Odcinek 045 - S03E11 The Eclipse, Part 2
#1
Napisano 09.10.2008 - |07:32|
::. GRUPA TARDIS .::
#2
Napisano 02.12.2008 - |22:39|
________________________________________________________
Sporo się wydarzyło w tym odcinku.
Jest prawie tak jak mówiłem, że ich moce się wyzerują i po zaćmieniu powrócą.
Choć niestety nie do wszystkich bo wróciły tylko do tych, co je mieli w momencie zaćmienia.
I otrzymaliśmy również odpowiedź na to nad czym się zastanawiałem, czy jeśli Claire umrze od tego postrzału to po minięciu zaćmienia ożyje. Okazuje się, że tak.
Para Elle & Sylar poszli na całego z bara bara a potem te strzały Noah dobra scena.
A jak uciekali to był dobry moment egoizmu Sylara w tym markecie jak chciał Elle zostawić.
Szkoda tylko, że ciemna strona Sylara wróciła w taki sposób, że już pewnie Elle nie zobaczymy.
Dobrze, że przynajmniej u kolejnej pary Parkman i Daphne Millbrook wszystko dobrze się skończyło.
Znów jest Wyścigówką a on czyta w myślach.
Następna para Ando i Hiro - tu pewnie już znacie moje zdanie na temat Hiro - strasznie irytująca postać.
Ale zarobił teraz jednego plusa w końcu od kilku odcinków na coś się przydał poza swoim bełkotem kiedy to przeniósł się do domu Claire.
Gdzie ich uratował z rak Sylara i Elle. Jedyna dobra scena z jego udziałem bo jak wcześniej walną focha i się schował w ubikacji w tym sklepie z komiksami to masakra. Pomijając, że fajny był cały ten wątek z tym sklepem i takim puszczaniem oka do widza.
Niewspominając już o bardzo dobrej scenie kiedy Sylar i Elle wpadają do domy Claire i Noah ląduje na ścianie bliski śmierci.
Swoją drogą ciekawe ile jest w tym prawdy co mówił Noah wisząc na ścianie o pochodzeniu Sylara.
Zastanawiam się też czy Elle by tak samo skończyła gdyby Hiro ich nie przeniósł.
Trochę takia naiwna była ta refleksja Nathana o tym co powinien był uczynić jako senator kiedy był więziony w tej lepiance.
No ale przynajmniej mamy teraz kontrowersyjna decyzję, że zgodził się z ojcem co do posiadania mocy.
Podobało mi się jeszcze to ,że w końcu Haitańczyk miał większą akcję.
Dawno tego nie było a tu odrazu musiał się zająć swoim niecnym bratem.
Zobaczymy jak i czy Artur Petrelli się przed nim zabezpieczy.
Ech ten Mohinder taki naiwniak myślał, że w cudowny sposób się wyleczył ale za to dzięki temu miąłem przynajmniej na chwilę kolejną małą scenę z Mayą.
Bardzo podobało mi się to co powiedział Artur po powrocie Mohindera na temat tego całego zaćmienia.
Że pokazało im ono jacy są na prawdę i co w nich siedzi.
Czekam na kolejny odcinek by zobaczyć co wyniknie z powrotu Nathana do ojca , jak Sylar wróci i również Peter z Haitańczykiem, oraz co się dalej zdarzy na dachu z Claire i naczelnym błaznem serialu Hiro.
ps. zdziwiło mnie ,że nie było w tym odcinku Tracy Strauss.
Użytkownik biku1 edytował ten post 02.12.2008 - |22:45|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#3
Napisano 02.12.2008 - |23:24|
O Hiro nie będę dyskutował bo ta postać jest coraz gorsza.
Jedno małe niedopowiedzenie. Co z Peterem. Kiedy zaćmienie się skończyło nie odzyskał mocy czy odzyskał moc tylko nie jest tego świadomy. Jak już przy tym jestem to Nathan ... no cóż również bez komentarza. Jego polityczne podejście do sprawy wyjdzie mu na złe.
Użytkownik Tom_Logan edytował ten post 02.12.2008 - |23:25|
#5
Napisano 03.12.2008 - |09:01|
Użytkownik cesi2335 edytował ten post 03.12.2008 - |09:01|
#6
Napisano 03.12.2008 - |10:21|
Claire już ma doświadczenie z uciekaniem z kostnicy.Claire z matką wydostały sie ze szpitala niezauważone...oraz co zrobił Haitańczyk swojemu bratu
A Haitańczyk zrobił pewnie to co zwykle robi w takich sytuacjach. Wymazał pamięć, pytanie tylko z jakiego okresu...
#7
Napisano 03.12.2008 - |13:09|
Hiro wreszcie się przydał fajna scena z tym zabieraniem złych ludzi śmiesznie to wyszło
Dapfne i Matt bardzo ich polubiłem ciekawe jak dalej potoczą się ich losy
Sylar znowu zły, zachowuje się jak chorągiewka i znowu Noah mu coś powiedział ten w to prawie uwierzył naiwny jak cholera
Haitańczyk świetnie załatwił brata podejrzewam że go zabił nie chciał ryzykować jeszcze by odzyskał pamięć
Nathan mnie zaskoczył nie spodziewałem się że podąży za ojcem, ktoś powinien go nieźle sprać
Miałem nadzieje że w tej wiosce Pete odzyska moce i posprząta ale nie może w następnym odcinku poczekamy zobaczymy.
#8
Napisano 03.12.2008 - |21:10|
Co do Petera to wydaje mi się że po dotarciu do Pinehearts Mohinder akurat skleci formułę i przywróci mu zdolności.
#9
Napisano 03.12.2008 - |22:22|
Odcinek chała, chała i jeszcze raz chała. W mojej skali ten serial przeszedł z 'mozna obejrzec' do 'czym predzej usun z dysku'.
Codziennie budzę się przystojniejszy, ale dziś to już chyba przesadziłem...
#10
Napisano 03.12.2008 - |22:52|
Jak się dobrze wczujesz w akcję to wiadomo do czego zmierza.
#11
Napisano 04.12.2008 - |00:17|
#12
Napisano 04.12.2008 - |05:45|
Rydzu to chyba dobrze ,że jest nieprzewidywalny ?Nie ma w tym serialu jakiegokolwiek celu, fabule idzie do przodu tylko tak naprawdę nie wiadomo gdzie i kiedy się skończy.
Bo z tego nie powinno się robić zarzutu, że nie możemy przewidzieć co się zdarzy a raczej powinniśmy to dodać do zalet.
Gorzej by było gdybyśmy już odrazu wszystko wiedzieli i przewidzieli a potem się nudzili.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#13
Napisano 04.12.2008 - |08:43|
Rydzu to chyba dobrze ,że jest nieprzewidywalny ?
Jest pewna różnica między "nieprzewidywalny", a "pozbawiony logiki". Twórcy zaskakują, nie patrząc w ogóle czy to co robią ma sens. W PB jest pod tym względem lepiej - można zrozumieć dlaczego Self postąpił tak jak postąpił, można zrozumieć Gretchen i postępowanie głównych bohaterów. W Heroes bohaterowie zmieniają zdanie bez uzasadnienia i sensu, ot, bo tak scenarzystom prawie pasowało (przykład: Nathan i Sylar w ostatnim odcinku). To jest nierealistyczne, chaotyczne... Patrząc na PB można jeszcze uwierzyć: tak, to mogłoby się wydarzyć, patrząc na Heroes ciężko aż tak zawiesić niewiarę (i nie chodzi mi o moce, ale postępowanie bohaterów i ich motywacje).
Użytkownik Magnes edytował ten post 04.12.2008 - |08:45|
#14
Napisano 04.12.2008 - |11:03|
#15
Napisano 04.12.2008 - |11:06|
.. słusznie
w tym serialu tak jest że postacie mające problemy ze sobą, jak mający bardzo male poczucie własnej wartości Hiro, mazgajowata i histeryczna Claire, miotający się Gabe czy socjopatyczna, niestabilna emocjonalnie Elle, są przerysowane i lekko aż karykaturalne.... ale... ten serial rządzi się prawami komiksu.
Faktem jest jednak że scenarzysci coraz częściej dają [beeep], a scenariusz robi się naiwny i infantylny, szczególnie po tym strajku (zmieniła się ekipa?), rzeczywiście widać że nie mają oni jakiejś ogólnej koncepcji na postacie. Brakuje tu konsekwencji. Bohaterowie są tak irracjonalni i chaotyczni w swoich poczynaniach że to aż jest groteskowe. Cierpią na to wszystkie sztucznie przedłużane seriale, jedne mniej, drugie bardziej i trzeba się już z tym pogodzić. Denerwuje, ale jednak zbyt mocno lubię tą historię.
Użytkownik indianer edytował ten post 04.12.2008 - |11:07|
#16
Napisano 04.12.2008 - |18:08|
Kilka uwag:
- Sylar już dawno powinien umrzeć
- Elle też jakoś specjalnie umysłowo zdrowa nie była, dla mnie może zniknąć z serialu
- może teraz Hiro będzie robił coś innego niż tylko irytował, wciąż czekam aż zmieni się w kogoś poważnego jak Hiro z przyszłości (mimo tego że to inna linia czasowa)
- Pete i jego moce niech w końcu wrócą
- myślenie Nathana jest naprawdę pokręcone- jakby dać ludziom super moce to przecież mogą je także wykorzystywać w zły sposób. Gdzie tu ratowanie świata?
Tak czy siak serial bez składu ani ładu.
Na szczeście Bryan Fuller wraca do pisania scenariuszy po odejściu po 1 sezonie.
...:::Son of Anarchy:::...
#17 Gość_Aslan1984_*
Napisano 05.12.2008 - |12:29|
Niech no przedstawię fabułę 3 sezonów w wielkim skócie:
volume 1 - walka o ocalenie swiata przed zagładą. Zli ludzie chcą uleczyć/ukarać świat poprzez wysadzenie NY
volume 2 - walka o ocalenie swiata przed zagładą. Zli ludzie chcą uleczyć/ukarać świat poprzez wypuszczenie smiercionosnego wirusa
volume 3 - walka o ocalenie swiata przed zagładą. Zli ludzie chcą obdarzyć wszystkich ludzi mocami (volumin się konczy, a my wciąż nie wiemy: PO CO?); zgaduję, że wszystko oczywiscie w duchu leczenia/karania świata
Już zacieram ręce na volume 4, z pewnością nas zadziwi łamaniem kolejnych schematów...
I pomyśleć ze bylem wielkim fanem 1-go sezonu... Marność nad marnościami.
Dziwię się, ze tym kiczem jeszcze ktokolwiek się ekscytuje... Dziwię się, że są tacy, którzy chwalą kolejne epizody i składają hołd scenarzystom, którzy trzeci raz z rzędu podają ten sam kotlet
Użytkownik Aslan1984 edytował ten post 05.12.2008 - |12:32|
#18
Napisano 05.12.2008 - |12:54|
"ratowanie świata" z założenia jest głównym celem całego serialu, to coś jak w kojaku, gdzie on zawsze łapie przestępców. takie magiczne słowo - "KONWENCJA". Ten serial to tak naprawdę stuprocentowy klasyczny komiks. to tak jakby się czepiać że Bond zawsze ratuje świat. Że bomba rozbrajana jest zawsze na ostatnia chwilę, w ostatnich sekundach. Albo to akceptujesz i sie dobrze bawisz albo nie. To ten stały schemat, który sie tak często powiela sie w tego typu opowieściach, wiesz - "światu grozi zagłada i TYLKO ON, główny bohater, może temu zapobiec i zawsze wygrywa". I to jest w tym fajne. Naiwne, głupie i irytujące, ale fajne.
to nie ma być ambitne, to czysta rozrywka na starych jak świat który sie ratuje zasadach.
#19 Gość_Aslan1984_*
Napisano 05.12.2008 - |13:26|
Po pierwszym sezonie uwazalem "herosow" za - mimo wszystko - serial z jakimis ambicjami i jakims przekazem (niestety, trochę słabo to pokazano w finale 1-go sezonu). Dostrzec bylo mozna wiele aluzji do wydarzeń na świecie (wysadzenie NY jako aluzja do rzeczywistego 11 września i teorii, że była to robota wewnętrzna). Czegos podobnego oczekiwalem w kolejnych sezonach.
Owszem, ratowanie swiata jak najbardziej, ale dlaczego wszystko stało się tak nielogiczne i chaotyczne? Dlaczego Hiro z kazdym epizodem jest coraz glupszy, Sylar wiecznie żywy, Claire wiecznie niepogodzona ze swoim jestestwem, a obieranie poszczegolnych ścieżek przez glownych bohaterów nie jest niczym umotywowane? Te przyklady można by mnożyć i mnożyć. A jest to tylko wynik brakoróbstwa scenarzystów. Nie bez powodu ogladalnosc maleje z odcinka na odcinek.
W pierwszym sezonie dało się zauważyć, ze scenarzysci postawili przede wszystkim na realizm i logikę zdarzeń - i to byly podstawowe elementy, ktore roznily "Heroes" od komiksów superbohaterskich. Historia składała się w spójną całość i widać było, że wszystko zostało wcześniej dokladnie przemyslane.
Naiwnie, głupio i irytująco, a przede wszystkim przewidująco i schematycznie zrobiło się dopiero w drugim sezonie. I moim zdaniem - na pewno nie jest to fajne. Fabuła zmierza donikąd, a co najsmutniejsze - z kolejnymi epizodami i niekonsekwencją scenarzystów, sens traci historia opowiedziana w 1 sezonie.
A jak niby ma odzyskać moce, skoro wcześniej zostały mu one odebrane przez ojca?Jedno małe niedopowiedzenie. Co z Peterem. Kiedy zaćmienie się skończyło nie odzyskał mocy czy odzyskał moc tylko nie jest tego świadomy.
Choć w sumie po pomysłach scenarzystów wcale bym się nie zdziwił, gdyby ci partacze poszli i tą drogą...
Użytkownik Aslan1984 edytował ten post 05.12.2008 - |13:38|
#20
Napisano 05.12.2008 - |19:17|
Moc każdego w tym serialu ma związek ze specyficzną strukturą krwi. Więc ma dalej predyspozycje do swojej mocy, tylko zostało coś w nim uszkodzone. Wiemy na przykładzie Mohindera, że krew + formuła = moc. Krew raczej została bez zmian, formuła przestała działać -> Teraz został zastosowany sposób "naprawiania" rodem z "informatyki" czyli "wyłączyć i włączyć może będzie działać".A jak niby ma odzyskać moce, skoro wcześniej zostały mu one odebrane przez ojca?
Choć w sumie po pomysłach scenarzystów wcale bym się nie zdziwił, gdyby ci partacze poszli i tą drogą...
Użytkownik michal_zxc edytował ten post 05.12.2008 - |19:19|
"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych