Pewnie Virdos sie zniechecil calkowita olewka tego tematu, ale coz zrobic! Akurat jak zes chlopie zagadal na temat kosmologi plazmowej to forum zakonczylo kolejna historie z jakas spiskowa teoria dziejow, wiec chyba nie wzieto cie powaznie.
Ja sobie przypomnialem o tym temacie gdy po newsach rozlala sie informacja ze CERN odkryl ze im czasteczki smigaja szybciej od swiatla o kilkadziesiat nanosekund. Ktos w komentarzach pacnal, ze Einstein oczywisice ze sie mylil, bo zingorwal sily elektromagnetyczne i stad dotarlem pamiecia do tego tematu. Pospieszna edukacja w temacie ujawnila, ze to nie taka glupia teoria i w bardzo elegancki sposob tlumaczy wiele rzeczy. Twoim bledem bylo zalozenie tego tematu i wrzucenie linkow, zamiast samemu napisanie rzeczowo co to jest.
Elektryczny model wszechswiata, albo inaczej plasma cosmology zostala zapropnowana przez nobliste Hannesa Alfvena. Wyjasniala elegancko kilka rzeczy ktorych teorie oparte na Einsteinie nie potrafily jesli chodzi o formowanie sie wszechswiata, i rozwiazywal glowne problemy ktore wtedy odkryto. Potem zaciekawienie nia oslablo, ale teoria caly czas byla okresowo odwiedzana, by na poczatku lat 90-tych ponownie ja na krotko wygrzebac na swiatlo jako realna alternatywe. Tym razem szybko zostalo to to zabite pewnymi faktami: model Aflvena kompletnie nie tlumaczyl mikrofalowego promieniowania tla i tla rentgenowskiego.
Mimo to jest kilka interesujacych rzeczy, ktore odkryto do tamtego czasu i ktore nie maja kompletnie sensu wedle naszej wiedzy a sa przewidziane przez model elektryczny. Przede wszystkim mode elektryczny jest bardzo elegancki. Nie wymysla niczego, czego nie mozna sprawdzic w laboratorium i nie stosuje niczego, co nie zostalo potwierdzone eksperymentalnie. To, co widac w eksperymentach z plazma po prostu przeniesiono w kosmos na wielkie struktury. Zwlaszcza porownanie miedzy modelami galaktyk formowanych przez grawitacje, a formowanych wedle zasad elektycznych sa uderzajace. Podczas gdy "einsteinowscy" kosmologowie "mecza sie" wymyslajac czarne dziruy, jakies ich parowanie, Wielkie Wybuchy, hiperstruny i tak dalej, tworzac wiele abstrakcyjnych pojec takich ja ciemna materia ktorych potem nie potrafoa znalezc, "alfvenowcy" po prostu pokazuja zdjecia z eksperymentow z plazma. Na podstawie jej wlasciowsci tlumacza zjawiska kosmiczne i po prostu je powiekszaja odpowiednio. Odpieraja zarzuty ze nie moze byc wymiany ladunkow w przestrzeni i uzywaja do tego juz znanych i potwierdzonych zjawisk i wytlumaczen.
Musze powiedziec ze porownanie shcemaotw, symulacji plazmowych z zdjeciami z teleskopow robi wrazenie. Przemawia tez do mnie nieco kpiaca nuta alfvenowcow gdy nasmiewaja sie z gwiazd neutronowych i ich wlasciwosci, albo gdy pukaja sie w czolo przy pulasarach, plamach slonecznych i tak dalej. znajduja proste wytluamczenia na problemy, ktore reszta kosmologw szuka skomplikowanych objasnien (np. dlaczego korona slonca ma wyzsza temperature niz jego powierzchnia). Ale najwazniejsza chyba jest ich prezentacja z impaktorow satelitarnych. Przynajmniej na mnie to zrobilo najwieksze wrazenie bo tak samo pamietalem jak to naukowcy sie przejmowali ze moze nawet nie zobacza krateru. A jednak za kazdym razem-czy walono w asteroide czy w Ksiezyc nastepowal jasny, krotki jakby wybuch. Calkowicie przewidywalny jesli wziasc pod uwage zastrzezenia modelu elektrycznego, a zupelnie z tylka jesli go zignorowac. Pomysl, ze komety zawdzieczaja swoje wlasciwosci silom elektrycznym jest naprawde ciekawy.
To sa powanzi naukowcy, czesto pracuja w prestizowych laboratoriach i wcale nie utrzymuja ze wszystko potrafia wyjasnic. Mimo to nie wzbudzaja entuzjazmu ani specjalnej wiarygodnosci. Mysle ze ma z tym nieco wspolnego fakt, ze staraja sie byc maksymalnie itnerdyscyplinarni i wychodza z zalozenia ze tak powiem "anty-establishmentowego". A juz calkowitym gwozdziem do trumny jest ich podpieranie sie analiza mitologii i twierdzeniami Welikowskiego-i nie wazne ze sie z nim nie zgadzaja. Sam fakt ze go wygrzebali skazuje ich na porazke. To, ze tak powiem, blad polityczny. Po wpisaniu w google "plasma cosmology" albo nie daja Boze "comet Venus" szybko znajdziecie sie bowiem w swiecie teorii spiskowych, ladowan UFO i organizacji rzadowych ktore chca ukryc prawde.
Nie pomaga tez, ze ich metoda polega glownie na komparabilitystyce. Brak tam wiekszej podpory teoretycznej-oprcz prayc Alfvena i paru bardziej szczegolowych pozniej. Skupiaja sie glownie na odpieraniu zarzutow wobec swojej teorii, nie zas na jej poszerzaniu. Pokazuja kolejne zdjecia, siegaja do kolejnych dyscyplin i mowia "a widzicie?". Niestety to za malo, a model einsteinowski potrafi wytlumaczyc lepiej wszechswiat niz alfvenowski. Moze gdyby znalazl sie wsrod nich porzadny teoretyk, gigant na miare wlasnie ojca kosmologii plazmowej. Ale w wiekszosci to male popierodlki sa. Zreszta gdyby sma Alfven nie byl noblista to penwie olano by go rowniez. Brak po prostu temu srodowisku dobrych nazwisk i systematycznej pracy u podstaw. I trudno zeby tak bylo, bo to hobbysci. Granty dostaje reszta, a oni nie moga prowadzic zadnych badan tylko w tym kierunku. Poniewaz odrzucaja na starcie zalozenie ze wazni sa teoretycy-matematycy, no to trudno zeby mieli rezultaty.
Brak mi jednak odpowiedniej wiedzy by moc stwierdzic ile jest sensu w tej teorii. Podobnie jak z efektem macha czy zimna fuzja jest to jedna z tych rzeczy, ktore sa na krawedzi naki i pseudonauki i laikowi trudno sie rozeznac. A poniewaz model elektryczny tak latwo do laikow przemawia-wystarczy pokazac zdjecie efektu plazmowego z labroatorium i porownac z zdjeciem mglawicy, gwiazdy czy galaktyki-no to nalezy wlaczyc podjerzliwosc.
Z mojej perspektywy to faktycznie sprawa jest ciekawa. Jesli spojrzec na rozwoj fizyki, to od lat 30 XX wieku praktycznie rzecz ujmujac nie posunelismy sie wogole do przodu. Wszystko juz bylo, wymyslane sa kolejne teorie ktore okauzja sie pustymi wydmuszkami, tworzone sa egzotyczne czasteczki ktorych nie mozna znalezc i tak dalej. Wielki Zderzacz Hadronow sciga sie z Tevatronem w poszukiwaniu bozonu higgsa, ale cos go znalezc nie moga. Jeszcze nie wszystkie mozliwosci wyczerpali, ale jest ich coraz mniej. Calkiem wiec mozliwe, ze po prostu popelniono zupelnie inny blad gdzies po drodze. Nauka psozla w zlym kierunku, przyjmujac bledne zalozenia filozoficzne (tak wiem, brzmi to jak herezja. Co ma nauka wspolnego z fiolzofia?! I tak dalej). Jesli okazaloby sie ze model einstienowski byl bledem i ze na siedemdziesiat lat wykoleil rozwoj fizyki, no to to bedzie prawdziwa bomba. Bo w koncu zanim na scene wkroczyl Essntein tooretycy-matematycy nie byli tacy wazni, a postep szedl systematycznie do przodu. Z tego punktu widzenia mozna powiedziec, ze cos w tym jest.
A kto na tym ucierpi jak sie oakze, ze model elektryczny jest poprawny? No? Kto zgadnie? Pomyslcie!
....
Kosciol. Ten biedny, nawalany ciagle katolicki Kosciol
Przeciez to ich ksiadz z zamilowania fizyk podsunal kiedys teorie Wielkiego Wybuchu. Wiadomo dlaczego mu sie podobala
A potem jakos tak to poszlo... Oj, jak elektryczny by sie sprawdzil (odrzuca teze o powstaniu wszchswiata) to byloby na tym fakcie uzywanie!
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 25.09.2011 - |06:51|
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung