbywa się na lądzie. Ceyleb podbija Corisand. Wykorzystywanie technologicznej przewagi Nimue daje niewyobrażalną przewagę, ale nie wiem czemu czasem uważam to za oszustwo. Nie wiem dlaczego, ale mam takie wrażenie, że o ile w rozwoju technologi powinni dostawać wsparcie, to wykorzystanie go walce jest niewłaściwe. Wiem, że to bez sensu i że bohaterowie powinni wykorzystać każdą przewagę by przywrócić ludzkości kosmos, ale jakiś głos ciągle się włącza i mówi, że coś tu nie gra.

Polityka w tej części nie dość że nie dokuczała, to jeszcze wręcz chciało się jej więcej. Szczególnie z państw obecnie nie biorących bezpośredniego udziału w walce. Były ogólniki, ale to zdecydowanie za mało.

Mapa świata jest tam coraz dokładniejsza, podziwiam Webera pod względem dopracowywania tych światów. Ale boję się, co on zrobi jak wróci w kosmos. Z jednej strony, chce by zrobił to jak najszybciej, ale wówczas cała ta praca w stworzeniu tej planety będzie niepotrzebna, a chciałoby się tam zobaczyć bardziej nowoczesne działania wojenne niż te XVIII w. Zwłaszcza zamiana drewnianych galeonów napędzanych siłą wiatru, na metalowe okręty napędzane silnikami. Chciałbym przeczytać Weberowski opis bitwy jutlandzkiej w tym świecie. Bardziej się boję, że nie zdążą dojść do takiego rozwoju uzbrojenia przed zakończeniem walk...

I w trakcie czytania tak mnie naszło, przecież Longhorn pewno też przewidział jakiś sposób na odzyskanie wiedzy przez ludzkość. Teraz tylko jaki? Przecież zrobienie z siebie prawie boga, nawet przy przedłużonym życiu, samo w sobie nie ma sensu. Albo gdzieś muszą być kapsuły hibernacyjne z "archaniołami", albo jakaś grupa zna prawdę i realizuje własny plan, sprzeczny planami Nimue, ale mający ten sam cel, odzyskanie technologii...

edit: Zupełnie zapomniałem, Weber wspomina o Polakach i ich udziale w złamaniu kodu Enigmy. Taka miła ciekawostka.

Użytkownik Toudi edytował ten post 12.10.2011 - |17:06|


#3 reyden

reyden

    Plutonowy

  • Email
  • 410 postów
  • MiastoUSS Excalibur (Gliwice)

Napisano 20.10.2011 - |20:18|

Sam cykl spróbuję przeczytać jak będę miał chwilkę czasu .
Teraz ciekawi mnie co innego - skąd u Webera takie ciągoty ku religii ?
Praktycznie każdy głośniejszy jego cykl ma mniejszy lub większy wątek związany z religią .

Honorka - mamy będącego pod dużym wpływem religii Graysona i totalny fanatyzm religijny - Masadę .

Starfire - Thebanie to wypisz wymaluj Masada .

3 Tom Dahaka - to samo , powtórka z rozgrywki , główny przeciwnik bohaterów książki to alterego naszej Świętej Inkwizycji .
  • 0

We are Rangers
We walk in the dark places no others will enter
We do not break way from combat
We stand on the bridge and no one may pass
We do not retreat whateaver the reason
We live for the One
We die for the One

#4 Logon

Logon

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 251 postów

Napisano 24.02.2013 - |19:30|

@Toudi jak mnie pamięć nie myli to Langhorn w celu ocalenia gatunku ludzkiego chciał całkowicie wyeliminować z użytku technologię, ponieważ ta na pewnym poziomie przyciągała Ghbaba. dlatego wgrał kolonistą do głowy wersję że jest on archaniołem i razem z nim stworzył ten świat i ich.

 

Ja się zastanawiam co kryje się w świątyni, bo mogę się założyć że znajdzie się tam jakaś bardziej złożona technologia. Choć prawdopodobnie nikt z ludzi ze Schronienia wliczając w to głowy kościoła o tym nie wiedzą.

 

Też czekam na dalszy rozwój technologii. W dodatku Merlin wspomina, tutaj akurat w trzecim tomie, że podsuwa jedynie pomysły i pewne rozwiązania im, ale nie są one kompletne. Chce on by ludzie sami do tego doszli i zaczęli się sami rozwijać i dochodzić do tego jak działa świat. I świetnym przykładem tego jak (SPOJLER MAŁY) doktor (nie pamiętam już jaka) zagląda do listy rzeczy zakazanych i wykorzystuje je do wynalezienia lepszego materiału wybuchowego niż mają obecnie.

 

Po przeczytaniu potężnej fortecy odnoszę wrażenie że w kolejnym tomie zostanie wprowadzony pomysł tworzenia okrętów z metalu, a także użycia silników parowych jako napędu. Dlatego tak myślę? Otóż jednemu z ekspertów (mam problem z zapamiętaniem imion postaci! :( ) dostaje za zadanie znalezienia sposobu ochrony okrętów przed pociskami łuskowymi które dopiero co wprowadzili i użyli.


  • 0

#5 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 24.02.2013 - |21:32|

O kurcze, cały rok, nic tu nie napisałem, ale wtopa, trzeba będzie nadrobić i to jak najszybciej...

reyden, to zdaje się wpływ wychowania, Weber jest ponoć z religijnej rodziny.

@Toudi jak mnie pamięć nie myli to Langhorn w celu ocalenia gatunku ludzkiego chciał całkowicie wyeliminować z użytku technologię, ponieważ ta na pewnym poziomie przyciągała Ghbaba. dlatego wgrał kolonistą do głowy wersję że jest on archaniołem i razem z nim stworzył ten świat i ich.

Pierwszy rozdział pamiętam, ale jestem ciekaw jaki wentyl bezpieczeństwa stworzył Longhorn. Nawet on nie był aż tak naiwny by wierzyć, że ludzie nie wyjdą mu kiedyś ze średniowiecza.

mam problem z zapamiętaniem imion postaci! :(

Nie ty jeden, Weber przesadził tu z tymi imionami, choć z jednej strony go za to podziwiam, to z drugiej szczerze mnie to irytuje. Dobrze, że jest z tyłu ściągawka, oraz ich przydomki są łatwiejsze do zapamiętania.

#6 Logon

Logon

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 251 postów

Napisano 25.02.2013 - |01:05|

To fakt ściągawka się przydaje, ale jakoś nie sądzę że przesadził.

Zabezpieczeniem jest lista rzeczy zakazanych i inkwizycja. W końcu to oni zgodnie z tą listą przyznają prawo do używania stworzonego wynalazku. W większości rzeczy są możliwe tylko udoskonalenia już istniejących. A jeśli religijna bariera by zawiodła, to na orbicie wisi sobie działo kinetyczne, te same z którego została zniszczona enklawa Aleksandria. Możliwe że jest ono ustawione na poszukiwanie aktywności technologicznej i w razie czego może wystrzelić, albo ktoś może to zrobić. Dlatego Merlin tak ostrożnie działa i się maskuje. 

Dorwałem się do 5 tomu w pdfie. Jako że posługuje się nadal angielskim na poziomie podstawowym dosyć topornie mi to idzie, ale może do wydania tłumaczenia zdążę przeczytać połowę książki :D


  • 0

#7 Logon

Logon

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 251 postów

Napisano 28.09.2013 - |11:00|

Dla wszystkich którzy lubią  cykl Schronienie przypominam że 1 października 2013 r. będzie można w księgarniach znaleźć kolejny piąty tom pt: Fundamenty wiary :D


  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych