Tak się właśnie nad tym zastanawiam, zwłaszcza po "Lost" nachodzi mnie ta myśl. Bo gdyby chodziło o stworzenie wielkiej, wszechobecnej sieci Wrót i odwiedzanie kolejnych planet, to czy wobec tego Wrota nie byłyby rozmieszczone "szerzej", tworząc fraktalne wzory? Czyż statki, które je budują nie byłyby swoistymi sondami von Neumanna? A jednak w "Lost" wyraźnie widać, że Wrota są umieszczone w jednej linii i podle tej linii leci Destiny. Kurs statku zaś został z góry określony miliony lat temu i do tej pory się nie zmienił. Czemu ma wiec służyć ta podróż? Gdyby chodziło o eksplorację czy budowanie sieci Wrót, powinno to wyglądać inaczej. Oczywiście można powiedzieć, że Pradawni byli ograniczeni w swych możliwościach, ale to nie wytrzymuje próby biorąc pod uwagę skalę czasową projektu. O co więc chodzi?
Jaki jest cel podróży Destiny?
Tego nie wiemy, ale możemy oddać się dzikiej spekulacji. Ja na dzień dzisiejszy widzę dwie oczywiste możliwości-albo jest jakiś jasno określony cel, na którym podróż się kończy, albo sama podróż jest celem i ma coś udowodnić.
Pierwsza możliwość jest zainspirowana ostatnimi wypowiedziami astronomów zajmującymi się SETI, którzy zamiast szukania sygnałów radiowych każą przestroić teleskopy i szukać artefaktów gwiezdnych cywilizacji rozsianych wokół gwiazd, takich jak sfery Dysona i inne megastruktury. Całkiem możliwe, że Pradawni dostrzegli coś, co uznali z anomalię wywołaną przez obcą cywilizację. Musiała być to spora anomalia, skoro ja zauważyli mimo miliardów lat świetlnych odległości. Ta bycza anomalia może być powodem podróży-Pradawni chcieli poznać najpotężniejszy znany im gatunek myślący i po to uruchomili program Destiny.
Możliwe też, ze dojrzeli w otchłani kosmosu coś innego, co zapragnęli koniecznie zbadać-to uogólnienie powyższego punktu. Takim działającym na wyobraźnię punktem do odwiedzenia może być "mityczny" środek wszechświata-punkt z którego np. rozpoczął się Wielki Wybuch. Możliwości jest mnóstwo.
Inną możliwością jest dotarcie do momentu, gdzie można spotkać najstarszą emisję z początków wszechświata-pierwsze światło, granice przestrzeni. To też niczego sobie cel podróży.
Teoria, że może Destiny miało nawiązać kontakt z ojczystą planetą Pradawnych odrzucam-na dzień dzisiejszy nie ma to sensu. Raz, że rządzili tam Ori, dwa że stamtąd Alteranie uciekli. Chyba że to nie była ich macierzysta przestrzeń.
Możliwe jest także, że to sama podróż Destiny jest celem. Nie więc jakiś punkt w przestrzeni, ale proces. Co to ma znaczyć? Sprawdzian techniczny? Mogli wiec zrobili? Nie. Może chcieli pobawić się w kolumbowanie-udowodnić raz na zawsze, empirycznie, czy wszechświat jest zagięty, czyli że nie ma końca. Docierając do jego krawędzi wyląduje się po jego przeciwnej stronie. Wtedy Destiny i statki na jego trasie połączyłyby Ziemię pasem Wrót które pozwoliłyby na prawdziwe poznanie wszechświata, na założenie przyczółków na jego obrzeżach. Ostatecznie Destiny wróciłoby na Ziemię, tylko z drugiej strony. Możliwe, że na tym polega rozwiązanie dylematu serialu-czyli jak nasi wrócą. Nie będą musieli-statek sam to zrobi. Zakładając oczywiście, że niewiele mu brakuje-a problem w tym, że Rush w pierwszych odcinkach mówi o "kilku miliardach lat świetlnych". Trudno wiedzieć ile to dokładnie na podstawie tej informacji, ale za mało by "okrężna drogą" wrócić do domu.
Permutacją tej myśli jest pomysł, że może-zważywszy na to że Destiny tylko w galaktykach się wlecze, bo między nimi zdaje się chwacko pomykać, lepiej niż za pomocą hipernapędu (który z kolei jest nieporównanie lepszy wewnątrz galaktyk, zaś by podróżować między nimi potrzebna jest jakaś wypasiona technologia której nie ma nikt za wyjątkiem Alteran i Asgardu plus absurdalne ilości energii)-a wiec może Desitny już kiedyś na Ziemię wróciło... nie zastało tam nikogo-wiadomo, Plaga i tym podobne, po czum kontynuowało lot dalej tą samą trasą. Kto wie który to już jego lot...
Jest też możliwość, że cel podróży Destiny stracił znaczenie. Pradawni przecież nigdy się nie pojawili na pokładzie. A projekt nie uległ zapomnieniu-w końcu znamy go z bazy danych Atlantis, więc to nie to.
Można, ponownie, snuć tylko oparte na domysłach teorie, ale znamiennym wydaje się fakt, że przewija się przez SGU temat ascendacji Pradawnych. Ponoć nie odwiedzili Destiny, bo nauczyli się tej sztuczki i nie było im ono już do niczego potrzebne-poznawać wszechświat mogli lepiej z innego planu egzystencji, czy jak ten syf się nazywa.
Czyżby celem Destiny było coś połączonego z ascendacją? Coś do niej potrzebnego? Albo coś, co pozwoliłoby ją wyjaśnić? Tak czy siak-kwestią ważną wydaje się pytanie, dlaczego Pradawni olali Destiny? Co takiego się stało że ten dalekosiężny projekt przestał być dla nich interesujący? To dla nich nietypowe. Albo więc cel się zdezaktualizował, albo do czasu ascendacji nie został osiągnięty. Jeśli to drugie, to damn, daleko to musi być.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 15.05.2010 - |23:52|