Mając wolną noc (chwilowo skończyły mi się teksty do czytania ), postanowiłem nadrobić trochę w dziale z książkami i przybliżyć czytelnikom forum kilka serii militarnej space opery.
Pierwszy cykl, to Zaginiona Flota (The Lost Fleet) Jacka Campbella (pseudonim Johna G. Hemry). Jest to sześciotomowa opowieść o kapitanie Johnie Gearym, którego "śmierć" rozpoczęła długą, brutalną i krwawą wojnę, wojnę która trwa już ponad sto lat i żadna ze stron nie wie już co to jest pokój.
W skład cyklu wchodzą książki:
The Lost Fleet: Dauntless (2006) - Nieulękły
The Lost Fleet: Fearless (2007) - Nieustraszony
The Lost Fleet: Courageous (2007) - Odważny
The Lost Fleet: Valiant (2008) - Waleczny
The Lost Fleet: Relentless (2009) - Bezlitosny
The Lost Fleet: Victorious (2010) - Zwycięski
Uzupełniam w 2014:
- Beyond the Frontier: Dreadnaught (kwiecień 2011) - Przestrzeń zewnętrzna Dreadnaught (2012)
- Beyond the Frontier: Invincible (maj 2012)
- Beyond the Frontier: Guardian (maj 2013)
- Beyond the Frontier': Steadfast (6 maja 2014)
- The Lost Stars: Tarnished Knight (październik 2012)
- The Lost Stars: Perilous Shield (październik 2013)
(psjodko)
Fabuła pokrótce przedstawia się tak:
Są dwie strony konfliktu, obie tak zepsute przez świat wojny, ze podział na "dobrych" i "złych" raczej nie obowiązuje, ale czytelnik "kibicuje" Sojuszowi, gdyż to po jego stronie znajduje się główny bohater. Sojusz prowadzi stuletnią wojnę z Syndykatem, który rozpoczął ją od podstępnego ataku na konwój, którym dowodził kapitan John (Black Jack) Geary. Cały świat myślał, że Geary zginął heroiczną śmiercią pozwalając uratować się ucieczką eskortowanym przez niego frachtowcom. Z jego przykładu zrodził się duch dowódców, którzy nigdy nie cofają się przed wrogiem...
Tymczasem sto lat po rozpoczęciu wojny, Sojusz dostaje szansę na zniszczenie Syndykatu od środka, zbiera potężną flotę i rusza na wroga. Po drodze, przelatując przez miejsce pamiętnej pierwszej bitwy, skanery wyłapują słabe źródło energii. Uszkodzona kapsuła ratunkowa, z resztą zasilania podtrzymuje przy życiu jedną osobę - Kapitana Black Jacka. Przodkowie zsyłają legendę by pomogła wygrać wojnę...
Wróg jednak nie dał się zaskoczyć, przewidział przybycie wrogiej floty i zastawił pułapkę. Zniszczył sporą jej część i odciął drogę ucieczki reszcie. Wzywa Sojusz do kapitulacji, (tak naprawdę, to dopiero w tym miejscu zaczynają się pierwsze strony książki) John Geary dochodzi do siebie po stuletniej drzemce akurat gdy admirał ma udać się do przeciwnika negocjować warunki kapitulacji. Prosi kapitana Geary'ego (najstarszego stażem na okręcie, oraz będącego legendą), by popilnował przez chwilę jego floty, aż nie wróci... Syndykat transmituje na żywo przybycie emisariuszy oraz ich rozstrzelanie, dając flocie krótki czas na poddanie się. Uratowanie reszty floty, spoczęło na ledwo co otrzeźwiałym kapitanie, który nie widział walki od stu lat. Geary zauważa, że jedna strona jego floty jest nie kryta, ale prowadzi jeszcze bardziej w głąb terytorium wroga. Nakazuje wykonać zwrot i tak rozpoczyna się powrót do przyjaznych systemów...
= = = = = = = =
Poniżej mogą znaleźć się spoilery!
Książki zawierają dobrze i spójnie przedstawioną wizję świata, jak i samych walk. Wydaje mi się, że pod względem militarystycznym spokojnie można porównywać serię do Honor Harrington Webera.
Sama seria ma sporo interesujących założeń, zwłaszcza na początku, bo z czasem Black Jack przywraca sytuację na właściwe tory.
Wojna w tym świecie trwa sto lat, wiele zwyczajów ulega zatraceniu. To że nie salutują, to taki mały szczegół. Każdy punkt który poniżej wymienię, będzie wynikał tak naprawdę z punktu który będzie po nim i tak:
Po pierwszy rozwaleniu uległ sznurek dowodzenia. Wysocy stopniem oficerowie nie są dobrymi dowódcami, za to są sprawnymi politykami. A ich rozkazy są poddawane pod głosowanie kapitanów floty, przed ich wykonaniem. (Nie dziwi potem, że wojna jest tak żałośnie prowadzona i nadal trwa.)
Po drugie najlepszych dowódców kieruje się na okręty liniowe, szybkie i dobrze uzbrojone, ale za to prawie pozbawione pancerza jednostki. Przez co ich śmiertelność jest wysoka. Słabych dowódców daje się na tyły i na pancerniki, przez co sporo z nich przeżywa i awansuje na flagowe stołki.
Po trzecie dobry dowódca (idąc śladem legendarnego Kapitana Black Jack) nigdy się nie cofa przed wrogiem, zawsze idzie prosto na jego działa.
Wszystko to doprowadziło do niewiarygodnego zaniku instynktu samozachowawczego, a z czasem i do zaniku taktyki, bo zasada nigdy się nie cofaj, oraz idź prosto na wroga sprowadza się do tylko jednego - leć prosto na wroga, strzelaj, może przeżyjesz by to powtórzyć...
I to w tym świecie budzi się Geary, któremu wpajano co to honor, musztra, rozkaz, taktyka. Budzi się w świecie, w którym wszystkie te cnoty uległy zatraceniu, częściowo przez jego ostatni heroiczny czym. I teraz musi to wszystko przywrócić, by ocalić flotę.
W książkach można znaleźć też i zabawniejsze momenty, fragment który został mi w pamięci i bawi mnie ciągle, gdy sobie o nim przypomnę, to gdy pod koniec "podróży" zapasy floty nagle ulegają wyczerpaniu, nikt nie jest wstanie pojąć dlaczego, przecież komputer to wyliczył, miało starczyć a nawet zostać w zapasie... Okazuje się, że Geary jest "zbyt dobrym" dowódcą, za dużo lata, za mało traci okrętów jak na obecny standardy i trzeba przepisać program specjalnie pod niego.
W pamięci pozostał też jeden spory minus, ale nadal nie sprawdziłem, czy to wina autora, czy tłumacza, w pierwszym tomie, gdy flota wykonuje pierwszy skok między układami, lot ma trwać trzy tygodnie, później pada zdanie, że takich lotów nie da się wykonywać na zbyt dalekiego odległości i nie mogą trwać więcej niż kilka dni. Jest to spory mankament, gdyby Campbell zmienił między pierwszą i drugą książką tą zasadę, ale ponieważ w pozostałych tomach nie ma już rozbieżności, idzie to przełknąć (może w kolejnych wydaniach poprawią).
Serię oczywiście gorąco polecam, zwłaszcza wszystkim miłośnikom Honorverse, nie poczuje się zawiedzeni sięgając po nią. Najlepszą rekomendacją z mojej strony niech będzie fakt, że gdy pierwsze cztery tomy "połknąłem" w cztery dni, bez wahania sięgnąłem po pozostałe dwa w wersji oryginalnej, by spędzić przy nich dwa następne dni i poznać historię do końca.
= = = = = = = =
Pierwsze pięć tomów, to jedna spójna historia powrotu tego co zostało z floty inwazyjnej, szósty tom to nie tylko zakończenie poprzednich, ale także wstęp do dwóch spinoffów serii, których jeden miał przed chwilą premierę (26 kwietnia).
Pierwsza seria to Beyond the Frontier z książką Dreadnaught, druga to The Phoenix Stars.
Beyond the Frontier ma opowiadać o zagrożeniu ze strony obcych odkrytym podczas wędrówki Zaginionej Floty. O akcji The Phoenix Stars, wiadomo tylko tyle, że ma się dziać w obrębie Syndykatu.
Użytkownik psjodko edytował ten post 06.05.2014 - |09:23|