Odcinek 092 - S05E10 He's Our You
#1
Napisano 25.03.2009 - |19:38|
Scenariusz: Edward Kitsis, Adam Horowitz
Reżyseria:Greg Yaitanes
Emisja ABC: 25.03.2009
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#2
Napisano 26.03.2009 - |08:20|
poza tym historia Sayida ciekawa, wiemy skąd się wzięła pani od kajdanek oraz, że Sayid to prawdziwy nieprzewidywalny zabójca aż chciałem żeby się tak skończyło, ale myślałem, że to niemożliwe
Użytkownik pawel_dom edytował ten post 26.03.2009 - |08:22|
#3
Napisano 26.03.2009 - |08:29|
Wiem oczywiście, że Sayid to morderca i widać, że raczej zabił małego Bena, ale zobaczymy
Nie będę dzisiaj gdybał więcej, wolę poczekać na rozwój sytuacji
Jeśli to nie jest równoległa rzeczywistość tzn. że Ben wyparuje w pewnym momencie spośród rozbitków Ajira 316?
Użytkownik misi0r edytował ten post 26.03.2009 - |08:40|
#4
Napisano 26.03.2009 - |08:36|
Czyżby jednak Amy nie była taka święta? Przecież tak chętna była do odstrzelenia Sayida, czyżby więc Ethan odziedziczył po niej zapędy ? Czyż nie TW?
#5
Napisano 26.03.2009 - |09:57|
Jeśli to nie jest równoległa rzeczywistość tzn. że Ben wyparuje w pewnym momencie spośród rozbitków Ajira 316?
Jeżeli Bena nie uratują, to mamy do czynienia z równoległą rzeczywistością. Nie wierzę, że Lost może okazać się tak głupim serialem sf, jak kiedyś masowo produkowali i Ben wyparuje, bo jest tylko jedna linia czasowa, którą można przenosząc się w czasie zmieniać. To byłoby żałosne i naiwne, ale na szczęście nic do tej pory na to nie wskazuje.
Ogólnie nastawiałem się na średni z męczącymi wątkami miłosnymi epizod, a ten mnie jednak mile zaskoczył.
Tytuł następnego odcinka mnie zastanawia. Może wreszcie dowiemy się jak to jest naprawdę z tymi podróżami w czasie.
#6
Napisano 26.03.2009 - |10:09|
Czy nawet jeśli zginie Ben, Czystka się nie wydarzy? A w 2007 roku zastaniemy na wyspie Dharmę? Chyba nie, ponieważ powinna zadziałać korekcja wszechświata.
Pozwolę sobie na cytat z innego forum:
Czyli, nawet jeśli nie będzie Bena w 1992 roku, ktoś inny doprowadzi do pozbycia się Dharmy.Pamiętacie jak Desmond przewidywał przyszłość? Ratował Charliego przed śmiercią - ale przyszłości nie da się zmienić.
Tak ale.... nie da się zmienić faktu - ale da się go lekko skorygować. Charlie zginął - ale poświęcając się i pomagając rozbitkom w opuszczeniu wyspy - a na początku miał umrzeć trafiony przez piorun.
To samo będzie z Dharmą. Przestanie ona istnieć ale nie poprzez czystkę a poprzez coś innego. Dlatego wioska wyglądała inaczej. Dharma przestała istnieć ale Inni się tam nie prowadzili.
Z drugiej strony - zabicie Bena w 1977 roku rzeczywiście stworzy alternatywną timeline. Tylko wóczas mam pytanie - w końcu oglądamy "Losta" czy "Herosów"? Kopiowanie niekoniecznie najmądrzejszych rozwiązań z innych seriali raczej nie podnosi poziomu, prędzej odrzuci kolejnych fanów od oglądania. Zwłaszcza, że akurat "Herosi" zostali właśnie za to wymieszani z błotem przez fanów, że aż twórcy przepraszali.
Jeśli Ben przeżyje, mam podejrzenie, że będzie głównym "kandydatem do piachu" w finale sezonu 5 (tradycja w tym względzie musi być podtrzymana), ponieważ śmierć była mu od dawna pisana (przeznaczenie).
Zupełnie nie rozumiem tej moskiewskiej "wycieczki" Sayida - po co to było i co to był za gostek? Bo na budynku był napis "Oldham Farmaceuticals" (po rosyjsku) - dokładnie tak jak nazywał się koleś, co torturował Sayida na wyspie. Gadka, że to kolejny człowiek Widmore'a, zupełnie mnie nie przekonuje.
Pewien "smaczek", że może jednak "coś jest na rzeczy" z alternatywną timeline - książka, którą Ben przyniósł Sayidowi to Carlos Castaneda "A Separate Reality". Już sam tytuł jest wyjątkowo wymowny Ben wierzy, że Sayida wysłał Rysiek, znaczy "spotkanie w krzakach" miało już miejsce, czyli Ben jest na wyspie od pewnego czasu i w Dharmie się mu nie podoba.
Głosowanie, co zrobić ze schwytanym Innym - ciekawe rozwiązanie. Aczkolwiek wychodzi, że Dharma była komuną hipisów - decyzje podejmowano wspólnie.
Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 26.03.2009 - |10:45|
#7
Napisano 26.03.2009 - |10:15|
co do Bena, myślę, że tak miało być. Richard kazał mu być cierpliwym, kazał mu na coś czekać. być może tym czymś miał być egzamin, polegający na tym czy wyspa chce Bena, czy mu pomoże i uzdrowi go.
myślę, że mimo starań Sayida mały Ben przeżyje i zrozumie że to była próba ( wierzy, że Sayid jest człowiekiem Richarda )
mam wrażenie, że Sayid przyspieszył coś co miało się stać nieco później i w innych okolicznościach
nie zagmatwałam?
ale jak będzie - zobaczymy za tydzień.
#8
Napisano 26.03.2009 - |10:59|
No chyba sam Ben to powiedzial, ze spotkal 3 lata temu Ryska i czekaJuż sam tytuł jest wyjątkowo wymowny Ben wierzy, że Sayida wysłał Rysiek, znaczy "spotkanie w krzakach" miało już miejsce, czyli Ben jest na wyspie od pewnego czasu i w Dharmie się mu nie podoba.
Głosowanie, co zrobić ze schwytanym Innym - ciekawe rozwiązanie. Aczkolwiek wychodzi, że Dharma była komuną hipisów - decyzje podejmowano wspólnie.
a odnośnie głosowania, czemu Chang w nim nie bral udzialu ? Skoro nawet zajmowal sie przyjeciem Jacka, to chyba ze wzgledu na to ze kreci filmy i steruje pewnymi pracami powinien się znajdować wśród głosujących, nie?
Użytkownik misi0r edytował ten post 26.03.2009 - |11:01|
#9
Napisano 26.03.2009 - |11:13|
Ogólnie: odcinek dobrze skonstruowany, cały przesycony stosunkiem Sayida i Bena, zarówno w retrosach, jak i w teraźniejszości. Zakończony "śmiercią" małego Bena - znakomita końcówka Chociaż Linus na pewno nie umrze, bo "whatever happened, happened".
Wielki plus dla Sayida, że jednak próbował coś zmienić.
No i przede wszystkim powrót retrospekcji. Bardzo miło było zobaczyć scenę z dzieciństwa - już od dziecka Sayid zapowiadał się na bezwzględnego człowieka. Ciekawe jednak, co się później stało z jego rodzicami i bratem, bo nigdy nie byli wcześniej wspomniani.
Zobaczyliśmy też jego ostatnie zadanie - w Moskwie, podróżował, jak widać, po całym świecie. Scena z Benem po raz kolejny pokazuje okrucieństwo Bena - Sayid zrobił swoje, zabił ileś tam ludzi i może spadać, jest "wolny". I ten chamski, Benowski uśmieszek
No i najważniejsze: dowiedzieliśmy się, jak Sayid znalazł się w samolocie. Ilana jest bardzo fajna, miałam rację, że polubiłam ją od razu Nieźle dała sobie radę z Irakijczykiem. No i jest już chyba pewne, że ona nie pracuje dla Bena, może dla Widmore'a, albo jest po prostu rządową agentką. Liczę, że odegra jeszcze ważną rolę. Może zostaną parą ^^
Lata 70:
Roger Linus jest zdecydowanie jedną z najokropniejszych postaci w serialu Teraz już bardziej wiadomo, dlaczego Ben stanie się tym, kim się stał, chociaż w sumie to i tak żadne usprawiedliwienie
Scena, kiedy Sawyer poraża Sayida prądem, przypomina scenę z I sezonu, kiedy to role były odwrócone Dosyć zabawnie było, kiedy podali mu ten "eliksir prawdy" A najzabawniejsze było to, że powiedział prawdę, ale Dharmowcy mu nie uwierzyli... niestety, pogrążył się, mówiąc o Swanie.
To, co mnie zaskoczyło, to że wszyscy w czasie narady zagłosowali za zabiciem Sayida :/ Sądziłam raczej, że przynajmniej rozważą pomysł oddania go Innym.
Sayid to świetna postać, taki morderca i nie-morderca. Szlachetny zbrodniarz
PS. Dobrze, że nie było za dużo akcji z czworokątem Juliet i reszta. Ale rozmowa Kate z Juliet spoko, była zresztą potrzebna
#10
Napisano 26.03.2009 - |11:50|
#11
Napisano 26.03.2009 - |11:52|
Scena przesluchania Sayida po prostu rewelacyjna, tylko czekalem az skontaktuja sie z doktorkiem z filmow instruktazowych Ciekawe jest jeszcze to dlaczego candle nie zajmuje sie "rzadzeniem" w dharmaville.Z odcinka 5x01 wiemy ze jest bardzo wazna postacia.Dlaczego wiec nie przesluchiwal sayida i nie bral udzialu w glosowaniu?
#12
Napisano 26.03.2009 - |12:26|
Użytkownik k-rol edytował ten post 26.03.2009 - |12:27|
#13
Napisano 26.03.2009 - |12:36|
jakby kogoś interesowało. książka którą Ben przyniósł Said'owi
http://rapidshare.co..._347___263_.doc
a tutaj większy zbiór książek tego autora
http://rapidshare.co..._Swiat.rar.html
Użytkownik trevorr edytował ten post 26.03.2009 - |12:46|
#14
Napisano 26.03.2009 - |13:26|
Zupełnie nie rozumiem tej moskiewskiej "wycieczki" Sayida - po co to było i co to był za gostek? Bo na budynku był napis "Oldham Farmaceuticals" (po rosyjsku) - dokładnie tak jak nazywał się koleś, co torturował Sayida na wyspie. Gadka, że to kolejny człowiek Widmore'a, zupełnie mnie nie przekonuje.
Czy Oldham Farmeceuticals nie należy do Widmore'a (vide test ciążowy)?
Co do tego czy mamy 2 timeline czy równoległe. Wydaje mi się, że ani to ani to. Tak na prawdę nie było powiedziane co się działo z Benem po spotkaniu Ryśka. Może został postrzelony ale wyzdrowieje? Wszak wyspa uzdrawia a Ben może być wybrańcem. Lepiej poczekać z osądem do następnego odcinka.
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#15
Napisano 26.03.2009 - |13:32|
Teraz ciekawa sprawa. Z samoloty nie zostali wyssani ani Sun ani Ben. Ben pewnie dla tego, ze juz istnial jego odpowiednik w 77. Byc moze Sayid zrobil Benowi przysluge zabijajac go jako dziecko, gdyz teraz on jako dorosly moze sie cofnac w czasie, na co chyba liczyl.
Genesis
#16
Napisano 26.03.2009 - |13:34|
Cholera wie, choć oznaczałoby to, że zarówno Othersi jak i Widmore trzęsą wielkimi korporacjami o światowym zasięgu. Co zaczyna się robić mocno niewiarygodne. Zwłaszcza, że w zarówno w ZSRR jak i w Rosji każda wielka korporacja musi mieć oficjalne "błogosławieństwo" Kremla.Czy Oldham Farmeceuticals nie należy do Widmore'a (vide test ciążowy)?
Z drugiej strony Oldham na wyspie w Dharmie też miał niezły "zestaw małego chemika" do przesłuchań.
Tak naprawdę to w tej nazwie jest solidny "byk" - chamskie tłumaczenie "na wprost" angielskiego "pharmaceuticals", a powinno być "medikamienty"
Twórcy Lost tak znać rosyjski jak i niemiecki (04x03).
Eee? WTF?Byc moze Sayid zrobil Benowi przysluge zabijajac go jako dziecko, gdyz teraz on jako dorosly moze sie cofnac w czasie, na co chyba liczyl.
Jeśli zabijesz kogoś, gdy ma lat 10, to co się stanie z jego wersją, mającą 40 lat? Powinna w ogóle zniknąć - jeśli mamy jedną timeline.
Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 26.03.2009 - |13:40|
#17
Napisano 26.03.2009 - |13:40|
#18
Napisano 26.03.2009 - |13:44|
wiem wiem. zamieszałem.... ale to na mój rozum wyjaśnia, że niemożliwe jest żeby istniały różne linie czasowe...... ale jeśli nie, to co się stało z Dharmaville? bo jedyne sensowne wyjaśnienie w tej chwili to że to jest błąd po prostu... w to że Ben naprawdę będzie martwy jakoś nie wierzę.... bo jeśli byłby martwy to nie powinno go być w przyszłości, prawda? jeśli zakładamy, że nie ma różnych linii czasowych... a raczej być ich nie może.... choć to jest lost, więc wszystko jest możliwe...... cały czas mam jednak nadzieję, że to się wszystko powyjaśnia i poukłada.....
Użytkownik trevorr edytował ten post 26.03.2009 - |14:58|
#19
Napisano 26.03.2009 - |14:29|
#20
Napisano 26.03.2009 - |14:51|
Owszem, też tak uważam. Jeśli jednak w grę wchodzą różne timeline, to wszystko staje się możliwe.Jeśli zabijesz kogoś, gdy ma lat 10, to co się stanie z jego wersją, mającą 40 lat? Powinna w ogóle zniknąć - jeśli mamy jedną timeline.
Myślę, że jednak trevorr bardzo ładnie wytłumaczył, że nie ma kilku różnych linii czasowych. Ben musi przeżyć, pewnie Wyspa go uzdrowi. Albo Jack po raz kolejny uratuje mu życie. Wtedy przestanę lubić Jacka
A co było z niemieckim, bo nie pamiętam?Twórcy Lost tak znać rosyjski jak i niemiecki (04x03).
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych