24 odpowiedzi w tym temacie

[krystse]

Interesował się ktoś może nową produkcją FX? Podobno całkiem ciekawa komedia z samym Jonem Lajoie Narazie wyszły 2 odcinki, nie wiem czy gdzieś są napisy, dzisiaj wieczorem wezmę się za ten serial. Więcej informacji, można poczytać tutaj http://www.movieweb..../NEwbOzxBXeWhAz

Użytkownik johnass edytował ten post 26.05.2010 - |20:47|

[hyperuniverse]

Widziałem pierwszy odcinek. Zapowiada się ciekawie. Nie ukrywam, że obejrzałem go dla genialnego Jona Lajoie - w samym serialu gra on Taco, jednego z głównych bohaterów i śpiewa świetną piosenkę urodzinową (choć nie bardzo pasującą na przyjęcie dla dzieci).
Serial opowiada o piątce przyjaciół, którzy grają w Football Fantasy League - tworzą wirtualne drużyny z rzeczywistych zawodników, którzy grając w prawdziwych meczach zdobywają punkty dla ich drużyn w fantasy lidze. W serialu są ukazane również relacje między biorącymi udział w Fantasy Football, a ich żonami - jedne to pochwalają i same pomagają im w tym, a drugie ich od tego odciągają.

Jest kilka śmiesznych scen, między innymi wspomniana wcześniej piosenka lub

Spoiler

scena jak jeden z kolegów-adwokatów przehandlowuje z drugim, pierwsze miejsce w drafcie za zmniejszenie kary dla swojego klienta. Również fajna scena jak losowali numerki do draftu, które jak się okazało były numerkami dzieci biorących udział w sportowych zawodach na przyjęciu. Kolejność draftu została wyznaczona przez kolejność dzieci na koniec zawodów ;-)

Jest również trochę mocniejszego humoru.

Dla nie znających Jona Lajoie, polecam się zapoznać z jego filmikami na Youtubie.
Ostatnio zamieścił WTF Collective - gdzie przeistacza się w 12 odmiennych postaci (raperów i gościa od refrenu). To co nagrywa, nagrywa genialnie - a wyśmiewa wszystko w formie pastiszu. Humor od razu poprawiony :-)

Co do samego serialu to zobaczymy jak się rozkreci, po jednym odcinku ciężko powiedzieć (zresztą jak zawsze). Ale póki co kolejne będę oglądał.

[Cr@sH]

pierwszy odcinek spoko zachecil do ogladania nastepnych mozna sie niezle usmiac polecam

[hyperuniverse]

Obejrzałem odcinki 2 i 3. Jest dobrze, są równie śmieszne ;-) Jon Lajoie gra luzaka i świetnie pasuje do tej roli. Tak ze znajomych twarzy to dodam, że żonę jednego z głównych bohaterów gra Catalina z My Name is Earl. I drugi odcinek jest dosyć na niej skoncentrowany ^^.

@krystse
Co do napisów to nie mam pojęcia czy są, ja oglądam w oryginale. Spróbuj obejrzeć. Chociaż piosenkę Jona z pierwszego odcinka posłuchaj, warto!

[delta1908]

01x01
W poszukiwaniu jakiejś ciekawej i przede wszystkim śmiesznej komedii trafiłem na The League. I po pilocie muszę stwierdzić, że odpowiada mi to poczucie humoru, z którym mamy tu do czynienia.
Niby serial ma być o Fantasy Football, ale jest to tylko pretekst do rozmowy na różne inne tematy, a humor jest dosyć niskich lotów, taki dosadny, prosto z ławki pod blokiem. I mnie to pasuje Jednak trzeba chyba coś takiego lubić żeby się komuś podobało.
Generalnie kolesie gadają sobie o tej swojej wirtualnej lidze i to mnie akurat nie do końca bawi bo trzeba chyba mieć jakieś tam pojęcie na ten temat żeby załapać o co biega. Natomiast kolesie często zbaczają z głównego tematu i gadają o różnych bzdurach, imprezkach, popijawkach, jaraniu, seksie itp itd. Przypomina to trochę rozmowy jakie prowadzą niemal wszyscy faceci w naszym kraju na temat piłki nożnej, naszej reprezentacji narodowej, ligi itd przy piwku czy wódeczce. I koniec końców te rozmowy również zmierzają w zupełnie innych kierunkach.
W pilocie mieliśmy świetną piosenkę urodzinową dla pięciolatki, ale przeznaczona jest zdecydowanie do osób dorosłych, dla mnie jej tekst po prostu miażdży. Liczę na więcej tego typu wstawek. Akcja z jaraniem blantów skręconych z włosów łonowych też bawi porządnie. Podobnie jak palec w d.upie podczas kopulacji, chociaż to już trochę oklepane i wałkowane było wielokrotnie.
Generalnie jeśli poziom z pilota zostanie utrzymany to piszę się na oglądanie dalej.
W październiku rusza 3 sezon.

Użytkownik delta1908 edytował ten post 28.09.2011 - |13:36|

[cliffhanger]

Nie wypowiadałem się tutaj? Dziwne. The League miało taki średni pierwszy sezon, ale w drugim o wiele się serial poprawił, wreszcie odnaleźli to co działa w serialu, duży plus bo w tym serialu jest dużo improwizacji. Warto pozostać przynajmniej do drugiego sezonu.

[Macmax]

Dużą zachętą jest też to że I sezon ma raptem 6 odcinków, II - 13, więc nie jest to żadne rozbudowane nadmiernie dzieło, w którym tworzy się coraz dziwniejsze sytuacje i coraz mniej śmieszy, albo wkrada się schemat.

Napisano 28.09.2011 - |14:46|

Dodatkowo w 3 sezonie ma dojść Brie Larson, kto oglądał USoT wie, że to całkiem gorąca laseczka (rocznik 89')

johnass: To nie jest miejsce do poruszania kwestii napisów, więc bardzo proszę o zakończenie dyskusji na ten temat.

Użytkownik johnass edytował ten post 28.09.2011 - |14:18|

[delta1908]

Obejrzałem cały pierwszy sezon i serial naprawdę daje radę i to bardzo. Podtrzymuję wszystko to co napisałem przy okazji 1 odcinka. Jedyne co może nudzić to gadki o futbolu czy poszczególnych zawodnikach bo niestety kompletnie się na tym nie znam pewnie podobnie jak większość ludzi w naszym kraju. Natomiast wszystko pozostałe to momentami jedna wielka miazga. Wstawki w postaci piosenek w wykonaniu Taco niszczą.
Polecam oglądać w wersji DVD - brak cenzury + dodatkowe sceny.

Napisano 14.12.2011 - |14:51|

The League z czwartym sezonem!
Właśnie kończę 2 sezon i muszę przyznać, że momentami ze śmiechu nie mogę się pozbierać do kupy. Mega serial, najlepszy komediowy jaki ostatnio dane mi było oglądać.

Użytkownik johnass edytował ten post 21.01.2012 - |23:05|

[Macmax]

delta, ja w sumie chciałbym zacząć oglądać jakąś dobrą komedię, ale wszystkie mi się nudzą po kilku odcinkach (większość niestety jest schematyczna i taka sama) - "Chuck" (niektórzy uwielbiają, po 9 odcinkach śmiałem się kilka razy raptem), Community - nie przypadło mi do gustu, TBBT - tylko Sheldon, reszta to słabość, nie mam sił sięgać po HIMYM. I coś się zmieniło - niedawno pisałeś że najlepsza komedia ostatnio to "2 Broke Girls"?

[delta1908]

Ale 2BG to zupełnie inny rodzaj humoru. Tutaj niektóre gagi czy dialogi wyglądają jakby były improwizowane na miejscu. No i to jest kablówka więc mogą o wiele więcej pokazać czy powiedzieć.
No i jak już pisałem wcześniej humor taki jakby z ławki pod blokiem, momentami dosadny, momentami wręcz głupi, ale ma to swoją moc.
Dodatkowo podoba mi się dlatego, że jak na nich patrzę to widzę siebie z kumplami przy browarze czy wódeczce i gadający i nabijający się z podobnych motywów co oni.
Generalnie luknij sobie i po 2-3 odcinkach już wiesz czy to dla ciebie serial czy nie.

[TomHaverford]

nie mam sił sięgać po HIMYM

Mały off top. A warto. Sam przed obejrzeniem byłem sceptycznie nastawiony do tego ale przekonałem się bardzo szybko. Każda postać jest fajna ale Barney to mistrz

A co do The League. 1x01 bardzo mi spasił i chciałem obejrzeć kolejne odcinki. Jeśli pilot czegoś mi się podoba to nie ma innej opcji niż obejrzenie całości na raz i w momencie, gdy nie mam nic ważnego na głowie. Jako, że trochę do roboty mam - na razie nie oglądam. Czekam na moment, gdy będzie się można tym delektować w pełni. 1x01 kozak.

[Jax]

Świetny serial, o dziwo dopiero wczoraj o nim usłyszałem. Football amerykański rządzi!!!

Jeszcze jedna sprawa bo spotkałem sie wiele razy na codzień i widze to samo w tłumaczeniu. Football amerykański to nie rugby!
Poza mały podobieństwami... piłka ( w FA jest mniejsza ), bramkami - to zupełnie inne sporty, mające zupełnie inne zasady.

[cliffhanger]

Trzeci sezon to krok w tył względem drugiego sezonu. Przeciętny sezon, było kilka dobrych momentów, ale większość średnio mi podeszła, Sunny w tym sezonie o wiele lepsze.

[delta1908]

Sezon 2 zakończony i podkreślę jeszcze raz, że to trzeba zobaczyć. Od czasu do czasu trafi się jakiś odcinek, który mi nie podchodzi, ale w tym sezonie było ich może 2-3, a i to zawsze znajdzie się w nich coś dobrego. Kilka odcinków wręcz genialnych i to takich 10/10.
Naprawdę warto się zapoznać z tą produkcją.

[Macmax]

I.01
podpasowało mi w całej swojej okazałości i mimo że oglądałem na zmęczeniu to dotrwałem do końca i miałem ochotę na więcej, ale drugiego odcinka nie było na penie. Humor idealny pode mnie, prosto spod bloku, jak ktoś się w podobnym klimacie wychował to bez problemu siebie odnajdzie. Minus to przerysowana postać dziwoląga bez pamięci, bez ustanku na haju albo na alku (brat Kevina bodajże) , jakoś takich ciężko włączyć do ekipy, ludzi "niekumatych", generalnie bardzo ok.

Użytkownik Macmax edytował ten post 21.01.2012 - |22:43|

[delta1908]

Minus to przerysowana postać dziwoląga bez pamięci, bez ustanku na haju albo na alku (brat Kevina bodajże) , jakoś takich ciężko włączyć do ekipy, ludzi "niekumatych", generalnie bardzo ok.

Jeśli masz na myśli Taco, to IMO jest to najlepsza postać w całym serialu. Ale ja to generalnie lubię takich dziwolągów więc przypasował mi od pierwszego odcinka i swojego songu dla małej Ellie.

[cliffhanger]

Mnie osobiście Taco mało śmieszy, miał kilka momentów, ale jego postać odtwarza w kółko ten sam żart, który później się nudzi.

[delta1908]

A mnie się właśnie wydaje, że wachlarz gagów i żartów Taco ma szeroki. Do tego dochodzą różnego rodzaju śmieszne songi, raz na gitarze innym razem jakieś rapowe kawałki. Generalnie bardzo pozytywna postać i jeśli o mnie chodzi to śmieszna.

[Macmax]

I.02-04
śmiesznie to może i jest, ale żebym się pokładał ze śmiechu to jakoś nie. Zbyt nudne dużymi fragmentami gadki o NFL, wymienianie całej masy kompletnie nieznanych nazwisk, to dobre dla Amerykanów. I czekam aż się coś rozkręci bo na razie wszystkie odcinki są podobne do siebie i w głównej mierze opierają się na dialogach, a nie "wrzucaniu" bohaterów w jakieś problemy.

[johnass]

Pilot prawie w ogóle mnie nie porwał, ale poleciałem dalej i jakoś zżyłem się z bohaterami. Jednak bez zbytniej przesady, ochów i 10/10. Humor jest taki raczej klozetowy, ale czasem i taki jest potrzebny, żeby się wyluzować i odmóżdżyć. Fanem Taco też raczej nie jestem, a rozmowy o NFL... przecież m.in. o tym jest serial. Trzeci sezon też nieźle się zaczął.
Spoko się go ogląda i na razie bardziej przekonuje mnie od wspominanego Sunny.