Skocz do zawartości

Zdjęcie

Niezgodność "dat" w uniwersum SG


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
32 odpowiedzi w tym temacie

#1 bolek

bolek

    Kapral

  • Użytkownik
  • 193 postów

Napisano 29.07.2010 - |21:09|

Witam wszystkich,

ostatnio mnie trapi jedna rzecz, jak wiadomo Atlantyda opuściła ziemię od około 5 mln lat do około 10, nie wiadomo dokładnie, jest o tym mowa w pilocie SGA przez Daniela, zaś najstarsza wrota w galaktyce drogi mlecznej są te na ziemi, mają około czy nawet aż 50 milionów lat!
Nie jestem pewien, ponieważ pamiętam jakby za mgłą, że w jakimś odcinku SG1 to potwierdzali (tj. mówili 50mln lat) jak i na angielskiej wiki mamy to napisane:
the oldest in the Milky Way is probably the Antarctic Gate, 50 million years old; the power source may have been younger.

To ja się pytam..., kiedy Destiny wyruszył?

Użytkownik bolek edytował ten post 29.07.2010 - |21:10|

  • 0

#2 pacw

pacw

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 48 postów
  • MiastoLimanowa

Napisano 29.07.2010 - |21:37|

Tego nie wiemy ;) Skoro tak jak mówisz najstarsze wrota drugiego typu mają ok 50mln lat, to Destiny musiało powstać jeszcze wcześniej, gdyż ma starszą wersję wrót. Nie wiem gdzie ty tu widzisz jakąś niezgodność.

Użytkownik pacw edytował ten post 29.07.2010 - |21:38|

  • 0

#3 SGTokar

SGTokar

    Abstynent

  • Moderator
  • 2 270 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 29.07.2010 - |23:17|

O 50 milionach mówili w 6x04... na DF wrocławskich mówiłęm na ten temat w ramach prelekcji : * Historia w świecie „Gwiezdnych Wrót” – od Alteran do Tauri
i miałem do tego dużo tekstu przygotowanego, któy jak tylko odnajde to wkleje ponownie :]
Log65: Happy camper

#4 bolek

bolek

    Kapral

  • Użytkownik
  • 193 postów

Napisano 30.07.2010 - |00:00|

Tego nie wiemy ;) Skoro tak jak mówisz najstarsze wrota drugiego typu mają ok 50mln lat, to Destiny musiało powstać jeszcze wcześniej, gdyż ma starszą wersję wrót. Nie wiem gdzie ty tu widzisz jakąś niezgodność.


Rush w Air mówił o setkach? tysięcy lat, może to było oszacowane, ale nie jest to w żaden sposób bliskie ponad 50 milionów lat.

Użytkownik bolek edytował ten post 30.07.2010 - |00:01|

  • 0

#5 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 30.07.2010 - |14:47|

na DF wrocławskich mówiłęm na ten temat w ramach prelekcji (...)

Teraz żałuję że już tam nie mieszkam, chciałbym to usłyszeć i zmieszać z widowni z błotem a potem zmyć się chyłkiem nie wyjawiając personaliów, żeby na OT przeczytać o "jakimś chamie który zepsuł mi odczyt" ;)

Nieścisłości nie ma, jest za to dość fantastyczny timeline który każe stawiać mnóstwo pytań, na które nie mamy odpowiedzi, głównie o naturę społeczeństwa Alteran i jego rozwój.

W SGU słowa Rusha niczemu nie zaprzeczyły, są za to tanim środkiem na racjonalizację tego trudnego dla niektórych do ogarnięcia rozstrzału czasowego (bo przełkną "setki tysięcy", ale już nie "dziesiątki milionów" lat choć w skali wszechświata to naprawdę mało, a teorie dotyczące rozwoju obcych cywilizacji każą sądzić, że właśnie z takimi rozstrzałami będziemy mieć do czynienia). Rush, mówiąc "hundreds of thousands years ago" mógł mieć na myśli dosłownie wszystko, to zdanie jest niesamowicie pojemne i elastyczne. Mało tego, poprzednie ustalenia z SG-1 też są bardzo niedokładne i zawsze były mówione jako otwarte spekulacje. Nigdy nie potwierdzono żadnej z tych dat oficjalnie, za to zawsze mgliście się do nich odnoszono. Chyba najlepiej będzie odnieść się do pilota SGA, w którym mamy napis "several milions of years ago", co oznacza wszystko od 2 do 9 milionów lat, ale pewną wskazówką jest obecny tam śnieg i dosyć "chłodne" krajobrazy Antarktydy. To oznacza, że Pradawni stamtąd odlecieli wcale nie tak dawno temu, a już na pewno nie 50 milionów lat temu. Jeśli byłyby to dwa albo trzy, nawet pięć milionów lat, to nadal można je zmieścić w tych setkach tysięcy o których mówił Rush-bo to równie nieprecyzyjne co "kilka" użyte w pilocie.

Niestety, pomimo tylu lat trwania seriali i poruszania tematu Pradawnych wiemy o nich zaskakująco mało, a to co wiemy jest bez sensu i nie trzyma się tak naprawdę kupy-pomijając fakt, że widać jak na dłoni, iż twórcy SGversum to "nierozsądni zwolennicy demokratów" czyli osławieni amerykańscy liberałowie (niech nikogo nie zmyli: u nich tak nazywa się lewica).

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 30.07.2010 - |21:29|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#6 comod

comod

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 9 postów

Napisano 30.07.2010 - |21:39|

W SGU słowa Rusha niczemu nie zaprzeczyły, są za to tanim środkiem na racjonalizację tego trudnego dla niektórych do ogarnięcia rozstrzału czasowego (bo przełkną "setki tysięcy", ale już nie "dziesiątki milionów" lat choć w skali wszechświata to naprawdę mało, a teorie dotyczące rozwoju obcych cywilizacji każą sądzić, że właśnie z takimi rozstrzałami będziemy mieć do czynienia).


Po zapoznaniu się z Atlantisem to mi trudno przełknąć i "setki tysięcy" lat w przypadku cywilizacji Pradawnych. Poza tym nie wydaje się aby w świecie SG przejmowano się głębiej teoriami na temat rozwoju jakichkolwiek cywilizacji, co minusem przynajmniej dla mnie żadnym nie jest.
Sam statek nie wygląda wiele lepiej niż rosyjska łódź podwodna z 4x01, i może przy dobrych wiatrach pociągnie w przedziale pięciocyfrowym.


Te "setki tysięcy" to dla mnie nic innego jak nie tyle niezgodność co próba urealnienia, w tym wypadku czasu czy historii w SG, bez ostrego (a szkoda) zaprzeczenia datom jakie sie pojawiały wcześniej, i dzięki temu można traktować je jeszcze z większym przymrużeniem oka.

Co najwyżej pozostaje mieć płonną nadzieje że Rush, albo raczej scenarzysci wpadną na pomysł aby nakazać mu zajrzeć do dziennika pokładowego, czy jak to się tam może nazywać, i odczytać ile to lat upłyneło od startu Destiny. (przy odliczaniu korzystają z ziemskiego czasu, więc nawet nic przeliczać nie byłoby potrzeby)

ps.
W kwestiach odległości też mógłby być dokładniejszy, bo teoretycznie miliard lat świetlnych Dedal na ZPM(-ach?) mógłby przerobić w niecałe 4 lata w jedną strone.
:)
  • 0

#7 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 31.07.2010 - |02:30|

Gwarantuję, że wtedy dowiedzielibyśmy się o wielkich ograniczeniach hipernapędu i hiperprzestrzeni w ogóle które uniemożliwiają tak dalekie podróże. W sumie byłbym nawet rad.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#8 wujek_szatan

wujek_szatan

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 630 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 31.07.2010 - |19:41|

W kwestiach odległości też mógłby być dokładniejszy, bo teoretycznie miliard lat świetlnych Dedal na ZPM(-ach?) mógłby przerobić w niecałe 4 lata w jedną strone.
:)

Nawet przy tym założeniu to nie zmienia sytuacji w jakiej znajduje się Rush i spółka. Nikt nie zdecyduje się na akcję ratunkową dla kilkudziesięciu osób trwającą 8 lat.
  • 0

#9 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 01.08.2010 - |08:04|

Moim zdaniem ten wątek z Wrotami z Antarktydy, które miały mieć pięćdziesiąt milionów lat został dyskretnie retconowany. ;) Takie ogromne odcinki czasu pasowały do tajemniczej, niepojętej cywilizacji jaką byli pradawni jeszcze w okolicach szóstego sezonu SG-1. SGA sporo namieszało w tej materii - po prostu okazali się za bardzo ludzcy. Jak dla mnie już sam fakt, iż byli (prawie) nieśmiertelni - mieli przecież te potężne urządzenia leczące powinien powodować, iż były wśród nich jednostki liczące sobie nawet miliony lat. Już samo to wywoływałoby potężny dystans w stosunku do mentalności ludzi z Ziemi, gdzie czas życia jest ograniczony do kilku dekad. Jeszcze przed ascendencją przeciętny Pradawny powinien się jawić jako istota niepojęta, tajemnicza - wręcz wszechmocna i wszechwiedząca. Pomimo wiedzy, iż to wszystko jest zasługą technologii - coś na kształt Technomagów z B5. ;)

Scenarzyści zawiedli jeśli chodzi o wykreowanie z twórców Wrót najpotężniejszej cywilizacji, jaką tylko można sobie wyobrazić. Nic dziwnego, że w SGU zaczynają odchodzić od tego wątku. Statek pochodzi z wcześniejszego okresu i jest prymitywny (chociaż przecież taka Arka Prawdy też została zbudowana wcześnie - jeszcze w ich macierzystej galaktyce!) a na horyzoncie już się pojawiła o wiele potężniejsza cywilizacja.
  • 0
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#10 bolek

bolek

    Kapral

  • Użytkownik
  • 193 postów

Napisano 01.08.2010 - |17:50|

MOD: Nie cytujemy całego poprzedniego posta bez potrzeby!


A co powiesz o Dakarze? Dakara została najpewniej wybudowana wtedy gdy przylecieli do naszej galaktyki by zasiać życie, a jest dużo nowocześniejsza niż to co widzimy na Destiny, a na pewno ma dużooo więcej lat niż 50 milionów z takiej okazji, że nigdy nie spotkaliśmy się aby w galaktyce Ori zaczeli myśleć nad wrotami tylko widzieliśmy tą kartę i pomysł z Arki Prawdy (zakładam, że to był dopiero pomysł nad budową wrót).

W sumie tak teraz to pisząc, to Dakara mogła być ulepszana z czasem ale po co? Zostało stworzona po tylko jedną rzecz i wątpie by potem była używana do czegoś innego, wiemy także, że Destiny wyruszył już z ziemi, więc albo specjalnie już wsadzają starą technologię mającą miliony lat, albo Dakara została wybudowana później niż Destiny w co nie wierzę.

Użytkownik Toudi edytował ten post 01.08.2010 - |17:58|

  • 0

#11 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 01.08.2010 - |18:40|

Nie mam pewności w tym co mówię, ale Dakara mogła być zbudowana by zasiać życie PO pladze, którą Ori zesłali na Milky Way, przez którą Pradawni zwiali do Pegaza.
  • 0

#12 bolek

bolek

    Kapral

  • Użytkownik
  • 193 postów

Napisano 01.08.2010 - |19:13|

W sumie bardzo możliwe, teraz jakoś mi się to skojarzyło jak napisałeś, że jakbym gdzieś to w serialu słyszał.

Użytkownik bolek edytował ten post 01.08.2010 - |19:14|

  • 0

#13 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 01.08.2010 - |20:50|

Nie "bardzo możliwe" tylko tak było. Mało tego-wszystko wskazuje na to, że Dakara Device powstała PO (a może PiS) odlocie Atlantis do Pegaza, bo pewne grupki Pradawnych-skażonych jak Alyana czy jak ta babka z Antartydy się nazywała-zostały i próbowały naprawić ten burdel. Gdyby Dakara Device powstała przed Atlantis, to by miasto nie poleciało do Pegaza, proste-bo Plagi by nie było i życie by zostało odtworzone.
Tak więc Dakara ma prawo być nowoczesna->a w sumie nie za bardzo jest, bo interfejs ma "kamienny" i tylko ekranik z Atlanits.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#14 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 01.08.2010 - |21:09|

ak więc Dakara ma prawo być nowoczesna->a w sumie nie za bardzo jest, bo interfejs ma "kamienny"

Ten interfejs, znaczy się klawiatura może tylko wydawać się prymitywna :) w końcu maszyna czasu WoO też miała taką.
Zresztą wygląd to nie wszystko.

#15 comod

comod

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 9 postów

Napisano 05.08.2010 - |16:51|

Gwarantuję, że wtedy dowiedzielibyśmy się o wielkich ograniczeniach hipernapędu i hiperprzestrzeni w ogóle które uniemożliwiają tak dalekie podróże. W sumie byłbym nawet rad.


Sakramentos - ja im nie każe lecieć jednym ciągiem przez 4 lata. Oczywiscie nie wiemy jaką trwałość ma naped na krążownikach i co ile wymaga przeglądu, ale skoro to obca technologia, to można założyć że jest trwała. Jeśli chodzi o osiągi to na ZPM mieliśmy predkość statków Agardu (3 mln lat świetlnych w 4 dni czyli ponad 750 tys l.ś dziennie - dla porównania Destiny na przebycie 1 mln l.ś potrzebuje przynajmniej kilku miesiecy ) jak i to że mógł lecieć min 18 dni jednym ciągiem w nadprzestrzeni - a czas w jej przebywaniu z tego co pokazano nie zalezy od prędkości. Czyli teoretycznie 1 miesiąc/ ok. 25 mln lat krótki przegląd i wio dalej. :)

Nie "bardzo możliwe" tylko tak było. Mało tego-wszystko wskazuje na to, że Dakara Device powstała PO (a może PiS) odlocie Atlantis do Pegaza, bo pewne grupki Pradawnych-skażonych jak Alyana czy jak ta babka z Antartydy się nazywała-zostały i próbowały naprawić ten burdel. Gdyby Dakara Device powstała przed Atlantis, to by miasto nie poleciało do Pegaza, proste-bo Plagi by nie było i życie by zostało odtworzone.
Tak więc Dakara ma prawo być nowoczesna->a w sumie nie za bardzo jest, bo interfejs ma "kamienny" i tylko ekranik z Atlanits.


Zabawki Merlina (a pochodził z Atlantydy) jakie nam ukazano to kamień i sprzet jeszcze z rodzimej galaktyki.

Co do wylotu miasta - nigdzie (chyba) nie wspomniano że ma związek z zarazą - to było tylko jedno z przypuszczeń Daniela. Bardziej to wyglada na to ze jakiś ich odłam postanowił sie przemieścic poza D.M. Mamy scene na początku SGA gdy Ayiana żegna się z jakimś kolesiem, jesli już wtedy byłaby zarazona to i Lantianie powinni być chorzy.




Nawet przy tym założeniu to nie zmienia sytuacji w jakiej znajduje się Rush i spółka. Nikt nie zdecyduje się na akcję ratunkową dla kilkudziesięciu osób trwającą 8 lat.


Wujek_szatan - nie wydaje mi się. Na życzenie prezydenta (USA?) postanowiono zaryzykować życiem kilkudziesieciu naukowców (załóżmy że wybitnych specjalistów w swoich dziedzinach, choć póki co nie bardzo jest to ukazywane - zamiast zajmować się statkiem, pozyskiwaniem wiedzy z niego itd. zajmują się "buntami", dbaniem o własną tęzyzne itp - no chyba że moja krytyka jest niesprawiedliwa i może zajmują sie rzeczami którymi powinni, tylko scenarzysci uważają że wiekszym smaczkiem/tym co wzbudzi większe zainteresowanie jest ich bieganie po statku) aby m.in sprowadzić do domu córcie amerykańskiego senatora - w każdym razie według O'Neilla była to jedna z wazniejszych kwestii, gdy przedstawiał motywacje rozkazu jaki wydał.

Wiec co to za problem spełnić taką zachcianke prezia - "ziemskiej" flocie kosmicznej (w teorii, bo w praktyce amerykańskiej)?

I jeszcze trochę poironizuje w jednej kwestii( scenarzysci to robią*, więc dlaczego ja mam się w tą konwencje nie wpisywać?)

Jeśli predkość wydaje się za mała - to może warto "skorzystać" z zaplecza naukowego P. Lucjan?
Przerobili/udoskonalili tak hataki, że Anubis z resztą Goa'uldów wysiada. Więc kto wie, jakie cuda mogliby zrobić z technologią Asgardu? :D

A już bez ironii - to można założyć że najprawdopodobniej istnieją w nim rezerwy (SGA 2x13 - i chwilowe podrasowanie napędu Dedala bez ZPM, przez Hermioda), a szybkość wydaje się być ograniczana jedynie ilośćią dostarczanej energii. Czyli 3xZPM i przerabiamy 1 mld lat świetlnych w mniej niż 1,5 roku. W moim mniemaniu w świecie SG coś takiego byłoby bardziej realne, niż postęp technologiczny "Lucjuszy".

Jest też szybszy i lepszy sposób który mozna zastosować właściwie w dwóch wersjach.
Z tym że tutaj konieczne jest przejecie kontroli nad statkiem (chodzi o opcje dwukierunkową, bo jednokierunkowa czyli posiłki, zapasy itd jest możliwa i bez kontroli).
Wersja pierwsza - Destiny chcemy sciągnąć z powrotem na D. Mleczną - zasuwamy do galaktyki męża Vali z adresem, i korzystając z ichniejszej technologii tworzą kolejne Super-wrota które przesyłamy do galaktyki gdzie aktualnie Przeznaczenie przebywa.
Wersja druga - przy zalożeniu że cel Destiny jeszcze nie został osiągniety, i chcemy aby był kontunuowany - przesyłamy/wymieniamy towarzystwo za pośrednictwem wrót zwykłego rozmiaru przy pomocy skoczków, i energii z czarnych dziur.


Z tym że roztrzasanie tej kwestii nie ma znaczenia, bo zapewne i tak wskażą im jakąś/inną oryginalniejszą (?) drogę powrotną.

Obstawiam ze z powodu braku zainteresowania zapisami nawigacyjmi ferajny wojskowo-naukowej jaka przypadkowo wdepła na statek, scenarzysci "zaskoczą" nas pojawiem się Destiny w pobliżu Drogi Mlecznej.

_______________


Wracając do datacji, "wyświetlaczy" i niektórych bajerów.

Pradawni to dziwny ludek. Statek powstały najprawdopodobniej niedługo po pojawieniu się ich w Awalonie, wysyłają z planety która nie bardzo posiada odpowiednie zasoby naturalne do zbudowania statku o odpowiedniej trwałości (co widac w SGU - rdza) za to opakowują w to żelastwo wyświetlacze ze dwie generacje lepsze od wiele późniejszych z Atlantisa (i Dakary). Tworzą krzesło tortur (które nijak do nich nie pasuje - nie przypominam sobie aby tworzyli jakąkolwiek technologie ingerującą tak brutalnie i fizycznie w organizm człowieka) - gdy jednocześnie już wcześniej w rodzimej galaktyce posiadali interfejs do przekazywania wiedzy (sprzęt Merlina, identyczny na statku Ori). Tworzą prymitywną/pierwszą wersje wrót o małym zasięgu, jednocześnie tworząc technologie wykrywania ich w tym obszarze (przy okazji mogliby się tym faktem specjalisci na statku zainteresować, Atlantis o ile pamietam to takiej możliwości nie miało).

Scenarzyści gdy wkładali w usta Daniela wiek wrót na Atlandydzie, aby jakoś (miernie) wytłumaczyć niemożność działania tamtejszego DHD, nie mieli wówczas pojęcia o tym co wymyślą poźniej (Destiny czy Ori), i miedzy innymi (bo podobnych baboli jest wiecej) dzięki temu narosło tyle sprzeczności w datacji ( i nie tylko) że połączyć sie tego w całość (sensownie) nie da.
W związku z tym chyba najlepszym rozwiązaniem będzie przyjmowanie najnowszej pojawiającej datacji, i korygowanie reszty wydarzeń w stosunku do niej.
Data wylotu Przeznaczenia byłaby fantastycznie pomocna w wyprostowaniu tych kwestii, ale skoro jej niestety nie poznamy, to ja na dzisiaj przyjmuje taką pisaną patykiem na wodzie chronologie (do czego mniemam mam prawo skoro liczą na wyobraźnie widzów):

Jakieś 6 mln lat temu (dlaczego taka data - poniżej, i jednak miliony a nie setki tys.) w galaktyce obecnej znanej pod nazwą Ori, na planecie gdzie mamy Celestis żyją sobie ludzie którzy stają się wysoko rozwinięci "biologicznie" i technologicznie (co prawda bardziej wyglądają na średniowiecznych alchemików ale mniejsza z tym, bo statek miedzygalaktyczny stworzyć potrafili) - doszło do podziału w tej grupie - z tym że nie wszyscy jak w przypadku późniejszych Lantian wspieli się na ten level - ci posłużyli jako mięso w armii Ori, a później ich potomstwo jako wyznawcy, (przez kilka mln. lat - kilka godzin na klęczkach dziennie, płonące urządzonko wraz z kapłanami pilnowało ich bardzo zrównoważonego rozwoju na poziomie ziemskiego średniowiecza, aby nie wykluła się im przypadkiem kolejna wersja Alteran). "Wolnomyśliciele" wzieli nogi za pas i pojawili się w Awalonie.

I tu jest pewien zgryz z Ziemią - dlaczego ona taka istotna jeśli idzie o Pradawnych w SG - surowców odpowiednich do eksploracji kosmosu za bardzo nie ma (obecne ziemskie krązowniki to głównie pozaziemskie "trinium"), Antarktyda to też niezbyt ziemia obiecana.
Za to wówczas na kontynencie na północ od niej biegają sobie stworzenia, tak jakby dość podobne do przybyszy. Poprawiamy pewną drobną różnice - czyli zmniejszamy liczbe chromosomów o jedną parę, i patrzymy na "drugą ewolucje".

Może trochę antycypuje, albo piszę własny scenariusz - ale Pradawni (Ori własciwie też) nie wyglądają na jakąś odmiane "bóstw" tworzących swoje gorsze wersje, a raczej na ulepszaczy. Po drugie dziwna zbieżność występowania ludzi akurat w miejscach z którymi mieli styczność.
Po trzecie naprawdę dziwie się że motywu w podobnym stylu jeszcze nie wykorzystano, szczególnie przy takim łączeniu Pradawnych z genami (wizje Rusha na krzesle, "gen Pradawnych") - bo tak się "przypadkowo" świetnie składa dla świata SG, że pomimo tego iż najblizszym krewniakiem szympansów jest człowiek, to liczbę chromosmów ma wspólną z dalszymi krewniakami - orangutanami czy gorylami (24 pary). A Pradawni akurat posiadają ich tyle samo co człowiek (zmiejszenie tej liczby w realu jest mniej więcej tak datowane).

Dalej już z górki - ze względu na model wrót,i ich stylistyke można przyjąć że Destiny wylatuje niewiele później od przybycia ich na Ziemie.
Atlantis to nie miliony, a setki tysięcy lat - architektura, wyposażenie jakże inne od monumentalizmu i kamienia Pradawnych z D.M., jak i to że skądś ci ludzie, nie będący Lantianami w Pegazie musieli się wziąść - różnic pomiedzy Tau'ri a nimi brak. Czyli pochodzenie jak tych z D. Mlecznej - Ziemia.
Przy okazji SGU ładnie wyjaśniło dlaczego celem Atlantis był Pegaz - bo tam była pierwsza najbliższa "mikrosieć" wrót poza Awalonem.
10 tys lat powrót i dalej już zgodnie z wersją filmową.

Przybycia Pradawnych w czasach prawie zahaczających o T.rexa, albo wylotu Atlandydy miliony lat temu, po tym co nam ukazano w świecie SG - nie kupie, i bynajmniej sami autorzy sprzedawać nam tego dzisiaj nie chcą - przynajmniej w ich najnowszym dziele jakim jest SGU.






_________________

*jestem gotów przeprosić scenarzystów za ironizowanie w tym punkcie, jesli się okaże że P. Lucjan, to po prostu platforma powrotu pasożytów do władzy - coś jak nieudana próba Baala przejęcia kontroli nad Jaffa. Po prostu góra/decydenci tego stowarzyszenia spod ciemnej gwiazdy to Goa'uldowie.
  • 3

#16 wujek_szatan

wujek_szatan

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 630 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 05.08.2010 - |17:50|

Na życzenie prezydenta (USA?) postanowiono zaryzykować życiem kilkudziesieciu naukowców

Ale w którym miejscu? Chodzi Ci o sytuację z wybieraniem adresu podczas tankowania? To teoretycznie miało ich wszystkich sprowadzić do domu, więc podjęto taką decyzję.

Wiec co to za problem spełnić taką zachcianke prezia - "ziemskiej" flocie kosmicznej (w teorii, bo w praktyce amerykańskiej)?

Jest problem. I to duży. Wysłanie jednego ze statków na wieloletnią misję ratunkową to zmniejszenie potencjału obronnego Ziemi. W chwili obecnej mamy do dyspozycji 4 statki, więc wysłanie jednego to o 25% mniejsza siła ognia do odpierania ataku przeciwnika. Poza tym, nie znalazłbyś chętnych do wejścia w skład załogi, skoro misja trwałaby kilka lat, a w razie awarii nie miałbyś szans na ratunek. Nie po to USA wydało miliardy na budowanie okrętu, żeby teraz go tracić dla kilkudziesięciu osób.

Czyli 3xZPM i przerabiamy 1 mld lat świetlnych w mniej niż 1,5 roku.

Z tego co wiemy, ZPM działa jak bateria. Czyli taka podróż mogłaby znacznie je osłabić. Myślisz, że na co zdecydowaliby się dowódcy jeśli nawet mieliby do dyspozycji 3 ZPM-y? Na ratunek dla grupki osób, czy wzmocnienie ziemskiej linii obrony?

Poza tym, nawet jeśli przelecisz 1 mld lat świetlnych w 1,5 roku, to skoro Destiny jest "miliardy lat świetlnych od Ziemi" (załóżmy optymistycznie, że 2 mld) to akcja ratunkowa w najlepszym wypadku trwałaby 6 lat. To zdecydowanie za długo.

za to opakowują w to żelastwo wyświetlacze ze dwie generacje lepsze od wiele późniejszych z Atlantisa (i Dakary).

Na Atlantydzie też miałeś wyświetlacze holograficzne, więc technologia na Destiny nie jest bardziej zaawansowana.

Tworzą krzesło tortur (które nijak do nich nie pasuje - nie przypominam sobie aby tworzyli jakąkolwiek technologie ingerującą tak brutalnie i fizycznie w organizm człowieka) - gdy jednocześnie już wcześniej w rodzimej galaktyce posiadali interfejs do przekazywania wiedzy

Ale w serialu zostało powiedziane, że krzesło na Destiny jest prototypem tamtych urządzeń. To jest krzesło 1.0, a zabawki Merlina to krzesła 2.0
  • 0

#17 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 05.08.2010 - |18:55|

Kupa założeń pod tytułem "ja wiem lepiej". Nie widzę grama dowodu, za to zaprzeczanie im. Nie podoba się jakiś cytat, przytoczony fakt-wyrzucamy albo zmieniamy jego znaczenie. Ostatnio założyłem temat "Stargate Atlantis Remake" więc może ty załóż: "Stargate my vision".
Mógłbym zrobić wielki wywód pod tytułem "poszlaki wskazują że" na temat technologii hipernapędu, bo faktycznie wskazują na to że nie ma jednej hiperprzestrzeni, ale minimum dwie (bo mamy dwa rodzaje napędu) i że pokonywanie międzygalatycznej przestrzeni no nie jest najwyraźniej takie łatwe. Ale niespecjalnie to też jest jakoś mocniej oparte w faktach poza tym, że po pierwsze wcale Asgard tak szybko nie śmiga między galaktykami i po drugie, potrzebne są różne rodzaje hipernapędu by myśleć o transgalaktycnzych wojażach.
Co do zaś delikatności hiepernapędu, to wypada zapytać "o rlly?" bo przecież pierwszą rzeczą która pada pod ostrzałem rozbijającym się o osłony jest właśnie hipernapęd, co świadczy o tym że jest to nader delikatny sprzęt-nie zaś wytrzymały FTL Destiny który miliony lat zasuwa i jest dobrze.

Kiedy pisałem że "można być pewnym" że z jakiegoś powodu podróż statkiem za Destiny nie jest możliwa miałem na myśli że w razie czego dowiemy się właśnie jakichś technicznych szczegółów, które uniemożliwią takie przedsięwzięcie. Na przykład-żaden napęd nie jest skonfigurowany by pokonać egzotyczną hieperpzestrzeń która rozciąga się 20 milionów lat świetlnych od nas a nam brak wiedzy żeby to szybko zrobić. Lub do sprawnego utrzymywania hipernapędu potrzebny jest pierwiastek X, którego nie tak łatwo jest znaleźć i nikt nam nie zagwarantuje, że będzie zarówno w galaktyce odległej o 5 jak i 100 milionów lat świetlnych, a nie da się zabrać wystarczających jego zapasów. Albo-są tam gdzieś wredne elfie wróżki które wcinają się w silnik i swoją krwistą papką psują go do środka. Co kto woli. Chodzi o fabularne uniemożliwienie łatwych rozwiązań. To samo w realu robi zresztą nam wszechświat. Tak, nareszcie latamy w kosmos, ale tak naprawdę to nie bo to jest drogie, niewydajne i wymaga gigantycznych nakładów kapitału i wiedzy. Tak, owszem, mamy radio więc natychmiastową komunikację, ale tak naprawdę nie, bo ma ona prędkość świała i dlatego nie nadaje się do rozmów z sąsiednimi cywilizacjami. A tak, teoria Einsteina dopuszcza podróże szybsze niż światło, ale tak naprawdę są one niemożliwe bo nie mamy pojęcia gdzie poza krainą fantazji są osiągalne. Tak, udowodniliśmy że istnieje coś takiego jak splątanie elektronów, a więc jeden elektron robi to samo co drugi bez względu na odległość, ale... do tego potrzebna jest między nimi wymiana kwantu informacji, a ten podąża z prędkością światła, więc again not so much. Tak, nareszcie rozpracowaliśmy DNA, budulec życia człowieka, ale jak to zrobiliśmy to się okazało że DNA to początek drogi i dziedziczenie jak i funkcjonowanie człowieka jest znacznie bardziej skomplikowane. Tak, udało nam się sklonować ssaki różnego rodzaju, ale gdy spróbowano tego z komórkami człowieka to z niewiadomych przyczyn przestały się rozwijać. Wszechświat uwielbia ucierać nam nosa-tak samo jak scenarzyści, psując kolejne genialne, proste sposoby rozwiązania fabuły taśmowego serialu w dwa odcinki.
Poza tym ostatecznie załoga Destiny nie ma pojęcia, gdzie się znajduje w tej chwili, podobnie jak ludzie na Ziemi. Tak, widzieli hologramik z galaktykami, ale nie pokazuje on pozycji statku i nie można jej na tej podstawie obliczyć. Tak samo jeśli mielibyśmy taką sytuację w naszej Drodze Mlecznej też, mimo pokazanego w ten sposób kursu, nie dałoby się powiedzieć, gdzie do cholery jest ten złom.

Ostatecznie więc problemem nie jest niemożność znalezienia ochotników, ani nawet kwestia uszczuplania swojej obrony (póki oficjalnie nie usłyszę, że Dedal i Apollo z Sun Tzu wrócili do obiegu to będę utrzymywał, że Ziemia ma tylko dwa statki sprawne-Hammonda oraz Odyseję) nie są dużym problemem. Pytanie jest, czy taka podróż jest realna. Na dzień dzisiejszy nawet jeśli techniczne możliwości są, to nie wiadomo dokąd w sumie lecieć. I to jest jedynym pewnikiem.

Podejście do faktów serialowych masz złe comod, czego takim znamiennym sygnałem jest dezawuowanie problemu z datowaniem. Przyjmujesz z góry retcona, ignorując 10 lat tworzenia mitologii Pradawnych rozłożonej na miliony lat i grube dowody, całe odcinki wręcz opierające się na tym założeniu jak Ark of Truth na przykład czy pilot SGA z Lost City na czele.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#18 pacw

pacw

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 48 postów
  • MiastoLimanowa

Napisano 09.08.2010 - |14:14|

Przepraszam, że się wcinam do dyskusji, ale ostatnio oglądałem jeszcze raz SGA 5x20 i

(póki oficjalnie nie usłyszę, że Dedal i Apollo z Sun Tzu wrócili do obiegu to będę utrzymywał, że Ziemia ma tylko dwa statki sprawne-Hammonda oraz Odyseję)

Dedal przecież jeszcze w finale Atlantisa został naprawiony. Dowódca dedala po odlocie statku wraith powiedział, że naprawa hipernapędu może potrwać nawet kilka tygodni. No i tyle właśnie czasu minęło, bo zaraz po tym jest już scenka w Atlantis, gdzie ktoś tam mówi "Dedal wyszedł z hiperprzestrzeni" i Sheppard oraz reszta zostaje przesłana do miasta. Tak, że można raczej spokojnie założyć, że Daedalus jest sprawny. Najgorzej oberwał Sun Tzu (ah, te statki dowodzone przez inne rządy, niż USA mają chyba zamontowane jakieś wabiki przyciągające broń nieprzyjaciela :)) i Apollo, ale też bym się nie dziwił jakby przez ten czas już je naprawili.

Użytkownik pacw edytował ten post 09.08.2010 - |14:16|

  • 0

#19 comod

comod

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 9 postów

Napisano 13.08.2010 - |22:16|

Wujek_szatan.


Ale w którym miejscu? Chodzi Ci o sytuację z wybieraniem adresu podczas tankowania? To teoretycznie miało ich wszystkich sprowadzić do domu, więc podjęto taką decyzję.


Tak w tym. I to pomimo sprzeciwu i wątpliwości głównych zaintersowanych.

Jest problem. I to duży. Wysłanie jednego ze statków na wieloletnią misję ratunkową to zmniejszenie potencjału obronnego Ziemi. W chwili obecnej mamy do dyspozycji 4 statki, więc wysłanie jednego to o 25% mniejsza siła ognia do odpierania ataku przeciwnika. Poza tym, nie znalazłbyś chętnych do wejścia w skład załogi, skoro misja trwałaby kilka lat, a w razie awarii nie miałbyś szans na ratunek. Nie po to USA wydało miliardy na budowanie okrętu, żeby teraz go tracić dla kilkudziesięciu osób.



Tu jest kwestia kilku rzeczy.

Potencjał.

Nie znamy potencjału obronnego "Ziemi", ani jej struktury. Bardziej wyglada to na program kosmiczny USA i dopuszczenie (ograniczone) niektórych nacji do niego.
Jestem gotów wysunąć nawet teze, że USA jest obecnie hamulcowym w tej kwestii ( zwycięstwo po czasie sen. Kinseya) - trzymanie pieczy nad całością, tajność + amerykańskie prawo patentowe = duża gotówka. W każdym razie trzęsie tymi sprawami generał z Pentagonu (nie widziałem aby po budynku, albo obok tego generała plątali się oficerowie np. rosyjscy czy Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwolenczej), którego zwierzchnikami jest sztab i prezydent amerykański.

I zgodnie z tym co napisał Pacw jesli mamy trzymać się tego co pokazano w swiecie SG to raczej mowa o 3 krązownikach (oczywiscie amerykańskich, bo inne miały "pecha" w postaci kasacji w pierwszym starciu z wrogiem. Sun-Tzu teoretycznie może istnieć, ale skoro przenoszono jego załoge na Dedala, to watpie czy są szanse na pozostawienie jego wraku w całości w owczesnej sytuacji i jego poźniejszy remont, za duze ryzyko w postaci przejecia asgardzkiej technologii przez wroga).

Ogólnie jeśli chodzi o te kwestie (bo to zasługuje na odrebny wątek), to SGU które miało być bardziej realnym serialem (jak rozumiem pod każdym wzgledem) tutaj popłyneło w stronę takiej abstrakcyjności jakiej przynajmniej próbowano uniknąć w SG1 czy SGA, choc robiono to w karykaturalnej formie.
Dodajmy do tego potęgę "Lucjuszy", ich możliwości wywiadowcze (agenture) jak i to że wchodzą na terytorium wroga jak i kiedy chcą, a jego stać (chyba) jedynie na próbę inflitracji.

Bez dalszego rozpisywania się różnica czy to beda 2 czy też 3 krążowniki, gdyby takim Lucjanom wpadł do głowy pomysł na najazd, nie decyduje w takim przypadku włąsciwie o niczym.


Jeśli idzie o chętnych - na krążownikach to raczej mamy wojsko, więc chyba nie w tym rzecz.

Pięniadze - rzeczywiście to jest kluczowy argument, i tu racja jest po Twojej stronie. Nawet mozliwe odzyskanie córci senatora, tego argumentu nie przeważy. :)



Z tego co wiemy, ZPM działa jak bateria. Czyli taka podróż mogłaby znacznie je osłabić. Myślisz, że na co zdecydowaliby się dowódcy jeśli nawet mieliby do dyspozycji 3 ZPM-y? Na ratunek dla grupki osób, czy wzmocnienie ziemskiej linii obrony?

Poza tym, nawet jeśli przelecisz 1 mld lat świetlnych w 1,5 roku, to skoro Destiny jest "miliardy lat świetlnych od Ziemi" (załóżmy optymistycznie, że 2 mld) to akcja ratunkowa w najlepszym wypadku trwałaby 6 lat. To zdecydowanie za długo.


6 lat to lepiej niż nigdy. Pytanie o wartość tych osób.

Podkreśle to były tylko teoretyczne rozważania. :)


Na Atlantydzie też miałeś wyświetlacze holograficzne, więc technologia na Destiny nie jest bardziej zaawansowana.


Ale w serialu zostało powiedziane, że krzesło na Destiny jest prototypem tamtych urządzeń. To jest krzesło 1.0, a zabawki Merlina to krzesła 2.0


W kwestii wyświetlaczy - na moje oko są ze dwie generacje do przodu (choć technolgia zapewne ta sama).

Co do krzesła - no tu jest ewidentny bug jeśli zabawka Merlina pochodziła z rodzimej galaktyki (jak np. kamyki) - a tak uważam, bo Adria miała na swoim statku identyczną.

____________

Sakramentos,

Kupa założeń pod tytułem "ja wiem lepiej". Nie widzę grama dowodu, za to zaprzeczanie im. Nie podoba się jakiś cytat, przytoczony fakt-wyrzucamy albo zmieniamy jego znaczenie. Ostatnio założyłem temat "Stargate Atlantis Remake" więc może ty załóż: "Stargate my vision".

....


Zapoznam się :)


Jesli idzie o kwestie napedu. Prędkości są oparte na danych z filmu.
Asgard do Pegaza; za Weir skraca czas o dwa tygodnie. 18 - 14 = 4 dni czyli tyle co 304 na ZPM, i właściwie tego można być bardziej pewnym (stąd mój ironiczny pomysł aby skorzystać zaplecza naukowego Lucjan i dać im szanse się wykazać).

Co do reszty - to nie rozumiem tego wywodu.

Jedyne ograniczenie jakie poznalismy to czas przebywania Rojów w nadprzestrzenii ze wzgledu na ich biologiczną strukturę i jej nikłą odporność na tamtejsze promieniowanie.

Piszesz o delikatności hipernapedu - ale co wówczas pada? Bo o ile sobie przypominam to naprawa odbywa się na miejscu, polega głównie na wymianie kryształów (Hataki itd..) i raczej zajmuje stosunkowo niewiele czasu.
Zaliczył któryś krążownik kurs po bitwie na podświetlnej do stoczni?



Poza tym ostatecznie załoga Destiny nie ma pojęcia, gdzie się znajduje w tej chwili, podobnie jak ludzie na Ziemi. Tak, widzieli hologramik z galaktykami, ale nie pokazuje on pozycji statku i nie można jej na tej podstawie obliczyć. Tak samo jeśli mielibyśmy taką sytuację w naszej Drodze Mlecznej też, mimo pokazanego w ten sposób kursu, nie dałoby się powiedzieć, gdzie do cholery jest ten złom.


A to już Twoje założenie bo:
- mają dostep do danych nawigacyjnych
- znają czasowe wyprzedzenie z jakim poruszają się statki rozstawiające wrota
- chłopaki mają dostęp do danych które umozliwiają im stworzenie dokładniejszej mapy galaktyki w której np. przebywają, ba sa w stanie okreslić że brakuje im (mniej więcej) 10 tys lat świetlnych aby przezyć podróż do kolejnej

Tylko hologramik z drogą, brak dat i czegokolwiek dokładniejszego to nie wynik prymitywizmu czy złomowatości Przeznaczenia, a scenariusza (i właściwie się nie dziwie, sam temat w którym toczymy dyskusje pokazuje że twórcy nie panują nad tymi sprawami; więc po co sobie utrudniac prace?).


Na dzień dzisiejszy nawet jeśli techniczne możliwości są, to nie wiadomo dokąd w sumie lecieć. I to jest jedynym pewnikiem.


Nic nie wskazuje na ten "pewnik" :)


Podejście do faktów serialowych masz złe comod, czego takim znamiennym sygnałem jest dezawuowanie problemu z datowaniem. Przyjmujesz z góry retcona, ignorując 10 lat tworzenia mitologii Pradawnych rozłożonej na miliony lat i grube dowody, całe odcinki wręcz opierające się na tym założeniu jak Ark of Truth na przykład czy pilot SGA z Lost City na czele.


To nie ja zapodaje informacje pt. iż Destiny leci setki tysięcy lat, a Atlantyda wylatuje kilka milionów lat temu. Określonych rzędów wielkości używa sie w konkretnym celu.
Z Arką nie wchodze w żadną sprzeczność 6 czy 5 milionów lat nie jest chyba przeciwstawne sformułowaniu: millions of years ago?

I bynajmniej mitologi Pradawnych liczącej dziesiątek milionów lat nie ignoruje, bo mam taką zachcianke, tylko scenarzyści spaprali sprawę jeśli taki był ich cel (przez większość SG1 był bez wątpienia). Bo chyba traktujemy wszystkie trzy seriale, jako częsci przedstawiające ten sam świat SG, a nie jedyna słuszna wykładnia to "daty" z SG1?


Właściwie gdyby nie wstęp do SGA gdzie mowa o milionach lat, twórcy łatwo mogliby wybrnąć z tych (dziesiątków) milionów, bo nigdzie w całym serialu nie mieliśmy żadnych twardych dowodów na pojawiającą się datacje. Były to li tylko przypuszczenia Daniela czy Sam, oparte.. no właśnie na czym?

Jeden jedyny raz (jeśli idzie o Pradawnych, bo drugi raz tyczyło się to Goa'uldów) zastosowano/pokazono datacje opartą na badaniach konkretnych próbek - przy użyciu nauk ścisłych (SG1 6X4) a i tak zrobiono to ostrożnie, nie przesądzajać wyniku ( i słusznie bo w realu pomyłki o dwa rzedy wielkości się zdarzają np. raz data 40 tys innym 1,3 mln jeśli idzie to samo znalezisko).

Całą reszta to przypuszczenia tej dwójki opartej na jakich źródłach?
Artefakty? Źródła pisane? Izotopy?
Danielowi ze względu na praktykowany zawód szczególnie w tej kwestii nalezy patrzyć na ręce. :)

Żródła są i to pierwszego sortu - mamy Atlantyde jak i teraz Przeznaczenie, może kiedyś twórcy oś czasu w tym świecie potraktują na powaznie, i nam przedstawią spójną wizje. Bo na razie jak była mowa o milionach to obraz, poszlaki a nawet dane jakie przedstawiali wraz z kolejnymi odcinkami nie odzwierciedlały tego.


Szpagaty w postaci sformułowań iż setki tysiecy to w zamyśle (?) twórców dziesiątki milionów, albo nie ma tu żadnej sprzeczności trudno brać na serio, i to nie bynajmniej z powodu (np. mojego) złego podejscia, inaczej nie akceptowałbym kilku milionów.


Mam nadzieje że zgadzamy sie przynajmniej w jednym, że Przeznaczenie wyruszyło w podróż grubo przed Atlantydą?



ps.
Zmieniam "swoją" datacje wylotu Atlantydy. Czas przenosin to okres pomiedzy 100 - 150 tys lat temu, na podstawie odcinaka S03E12 - Echoes.
  • 1

#20 marcusdavidus

marcusdavidus

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 55 postów
  • Miastowwa

Napisano 20.08.2010 - |19:18|

toudi : 5 milionow lat temu na ziemi naczelne byly bardzo prymitywne. pierwsze rzeczywiste czlowiekowate ktorym daje sie przedrostek - homo maja mniej wiecej 900 000 do 1 400 000 lat . a w ogole pierwszy homo sapiens ma 200 tysiecy lat max

"Człowiek rozumny (Homo sapiens) pojawił się w Afryce około 200 tys. lat temu. Początkowo zajmował sięgłównie zbieractwem. Z czasem zaczął także polować na zwierzęta. Przez kolejne tysiąclecia rozwijał swoje umiejętności, wśród których do najważniejszych należało porozumiewanie się za pomocą mowy. Wykonywał też coraz doskonalsze narzędzia.
Około 120 tys. lat temu ludzie zaczęli opuszczać Afrykę i osiedlać się na pozostałych kontynentach. Niespełna 12 tys. lat temu zamieszkiwali już wszystkie części świata z wyjątkiem Antarktydy."

czyli paradoksalnie na antarktydzie ludzi nie bylo do 12 tysiecy lat temu .. wiec cale universum sg w ogole nie ma sensu z punktu widzenia antropologi ....
  • 0
choc z cienia zem jest zrodzonym to prawosci sluze, szlachetnosci czyna leza w mej naturze, niegodziwcy zla sluzalcy strzezcie sie mego imienia , jam rycerzem jest milosci, jam jst smokiem cienia..."




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych