Odcinek 052 - S03E18 - Exposed
#1
Napisano 18.02.2009 - |07:35|
::. GRUPA TARDIS .::
#2
Napisano 03.03.2009 - |12:46|
Mam nadzieję że coś o ojcu Sylera będzie więcej w następnym odcinku.
o wątku Claire w ogóle się nie wypowiadam. Ta postać może się jeszcze uratuje jak pokaże cycki czy coś. Tak to dla mnie spalona. A szkoda, bo jej moc ma naprawdę wielki potencjał, którego blondyna w ogóle nie wykorzystuje.
#4
Napisano 03.03.2009 - |14:41|
Sylar jest potrzebny, bo z pewnością w pewnym momencie jego poszukiwania ojca staną się jednym z kluczowych elementów rozdziału (lub całego serialu), jak na razie powoli odkrywamy tożsamość i prawdę o jego ojcu. Wiemy już, że miał przynajmniej zdolność do swego rodzaju telekinezy, że zabił matkę Sylara i że sprzedał dziecko za garść dolarów. Wiemy, że był złym gościem i to może wpłynąć na dalsze postępowanie Sylara, który zresztą cały czas się zmienia, jak na razie przestał zabijać dla rozrywki i mocy (które zresztą nauczył się przejmować bez zabijania). Co do ojca mam pewne podejrzenia, ale zbyt śmiałe są jak dla mnie (łysy komandosik od Nathana)...
Ciekawy jest motyw z Mattem i ładunkami wybuchowymi. Dużo osób narzekało na wtórność pomysłu z człowiekiem bombą, a tu bomba! Wykorzystano Matta by uzasadnić realną groźbą terroryzmu fakt zatrzymań i przetrzymywania obywateli z naruszeniem ich praw (dość czytelna aluzja do WTC, Iraku i Afganistanu). A przyczyną tego jest Peter przekazujący stacjom TV nagrania.
Claire nadal jest istotnym elementem całości, pozornie może wydawać się nudna i działająca bez sensu, ale jednak myślę, że już w następnym odcinku będzie kolejny ciekawy wątek i nagle stanie się bardzo potrzebna.
Swietna były sceny z budynku 26, zwłaszcza kawałek ze strażnikami celującymi w szefostwo i miny Matta robione do kamerki...
Co do rebela, też zacząłem podejrzewać Micah'a, ale może jedynie pomaga komuś?
Zakończenie mocne i teraz niecierpliwie czekam na ciąg dalszy
Użytkownik Przemek Lipski edytował ten post 03.03.2009 - |14:41|
#5
Napisano 03.03.2009 - |15:51|
Micah jako Rebel? Nie mówię że nie ale to by była jazda po bandzie. Chyba że naprawdę z kimś współpracuje.
Co do Claire to faktycznie nie mogą prowadzić wszystkich wątków naraz. Jak jednak można zauważyć po końcówce jej wątek się drastycznie rozwinie.
Peter w końcu przejrzał na oczy i zakosił bratu moc po czym odleciał. W końcu się chłopak uczy. Ciekaw jestem jedynie co mama Petrelli powiedziała Nathan'owi pod koniec. Wyraźnie mina mu spoważniała.
#6
Napisano 03.03.2009 - |16:16|
#7
Napisano 03.03.2009 - |19:13|
A z postaci to Peter przeżywa drugą młodość, mocne ograniczenie jego zdolności dało mu mocnego kopa, tak jakby wcześniej możliwości go zbytnio przytłaczały.
#8
Napisano 03.03.2009 - |20:49|
co sie stalo z mocami matta, czemu nie zuywa razem z peterem rozkazow mentalnych
czemu wymyslili goscia ktory oddycha pod woda
czemu mama petrelli musi we wszystkim maczać palce? no dajcie spokoj, to sie jzu takie wtorne, nudne i w ogole bez sensu zrobilo, ze zal to ogladac
a mialo byc tak pieknie ~_~
A sylara to niech juz zabija, albo niech on zabije tego gnijka co sie za nim paleta... zabil elle, to dlaczego jego ma nie zabić? Elle byla o wiele bardziej wartosciowa bohaterka...
#9
Napisano 03.03.2009 - |20:58|
Poza tym Claire...Raz chce łapać złych ludzi z mocami, potem chce ratować swój zagrożony gatunek...
Mimo wszystko akcja zaczyna się rozkręcać
Użytkownik cesi2335 edytował ten post 03.03.2009 - |21:14|
#10
Napisano 04.03.2009 - |15:57|
Rebel-zacząłem kombinować jak wy. Najpierw ta babka z pierwszego sezonu, a potem Micah-to drugie byłoby dobre, bo pozwoliłoby na dokończenie wątku tej postaci, urwany w vol2. Panienki z neta nie trawię, bo to uber-bzdet, poza tym to, co jest w komiksach nie jest do końca obowiązujące. Dzięki Bogu, bo tam czasem niezłe bzdety są.
Moce Parkmana zaburzone przez wyjca? Wyjaśnione, choć przegięte. Nawet kontroli nad jednym patałachem nie może sprawiać? Sure he is weak. W sumie dobrze, po co nam drugi Xavier który potrafił skasować całe miasto impulsem telepatycznym. Nie zapominajmy jednak że to nie X-Men gdzie na mutów nie było rady. Heores są zagnieżdżone w komiksie ale przynajmniej nie hoduja masowo niepokonanych pajaców w lateksie. Lubie jak postacie z mocami nie są "nadkozakami" nieważne jak bardzo ich moc jest przydatna/potężna sama w sobie.
Nie widzę także znamion dna o którym masowo z przyzwyczajenia piszecie i symptomów pogubienia wątków itd. ale najwyraźniej nie mam tak szerokiej percepcji tudzież, jak już w poprzednich tematach mi wytknięto, zadowalam się niedorobionym półproduktem. Notabene jak rzucacie takie oskarżenia to przydałoby się jakieś większe wyjaśnienia, skąd taka wasza opinia. Jeśli jest to zwyczajne "nie podobało mi sie' to OK, gusta są różne, ale jak już utrzymujecie że coś jest pozbawione sensu, że się pogubili w wątkach to przydałoby się wyjaśnienie. Chyba że to jęczenie dla jęczenia.
Ale mimo to ja też zauważyłem jedną kwestię, która mi zgrzyta-moc telekinezy. Po restarcie Sylara w vol2 (btw genialny pomysł) zamiast być pozbawionym mocy miał swoją telekinezę-ale reszty zebranych mocy już nie. Natomiast w flashbackach z vol1 pokazano, że swoją telekinezę dostał po pierwszym trupie-podchrzanił dane jednego z ludzi starszemu Sureshowi. Zgrzyt z vol2, kiedy zostawiono mu charakterystyczną telekinezę (Sylar bez tego? No way! powiedzieli scenarzyści i weszli w bagno...) teraz tłumacza tym, że to niby dziedziczne... Jakoś trudno mi uwierzyć w to, że to naprawdę było tak pomyślane. Za dobrze znam serialowe bolączki i tryb produkcyjny by dać się nabrać na gadkę "przemyśleliśmy to i to najlepsze rozwiązanie". Czyżby miał to być wstęp do zniszczenia systemu jeden człowiek-jedna moc? Do tej pory tylko "złodzieje" mocy i "absorberzy" potrafili mieć więcej niż jedną i cały ambaras Heroes w tym, że jeden facet=jedna moc. Sylar był taki fajny razem z Peterem, bo byli pod tym względem wyjątkowi. Tymczasem teraz Parkman dostaje precognition jako dodatek do jego telepatii, zaś Sylar ma dwie moce bazowe. Dla mnie to jakiś nonsens.
Zamieszanie też zapanowało gdy pozwolono nam wierzyć, że Sylar ma coś wspólnego z Petrellimi (co nadal o końca nie jest wykluczone). By to usprawiedliwić pokazano, że Sylar potrafi absorbować moce jak Peter czy jego ojciec. I na odwrót-Peter może nauczyć się mocy Sylara (chociaż tu akurat on użył swojego absorbowania by nauczyć się jego wypruwania). Namieszali, namieszali, Sylar rzucił to w końcu w cholerę i powrócił do "siebie samego", ale zamieszanie pozostało. Czy teraz mają zamiar to wyjaśnić? Te moce, to ich pokrewieństwo? Oby.
7.5/10, w sumie nic rewelacyjnego, ale było parę fajnych momencików (problemy z szafą, "We are having sex", Matt z bombą no i sprytna podpucha, że Peter odzyskał moce, nie wspominając o lalkarzu u Bennetów na sam koniec... kto wpadł na tak chory pomysł?! Rebel to [beeep]. Albo chce pozyskać grupę wdzięcznych mu hirołsów i nie dba o to, czy są dobrzy czy źli. Kompletuje armię. Niewykluczone, że stary Petrelli ciągle dycha. Albo mamy do czynienia z umierającym murzynkiem z vol1, na co ciągle liczę). Teraz czekam aż w następnym odcinku wróci Hiro i zaczną się utyskiwania na niego do momentu jak znajdą siostrę Suresha. Spiszcie się dobrze
Winchell Chung
#11
Napisano 04.03.2009 - |18:03|
Jak nie ma rady?Nie zapominajmy jednak że to nie X-Men gdzie na mutów nie było rady.
Mutów po M-day w x-menach jest strasznie mało, inna sprawa że herosów po wszelkich eksperymentach czy ugryzieniach jest nadal w ch...
A stary Petrelli na 99% przeżył.
#12
Napisano 04.03.2009 - |21:00|
Zdaje się że ta sytuacja długo nie potrwa, poza tym tak jest tylko w uniwersum 616 chyba, jeśli numerek dobrze pamiętam. I chodziło mi o to, że normal human <always pwnd<by mutantJak nie ma rady?
Mutów po M-day w x-menach jest strasznie mało,
Pokaż mi coś takiego jak obecna akcja w Herosach, gdzie telepata jest złapany przez jakiś dupków z gnatami które nie mają nawet jednego terawata mocy, a oni sami nie noszą super-hiper odpornych zbroi bojowych made np. by Stark Industries. Złapanie kogoś takiego jak Onslaught, Magneto czy Phoenix przez kogoś innego niż równie potężny mutant jest niemożliwe, chyba że masz technologię przy której Star Trek to średniowiecze.
Winchell Chung
#13
Napisano 04.03.2009 - |23:37|
W kwestii technologii do walki z mutkami nie ma znaczenia czy bron jest z kosmosu, przyszłości, innego wymiaru, z czasów obecnych czy ze star treka. Jeśli bedzie fajnie wyglądać i strzelać kolorowymi promieniami to będzie skuteczna. No chyba że nie jesteś głównym bohaterem danej serii, to wtedy możesz mieć problem
Phoenix to akurat tutaj troche nietrafiony strzał, z tego co kojarze to w porównaniu z tym ptaszyskiem w pełni mocy Galactus wymięka. Więc gdzie tu Marvelowskie superpotęgi do gościa z M16?
A malverowskich wszechświatów niestety nie rozróżniam.
Żadnych konkretnych sytuacji nie podam ale Punisher, Batman czy inny Green Arrow jakoś sobie z mutkami radzą.
A żeby nie było że nie o serialu gadam, To znalezienie na podłodze tego resoraka to był mały fail...
#14
Napisano 05.03.2009 - |00:01|
#15
Napisano 05.03.2009 - |00:20|
Właśnie wszystko jest tak, jak być powinno. Żaden z tych ludzi nie był trenowany w używaniu sowich mocy, nie są one też tak potężne, by pstryknięciem palców coś załatwić. Skoro wyjec rozproszył Matta, bo-jak to wyjaśniono-gdy używa telepatii jego zmysły są zbyt wyczulone, a on sam łatwo się dekoncentruje przez to, to w takim razie ta sama zasada tyczyła się Petera.No fakt. Akurat Matt'a do Xaviera bym nie porównywał ale trochę zawiedli z tym niwelowaniem mocy alarmem. Weźcie do tego pod uwagę że w budynku było dwóch telepatów. Powinno to wyglądać tak że przejmują kontrolę nad wszystkimi w środku a sam łysy przynosi im to czego potrzebują. No ale to tylko Heroes. Najbardziej rozbija mnie jak nie mogą sobie poradzić z kilkoma żołnierzami mając swoje moce. Jedynie Sylar daje im radę chociaż też nie do końca tak jak powinien.
Poza tym trzeba wziąć poprawkę na to, że Sylar to morderca, a reszta jest w miarę normalna i ma opory przed krzywdzeniem bliźnich, a to jest najprostsza metoda załatwienia sprawy-dednąć kogoś. Dlatego też Sylar jest skuteczniejszy, ale tez i ma bajerancką moc która mu to ułatwia-telekinezę. Żeby kogoś powalić za pomocą telepatii Matt musiałby przejść jakieś szkolenie, dostać power-up i nie dać się zaskoczyć. A Sylar nawet jak go się zaskoczy to przecież jest nieśmiertelny. Więc jak tu porównywać? Heroes są po prostu bardziej realistyczni i "w skali micro". W X-Men napaść na telepatę nie ma szans powodzenia, szanse złapania telekinetyka też w sumie niespore, musiałby być słaby i wolno myślący itd. o jakichś super-silnych nie wspominając, bo przeważnie jeszcze nie da się ich zranić. Tymczasem jakbyście wy posiadali taką moc np. telekinezy to i tak wyszkolony komandos by was załatwił, tym bardziej jeśli nie chcielibyście go zabić. Jesteście cywilami i tyle. Takie sa założenia Heroes, to nie komiks. I w sumie to jest fajne. Wolę to niż niszczenie Alcatraz jak w x3 (w pierwszym drafcie scenariusza miało się pójść huśtać całe San Francisco, ale najwyraźniej za duży był opór fanów treka-wiadomo, nie byłoby kwater gwiezdnej floty )
Winchell Chung
#16
Napisano 05.03.2009 - |05:50|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#17
Napisano 05.03.2009 - |09:43|
#18
Napisano 05.03.2009 - |09:52|
biku1-a co ty masz do Hiro, to je najbardziej pro-kozak w tym serialu, oglądam go właściwie dla niego i Sylara
Winchell Chung
#19
Napisano 05.03.2009 - |09:54|
Ale mimo to ja też zauważyłem jedną kwestię, która mi zgrzyta-moc telekinezy. Po restarcie Sylara w vol2 (btw genialny pomysł) zamiast być pozbawionym mocy miał swoją telekinezę-ale reszty zebranych mocy już nie. Natomiast w flashbackach z vol1 pokazano, że swoją telekinezę dostał po pierwszym trupie-podchrzanił dane jednego z ludzi starszemu Sureshowi. Zgrzyt z vol2, kiedy zostawiono mu charakterystyczną telekinezę (Sylar bez tego? No way! powiedzieli scenarzyści i weszli w bagno...) teraz tłumacza tym, że to niby dziedziczne... Jakoś trudno mi uwierzyć w to, że to naprawdę było tak pomyślane. Za dobrze znam serialowe bolączki i tryb produkcyjny by dać się nabrać na gadkę "przemyśleliśmy to i to najlepsze rozwiązanie". Czyżby miał to być wstęp do zniszczenia systemu jeden człowiek-jedna moc? Do tej pory tylko "złodzieje" mocy i "absorberzy" potrafili mieć więcej niż jedną i cały ambaras Heroes w tym, że jeden facet=jedna moc. Sylar był taki fajny razem z Peterem, bo byli pod tym względem wyjątkowi. Tymczasem teraz Parkman dostaje precognition jako dodatek do jego telepatii, zaś Sylar ma dwie moce bazowe. Dla mnie to jakiś nonsens.
Wg mnie po prostu na koncu 2 vol odzyskal wszystkie moce, tyle ze nieliczac telekinezy rzadko ich uzywa, przeciez w przyszlosci uzyl wybuchu nuklearnego, albo wezmy sobie scenke z kolesiem z czarnymi dziurami, jak Noah chcial zeby ten zabil Sylara wydawalo mi sie ze Sylar to slyszy, ps nie ogladalem tego odcinka jesli neguje on moja teorie to sry:p
#20
Napisano 06.03.2009 - |00:40|
Do tej pory tylko "złodzieje" mocy i "absorberzy" potrafili mieć więcej niż jedną i cały ambaras Heroes w tym, że jeden facet=jedna moc. Sylar był taki fajny razem z Peterem, bo byli pod tym względem wyjątkowi. Tymczasem teraz Parkman dostaje precognition jako dodatek do jego telepatii, zaś Sylar ma dwie moce bazowe. Dla mnie to jakiś nonsens.
Peter też ma w tej chwili dwie moce: bazową i aktualnie przejętą.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych