Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 113 - S06E14 The Candidate


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
168 odpowiedzi w tym temacie

#1 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 05.05.2010 - |07:59|

6x14 The candidate (Jack i Locke)

Scenariusz: Elizabeth Sarnoff & Jim Galasso

Reżyseria: Jack Bender


Emisja ABC: 04.05.2010

Użytkownik Hans Olo edytował ten post 05.05.2010 - |09:46|

  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#2 Myszaqu

Myszaqu

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 300 postów

Napisano 05.05.2010 - |09:13|

No to pozamiatane...

Chyba oczywisty staje się fakt że lostowicze z alternatywnej linii czasowej wrócą na wyspę...
  • 0

#3 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 05.05.2010 - |09:14|

Odcinek świetny. Dużo akcji, zero nudy. Flashe przyjemne do oglądania. Zakończone wątki Sayida i Kwonów. Jest pewne, że Jack to nowy Jacob.

Chyba oczywisty staje się fakt że lostowicze z alternatywnej linii czasowej wrócą na wyspę...


Skąd ten wniosek?

Użytkownik Teoria spiskowa edytował ten post 05.05.2010 - |09:14|

  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#4 eneldo

eneldo

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 69 postów

Napisano 05.05.2010 - |09:21|

już myślałem, że zrobi się strasznie nielogicznie kiedy locke wysyła ludzi, których potrzebuje ryzykując ich zdrowiem. ale nie. locke ich nie potrzebuje. w zasadzie potrzebuje widzieć ich martwymi. :)

'there is no sayid' :D
  • 0

#5 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 05.05.2010 - |09:42|

już myślałem, że zrobi się strasznie nielogicznie kiedy locke wysyła ludzi, których potrzebuje ryzykując ich zdrowiem. ale nie. locke ich nie potrzebuje. w zasadzie potrzebuje widzieć ich martwymi. :)

'there is no sayid' :D


Trochę nielogiczne jest postępowanie Lostowiczów. Przez 6 sezonów nie nauczyli się, że "trust no one" tym bardziej jakiemuś Dymko-Lockowi. :lol:
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#6 eneldo

eneldo

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 69 postów

Napisano 05.05.2010 - |09:48|

już myślałem, że zrobi się strasznie nielogicznie kiedy locke wysyła ludzi, których potrzebuje ryzykując ich zdrowiem. ale nie. locke ich nie potrzebuje. w zasadzie potrzebuje widzieć ich martwymi. :)

'there is no sayid' :D


Trochę nielogiczne jest postępowanie Lostowiczów. Przez 6 sezonów nie nauczyli się, że "trust no one" tym bardziej jakiemuś Dymko-Lockowi. :lol:



tutaj raczej chodzi o niedocenienie jego możliwości. ale fakt, zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że lostowicze do najbardziej rozgarniętych nie należą :)
  • 0

#7 Lakshmi

Lakshmi

    Kapral

  • Użytkownik
  • 173 postów

Napisano 05.05.2010 - |09:54|

Odcinek pełen napięcia, naprawdę niesamowity. Zleciał jak z bicza strzelił :)

Szkoda tylko, że taki smutny :( Zginął Sayid, poświęcił się dla innych, tak jak można to było przewidzieć. Ale i tak bardzo, bardzo go szkoda.
Nie lubiłam Jina, ale ze względu na Sun cieszyłam się, że znów są razem, a tu... koniec.
Czyli została tylko czwórka, bo Franka chyba też już nie ma. Szkoda tylko, że zostali ci, których nie lubię, przede wszystkim Kate i Sawyer. Kate zostałą postrzelona, ale jakos nic jej nie jest, zaś Sawyer, gdyby zaufał Jackowi, to... Sayid mógłby żyć <_<
Aha, są jeszcze Ben, Miles i Richard, ciekawe, co z nimi. Chyba nie ma już za bardzo dla nich miejsca w serialu, może pojawią się we wstrząsającej scenie i raczej też odejdą na wieczne łowy.

Flocke jest przerażający (choć jakoś wolę w tej roli Wellivera), też go nie doceniłam :rolleyes:
Zastanawiam się, co zamierza teraz zrobić no i jaką rolę odegra w tym Desmond, który gdzieś nam zaginął.

Flashe gorsze od tych z zeszłego odcinka, ale nie są złe. Jack ma prawo być zdziwiony, niemal każda osoba, którą spotyka, leciała z nim samolotem :blink: Spodobała mi się scena z nim i Claire, pozytywka, i takie fajne ujęcie jak razem patrzyli w lustro.

Nie mogę doczekać się kolejnego odcinka ^^
  • 0

#8 Dellirium

Dellirium

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 288 postów

Napisano 05.05.2010 - |09:56|

Wreszcie dobry odcinek i nie moge sie doczekac nastepnych...
  • 0

#9 Scoobiefield

Scoobiefield

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 50 postów

Napisano 05.05.2010 - |10:00|

Czyli została tylko czwórka, bo Franka chyba też już nie ma. Szkoda tylko, że zostali ci, których nie lubię, przede wszystkim Kate i Sawyer. Kate zostałą postrzelona, ale jakos nic jej nie jest, zaś Sawyer, gdyby zaufał Jackowi, to... Sayid mógłby żyć <_<


Ostatnim razem, gdy James zaufał Jackowi, ofiarą wspaniałych pomysłów doktora była Juliet, więc decyzja Sawyera była jak najbardziej racjonalna. :)
  • 0
I don't want to be human! I want to see gamma rays, I want to hear x-rays, and I wanna, I wanna smell dark matter!
I know I want to reach out with something other than these prehensile paws, and feel the solar wind of a supernova flowing over me!

#10 makus13

makus13

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 2 postów

Napisano 05.05.2010 - |10:40|

Ostatnim razem, gdy James zaufał Jackowi, ofiarą wspaniałych pomysłów doktora była Juliet, więc decyzja Sawyera była jak najbardziej racjonalna. :)


Decyzja Sawyera była pozornie racjonalna a okazała się błędna. Gdyby Sawyer nie dotykał bomby to ona nie wybuchłaby tak samo jak nie wybuchła tamta laska dynamitu na Black Rock. A tak poza tym to jedną z najbardziej interesujących zagadek tego odcinka jest pytanie czy Flock dopadł Widmora robiąc kolejną jatkę na wyspie.
  • 0

#11 klos_lost

klos_lost

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 27 postów
  • MiastoLodz

Napisano 05.05.2010 - |11:09|

Dziwny odcinek, może jeszcze nie ochłonąłem po tylu wydarzeniach..

Widmore tak jakby zamknął całą ekipę w klatce na przynętę, kilku ludzi z bronią, słupy wyłączone i bez problemu wszyscy wychodzą aby podążać do samolotu. Pewnie on sam z zaufanymi ludźmi schował się w konkretniejsze miejsce. Jeśli tak kiepsko przygotowali się na atak Dymka to równie dobrze mogli tych słupów nie stawiać i nie robić sobie dodatkowej pracy

Przy samolocie FLock "uporał" się z ochroną niczym Supermen (ale na Supermenie chociaż rozgniatały się kule i tak fajnie spadały mu pod nogi), zabrał ofierze zegarek (akurat elektroniczny do zmontowania bomby), wszedł na pokład, poszperał i znalazł ładunki wybuchowe( może miał je ze sobą cały czas nawet bo przecież nie widać wyraźnie co ze skrytki samolotu wyciąga).

Na łodzi podwodnej wielkie zamieszanie, szkoda że James zdecydował się jednak wyrwać te kabelki. Gdyby Lostowicze ze sobą więcej rozmawiali a nie prowadzili prywatne gierki to Jack by pewnie opowiedział o przygodzie z dynamitem na Black Rock i tutaj byłoby podobnie - nie doszłoby do wybuchu.

Dużo się działo..

Spodziewałem się też że ta kulka dla Kate będzie śmiertelna bo plama była blisko serca ale jak się okazało można w takim stanie wypłynąć na powierzchnię i przeżyć.
Jin dotrzymał słowa danego w poprzednim odcinku że już nigdy nie opuści Sun.
  • 0

#12 Scoobiefield

Scoobiefield

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 50 postów

Napisano 05.05.2010 - |11:19|

Gdyby Sawyer nie dotykał bomby to ona nie wybuchłaby tak samo jak nie wybuchła tamta laska dynamitu na Black Rock.


Ale Jack nie podzielił się historyjką o dynamicie z innymi, tylko znowu chciał żeby mu zaufali, bo ma przeczucie.
Pamiętaj że my wiemy więcej od bohaterów serialowych :)

Zresztą, może nieuważnie oglądałem ten odcinek z dynamitem (sezon słaby wiec ogladam juz jednym okiem żeby poznać zakończenie), ale wydawało mi się że sami też nie mogą się zabić (tam chyba Jack sam podpalał lont). Tak samo było przy tatusiu Walta, gdy próbował wjechać samochodem do wody, czy tam w coś walnąć, juz nie pamiętam.

Użytkownik Scoobiefield edytował ten post 05.05.2010 - |11:23|

  • 1
I don't want to be human! I want to see gamma rays, I want to hear x-rays, and I wanna, I wanna smell dark matter!
I know I want to reach out with something other than these prehensile paws, and feel the solar wind of a supernova flowing over me!

#13 mog

mog

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 8 postów

Napisano 05.05.2010 - |11:49|

Smutny odcinek. Troje z głównych bohaterów ginie. Ale jak to z Lost, giną nie do końca bo wciąż są w "alternatywnym" świecie. No ale nic nie pobije kuloodpornego Locka :)
  • 0

#14 Myszaqu

Myszaqu

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 300 postów

Napisano 05.05.2010 - |13:15|

Chyba oczywisty staje się fakt że lostowicze z alternatywnej linii czasowej wrócą na wyspę...


Skąd ten wniosek?


No bo po co pokazywać stopniowe odkrywanie prawdy przez bohaterów w alternatywnej rzeczywistości? Żeby na końcu założyli kółko Deja Vu? :) Są do czegoś przygotowani, pytanie tylko do czego. Możliwe że to oni dopiero powstrzymają FLocka?
  • 0

#15 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 05.05.2010 - |14:10|

Powiem jedno. Mam szczerą nadzieję, że Lapidus przeżył. Chyba jego byłoby mi najbardziej żal. Śmierć Sayida, Sun i Jina jakoś przebolałem bez większym problemów, ale pilota zdążyłem polubić. Mam nadzieję, że jego śmierć nie została pokazana celowo i jeszcze w którymś odcinku pojawi się na plaży. ;)
  • 0
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#16 Sawyer

Sawyer

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 384 postów

Napisano 05.05.2010 - |15:37|

Jak dla mnie z odcinka na odcinek co raz to lepszy ten 6 sezon. Jak widać jedynie Jack stanowi jakieś tam pole zagrożenia dla Flocke'a gdyż nie daje się tak wpuszczać w trąbę jak reszta. Postrzelona Kate była raczej zamiarem scenarzystów aby Jack wsiadł z nimi do łodzi podwodnej, niż jakimś szczególnym wątkiem w dalszej rozgrywce. Moje przeczucie odnośnie Sayida się spełniło.

Pamiętacie w sezonie 3 jak umierał MR.EKO, powiedział Locke'owi że oni będą następni. I wszystko się zgodziło, ta para którą żywcem zakopali, Locke, i teraz Sayid. Szkoda że ten sam los podzielili Sun i Jin, bardzo ich lubiałem i przywiązałem się do ich obecności. Ciekawi mnie również co z Frankiem? Mógł spokojnie przeżyć.. ale równie dobrze zginąć.

Jeszcze jeden odcinek i finał.
  • 0
Whatever happens, happens !!!

#17 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 05.05.2010 - |15:40|

Powrót do 1 sezonu. Jest miejsce na akcje, jest miejsce na jej zatrzymanie, są relacje między rozbitkami, dużo emocji, ciekawe flashe. Niesamowity epizod. No i wzruszający jak cholera. 10/10 jak dla mnie i jeden z lepszych odcinków w ogóle.

A najlepsze jest to, że zarówno akcja na wyspie jak i we flashach nieuchronnie zmierza ku kulminacji. Aż chce się oglądać.

Użytkownik Northim edytował ten post 05.05.2010 - |15:42|

  • 0

#18 Sawyer

Sawyer

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 384 postów

Napisano 05.05.2010 - |15:56|

Można by rzec że przez głupie i lekko myślne zachowanie Sawyer'a ala odłączę kabelki i będę bohaterem, teraz to James jest odpowiedzialny za śmierć tak lubianych postaci jak Sayid, Sun i Jin.. i chyba Franka. Ciekawy jestem jak zniesie śmierć przyjaciela (bo Jin zawsze miał z nim dobry kontakt)
  • 0
Whatever happens, happens !!!

#19 Zetnktel

Zetnktel

    Starszy chorąży

  • Użytkownik
  • 1 589 postów
  • MiastoLublin

Napisano 05.05.2010 - |16:17|

Taki sobie ten odcinek.. jakoś mnie w ogóle nie ruszył. Może to przez tak długą przerwę, dopiero jak powiedzieli, a dokładnie Said do doktorka co się stało to sobie przypomniałem skąd się on wział nieprzytomny na łódce. W ogólnie nie wiedziałem o co chodzi na początku. Jeszcze odc bez "poprzednio w Lost". Też troche dziwna sprawa z tą bombą była prawdziwa więc gdyby zrobili po Jackowemu było by to samo. Czyli wybuch kilku ginie, ktoś tam przeżyje, sądziłem że bomba rozwali całą łódź a tu nic.. co to było petarda ? Wybucha gdzieś w korytarzu, lub pomieszczeniu z OTWARTYMI drzwami i nic ? Poza tym spokojnie mogli ją wywalić do morza. Chodźby poprzez wystrzelenie z grodzi czy jak to tam się zwie na torpedy. Zdążyli by. Poza tym jak ta bomba była taka słabiutka to mogli ją rzucić przed siebie w korytarz, Said nie musiałby ginąć i było by to samo.
Kate postrzelona, szkoda, że nie umarła.. hehe. Ale nie było by na co popatrzeć.. bo kulawa nie jest.
Zabili Saida, Sun, Jina.. czyżby jakiś finał w następnym odc ? Dopiero 15 odcinek. Edit.. ba 14 dopiero.

Użytkownik Zetnktel edytował ten post 05.05.2010 - |16:18|

  • 1

#20 F13

F13

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 05.05.2010 - |17:07|

A nie dziwi was fakt, że na wypłynięcie na powierzechnie łódz potrzebowała ok 3-4 minut(po odjęciu czasu na detonacje), a naszym niezlomnym bohaterom z 'balastem' w ręku udało się tego dokonać bez większych problemów?!

Czy ktoś orientuje sie na jaka odleglość w ciągu minuty zdolny jest wynurzyć się taki okręt i w związku z tym z jaką temperaturą wody i ciśnieniem musiał zmagać się m.in Hugo :)??
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych